To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Nieucy o klimacie
#1
Na przełomie XX i XXI wieku, pewien rozgłos uzyskała, wywodząca się z fundamentalistycznych odłamów protestantyzmu, sekta kreacjonistyczna. Jej przedstawiciele, a wśród nich także osoby z tytułami naukowymi, byli wtenczas bardzo aktywni medialnie, gorliwie podkreślając, że „naukowcy już dawno odrzucili teorię ewolucji” i zapewniając, z jak wielkim rozmachem setki, czy tysiące naukowców prowadzą badania naukowe „inteligentnego projektu”.  Elokwentnie przekonywali, że przecież jest niemożliwe, aby gatunki, ekosystemy, planety, gwiazdy i galaktyki zmieniały się „same z siebie”, „na skutek przypadku” i jakiś Ktoś, „jakaś inteligencja” po prostu musi tym wszystkim kierować. Sztandarową publikacją, za pomocą której do kreacjonizmu zachęcano, była wtedy książka „Na bezdrożach teorii ewolucji” Johnsona. Praca ta pozowała na dzieło „naukowe”, używała naukowo brzmiącej terminologii, a jej autor co rusz zapewniał czytelników, że darwinowska teoria ewolucji jest „nienaukowa” i już dawno została przez naukę odrzucona i tylko wyjątkowo uparci „denialiści” nie chcą przyjąć tego jeszcze do wiadomości.

Ciąg dalszy
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#2
pilaster napisał(a): Klimatyzm głosi, że „sam z siebie” nie może zmieniać się nie, jak twierdzili kreacjoniści, ziemski ekosystem, ale klimat. I jest on sterowany, nawet nie przez jakąś bliżej nieokreśloną „inteligencję”, ale przez inteligencję bardzo konkretną – ludzką. Ludzie bowiem i ich cywilizacja emitują ogromne ilości tzw. gazów cieplarnianych, a szczególnie dwutlenku węgla i tym samym, według klimatyzmu, zwiększają, polegający, w dużym uproszczeniu, na uwięzieniu w atmosferze części promieniowania słonecznego, ziemski efekt cieplarniany. W konsekwencji globalne temperatury mają lawinowo rosnąć, aż do upieczenia całej ziemskiej biosfery i zamiany Ziemi w drugą Wenus, włącznie.

Pilaster uważa, że ziemski klimat aktualnie się nie ociepla? Mówiąc wprost, czy pilaster uważa, że jeżeli przyjmiemy stosowane w klimatologii 30-letnie okresy referencyjne poczynając od 1950 to każdy kolejny nie jest cieplejszy od poprzedniego?
Odpowiedz
#3
Krak napisał(a):
pilaster napisał(a): Klimatyzm głosi, że „sam z siebie” nie może zmieniać się nie, jak twierdzili kreacjoniści, ziemski ekosystem, ale klimat. I jest on sterowany, nawet nie przez jakąś bliżej nieokreśloną „inteligencję”, ale przez inteligencję bardzo konkretną – ludzką. Ludzie bowiem i ich cywilizacja emitują ogromne ilości tzw. gazów cieplarnianych, a szczególnie dwutlenku węgla i tym samym, według klimatyzmu, zwiększają, polegający, w dużym uproszczeniu, na uwięzieniu w atmosferze części promieniowania słonecznego, ziemski efekt cieplarniany. W konsekwencji globalne temperatury mają lawinowo rosnąć, aż do upieczenia całej ziemskiej biosfery i zamiany Ziemi w drugą Wenus, włącznie.

Pilaster uważa, że ziemski klimat aktualnie się nie ociepla?

Pilaster uważa, że na 80-90% klimat się ociepla. Cwaniak Przynajmniej w zlewni północnego Atlantyku. (w tym w Europie). Jednakowóż nie jest to tematem tego eseju.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#4
Na 80-90% a te liczby wzięte skąd? I do czego w ogóle się odnoszą? To prawdopodobieństwo?
Odpowiedz
#5
Krak napisał(a): Na 80-90% a te liczby wzięte skąd?

Z publikacji naukowych na ten temat.
Cytat:I do czego w ogóle się odnoszą? To prawdopodobieństwo?

Owszem. Cwaniak
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#6
Nie czepiam się treści, bo zdążyłem przeczytać tylko część i bez czasu na głębsze zrozumienie, ale przyczepię się interpunkcji Duży uśmiech często stawiasz przecinek pomiędzy przymiotnikiem a wyrazem, który on określa Duży uśmiech
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
#7
Czego dotyczy niepewność w zakresie 10-20%? Bo korzystając z bazy danych dla choćby Polski jakby nie liczył średnie temperatury (niezależnie jaki sposób liczenia średniej przyjmujemy) dla terenu naszego kraju rosną z każdym okreseme referencyjnym przyjmując jako pierwszy 1951-80.
Odpowiedz
#8
Dragula napisał(a): Nie czepiam się treści, bo zdążyłem przeczytać tylko część i bez czasu na głębsze zrozumienie, ale przyczepię się interpunkcji Duży uśmiech często stawiasz przecinek pomiędzy przymiotnikiem a wyrazem, który on określa Duży uśmiech

Przyjmuje pilaster krytykę. Cwaniak  Postara się poprawić. Wywracanie oczami

Krak

Cytat:Czego dotyczy niepewność w zakresie 10-20%?

1. Zakresu błedu
2. Uskoków metodologicznych wynikających ze sztucznego łączenia danych z różnych serii pomiarowych mierzonych wg różnych metodologii i różnymi przyrządami, z różną dokladnością, różną częstotliwością, etc..

Zupełnie inaczej mierzono temperatury w latach 30 XX wieku, a zupełnie inaczej mierzy się dzisiaj.

Niemniej przypomina pilaster, że ten esej nie jest poświęcony klimatowi i jego ewentualnym zmianom, tylko klimatystom.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#9
pilaster napisał(a): ten esej nie jest poświęcony klimatowi i jego ewentualnym zmianom, tylko klimatystom.

Wciąż jednak nie wiadomo, jaka właściwie jest pilastrowa definicja klimatysty. Czy klimatystą jest każdy, kto
- nie będąc naukowcem ani nawet amatorem nauki wierzy w to, że klimat się ociepla, tak jak normalni ludzie wierzą w kulistość Ziemi lub ewolucję?
- uważa, że na ocieplenie klimatu istotny wpływ ma dwutlenek węgla wydzielany przez cywilizację?
- na podstawie powyższych oraz różnych innych założeń wysnuwa wniosek, że bogactwo = zagłada?

Bo przecież to dość różne rzeczy.

Pilastrowe porównanie klimatyzmu z kreacjonizmem trzymałoby się kupy tylko w przypadku użycia tej trzeciej definicji, a i to słabo. Przecież dogmat bogactwo prowadzi do zagłady nie jest nawet sensownym naukowym twierdzeniem, tak jak sensownym naukowym twierdzeniem (chociaż akurat fałszywym) jest zdanie Ziemia jest płaska albo Wszystkie gatunki zostały stworzone w jednorazowym akcie w obecnej postaci..

"Religia klimatyczna" nie ma nic wspólnego z żadnymi kreacjonizmami, bo o ile przynajmniej od początku XX wieku kreacjoniści stanowili zupełnie nic nieznaczący odsetek biologów, to wśród klimatologów istnieje powszechna zgoda co do tego, że klimat się ociepla, i niemal jednomyślność co do istotnego wpływu cywilizacji na owo zjawisko. Klimatyzm jest więc w swoich podstawach oparty na św. Konsensusie, czego nie sposób powiedzieć o pseudonaukach. Natomiast przekonanie, że sposobem na zapobieżenie katastrofie jest redukcja konsumpcji albo wręcz redukcja populacji należy już do dziedziny ekonomii i polityki - jakiekolwiek byłoby w tej kwestii zdanie naukowców, i tak jest ono bez znaczenia, bo nie są w tych dziedzinach kompetentni.

Zjawisko klimatyzmu nie jest pseudonauką, tylko ludową recepcją nauki zupełnie prawdziwej. W zeszłym wieku podobnej ludowej recepcji uległa teoria ewolucji, co doprowadziło do bzdurnych i wręcz zbrodniczych koncepcji "eugeniki" czy "darwinizmu społecznego", jak również moralnego wsparcia dla rasizmu. Takie użytkowanie ewolucjonizmu oczywiście wywołało reakcję ludzi przyzwoitych, z których wielu doszło do pseudologicznego wniosku, że teoria ewolucji to Zuo, skoro doprowadza do tak niemoralnych konsekwencji. No i niestety pilaster wygląda zupełnie jak ktoś, kto szuka wsparcia środowiska "naukosceptycznego", gdyż myli mu się klimatyzm z klimatologią i na serio uważa, że "globalne ocieplenie wymaga wprowadzenia ustroju komunistycznego", chociaż jest to tak samo sensowne jak zdanie "z ewolucji wynika konieczność zachowania czystości rasy".
Odpowiedz
#10
Cytat:Już sami owi pierwotni klimatyści anglosascy, nie są zbytnio z nauką obznajomieni, skoro ich medialnym „frontmenem” musiała, z braku lepszych, bardziej kompetentnych kandydatów, zostać niepełnosprawna szwedzka licealistka

A ten zbędny prowokacyjny fragment jaki zabieg ma spełniać? Ukazywać "chrześcijańskie współczucie" autora...?
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
#11
Ten argument z Gretą jest tak oklepany, iż sprawia wrażenie, że "sceptycy" nie mają innych argumentów niż taka tania jazda po emocjach. Zazwyczaj gdy ktoś go używa to po prostu kończę w tym miejscu czytanie czy też słuchanie.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#12
No mnie odechciało się czytać. Słabe.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
#13
Cytat:Zjawisko klimatyzmu nie jest pseudonauką, tylko ludową recepcją nauki zupełnie prawdziwej. W zeszłym wieku podobnej ludowej recepcji uległa teoria ewolucji, co doprowadziło do bzdurnych i wręcz zbrodniczych koncepcji "eugeniki" czy "darwinizmu społecznego", jak również moralnego wsparcia dla rasizmu. Takie użytkowanie ewolucjonizmu oczywiście wywołało reakcję ludzi przyzwoitych, z których wielu doszło do pseudologicznego wniosku, że teoria ewolucji to Zuo, skoro doprowadza do tak niemoralnych konsekwencji. No i niestety pilaster wygląda zupełnie jak ktoś, kto szuka wsparcia środowiska "naukosceptycznego", gdyż myli mu się klimatyzm z klimatologią i na serio uważa, że "globalne ocieplenie wymaga wprowadzenia ustroju komunistycznego", chociaż jest to tak samo sensowne jak zdanie "z ewolucji wynika konieczność zachowania czystości rasy".
Nic dodać, nic ująć.

Gdyby pilaster żył w XIX w., to pewnie by publikował w pismach zamieszczających karykatury Darwina, jako małpy.
To już zakrawa na jakąś obsesję.
Podrzucam pilastrowi za friko nowe hasła "Kłamstwo Klimatyczne" i "Przedsiębiorstwo Klimat".
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#14
Ano widać ostatnio pogorszenie formy. Tekst o Grecie, czy całokształt wątku o Michalkiewiczu to wzorcowe przykłady, jak bronić swoich tez nie należy. To było zupełnie w stylu pilastrowego "kursu antymałżeńskiego w poradni antyrodzinnej". No chyba że o czymś nie wiemy i pilaster jest w istocie zielonym lewicującym antyklerykałem. Wtedy by to miało ręce i nogi.
Swoją drogą argument z frontmena bardzo łatwo przyłożyć do polskiego koliberalizmu..
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
#15
I nie pisze się klimatyzm tylko ekologizm jak to ośrodki intelektualne genpatów objawiły i do wierzenia podały.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#16
ZaKotem napisał(a):
pilaster napisał(a): ten esej nie jest poświęcony klimatowi i jego ewentualnym zmianom, tylko klimatystom.

Wciąż jednak nie wiadomo, jaka właściwie jest pilastrowa definicja klimatysty. Czy klimatystą jest każdy, kto
- nie będąc naukowcem ani nawet amatorem nauki wierzy w to, że klimat się ociepla, tak jak normalni ludzie wierzą w kulistość Ziemi lub ewolucję?

Nie Cwaniak

Wielu skądinąd nawet rozsądnych ludzi, jak Jared Diamond, czy Steven Pinker wierzą w to, że klimat się ociepla, a nawet wierzą w to, że przyczyną tego są antropogeniczne emisje CO2. Nie czyni to jednak jeszcze z nich klimatystów.

Cytat:- na podstawie powyższych oraz różnych innych założeń wysnuwa wniosek, że bogactwo = zagłada?

No właśnie. Klimatyści to ci, którzy, jako przyczynę tego stanu rzeczy uznają przeludnienie i nadmierną (nadmierną ponad przydziałową pryczę w baraku, miskę wegańskiej zupy z brukwi raz dziennie i nowy pasiak raz na rok) konsumpcję i w związku z tym postulują w wersji hard redukcję strumienia populacji, w wersji soft redukcję konsumpcji/bogactwa.

Pisał o tym pilaster wielokrotnie i naprawdę trudno uwierzyć,że Zakotem to wszystko przeoczył. Wywracanie oczami


Cytat: Przecież dogmat bogactwo prowadzi do zagłady nie jest nawet sensownym naukowym twierdzeniem,

Oczywiście. Jednak klimatyści tak właśnie uważają i tak właśnie, nawet w publikacjach bardzo usilnie, choć oczywiście jak zwykle nieudolnie, stylizowanych na naukawe, jak ta recenzowana wyżej, Głoszą. Cwaniak

Cytat:"Religia klimatyczna" nie ma nic wspólnego z żadnymi kreacjonizmami, bo o ile przynajmniej od początku XX wieku kreacjoniści stanowili zupełnie nic nieznaczący odsetek biologów, to wśród klimatologów istnieje powszechna zgoda co do tego, że klimat się ociepla, i niemal jednomyślność co do istotnego wpływu cywilizacji na owo zjawisko.

Żadna analogia nie jest nigdy pełna i stuprocentowo dokładna. Faktycznie klimatyzm odniósł dużo większy sukces propagandowy, a co za tym idzie takze finansowy i polityczny, niż kreacjonizm. Jednak podstawy naukowe są dla obu tych sekt jednakowe. Tzn żadne.


Cytat:Zjawisko klimatyzmu nie jest pseudonauką,

Owszem jest. Jego wyznawcy nie maja pojęcia np o istnieniu cyklu Carnota, nie odróżniają przewodnictwa od promieniowania i nie potrafią nawet przeliczyć temperatur ze skali Kelwina na skalę Celsjusza.

Cytat:tylko ludową recepcją nauki zupełnie prawdziwej. W zeszłym wieku podobnej ludowej recepcji uległa teoria ewolucji, co doprowadziło do bzdurnych i wręcz zbrodniczych koncepcji "eugeniki" czy "darwinizmu społecznego", jak również moralnego wsparcia dla rasizmu.

I dlatego, w odróżnieniu od darwinowskiej teorii ewolucji, eugenika, rasizm, czy "darwinizm społeczny" były nie dziedzinami nauki, tylko zbrodniczymi sektami. Tak samo jest z klimatyzmem, który z klimatologią nie ma nic wspólnego.



Sofeicz

Cytat:Gdyby pilaster żył w XIX w., to pewnie by publikował w pismach zamieszczających karykatury Darwina, jako małpy.

Tak jest. Tak by na pewno było. Tako oznajmia Sofeicz w nieomylności swojej, zatem to prawda. Cwaniak

Dziad Borowy.

Cytat:nie pisze się klimatyzm tylko ekologizm jak to ośrodki intelektualne genpatów objawiły i do wierzenia podały.

Skoro Dziad tak mocno czuje się zobowiązany do stosowania ogłoszonej w PIS nomenklatury, to niech ją stosuje. Pilaster objawieniami pisowskimi w najmniejszym nawet stopniu nie czuje się ograniczony. Cwaniak

I ogólnie. Kult św Grety, tak tu usilnie propagowany nawet nie jest żałosny. Jest zwyczajnie śmieszny.

Ewolucja ma swojego Richarda Dawkinsa. Astrofizyka Neila Tysona. Planetologia miała Carla Sagana. Nawet kreacjonizm miał Micheala Behe z jakimś tam zauważalnym dorobkiem naukowym.

Klimatyzm ma ...św Gretę. Duży uśmiech

Po prostu nikogo bardziej kompetentnego zwyczajnie tam nie ma. Cwaniak
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#17
A tak właściwie to jakie jest zdanie Pilastra na temat zmian klimatu? Jakieś są? A jak są to skąd się biorą?
Sebastian Flak
Odpowiedz
#18
Pilaster pisał wyżej, że woli pogadać o Grecie, a zmiany klimatu nie są tematem jego "eseju".
Odpowiedz
#19
pilaster napisał(a): Sofeicz

Cytat:Gdyby pilaster żył w XIX w., to pewnie by publikował w pismach zamieszczających karykatury Darwina, jako małpy.

Tak jest. Tak by na pewno było. Tako oznajmia Sofeicz w nieomylności swojej, zatem to prawda. Cwaniak 

A dziękuję za uznanie. Przecież tezy Darwina były w owym czasie bardzo śmiałe i niepoparte żadnymi twardymi dowodami, choćby z tej racji, że nie znano ani DNA, ani genów, mutacji etc. Prace Mendla zostały potwierdzone dopiero w 1900 roku.
Pewnie znalazłyby się na Darwina jakieś odpowiednie gretowskie epitety "Kłamstwo ewolucyjne" czy "ewolucjatyzm" Uśmiech
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#20
Sofeicz napisał(a): A dziękuję za uznanie. Przecież tezy Darwina były w owym czasie bardzo śmiałe i niepoparte żadnymi twardymi dowodami, choćby z tej racji, że nie znano ani DNA, ani genów, mutacji etc.
To zresztą było źródłem wypaczeń. Od względnie niegroźnych jak saltacjonizm i hologeneza po paskudne jak eugenika i austriackie malarstwo pejzażowe.
Sofeicz napisał(a): Prace Mendla zostały potwierdzone dopiero w 1900 roku.
Prace Mendla same w sobie niczego nie rozwiązywały i same były źródłem bzdur. Tu kłania się polska typologia rasowa - polscy antropolodzy w pewnym momencie powszechnie wierzyli, że są pewne podstawowe typy rasowe dziedziczące się po mendlowsku (w pewnym momencie zaczęli podpierać się Morganem). I taki AA to homozygotyczny nordyk, LL homozygotyczny laponoid, AL heterozygotyczny subnordyk, a jak go skrzyżować z HH homozygotycznym armenoidem to średnio jedna połowa potomków to alpejczycy HL, a druga dynarowie AH.
Przełom to dopiero Dobzhansky, który Darwina z Mendlem sensownie pożenił.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości