To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Co zmarły z tego ma, że kościół katolicki mianuje go świętym?
#1
Chodzi mi o wiarę katolicką, prawosławną i protestancką odnośnie mianowania jakiejś zmarłej osoby na świętego lub świętą.

Na przykład odnośnie JP2 czy przed mianowaniem na świętego był w Czyśćcu a po mianowaniu na świętego poszedł na własnych nogach do Nieba?
To by znaczyło też, że w Niebie płynie czas, bo najpierw w nim nie było Papieża i był on uznawany przez Niebo tojest Jahwe, Jezusa, Maryję i Anioły za zwykłego zmarłego a potem przyszedł do Nieba Papież z tytułem świętego. No ale kościół podobno cały czas twierdzi, że w Niebie czas nie płynie, a wiarę w niepłynięcie czasu chyba czerpie z jakichś wypocin, które podobno pochodzą u źródła z jakichś wypocin spisywanych około 100 lat po śmierci Jezusa.

Czy kościół katolicki wierzy, że na przykład zwykły zmarły który nie był Papieżem idzie po śmierci jako duch do Czyśćca, a po mianowaniu na świętego idzie jako duch do Nieba i tam też jest duchem?
Może natomiast kościół katolicki wierzy, że niezwykły zmarły który był Papieżem idzie po śmierci do Czyśćca a po mianowaniu go na świętego dostaje nowe ciało jako kopię z wyglądu ciała 3 godziny przed zgonem i potem na nogach od tego ciała idzie 2 godziny do Nieba i stuka do bramy w której jest dusza świętego Piotra jako oddźwierny?
Odpowiedz
#2
Mógłbym napisać, w co wierzy KRK w kwestii świętych. Ale wszyscy wiemy, że i tak to zignorujesz, preferując jakieś koprofagiczne fantazje na temat zaświatów, więc dam sobie z tym - święty - spokój.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#3
Kościół nie mianuje świętych, tylko ich "odkrywa", tak jak astronomowie odkrywają planety. Święty jest więc święty od razu po śmierci, a papież dokonując kanonizacji jedynie daje mu certyfikat do wiadomości żyjących - bo na pośmiertne życie samego świętego nijak to nie wpływa.  Co oczywiście oznacza, że są całe stada anonimowych świętych bez certyfikatu, bo akurat nikt nie zgłosił dokonanych przez nich cudów-wianków. W przypadku ludzi niekanonizowanych po prostu papież ani żaden inny katolik nie wie, czy są oni święci, czy nie, a proces kanonizacyjny rzekomo tę wiedzę daje, dotyczącą nielicznych jednostek.
Odpowiedz
#4
Co zmarły z tego ma, ze kościół katolicki mianuje go świętym?

@ZaKotem
ta sekwencja z odkrywaniem jest rewelacyjna :-) ... jak planety... heheheh

@ gąska9999
Świetne pytanie, niestety generuje dość skomplikowane odpowiedzi. Nie wiem, czy czuł bym się na siłach dzisiaj odpowiedzieć :-)
Ale.... Wszyscy jesteśmy kandydatami do świętości, tak jak wszystkie maluchy w przedszkolu są potencjalnymi kandydatami na doktorów habilitowanych w przyszłości bliższej lub dalszej... Tyle, że ... Czy tego chcemy, by być świętymi??? Pytanie @gąska9999 można przewrotnia zadać w innej formie, co też robię. Czy JA chciałbym być świętym? I czego bym oczekiwał w zamian? I tu się wszystko bardzo komplikuje... Mam nadzieję, że któregoś dnia uda mi się znakleźć na to arcy- skomplikowane zagadnienie odpowiedź...
Odpowiedz
#5
A czy kościół może wykryć świętego przez pomyłkę? Czy są święci w w katolicyzmie, prawosławiu u protestantów i w kościele anglikańskim? Czy to są ci sami święci we wszystkich wyznaniach chrześcijańskich? Czy katolicy i prawosławni i protestanci uznają nawzajem swoich wykrytych świętych?

Czy zmarły święty jeszcze przed wykryciem go przez kościół czeka na modlitwy z Ziemi do niego lub już słucha modlitw do niego z Ziemi, czy dopiero wtedy jak go na Ziemi kościół wykryje to wtedy Bóg Jahwe poleca mu, żeby przestał dłubać w nosie i żeby usiadł na twardym krześle i słuchał modlitw do niego z Ziemi?

Na przykład z Ziemskiego punktu widzenia to święty w Niebie przed wykryciem go przez kościół dłubie w nosie, a z punktu widzenia tego świętego w Niebie i Boga Jahwego to święty nigdy w nosie w Niebie nie dłubał i od razu jak przyszedł do Nieba to słuchał modlitw z Ziemi z przyszłości 200 lat po swojej śmierci , to kościelna teoria-względności-czasu-wNiebie-inaZiemi.

Czy kościół katolicki wierzy, że wykrywa 10% świętych do 100 lat po śmierci każdego świętego i 90% świętych do 200 lat po śmierci każdego świętego? Lub jakie inne liczby? A kościół prawosławny w jaką wykrywalność świętych wierzy?
Czy kościół katolicki i prawosławny wierzy, że święci w Niebie robią kupy czy że świętym z dupy wylatują fiołki zamiast kupy lub czy wierzy, że obydwie sytuacje są jednakowo prawdopodobne lub czy wierzy, że Pan Bóg zakazał im w tych kwestiach wypowiadać się?

Czy święty zanim jeszcze umrze na Ziemi to już jest w Niebie i jest święty i słucha modlitw do niego z Ziemi na przykład święty na Ziemi ma dopiero 20 lat, ma umrzeć w wieku 89 lat, a już jest ten święty w Niebie i słucha modlitw od samego siebie z Ziemi 20 letniego? Taki paradoks kościelno-grawitacyjny-świętych-wNiebie-inaZiemi KGSNZ ?
Odpowiedz
#6
gąska9999 napisał(a): A czy kościół może wykryć świętego przez pomyłkę? Czy są święci w w katolicyzmie, prawosławiu u protestantów i w kościele anglikańskim? Czy to są ci sami święci we wszystkich wyznaniach chrześcijańskich? Czy katolicy i prawosławni i protestanci uznają nawzajem swoich wykrytych świętych?

Wielokrotne badania i komisje są po to, żeby wykluczyć pomyłki. Zazwyczaj prawosławie i katolicyzm uznają wzajemnie świętych z okresu wspólnej historii (sprzed tak 1054 r.), choć zdarzają się lokalne odstępstwa (Augustyn czy Konstantyn). Co do prostestantów, nie mają oni "świętych" w katolickim znaczeniu, jednak pewne osoby otaczane są, nazwijmy to, upamiętnieniem. I niektóre z nich są też upamiętniane przez katolików, przynajmniej lokalnie, jak Bonhoefer uznany przez niemiecki Kościół Katolicki w liście męczenników XX wieku.

Cytat:Czy zmarły święty jeszcze przed wykryciem go przez kościół czeka na modlitwy z Ziemi do niego (...)

Oczywiście, święty nie potrzebuje zezwolenia od papieża.

Cytat:Na przykład z Ziemskiego punktu widzenia to święty w Niebie przed wykryciem go przez kościół dłubie w nosie

Oczywiście, że nie.

Cytat:Czy kościół katolicki wierzy, że wykrywa 10% świętych do 100 lat po śmierci każdego świętego i 90% świętych do 200 lat po śmierci każdego świętego? Lub jakie inne liczby? A kościół prawosławny w jaką wykrywalność świętych wierzy?

Kościół specjalnie dla tych wszystkich "niewykrytych świętych" ustanowił święto Wszystkich Swiętych, w kościele wschodnim poświadczone już na IV wiek, w kościele zachodnim na VII.

Cytat:Czy święty zanim jeszcze umrze na Ziemi to już jest w Niebie

Zakładam, że przywilej istnienia ponad czasem dotyczy tylko Boga, a nie dusz umarłych czy aniołów.

Pominąłem tradycyjne uwagi koprofagiczne, na razie tyle.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#7
Cytat:Co zmarły z tego ma, ze kościół katolicki mianuje go świętym?

Jest ustawiony do końca życia.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#8
gąska9999 napisał(a): Czy są święci w w katolicyzmie, prawosławiu u protestantów i w kościele anglikańskim? Czy to są ci sami święci we wszystkich wyznaniach chrześcijańskich?
Oczywiście. Wszyscy święci niepodzielonego Kościoła. Czyli tak pół historii chrześcijaństwa.
Cytat:Czy katolicy i prawosławni i protestanci uznają nawzajem swoich wykrytych świętych?
Zdarzają się takie sytuacje, że np. katolicy półlegalnie czczą św. Serafima z Sarowa. Ponadto, z tego co wiem, unici mogą czcić tych świętych po Wielkiej Schizmie, którzy nie występowali otwarcie przeciwko KRK.
Cytat:Czy zmarły święty jeszcze przed wykryciem go przez kościół czeka na modlitwy
Czeka. Aczkolwiek beatyfikacja i kanonizacja są zezwoleniem na kult publiczny. Do tego czasu osoba przekonana o czyjejś świętości może modlić się prywatnie. W każdym razie efekty tych decyzji są ziemskie, a nie niebieskie.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#9
bert04 napisał(a):
gąska9999 napisał(a): A czy kościół może wykryć świętego przez pomyłkę? Czy są święci w w katolicyzmie, prawosławiu u protestantów i w kościele anglikańskim? Czy to są ci sami święci we wszystkich wyznaniach chrześcijańskich? Czy katolicy i prawosławni i protestanci uznają nawzajem swoich wykrytych świętych?

Wielokrotne badania i komisje są po to, żeby wykluczyć pomyłki. Zazwyczaj prawosławie i katolicyzm uznają wzajemnie świętych z okresu wspólnej historii (sprzed tak 1054 r.), choć zdarzają się lokalne odstępstwa (Augustyn czy Konstantyn). Co do prostestantów, nie mają oni "świętych" w katolickim znaczeniu, jednak pewne osoby otaczane są, nazwijmy to, upamiętnieniem. I niektóre z nich są też upamiętniane przez katolików, przynajmniej lokalnie, jak Bonhoefer uznany przez niemiecki Kościół Katolicki w liście męczenników XX wieku.

Cytat:Czy zmarły święty jeszcze przed wykryciem go przez kościół czeka na modlitwy z Ziemi do niego (...)

Oczywiście, święty nie potrzebuje zezwolenia od papieża.

Cytat:Na przykład z Ziemskiego punktu widzenia to święty w Niebie przed wykryciem go przez kościół dłubie w nosie

Oczywiście, że nie.

Cytat:Czy kościół katolicki wierzy, że wykrywa 10% świętych do 100 lat po śmierci każdego świętego i 90% świętych do 200 lat po śmierci każdego świętego? Lub jakie inne liczby? A kościół prawosławny w jaką wykrywalność świętych wierzy?

Kościół specjalnie dla tych wszystkich "niewykrytych świętych" ustanowił święto Wszystkich Swiętych, w kościele wschodnim poświadczone już na IV wiek, w kościele zachodnim na VII.

Cytat:Czy święty zanim jeszcze umrze na Ziemi to już jest w Niebie

Zakładam, że przywilej istnienia ponad czasem dotyczy tylko Boga, a nie dusz umarłych czy aniołów.

Pominąłem tradycyjne uwagi koprofagiczne, na razie tyle.
Co to znaczy " istnienie ponad czasem" bo jestem tępa i nie rozumiem. Rozumiem tylko "fruwanie ptaka ponad drzewem"?


A Bóg może istnieć też poniżej czasu na przykład poniżej o 2 godziny i 30 minut i 6 sekund lub poniżej o 43 metry i 6 centymetrów czy Bóg może istnieć tylko powyżej czasu na przykład powyżej o 4 godziny lub powyżej o 57 centymetrów?
Bo może poniżej czasu znajduje się powietrze które zawiera szkodliwy dla Boga metan i Bóg  od tego metanu stałby się niewidomy?
Czy Bóg widzi i czy się rusza? Bo jak jest wszędzie to się nie może ruszać w sensie chodzić czy gdzieś przyjść, może się tylko "falować" jak ocean.


Uwagi o tym, że Maryi z odbytu leci kupa lub lecą fiołki są normalne. Czy wierzący wstydzą się rozmowy o tym, że Maryji która jest w pełni człowiekiem to z odbytu leci kupa? Może wierzą że Maryi z odbytu zamiast kupy lecą fiołki które pachną jak woda święcona? Chętnie poznam wierzenia lub przypuszczenia wierzących.
Odpowiedz
#10
gąska9999 napisał(a): Co to znaczy " istnienie ponad czasem" bo jestem tępa i nie rozumiem.

Tyle samo, co Ty jesteś "ponad czasem" filmu, który oglądasz na jutubie. W każdej chwili możesz go przewinąć w przód lub w tył, lub zatrzymać.

Cytat: Chętnie poznam wierzenia lub przypuszczenia wierzących.

Nie, nie-chętnie. Wierzenia wierzących były na tym forum wystarczająco często prezentowane. Biblia i wiara bardzo niewiele mówią na ten temat, ale w jednym temacie są zgodne: to będzie to samo ciało, ale nie takie samo. "Przebóstwione". I tyle, więcej informacji nie ma.

Wróć, pewne informacje można wyłuskać z opisów raju. Nie jest tego dużo, ale jest m.in. o jedzeniu trawy przez dzikie zwierzęta. Stąd można wnioskować, że procesy trawienia po przebóstwieniu nie są takie same, jak przedtem.

I to już wszystko.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#11
Roślinożerna koza robi inną kupę niż mięsożerna Maryja matka Boga Jezusa oraz mięsożerny pies. Maryja chyba nie była wegetarianką?
Sugerujesz, że Maryja w Niebie jest wegetarianką czy że je trawę jak koza bo nie łapię?
Ale zwykła wegetariańska kupa u Maryi w Niebie lub kupa jak u kozy bo chyba nie fiołki lecą z odbytu?


Film jest martwy, to zbiór obrazków, które można wydrukować na jednej kartce jedna klatka i rozrzucić.
Moim zdaniem twoja interpretacja, że życie na przykład twoje to tylko obrazki, które Bóg sobie wyświetla klatka po klatce jest błędna.



Film można nakręcić kamerą na podstawie czegoś prawdziwego, prawdziwej rzeczywistości z ludźmi robiąc zdjęcia na przykład co 0,001sekundy czyli obrazki.
Film może być też rysunkowy na przykład o Reksiu który nigdy nie był żywy, tylko narysować z pomocæ komputera 60 000 obrazków z Reksiem ( przy pomocy komputera żeby szybciej narysować taką ilość obrazków na których Reksiu rusza uchem i ogonem) i potem wrzucić do programu komputerowego " film rysunkowy" który wyświetli po kolei  wszystkie 60 000 obrazków w ciągu 10 minut, całą Dobranoc dla dzieci.

Film jest martwy,
Nawet jeśli film jest real-trójwymiarowy, czyli puszczamy Film-24-wieku w 2320 roku naszej ery na scenie na przykład cyrku. Czyli na scenie cyrku widzimy jak żywych i prawdziwych ludzi na przykład trenerkę z lwem skaczącym przez płonącą obręcz albo Maryję która tym razem objawia się w cyrku zamiast w Fatimie i opowiada o zajściu w ciążę z Bogiem Jahwe

Chodzi mi o to, że w 2320 roku być może dałoby się nakręcić taki film i wyświetlić z jakiegoś urządzenia-do-filmu-3wymiarowego na scenie cyrku, że przeciętny widz z cyrku na przykład lekarz, inżynier lub polityk nie odróżni postaci  z filmu puszczonego na arenie cyrku od prawdziwych  ludzi lub zwierząt i rzeczy na przykład ubrań, butów, obręczy dla lwa i ognia którzy na arenie cyrku robili by to samo. Nie odróżni za pomocą wzroku i słuchu z odległości 0,5 metra od brzegów areny i dalej.

I tym sposobem mamy możliwość wykonania w 2320 roku tego samego co było w Fatimie, tylko że ten "prawdziwy film" widzą wszyscy na widowni areny cyrku a nie tylko 3 dzieci.


Jeżeli Bóg ma film na komputerze albo miliard obrazków z każdej klatki filmu po jednym wydrukowanych na kartkach to nie ma w Niebie żadnej żywej postaci ani Maryi ani Jezusa ani żadnego świętego. Żywa Maryja to nie jest zbiór fotografii zrobionych jej co naprzykład 0,00001 sekundy od czasu Start zapłodnienia komórki jajowej jej matki czyli ciąży z Maryją do Maryi naprzykład w wieku 60 lat.

Film jako zbiór obrazków,
No obrazków + ścieżka dźwiękowa czyli puszczone w radiu z pendrive, ścieżka dźwiękowa również w wersji 2320 rok.


Ta sama książka ale nie taka sama to na przykład książka pożyczona dopiero co od koleżanki jak byłam w podstawówce i ta sama książka położona na podłodze w kuchni w kącie pomiędzy kuchenną szafką a kaloryferem razem z innymi książkami może 30 książek pożyczonych od tej samej koleżanki, książki położone zostały na podłodze na rozkaz i krzyki mojej matki z wykształceniem 6 klas podstawówki.
Następnie, może kolejnego dnia matka biła mnie patelnią i drewnianym tłuczkiem po głowie, jak siedziałam a potem wstałam i broniłam się przed patelnią stojąc pomiędzy szafką kuchenną a stołem, a to była ta szafka od której na lewo leżały te 30 książek od koleżanki pomiędzy szafką a kaloryferem.
Na szafce od strony kaloryfera stało kilka pełnych koszyków łubianek truskawek, takie koszyki w których mieści się 2 kilogramy truskawek w koszyku, może stało około 6 pełnych koszyków z truskawkami.
Matka próbując uderzyć mnie patelnią w głowę bo się odchyliłam trochę od szafki i pochyliłam, uderzyła patelnią w koszyki z truskawkami.
Koszyki spadły na podłogę przed szafką i za szafką,  gdzie były składowane na rozkaz matki 30 książek od koleżanki. Truskawki wysypały się na książki i pomiędzy książki i pomiędzy kartki książek. Książki były całe w truskawkach, ostatecznie w różowych plamach po truskawkach. Jak plamy po truskawkach się wysuszyły na kartkach książek to oddałam koleżance te 30 książek w takim stanie w jakim były nie wspominając nic o truskawkach, patelni i drewnianym tłuczku. Koleżanka do tej pory nie wspomniała mi również o plamach po truskawkach na książkach. Miałam wtedy 12 lub 13 lat, a kontakt z koleżanką się skończył jak byłam w liceum.

No więc to te same książki ale nie takie same.
Blondynka może się ufarbować na szatynkę lub zrobić sobie operację po ataku serca.
Kombinowanie, żeby człowiek nie jadł i nie pił i nie robił kupy i żeby od tego nie umarł to już nie operacja.
Oddychanie i praca mózgu wymaga pożywienia na przykład wegańskiego ale jednak pożywienia i robienia kupy.
No chyba, że chcemy Maryi wymienić mózg i płuca i krew w żyłach no i ciało bo komórki ciała też pożywienia potrzebują. Wtedy pozbywamy się całego ciała z którym Maryja poszła do Nieba. No i Bóg odebrał w Niebie Maryi ciało i zrobił z Maryją to co napisał ZaKotem, Maryja nie je budyniu ani ziemniaków tylko fotony i światło.
Odpowiedz
#12
gąska9999 napisał(a): Film jest martwy, to zbiór obrazków, które można wydrukować na jednej kartce jedna klatka i rozrzucić.

Film to oczywiście uproszczone porównanie, bo w odniesieniu do kwestii ponadczasowości to musiałby być "żywy film". Coś w rodzaju symulacji, programu komputerowego, który autor-programista może w każdej chwili przewijać w przód i w tył, zmieniać faktory w pewnych wyznaczonych momentach i obserwować dalszy przebieg wydarzeń. Niech będzie prosty przykład, symulacja lotu rakiety na księżyc. Gdyby rakieta w symulacji miała "świadomość", to dla niej programista byłby wszechmocny (w każdej chwili może zmienić dane lotu), ponad-czasowy (niezależny od czasu symulacji) i wszechwiedzący (wiadomo). Ba, dla rakiety prawidłowe jest założenie, że żyje "w najlepszym z możliwych światów", bo dzięki możliwości powtórzeń i korekty danych wyjściowych programista zawsze osiągnie cel, czyli lądowanie na księżycu.

Ale i to porównanie ma swoje granice, więc nie nawyrężaj go.

Cytat:Jeżeli Bóg ma film na komputerze albo miliard obrazków z każdej klatki filmu po jednym wydrukowanych na kartkach to nie ma w Niebie żadnej żywej postaci ani Maryi ani Jezusa ani żadnego świętego. Żywa Maryja to nie jest zbiór fotografii zrobionych jej co naprzykład 0,00001 sekundy od czasu Start zapłodnienia komórki jajowej jej matki czyli ciąży z Maryją do Maryi naprzykład w wieku 60 lat.

Pograj trochę w WoW to przekonasz się, że różnice między graczami a NPC-s się zacierają.


Cytat:Ta sama książka ale nie taka sama to na przykład książka pożyczona dopiero co od koleżanki jak byłam w podstawówce i ta sama książka położona na podłodze w kuchni w kącie pomiędzy kuchenną szafką a kaloryferem razem z innymi książkami

Chyba nie o taką przemianę chodziło. Raczej książka zeskanowana i przeniesiona do mega-komputera jako pdf. W pewnym sensie "wieczna", gdyż uniezależniona od prostej materii. Ta sama, ale całkowicie odmieniona.

Cytat:No chyba, że chcemy Maryi wymienić mózg i płuca i krew w żyłach no i ciało bo komórki ciała też pożywienia potrzebują. Wtedy pozbywamy się całego ciała z którym Maryja poszła do Nieba. No i Bóg odebrał w Niebie Maryi ciało i zrobił z Maryją to co napisał ZaKotem, Maryja nie je budyniu ani ziemniaków tylko fotony i światło.

Być może Maryja je "budyń fotonowy" i "ziemniaki świetlne", czyli żyje w odmienionej rzeczywistości, w której obiekty są już tylko ideami, niezależne od materialnego nośnika? Wiem, trochę niechrześcijańska wersja, bo u nas ciągle jest mowa o materii, niemniej można sobie wyobrazić jakąś wersję pośrednią, gdzie materia jest energią bardziej.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#13
gąska9999 napisał(a):Roślinożerna koza robi inną kupę niż mięsożerna Maryja matka Boga Jezusa oraz mięsożerny pies. Maryja chyba nie była wegetarianką?
Sugerujesz, że Maryja w Niebie jest wegetarianką czy że je trawę jak koza bo nie łapię?
Ale zwykła wegetariańska kupa u Maryi w Niebie lub kupa jak u kozy bo chyba nie fiołki lecą z odbytu?
Dwa słowa  nt. mojego wczorajszego „bana” – nie było żadnej „wojny edycyjnej”. Odpowiedziałem na zagadkę Zefcia, bo znałem odpowiedź i jak umieściłem post to pojawiły się jakieś dziwne dodatkowe opisy. Nie znam się na tym i trochę mnie to wystraszyło. Wszedłem w edycję i zacząłem kasować. Zrobił się bajzel. Jak już poukładałem wszystko jak trzeba, zamieściłem post na forum i wylogowałem się. Po paru minutach postanowiłem sprawdzić czy wszystko jest OK, patrzę, a tam nie ma mojego postu. Dobra, myślę sobie, jeszcze coś tam nie gra. Szybki login, znów wstawiam post, wyślij i jest OK. Za  5 minut - znowu zniknął (???) Płacz . Następna próba logowania i ……ban Huh . Tak to było. Nie wiem, który moderator mnie zablokował,  ale w ciemno przepraszam Go za zepsucie wczorajszego przedpołudnia.

A teraz w temacie:
Cytat:Co zmarły z tego ma, że kościół katolicki mianuje go świętym?
To pytanie nie generuje skomplikowanych odpowiedzi, jednak podnosząc tematy trawienne idziesz w „kozi róg”. W Biblii nie znajdziesz informacji. Trzeba poszukać w innym miejscu.
24 godziny byłem w zaświatach. Wróciłem. Wcześniej tylko podejrzewałem, teraz już wiem.
Analizując tryptyk „Sąd ostateczny” Hieronima Boscha i Hansa Memlinga zauważyłem, a teraz wyraźnie widzę korzyści płynące z bycia świętym. No więc, w zaświatach zwykły człowiek paraduje na golasa, natomiast świętym przysługuje odzież służbowa. Memling ukazuje nam jak anieli przy bramach niebieskich rozdają przydziałowe ubrania. Jest też Maria wśród apostołów. W tym momencie podaję Ci również rozwiązanie innych Twoich dylematów, z innych wątków. Tu masz obraz w dobrej rozdzielczości:  
obraz w dobrej rozdzielczości
Oczywiście, ktoś powie: zaraz, zaraz…,  chora wyobraźnia średniowiecznego malarzyny nie może stanowić podstawy do snucia takich wniosków. To ja się wtedy uprzejmie zapytam: a czym różni się wyobraźnia malarza od wyobraźni soborowych uczestników? – w stosunku do zapisów w PŚ wyobraźnia jednych i drugich ma tę samą wartość. Tam mamy dokładnie przedstawioną wizję, a w Biblii dla odmiany, żaden z autorów nie podaje warunków bytowych w rzeczywistości poza Światem. W zgodzie z tą nauką, możemy powiedzieć, iż zmarły nic z tego nie ma, że ludzie „odkryli” go świętym, bo już umarł, „a kto umarł ten nie żyje”. Za to rodzina jego - ta odbiera wymierne korzyści.
W rozmowie pt. „Święci w rodzinie"
pada zdanie: „Jest przekonana, że posiadanie takiej osoby jest dla rodziny nobilitacją…”  Taką nobilitację można sprytnie wykorzystać, szczególnie w takim kraju jak Nasz. W innych krajach np. w ZSRR posiadanie tytułu Bohatera Związku Radzieckiego dawało takiemu kawalerowi/kawalerce(1) korzyści ściśle zdefiniowane. W Polsce natomiast,  korzyści z takiej nobilitacji są nieograniczone i nie da się ich przecenić.
1. Aniela Krzywoń – szeregowiec, żołnierz 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, przydzielona do 2 kompanii fizylierek, 1 Samodzielnego Batalionu Kobiecego, uczestniczka bitwy pod Lenino, kawaler Krzyża Srebrnego Orderu Virtuti Militari, wyróżniona tytułem honorowym Bohatera Związku Radzieckiego - jedyna kobieta na Świecie nagrodzona tym tytułem, nie będąca obywatelem ZSRR.  Polki Górą!!!! X 3
Śpieszmy się czytać posty,  tak szybko  są kasowane....
Nie piszę o tym zbyt często lecz piszę o tym raz na zawsze... a jestem tak jak delfin łagodny i mocny i nie zawsze powrócę, nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
Odpowiedz
#14
Teista napisał(a): Oczywiście, ktoś powie: zaraz, zaraz…,  chora wyobraźnia średniowiecznego malarzyny nie może stanowić podstawy do snucia takich wniosków. To ja się wtedy uprzejmie zapytam: a czym różni się wyobraźnia malarza od wyobraźni soborowych uczestników?
Gdyby wyobraźnia wybitnego artysty niczym się nie różniła od wyobraźni normalnych ludzi, to nie byłby wybitnym artystą Uśmiech Chyba jednak czymś się różni, na przykład ponadprzeciętną zdolnością do wizualizacji ogólnych, abstrakcyjnych pojęć. Ale przecież "wizualizacja abstrakcji" to nie znaczy "przedstawienie obiektywnego, prawdziwego wyglądu abstrakcji".
Cytat: – w stosunku do zapisów w PŚ wyobraźnia jednych i drugich ma tę samą wartość. Tam mamy dokładnie przedstawioną wizję, a w Biblii dla odmiany, żaden z autorów nie podaje warunków bytowych w rzeczywistości poza Światem.
Skoro nie podaje, to możemy spokojnie przyjąć, że ich nie zna, a nawet nie wyobraża sobie, że je zna. To jest uczciwe postawienie sprawy, chociaż jest to też jeden z wielu powodów, dla których nie ufam chrześcijaństwu - niezbyt lubię jak ktoś mi mówi "zaufaj mi, a dobrze ci będzie, nie powiem ci, co dokładnie będzie dobrze, ale na pewno ci się spodoba, tylko połknij tę pigułę".
Odpowiedz
#15
ZaKotem napisał(a):  jest to też jeden z wielu powodów, dla których nie ufam chrześcijaństwu - niezbyt lubię jak ktoś mi mówi "zaufaj mi, a dobrze ci będzie, nie powiem ci, co dokładnie będzie dobrze, ale na pewno ci się spodoba, tylko połknij tę pigułę".

Ależ chrześcijaństwo nie polega na tym, by zaufać temu, co twierdzi jakiś człowiek, względnie sobie samemu, lecz na tym, by zaufać Bogu. Owszem, czasami dochodzi się do tego latami. Bywa również i tak, że człowiek oszukuje siebie samego do końca życia. Uparciuchy i masochiści też chodzą po tej ziemi.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
#16
freeman napisał(a): Ależ chrześcijaństwo nie polega na tym, by zaufać temu, co twierdzi jakiś człowiek, względnie sobie samemu, lecz na tym, by zaufać Bogu. Owszem, czasami dochodzi się do tego latami. Bywa również i tak, że człowiek oszukuje siebie samego do końca życia. Uparciuchy i masochiści też chodzą po tej ziemi.
Na zaufaniu Bogu polega też islam. I judaizm. A pewnie hinduizm też. Czym te religie różnią się od siebie, jeśli nie tym, co ludzie mówią o Bogu? Jeśli tobie Bóg osobiście objawił twoją wiarę, no to gratulacje, tylko że to znowu ty, człowiek, udzielasz mi tej informacji. Mogę zaufać tobie, człowiekowi, albo nie. No, więc nie.
Odpowiedz
#17
ZaKotem napisał(a):
freeman napisał(a):Ależ chrześcijaństwo nie polega na tym, by zaufać temu, co twierdzi jakiś człowiek, względnie sobie samemu, lecz na tym, by zaufać Bogu. Owszem, czasami dochodzi się do tego latami. Bywa również i tak, że człowiek oszukuje siebie samego do końca życia. Uparciuchy i masochiści też chodzą po tej ziemi.
Na zaufaniu Bogu polega też islam. I judaizm. A pewnie hinduizm też. Czym te religie różnią się od siebie, jeśli nie tym, co ludzie mówią o Bogu? Jeśli tobie Bóg osobiście objawił twoją wiarę, no to gratulacje, tylko że to znowu ty, człowiek, udzielasz mi tej informacji. Mogę zaufać tobie, człowiekowi, albo nie. No, więc nie.
W tzw. pogaństwie człowiek musi zadowolić Boga. W Judaizmie, Islamie i obecnym chrześcijaństwie – tak jak piszesz, trzeba zaufać Bogu, a w chrześcijańskiej opcji prezentowanej przez Jezusa w trzech ostatnich latach Jego życia należy też zaufać Bogu i co ważniejsze, naśladować Jezusa – „dobicie do Jego poziomu”. W tym czasie chrześcijaństwo było nowatorską technologią zbawienia. Przedstawiłem te różnicę pomiędzy religiami i stosunkiem do Boga w wątku „Monoteizm, a politeizm”
Śpieszmy się czytać posty,  tak szybko  są kasowane....
Nie piszę o tym zbyt często lecz piszę o tym raz na zawsze... a jestem tak jak delfin łagodny i mocny i nie zawsze powrócę, nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
Odpowiedz
#18
ZaKotem napisał(a): Na zaufaniu Bogu polega też islam. I judaizm. A pewnie hinduizm też. Czym te religie różnią się od siebie, jeśli nie tym, co ludzie mówią o Bogu? Jeśli tobie Bóg osobiście objawił twoją wiarę, no to gratulacje, tylko że to znowu ty, człowiek, udzielasz mi tej informacji. Mogę zaufać tobie, człowiekowi, albo nie. No, więc nie.

No dobrze. Skoro stawiasz warunek, że nie przyjmiesz niczego na temat Boga od człowieka, to czy w takim razie chcesz aby On sam objawił Tobie wszystko i to w taki sposób, abyś nie miał wątpliwości, że to On?
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
#19
freeman napisał(a): No dobrze. Skoro stawiasz warunek, że nie przyjmiesz niczego na temat Boga od człowieka, to czy w takim razie chcesz aby On sam objawił Tobie wszystko i to w taki sposób, abyś nie miał wątpliwości, że to On?
Gdyby mu zależało, to chyba nie sprawiłoby mu to trudności?
Odpowiedz
#20
Nie odpowiedziałeś na moje pytanie. A raczej odpowiedziałeś jak obrażona panienka a nie jak facet, który wie czego chce.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości