To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Koronawirus
Dobra, ja już tylko w tych kwestiach, gdzie EusMadeus mnie oczernia.

Cytat:A można prosić po polsku?
Jest po polsku. Nie rozumiesz jakichś słów, czy też masz problem z gramatyką jakiejś części zdania? Pytam, bo chcę wiedzieć, czy potrzebujesz słowniczka, czy analizy logicznej.

Cytat:Tak sugerowanie, że Twój rozmówca nie jest jeszcze w pełni ukształtowaną osobą jest atakiem personalnym.
Jak mogę sugerować coś, czego zaprzeczenie implikuję?

Cytat:Szanowny Panie Moderatorze banujący za to, że swoich poglądów nie jestem w stanie udowodnić w sposób naukowy na łamach tego forum.
Napisałem kilkakrotnie, że nie wymagałem „dowodu w sposób naukowy”, a jedynie matematycznego wykazania korelacji. Za następne takie kłamstwo będzie ost.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Lumberjack
W świetle danych najbardziej dla siebie wiarygodnych, bo zebranych samodzielnie i z własnego bezpośredniego otoczenia, ludzie, o których piszesz, zachowują się całkowicie racjonalnie, a w dodatku wykazują się patriotyzmem gospodarczym wspierając będących w potrzebie rodaków, którym partia z dnia na dzień odebrała prawo do zarabiania na życie.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał(a): Lumberjack
W świetle danych najbardziej dla siebie wiarygodnych, bo zebranych samodzielnie i z własnego bezpośredniego otoczenia, ludzie, o których piszesz, zachowują się całkowicie racjonalnie, a w dodatku wykazują się patriotyzmem gospodarczym wspierając będących w potrzebie rodaków, którym partia z dnia na dzień odebrała prawo do zarabiania na życie.
Wspiera się ludzi wpłacając na różne zbiórki. Te osoby, o których pisze lumber, po prostu nie potrafią zrezygnować na jakiś czas z żadnych przyjemności.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Nie mniejszość tylko połowa.

A widzisz, w głowie siedziały mi wartości ze stycznia, gdzie mówiło się o ok. 70% chętnych. Teraz, rzeczywiście, odsetek ten spadł do ok. 50%. Tragedia.

Cytat:W niedzielę byłem na mszy w intencji rodziców mojej nieślubnej. Po mszy spotkaliśmy sporo osób ze strony mojej nieślubnej. 60-letni wujek zaczął mi gadać o depopulacji i rtęci z w szczepionkach. Jego żona była dumna, że chodzi nielegalnie do kosmetyczki. Jedna para młodych rodziców z zadowoleniem pochwaliła się, że była w tajnej restauracji na obiedzie. Stara ciocia i tak i tak chodzi do kosmetyczki. Połowa z tych ludzi już po covidzie, dla wszystkich to taka mała grypka lub przeziębionko. A potem wszyscy poszli do domu na spotkanie rodzinne. Nie wiem czy tylko ja żyję w jakiejś enklawie antyszczepów czy może w każdej wiosce szczepionka to,jak pisze Gawain, złe mzimu. Ogólnie mam bardzo pesymistyczne przeczucia. Jeśli znam tylko kilka osób proszczepiennych na kilkadziesiąt antyszczepów, to chyba coś jest na rzeczy. Albo mam niefartowny zbieg okoliczności.

W ogóle wszyscy chyba czują dodatkową frajdę z powodu uczęszczania na różne tajne spotkania. Normalnie budują się nowe zręby Polski podziemnej.

Ja mieszkam w większym mieście i tutaj nastroje są jednak inne, choć antyszczepów też jest sporo. Wiesz, ja z jednej strony nie dziwię się tym ludziom - są tym wszystkim po prostu zmęczeni, a na dodatek rząd nie zbudował sobie pozycji godnej zaufania. Nie jestem jednak w stanie pojąć tego wspomnianego przez Ciebie przechwalania się. Ja, gdybym nawet poszedł do jakiejś zabunkrowanej restauracji czy oddał się potajemnie w ręce barbera, na pewno bym się z tym nie obnosił.

Na teorie o rtęci i depopulacji szkoda nawet strzępić ryjka. Współczuję za wujaszka, choć pewnie i niejeden z moich to taki sam gagatek - na szczęście nie muszę utrzymywać z nimi kontaktu.
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.
Odpowiedz
Inselin
Cytat:Wspiera się ludzi wpłacając na różne zbiórki.
W ten sposób wspiera się głównie swoje dobre samopoczucie. Dla lokalnego przedsiębiorcy, któremu arbitralną decyzją partii zabrano możliwość zarobkowania, realnym wsparciem jest kupowanie jego usług.
Cytat:Te osoby, o których pisze lumber, po prostu nie potrafią zrezygnować na jakiś czas z żadnych przyjemności.
Ludzie o których pisze Lumber już od roku ciągle rezygnują z jakichś przyjemności. Oni po prostu nie chcą robić za ostatnich frajerów. Skoro w samym środku trzeciej fali w majestacie prawa można zrobić na Jasnej Górze spęd na 10 000 osób (a Policji jest niezmiernie miło i cieszy się, ze spotkania w tak licznym gronie), to trzeba być ostatnim frajerem, by odmawiać sobie prawa do robienia tego co uważamy za ważne tylko dlatego, że rząd miał akurat kaprys tego zabronić.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał(a): W ten sposób wspiera się głównie swoje dobre samopoczucie. Dla lokalnego przedsiębiorcy, któremu arbitralną decyzją partii zabrano możliwość zarobkowania, realnym wsparciem jest kupowanie jego usług.
Gdyby ludzie wydali ułamek tej kasy, którą wydają na imprezowanie, na bezinteresowną pomoc, przedsiębiorcy poradziliby sobie dużo lepiej. Nie mówiąc, już o tym, że jest cos takiego jak sprzedaż na wynos i odpowiedzialne restauracje działają właśnie w ten sposób.
Dwa Litry Wody napisał(a): Ludzie o których pisze Lumber już od roku ciągle rezygnują z jakichś przyjemności. Oni po prostu nie chcą robić za ostatnich frajerów. Skoro w samym środku trzeciej fali w majestacie prawa można zrobić na Jasnej Górze spęd na 10 000 osób (a Policji jest niezmiernie miło i cieszy się, ze spotkania w tak licznym gronie), to trzeba być ostatnim frajerem, by odmawiać sobie prawa do robienia tego co uważamy za ważne tylko dlatego, że rząd miał akurat kaprys tego zabronić.
Typowe zachowanie niegrzecznego dziecka. Ktoś robi głupio, to oni też zrobią głupio. Nieważne, że narażają więcej ludzi, przynajmniej nie będą się uważać za frajerów...
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Inselin
Cytat:Gdyby ludzie wydali ułamek tej kasy, którą wydają na imprezowanie, na bezinteresowną pomoc, przedsiębiorcy poradziliby sobie dużo lepiej.
Po pierwsze -  nie mamy żadnego – ani prawnego, ani moralnego - obowiązku wspierania osób które utraciły możliwość zarobkowania, skoro się do tego w żaden sposób nie przyczyniliśmy. Zwłaszcza gdy w bieżącej sytuacji sami musimy się liczyć z możliwością utraty środków do życia.
Po drugie – popraw mnie jeśli się mylę, ale nie sądzę, by życie z jałmużny było największym marzeniem osób, którym w związku z pandemią zabroniono pracować w swoim zawodzie.
Cytat:Nie mówiąc, już o tym, że jest cos takiego jak sprzedaż na wynos i odpowiedzialne restauracje działają właśnie w ten sposób.
Obydwoje doskonale wiemy, że sama zawartość menu to tylko niewielki ułamek oferty jaką dla swoich klientów mają lokale gastronomiczne. Do restauracji, baru, czy kawiarni nie idziemy tylko po to by tam coś zjeść albo wypić, ale by zrobić to w atrakcyjnym otoczeniu, atmosferze i towarzystwie, które są (przyjemną) alternatywą, a nie (zbędnym) substytutem tego co mamy w domu. Dlatego obecnej popularyzacji usług gastronomicznych świadczonych „na wynos” nie należy postrzegać w kategoriach odpowiedzialności, a raczej desperacji i rozpaczliwej próby dopięcia budżetu.
Cytat:Typowe zachowanie niegrzecznego dziecka. Ktoś robi głupio, to oni też zrobią głupio.
Ale co jest głupiego w strzyżeniu włosów, albo w spotykaniu się ze znajomymi?
Cytat:Nieważne, że narażają więcej ludzi, przynajmniej nie będą się uważać za frajerów...
Chcącemu nie dzieje się krzywda.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał(a): Po pierwsze -  nie mamy żadnego – ani prawnego, ani moralnego - obowiązku wspierania osób które utraciły możliwość zarobkowania, skoro się do tego w żaden sposób nie przyczyniliśmy. Zwłaszcza gdy w bieżącej sytuacji sami musimy się liczyć z możliwością utraty środków do życia.
Po drugie – popraw mnie jeśli się mylę, ale nie sądzę, by życie z jałmużny było największym marzeniem osób, którym w związku z pandemią zabroniono pracować w swoim zawodzie.
Pandemia w ogóle nie jest marzeniem nikogo z nas, ale nam się przytrafiła i powinniśmy zachowywać się odpowiedzialnie. A jeśli ktoś boi się utraty środków do życia, tym bardziej, to tym bardziej nie lata po knajpach.
Dwa Litry Wody napisał(a): Chcącemu nie dzieje się krzywda.
Chciałabym, żeby tak było. Niestety w sytuacji pandemii te osoby narażają nas wszystkich.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Inselin
Cytat:Pandemia w ogóle nie jest marzeniem nikogo z nas, ale nam się przytrafiła i powinniśmy zachowywać się odpowiedzialnie.
Ależ my wszyscy jesteśmy odpowiedzialni. Różnimy się natomiast oceną wartości poszczególnych zachowań i związanej z nimi skali ryzyka.
Cytat:A jeśli ktoś boi się utraty środków do życia, tym bardziej, to tym bardziej nie lata po knajpach.
Racja. A jak ktoś boi się kontaktu z koronawirusem to niech lepiej nie wychodzi z domu.
Cytat:Chciałabym, żeby tak było. Niestety w sytuacji pandemii te osoby narażają nas wszystkich.
Narażają tych, z którymi mają kontakt i tylko wtedy gdy sami są chorzy.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał(a): Narażają tych, z którymi mają kontakt i tylko wtedy gdy sami są chorzy.

Kontakt mogą mieć z każdym w dowolnym miejscu publicznym. Nie wydaje mi się, iż te "odpowiedzialne osoby", które same szacują sobie ryzyko zarażenia w zależności od tego czy czują aktualnie potrzebę pójścia do fryzjera czy też do "nielegalnie" działającej knajpy w kolejnych dniach jakoś bardziej będą uważały na to, aby nie zarazić osób postronnych w autobusie czy też w kolejce w markecie.


Zresztą ja rozumiem frustrację, też brakuje mi wielu rzeczy sprzed pandemii. Też część obostrzeń uważam za zbędne i absurdalne. Ale tu pojawia się problem bo jak każdy na swój chłopski rozum szacuje sobie ryzyko to jeden poprzestanie na wizycie u fryzjera a drugi złamie kwarantannę bo będzie odczuwał ogromną potrzebę wzięcia udziału w niedzielnej mszy i na chłopski rozum odpowiedzialnie sobie przekalkuluje ryzyko, że w kościele nic nie może się stać bo Bóg ochroni przed zarażeniem Uśmiech

Zasadniczo wydaje mi się (piszę, że wydaje mi się bo to luźne spostrzeżenia) że najlepiej z pandemią radzą sobie te kraje których z jednej strony rządy wprowadzają, czasem twarde, ale rozsądne zasady sanitarne a z drugiej społeczeństwa w większości ich przestrzegają. U nas nie ma ani jednego ani drugiego - skutek taki jaki jest. Statystyki nadmiarowych zgonów są powszechnie znane.

Natomiast zasada "chcącemu nie dzieje się krzywda" działałaby gdyby łamanie zasad prowadziło przykładowo do bardzo mocnej, ale jednak nie zaraźliwej sraczki. W przypadku tej pandemii obowiązuje raczej zasada "że nawet jak Tobie nie stanie się krzywda, możesz nieświadomie zrobić krzywdę komuś innemu".

Cytat:Racja. A jak ktoś boi się kontaktu z koronawirusem to niech lepiej nie wychodzi z domu.

A jak ktoś boi się pijanych kierowców niech nie jeździ autem i nie przemieszcza się pieszo w pobliżu dróg. A jak boi się złodziei niech nie posiada żadnego majątku.

Swoją drogą propozycja aby ktoś kto boi się wirusa rzucił pracę gdy nie ma możliwości wykonywać jej zdalnie, zrezygnował z podstawowych aktywności takich jak zakupy i całkowicie izolował się społecznie ponieważ ktoś inny nie może wytrzymać bez wizyty u fryzjera jest dość bezczelna.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
DziadBorowy
Cytat:Kontakt mogą mieć z każdym w dowolnym miejscu publicznym. Nie wydaje mi się, iż te "odpowiedzialne osoby", które same szacują sobie ryzyko zarażenia w zależności od tego czy czują aktualnie potrzebę pójścia do fryzjera czy też do "nielegalnie" działającej knajpy w kolejnych dniach jakoś bardziej będą uważały na to, aby nie zarazić osób postronnych w autobusie czy też w kolejce w markecie.
Skoro kontakt z osobą chorą można mieć w każdym miejscu publicznym, to problem nie dotyczy tylko tych, którzy chodzą do aktualnie „nielegalnego” fryzjera, czy knajpy, ale każdego, kto nie schował się w domu i nie odciął od wszelkich kontaktów społecznych. Zakładam, że jednak robisz zakupy w sklepach stacjonarnych i to pewnie nawet częściej i dłużej, niż jest to absolutnie niezbędne, a czasem, o zgrozo, może i nawet spotykasz się z bliskimi ci osobami. Zakładam również, że w kolejnych dniach po wizycie w sklepie, czy spotkaniu z bliskimi jakoś jednak uważasz by nie pozarażać postronne osoby, które mijasz w autobusie czy też w kolejce w markecie. A skoro ta sztuka jakoś ci się udaje – i to jak mniemam nawet bez konieczności przeprowadzania testu na kowida po każdej wizycie w Biedronce - to dlaczego miałaby się nie udawać ludziom, których opisuje Lumber?
Cytat:zasada "chcącemu nie dzieje się krzywda" działałaby gdyby łamanie zasad prowadziło przykładowo do bardzo mocnej, ale jednak nie zaraźliwej sraczki. W przypadku tej pandemii obowiązuje raczej zasada "że nawet jak Tobie nie stanie się krzywda, możesz nieświadomie zrobić krzywdę komuś innemu".
Ale z domu wychodzisz i to nie tylko po bułki, prawda?

Ps.
W 11 województwach problem rozwiązał się sam. Od poniedziałku chodzenie do fryzjera będzie już legalne, bezpieczne i odpowiedzialne – a nie tak jak dziś zabronione, groźne i społecznie naganne.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał(a): Skoro kontakt z osobą chorą można mieć w każdym miejscu publicznym, to problem nie dotyczy tylko tych, którzy chodzą do aktualnie „nielegalnego” fryzjera, czy knajpy, ale każdego, kto nie schował się w domu i nie odciął od wszelkich kontaktów społecznych. Zakładam, że jednak robisz zakupy w sklepach stacjonarnych i to pewnie nawet częściej i dłużej, niż jest to absolutnie niezbędne, a czasem, o zgrozo, może i nawet spotykasz się z bliskimi ci osobami.

Po pierwsze jest coś takiego jak minimalizacja ryzyka. Każdy dodatkowy kontakt zwiększa ryzyko zarażenia. I pal sześć już mnie. To czy ja zachoruję ma mniej więcej podobne znaczenie jak to czy oddam głos w wyborach czy nie. Natomiast jeżeli będzie to dotyczyło już ogółu społeczeństwa wpływ na pandemię będzie miało istotny. Mamy tutaj pewien efekt motyla w którym to, że ja zajmę łóżko w szpitalu może spowodować, że Ty nie otrzymasz pomocy gdy dostaniesz zawału. Te 100 tysięcy nadmiarowych zgonów nie wzięło się znikąd.

Co do założeń to czasem lepiej nie zakładać. Zakupy robię w godzinach w których w sklepach jest pusto i staram się kupić na dłużej. Z bliskimi spotykałem się w warunkach bezpiecznych - raczej wspólny spacer niż kawa i ciasteczko na imieninach. Na szczęście większość bliskich z grupy ryzyka już zaszczepiona.


Cytat: Zakładam również, że w kolejnych dniach po wizycie w sklepie, czy spotkaniu z bliskimi jakoś jednak uważasz by nie pozarażać postronne osoby, które mijasz w autobusie czy też w kolejce w markecie.

Nie w kolejnych dniach ale cały czas. Utrzymywanie dystansu 2 metrów do innej osoby np. w kolejce to nie jest fizyka kwantowa. No chyba, że ktoś sam w tej kolejce włazi mi na kark - przyznaję, że awantur o coś takiego nie chce mi się robić.

Cytat: A skoro ta sztuka jakoś ci się udaje – i to jak mniemam nawet bez konieczności przeprowadzania testu na kowida po każdej wizycie w Biedronce - to dlaczego miałaby się nie udawać ludziom, których opisuje Lumber?

Ponieważ z moich obserwacji wynika, że ludzie, którzy lekceważą obostrzenia w kwestiach dużych i średnich mają tendencję lekceważenia ich również w rzeczach drobniejszych.

Poza tym jest to postawa antyspołeczna. Takie osoby zakładają, że regulacje są dla frajerów, oni są na tyle wyjątkowi, że nie muszą się stosować. To pewnego rodzaju społeczne pasożytnictwo. Osoby takie dla własnych korzyści zwiększają ryzyko epidemiologiczne nie ponosząc jednocześnie kosztów związanych z walką z pandemią.


Cytat:Ale z domu wychodzisz i to nie tylko po bułki, prawda?

Jest wiele bezpiecznych aktywności które można wykonywać na zewnątrz nie licząc wyjścia po bułki.


Cytat:Ps.
W 11 województwach problem rozwiązał się sam. Od poniedziałku chodzenie do fryzjera będzie już legalne, bezpieczne i odpowiedzialne – a nie tak jak dziś zabronione, groźne i społecznie naganne.



Nie można zakładać, że społeczeństwo w swojej masie samo będzie zachowywało się odpowiedzialnie i rozsądnie. Dlatego poszczególne państwa wprowadzają pewne ograniczenia, nakazy i zakazy na podstawie określonych kryteriów rozwoju pandemii aby te zachowania ukierunkować. Fajnie byłoby, gdyby wszystkie te zalecenia miały sens - tak niestety nie jest. Ale wciąż przestrzeganie ich jest bardziej odpowiedzialne niż wybieranie sobie z nich na chłopski rozum tego co mi pasuje a odrzucanie reszty.

Na podstawie wskaźnika zakażeń uznano, że do fryzjera można już chodzić. Być może jest to słuszna decyzja, być może nie - ale skoro jest dozwolone to można iść. Czy to jest odpowiedzialne to już zależy. Jeżeli przykładowo ktoś kilka dni po fryzjerze w planach wizytę u nieszczepionych rodziców to mądre to być nie musi. Zatem od poniedziałku chodzenie do fryzjera będzie po prostu legalne - to czy bezpieczne i odpowiedzialne to już zależy.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
DziadBorowy
Jak zademonstrowałeś na własnym przykładzie dążenie do minimalizacji ryzyka zakażeniem nie jest jedynym, ani nawet najważniejszym czynnikiem w oparciu o który kształtujemy swoje zachowania i postawy. Dlaczego zatem twoja, oparta na subiektywnych przesłankach, kalkulacja ryzyka ma być lepsza od opartej na równie subiektywnych przesłankach kalkulacji opisanych przez Lumbera osób?

Ps.
Cytat:Nie można zakładać, że społeczeństwo w swojej masie samo będzie zachowywało się odpowiedzialnie i rozsądnie. Dlatego poszczególne państwa wprowadzają pewne ograniczenia, nakazy i zakazy na podstawie określonych kryteriów rozwoju pandemii aby te zachowania ukierunkować. Fajnie byłoby, gdyby wszystkie te zalecenia miały sens - tak niestety nie jest. Ale wciąż przestrzeganie ich jest bardziej odpowiedzialne niż wybieranie sobie z nich na chłopski rozum tego co mi pasuje a odrzucanie reszty.
Czyli osoby, które jesienią uczestniczyły w serii protestów zorganizowanych przez Strajk Kobiet zachowywały się nieodpowiedzialnie, dobrze zrozumiałem?
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Ogólnie nie da się zachować całkowitej izolacji. Nawet jak robię remonty, to czasem u takich ludzi, którzy cały czas mieszkają w remontowanym miejscu i którzy (co się okazuje dopiero w trakcie remontu) nie przestrzegają żadnych zakazów (skąd mam niby wiedzieć który klient przestrzega, a którego w międzyczasie odwiedzi cała rodzina), a mając kontakt z kimś takim wychodzi na to, że żyję tak jakbym sam żadnych zasad bezpieczeństwa nie przestrzegał. Ale kurde trza zarabiać pieniądze. Jak będę siedział na dupie to przepultam oszczędności. Większość prac nie jest zdalna, a konsekwencją tego zawsze jest kontakt z innymi ludźmi i ryzyko zarażenia. Mnie to cały czas dziwi, że właśnie już kilka razy robiłem coś u ludzi, którzy okazywali się covidowi, a sam nic nie złapałem i nie mam przeciwciał. Nawet kurna po remoncie u pielęgniarki cały czas pracującej na oddziale covidowym. I obiady u niej jadłem. To ja już nie wiem co musiałbym zrobić, żeby zachorować - chyba łyknąć bezpośrednio wyplutą przez kogoś melę z wirusem.

Najlepsze jest to, że mój kumpel przez 10 dni bardzo ciężko przechodził covida - z kaszlem, wysoką gorączką etc., a jego żona chora na celiakię i parę innych chorób, która przez cały ten czas nie izolowała się od niego i spała w tym samym łóżku - nie zachorowała i nie ma przeciwciał. Jakim cudem? Przecież w powietrzu w ich sypialni musiało być od zajebania tego wirusa.

Dwa Litry Wody napisał(a): Czyli osoby, które jesienią uczestniczyły w serii protestów zorganizowanych przez Strajk Kobiet zachowywały się nieodpowiedzialnie, dobrze zrozumiałem?

Tak. Kaczyński zrobił źle, że rozpętał burzę i to w takim momencie, a uczestnicy strajku zrobili źle, że się gromadzili w tłumie.

Dwa Litry Wody napisał(a): Oni po prostu nie chcą robić za ostatnich frajerów. Skoro w samym środku trzeciej fali w majestacie prawa można zrobić na Jasnej Górze spęd na 10 000 osób (a Policji jest niezmiernie miło i cieszy się, ze spotkania w tak licznym gronie), to trzeba być ostatnim frajerem, by odmawiać sobie prawa do robienia tego co uważamy za ważne tylko dlatego, że rząd miał akurat kaprys tego zabronić.

Sylwester w TVP też był taki jakby covida nie było.

Ogólnie rządzący nie przestrzegają tego co sami nakazują i zakazują, a przykład idzie z góry...
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Cytat:Jakim cudem?

Przecież badania mówią o dość wysokim odsetku ludzi naturalnie odpornych. Wszystkie koronawirusy mają chyba wspólne białko odpowiedzialne za zakażanie nic dziwnego, że jest grupa ludzi odporna dokumentnie
Poza tym najcięższa pandemia gruźlicy w XIX i XX wieku była na terenach dzisiaj najlepiej przechodzących covid. A jak wiadomo odporność na gruźlicę ma wpływ na zdolność organizmów do zakażeń. Były kiedyś badania starych rodów z Krakowa i wyszło, że mają wyższą odporność na dżumę XD Nie dziwota, że jakiś odsetek współczesnych ludzi ma odporność krzyżową na turbogrypkę.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał(a): DziadBorowy
Jak zademonstrowałeś na własnym przykładzie dążenie do minimalizacji ryzyka zakażeniem nie jest jedynym, ani nawet najważniejszym czynnikiem w oparciu o który kształtujemy swoje zachowania i postawy
Nic takiego nie zademonstrowałem.

Cytat:. Dlaczego zatem twoja, oparta na subiektywnych przesłankach, kalkulacja ryzyka ma być lepsza od opartej na równie subiektywnych przesłankach kalkulacji opisanych przez Lumbera osób?

Ponieważ ja nie dokonuję subiektywnej kalkulacji a po prostu stosuję się do narzuconych społeczeństwu zasad, mimo iż subiektywnie cześć z nich uważam za zbędne. Skoro jest zakaz chodzenia do fryzjera to do fryzjera nie chodzę niezależnie od mojej subiektywnej oceny ryzyka takiego działania. Moja postawa opiera się na pewnej idei ładu i współżycia społecznego postawa osób opisanych przez Lumbera na egoizmie i postawach antyspołecznych.


Cytat:Czyli osoby, które jesienią uczestniczyły w serii protestów zorganizowanych przez Strajk Kobiet zachowywały się nieodpowiedzialnie, dobrze zrozumiałem?

Nie aż tak jak próbowała to przedstawić rządowa propaganda, bo ryzyko zarażenia na wolnym powietrzu nie jest duże, ale owszem w pewnym stopniu było to nieodpowiedzialne. Zważywszy jednak na to jakie motywy kierowały tymi osobami moralnie oceniam to zupełnie inaczej niż wizytę u fryzjera czy też imieniny i ciasteczko u cioci.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): Zważywszy jednak na to jakie motywy (...) moralnie oceniam to zupełnie inaczej (...)

"Zważywszywanie na motywy" czynów po różnym względem "wątpliwych" przez stosowanie dla nich subiektywnych "ocen moralnych", to przyczynek do pełnej anarchii.
Wiem, że nic nie wiem...
Odpowiedz
Gawain napisał(a): Przecież badania mówią o dość wysokim odsetku ludzi naturalnie odpornych. Wszystkie koronawirusy mają chyba wspólne białko odpowiedzialne za zakażanie nic dziwnego, że jest grupa ludzi odporna dokumentnie
Poza tym najcięższa pandemia gruźlicy w XIX i XX wieku była na terenach dzisiaj najlepiej przechodzących covid. A jak wiadomo odporność na gruźlicę ma wpływ na zdolność organizmów do zakażeń. Były kiedyś badania starych rodów z Krakowa i wyszło, że mają wyższą odporność na dżumę XD Nie dziwota, że jakiś odsetek współczesnych ludzi ma odporność krzyżową na turbogrypkę.

Chyba jednak lepiej założyć, że się nie ma tej odporności i iść się zaszczepić. Ja się niedługo zapiszę na depopulacyjne zaczipowanie od Gatesa.

Iselin napisał(a): Pandemia w ogóle nie jest marzeniem nikogo z nas, ale nam się przytrafiła i powinniśmy zachowywać się odpowiedzialnie. A jeśli ktoś boi się utraty środków do życia, tym bardziej, to tym bardziej nie lata po knajpach.

Już za późno. Zapomnij o odpowiedzialności. Nawet ci, którzy przeszli covida tłumaczą go sobie jako zwykłą grypkę (a nie jakąś turbogrypę, o której pisze Gawain).

Sebrian napisał(a): Ja mieszkam w większym mieście i tutaj nastroje są jednak inne, choć antyszczepów też jest sporo. Wiesz, ja z jednej strony nie dziwię się tym ludziom - są tym wszystkim po prostu zmęczeni, a na dodatek rząd nie zbudował sobie pozycji godnej zaufania.

Jedyny szacun u ludzi miał przez jakiś czas Szumowski. Można powiedzieć, że przez ten zmęczony ryj i naturalnie podkrążone oczy wyglądał jakby naprawdę był przemęczony z powodu zaangażowanią w walkę z pandemią. Niestety to zaufanie, którym obdarzyła go przynajmniej jakaś część społeczeństwa, zostało przepultane z wiadomych powodów, a sam Szumi Wypłaszczacz Pandemii schował głowę w piasek i coś go nie widać już w przestrzeni publicznej.

Sebrian napisał(a): Nie jestem jednak w stanie pojąć tego wspomnianego przez Ciebie przechwalania się. Ja, gdybym nawet poszedł do jakiejś zabunkrowanej restauracji czy oddał się potajemnie w ręce barbera, na pewno bym się z tym nie obnosił.

Zakaz dodaje zakazanej czynności uroku. Może to jest na zasadzie buntu nastolatka - zakażesz alkoholu to se pójdzie kupi i wypije jakiś alkohol i będzie z tego dumny i będzie to szpan w oczach rówieśników. Może to o ten szpan chodzi.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
DziadBorowy
Cytat:Nic takiego nie zademonstrowałem.
Jak to nie? Przecież napisałeś: „Utrzymywanie dystansu 2 metrów do innej osoby np. w kolejce to nie jest fizyka kwantowa. No chyba, że ktoś sam w tej kolejce włazi mi na kark - przyznaję, że awantur o coś takiego nie chce mi się robić.” Skoro w obawie przed negatywnymi implikacjami skonfliktowania się z obcą osobą akceptujesz wyższe ryzyko zakażenia, to znaczy, że dążenie do jego minimalizacji nie jest ani jedynym, ani najważniejszym wyznacznikiem twoich zachowań i postaw. Zupełnie jak w przypadku opisanej przez Lumbera pani, która korzysta z usług podziemia fryzjerskiego. Różnica sprowadza się do aspektów czysto kosmetycznych – ty akceptujesz wyższe ryzyko, bo nie chcesz wyglądać jak pieniacz, a ona, bo nie chce wyglądać jak strach na wróble.
Cytat:Ponieważ ja nie dokonuję subiektywnej kalkulacji a po prostu stosuję się do narzuconych społeczeństwu zasad, mimo iż subiektywnie cześć z nich uważam za zbędne. Skoro jest zakaz chodzenia do fryzjera to do fryzjera nie chodzę niezależnie od mojej subiektywnej oceny ryzyka takiego działania. […]Moja postawa opiera się na pewnej idei ładu i współżycia społecznego postawa osób opisanych przez Lumbera na egoizmie i postawach antyspołecznych.
Serio?! A jak władza, w ramach zwalczania pandemii, uruchomi specjalną całodobową infolinię i wezwie obywateli do denuncjowania osób, które np. przemieszczają się w przestrzeni publicznej bez zachowania półtorametrowego dystansu społecznego, to doniesiesz na sąsiada za to, że np. spacerował z żoną za rękę?
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał(a): Skoro w obawie przed negatywnymi implikacjami skonfliktowania się z obcą osobą akceptujesz wyższe ryzyko zakażenia, to znaczy, że dążenie do jego minimalizacji nie jest ani jedynym, ani najważniejszym wyznacznikiem twoich zachowań i postaw. Zupełnie jak w przypadku opisanej przez Lumbera pani, która korzysta z usług podziemia fryzjerskiego. Różnica sprowadza się do aspektów czysto kosmetycznych – ty akceptujesz wyższe ryzyko, bo nie chcesz wyglądać jak pieniacz, a ona, bo nie chce wyglądać jak strach na wróble.

Po pierwsze nie czuję potrzeby stawiania się w roli żandarma, który dyscyplinuje innych do przestrzegania przepisów.
Po drugie na prawdę muszę Ci tłumaczyć różnicę pomiędzy osobistym łamaniem obowiązujących obostrzeń a brakiem reakcji na to jak te obostrzenia łamią inni?


Cytat:Serio?! A jak władza, w ramach zwalczania pandemii, uruchomi specjalną całodobową infolinię i wezwie obywateli do denuncjowania osób, które np. przemieszczają się w przestrzeni publicznej bez zachowania półtorametrowego dystansu społecznego, to doniesiesz na sąsiada za to, że np. spacerował z żoną za rękę?

W jaki sposób na podstawie mojej zacytowanej przez Ciebie wypowiedzi doszedłeś do takich wniosków?
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości