Baptiste napisał(a): Obawiam się natomiast głębokiego kryzysu służby zdrowia, gdyż nawet gdy sytuacja wróci do normy to kumulacja w jednym czasie odwołanych wizyt, przełożonych badań, zabiegów, itd. będzie prawdopodobnie skutkować paraliżem jakiego do tej pory jeszcze nie uświadczono, i z którego długo się nie wyjdzie.
Ale mam wrażenie, że decydenci widzą tylko jedną stronę tego wszystkiego - liczbę osób, które zemrą na koronawirusa. Tymczasem może się okazać, że długofalowo mniej zgonów w ogólnym rozrachunku spowodowałby model walki zakładający większą liczbę zgonów ale krócej rozłożonych w czasie. Bo może się okazać, że walcząc z wirusem miesiącami uratujemy mniej pacjentów koronowirusowych niż stracimy tych onkologicznych, kardiologicznych itp. Większość diagnostyki obecnie stoi, zabiegów też, operacje są przesuwane. I nikt tu nie podaje statystyk, ile osób od tego umiera.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"