No właśnie, gąska jawiła mi się dotąd, jako ultranieortodoksyjna z odchyleniem surrealistyczno-paradoksalnym, a tu taki popis konserwatyzmu w stylu "czyńcie sobie Ziemie poddaną".
Czy to aby na pewno gąska?
Czy to aby na pewno gąska?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.