znaLezczyni napisał(a): A ja zauważyłabym coś innego. Przerzucasz własne, osobiste doświadczenie na innych (wszystkich innych) i na podstawie tego doświadczenia przesądzasz o tychże innych.Przerzucam doświadczenia z dwóch różnych miejsc. Do wytworzenia pidginu dochodziło, gdy było więcej Polaków niż mniej.
znaLezczyni napisał(a): Jeśli rozmowę Polaka/ Polki za Polakiem/ Polką utożsamiasz ze stworzoną społecznością, to pewnie tak. Ale chyba sam rozumiesz, że kontakt rodzinny/ towarzyski/ służbowy nie równa się społeczności imigranckiej.Jajco wiesz co z czym utożsamiam. Nie baw się we wróżkę.
znaLezczyni napisał(a): Ciekawe, dlaczegoNie wiem, nie pobieram.
znaLezczyni napisał(a): Przypuszczam, że nie mówisz po polsku w domu.Mógłbym, ale wynajmuję mieszkanie z Anglikami i Bułgarami i nieco się boję, że mogliby mnie nie zrozumieć. Natomiast w przeszłości mieszkało się z Polakami i Słowakami i kontakt z nimi był po polsku i nowocerkiewnosłowiańsku.
znaLezczyni napisał(a): I że nie pracujesz w firmie budowlanej/ remontowej/ zajmującej się recyclingiem. I że nie kupiłeś domu (chyba że nowy).Pracowałem w opiece. Gdy było więcej Polaków wytwarzał się pewien żargon z angielskimi terminami, gdy nie znaliśmy polskich odpowiedników, np hojsty czy slajdszity. Ale nie było tego wiele. Jakieś jardy czy garbycie nie funkcjonowały.
Gdybyś kupił dom, w którym trzeba dokonać remontu lub sam remontował, prowadząc firmę budowlaną bądź pracując w takiej i last but definitely not least mówił w domu po polsku, prawdopodobnie więcej słówek przyczepiłoby się do ciebie, włącznie z nieszczęsnym skipem, nie tylko zapomoga.
znaLezczyni napisał(a): Moje osobiste spostrzeżenie z kilku ostatnich lat: zmienił się trend wśród wielu mieszkających w moim regionie Polaków. Kiedyś bardziej szukano polskiej społeczności, w ostatnich latach wielokrotnie spotykałam się ze stwierdzeniem: ja z Polakami nie utrzymuję kontaktu, nie spotykam się, unikam, mam znajomych tylko Brytyjczyków. Inni Polacy (oczywiście, oprócz mnieNo widzisz, jak się uprzesz to potrafisz napisać coś mądrego (złośliwostka).są be.
Równie idiotyczne co zamykanie się w polskiej społeczności. Moim zdaniem.
bert04 napisał(a): - a co do rzemieślników, to i w Polsce sporo germanizmów pozostało. Heblować, raszplować i tak dalej, to trochę naturalne.Z tymi germanizmami to jest dość ciekawa sprawa, bo wiele z nich to pożyczki nie bezpośrednie, a poprzez czeski. No ale do Białej Góry stolicą cywilizacyjną regionu była Praga.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.