bert04 napisał(a): Uogólniłbym tę kwestię jeszcze mocniej. Można żyć po to, żeby pracować. A można pracować po to, żeby żyć. Są ludzie, których całą zawartością życia jest praca, urlopy to zmora, emerytura oznacza klęskę. Znajomy mechanik z takim nastawieniem powiedział, serio, że jego marzeniem jest umrzeć w pracy.
To musi być zapewne jakiś mechanik-amator filozofii, który poznał prawdę o życiu
Pracowanie jest naprawdę fajne - jeśli tylko robi się robotę, którą się kocha, która daje satysfakcję, zwiększa poczucie własnej wartości i daje poczucie robienia czegoś pożytecznego.
Nawet jak się zaczął ten koronawirus i siedziałem na chacie, to sobie tyle zajęć wymyśliłem, że cały czas maksymalnie wykorzystałem.
Nie wiem jak inni, ale ja nie umiałbym siedzieć na dupie i nic nie robić. Bezczynność by mnie zabiła.
Kiedyś chorowałem na mononukleozę i chyba ze dwa tygodnie miałem unikać przeciągów i pracy fizycznej. Tydzień wytrzymałem, ale ile można grać w gry? Po tygodniu zrobiłem dwa pawlacze.
kmat napisał(a): A czy ja piszę, żeby żreć kaszę gryczaną?
Czemu nie? Zarąbiście pasuje do schabowego.
kmat napisał(a): Całe mieszkanie żre więcej kasy, ale i więcej czasu(!), bo samemu trzeba koło tego robić i nawet gęby nie ma do kogo otworzyć. To jest opcja dla pary, konieczność dla pary z dzieckiem, ale dla singla?
Dla singla też jest to dobra strefa komfortu. Masz święty spokój.
Nikt ci w niczym nie przeszkadza, nie masz sytuacji typu "chcę umyć se swoje gary ale zlew cały zajebany cudzymi" albo "totalnie najebany Dżordż wrócił z imprezy, potłukł w łazience umywalkę i lustro i zakrwawił i obrzygal wszystkie ściany i podłogę" albo "Lukas lubi codzienny jogging, ale nigdy nie pierze swojej biegowej termoaktywnej koszuli oraz skarpet - zamiast tego wietrzy je, a potem trzyma w swoim pokoju - tylko co z tego skoro jebią tak mocno, że czuć je w całym domu?" albo "wracasz z pracy, chcesz iść spać, ale Melinda-prostytutka akurat przyjmuje w pokoju obok kolejnego murzyna, a później po paru godzinach wychodzi zapłakana na korytarz z pociętymi żyłami na nadgarstkach i krzyczy, że nikt jej nie kocha".
To wszystko są moje doświadczenia z UK, a byłem tam z kumplami raptem parę tygodni, między jednym a drugim rokiem studiów.Moim zdaniem warto mieć swój dom lub mieszkanie - dla mnie przynajmniej pieniądze wydawane na wynajem, to pieniądze wsadzone psu w dupę. Już lepiej kredyt wziąć i mieć coś własnego niż wynajmować i nie móc zrobić w domu czegokolwiek bez uzgodnienia z właścicielem.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać