To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Odpowiedniki KUL w Rosji i Anglii czy się różnią od KUL w Polsce?
#1
Chciałam zapytać bo może ktoś się na tym trochę zna, bo coś o tym czytał czy z kimś kto tam był w środku zagadał?

To KUL w Polsce to taka pseudo-uczelnia katolicka w Polsce. Religijny pseudo-odpowiednik wyższych studiów technicznych na Politechnice.

Nie wiem kto pseudo-studiuje na KULu i po co do czego te pseudo-studia są potrzebne?
Zwykły katolicki ksiądz to chyba kończy pseudo-odpowiednik religijny liceum zawodowego czyli pseudo-szkołę o nazwie seminarium duchowne?

Czy katolicki biskup w Polsce musi skończyć pseudo-studia na KULu lub innej zagranicznej pseudo-uczelni chyba katolickiej bo chyba nie może to być pseudo-uczelnia prawosławna, protestancka lub anglikańska?
Czy biskup katolicki w Polsce może mieć tylko pseudo-wykształcenie średnie po seminarium?


Piszę pseudo- ponieważ zwykła świecka uczelnia wyższa przynajmniej techniczna lub uniwerek z kierunkiem ścisłym to są tam standardy: nauka, wiedza, myślenie, rozum, teoria i doświadczenie, badania naukowe i eksperymenty.

Tymczasem pseudo-uczelnia wyższa katolicka zaczyna się od standardu: wiara, wierzę, nie mogę mówić, pytać, sugerować wnioskować, myśleć rzeczy sprzecznych z wiarą, czyli tak jakby mieszkał tam już Harry Potter i Dział Myślenia i Mówienia Zakazanego.
Trzeba być wierzącym i nie wątpiącym i nie przyjść pseudo-studiować na KULu w celu weryfikacji sensu swojej wiary.

Czy są jakieś różnice tego typu i ogólnie w klimacie pseudo-uczelni wyższych dla wierzących w Anglii i Rosji?
Interesowałoby mnie jeszcze USA i Niemcy jak by komuś coś wpadło w ucho na ten temat.
Czy w ogóle są tam jakieś kościelne pseudo-uczelnie wyższe, jakie czym się różnią od KULu w Polsce - czy przyjmują na pseudo-studia tylko wierzących i nie wątpiących czy tylko wyznania własnego odłamu chrześcijaństwa?
A muzułmanów i buddystów żadna na świecie pseudo-uczelnia chrześcijańska nie przyjmuje na pseudo-studia?


No i czego tam się uczy, czy są jakieś zauważalne różnice w tym czego się uczy i w jaki sposób na tych różnych pseudo-uczelniach chrześcijańskich?
Czy są tam różne formy karania za pytania i wypowiedzi sugerujące że wiara jest brzydka lub głupia lub bezsensowna typu: wstawianie pseudo-studiującego do kozy, do kąta, klęczenie na worku grochu, bicie pasem w pupę, molestowanie psychiczne lub seksualne, znęcanie się psychiczne lub fizyczne lub umysłowe?


Może ktoś ma wykaz :
przedmiotów jakich się tam pseudo-uczy lub uczy
wykaz kierunków typu: Wydział Technologii, Wydział Matematyki, Wydział Elektroniki,
wykaz podręczników i ich autorów ?


Czy wykładowcami są tam też nauczyciele akademiccy ze świeckich uczelni typu Politechnika, Uniwerek, Wyższa Szkoła Muzyczna, Wyższa Szkoła Teatralna a jeżeli tak, to czy tylko wykładowcy deklarujący wiarę katolicką lub chrześcijańską lub także niewierzący?
Odpowiedz
#2
Na KULu potrafią zajmować się angelologią, ale jest tam też masa ciekawych, wartościowych kierunków na których można zdobyć rzetelną wiedzę.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#3
gąska9999 napisał(a): Może ktoś ma wykaz :
przedmiotów jakich się tam pseudo-uczy lub uczy
wykaz kierunków typu: Wydział Technologii, Wydział Matematyki, Wydział Elektroniki,
wykaz podręczników i ich autorów ?
No przecież KUL ma stronę internetową i wszystkie te informacje tam są:
https://www.kul.pl/
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#4
Ale mi nie chodzi o czytanie strony internetowej.
Podstawowy temat wątku to inne zagraniczne pseudo-uczelnie katolickie lub chrześcijańskie pseudo-kształcące i kształcące biskupów?

Czy jakiś polski biskup żywy lub zmarły skończył jakąś zagraniczną pseudo-szkołę wyższą katolicką lub chrześcijańską?
No bo przy okazji ujawnił by się wtedy świecki dar języków u biskupa na przykład języka niemieckiego jakby pseudo-studiował w Niemczech lub dar języka angielskiego jakby studiował w USA?

No a w ogóle biskupi polscy, którzy nie pseudo-studiowali zagranicą to mają jakiś świecki dar języków na przykład na poziomie czytania dokumentacji religijnej na przykład kazań w zagranicznych państwach i gazetek religijnych lub stron internetowych zagranicznych kościołów katolickich lub chrześcijańskich w językach angielskim, niemieckim, francuskim, rosyjskim?

Kandydaci na papieża chyba muszą znać język włoski a jak nie znają to czy nie mogą kandydować na papieża albo na jakąś funkcję w Watykanie, czy świecki dar języka włoskiego jest wymagany?

Czy papież wygłasza kazanie niedzielne po włosku czy po łacinie?


No jest chyba Papieska Akademia Teologiczna we Włoszech lub w Watykanie to może kilku polskich biskupów tam pseudo-studiowało?

Ale mi bardziej chodzi o pseudo-uczelnie katolickie lub chrześcijańskie w innych krajach niż Włochy.


Czy w polskich seminariach typu pseudo-szkoła średnia uczą kleryków jakichś świeckich języków obcych na przykład angielski, niemiecki, francuski - na jakim poziomie zaawansowania, na jakich czytankach tekstach obcojęzycznych kościelnych czy świeckich i jacy lektorzy -  kościelni czy świeccy uczą języków obcych w seminariach typu pseudo-szkoła średnia?


Czy na przykład uczą w jakichkolwiek pseudo-szkołach średnich lub wyższych kościelnych teorii i praktyki odprawiania egzorcyzmów czyli wyrzucania szatana z ciała opętanej osoby?
Czy księża egzorcyści to samoucy i z jakich bajek o Czerwonym Kapturku uczyli się tych egzorcyzmów lub czy umiejętność odprawiania egzorcyzmów u księdza to wymodlony dar u Matki Boskiej?
Odpowiedz
#5
gąska9999 napisał(a): Podstawowy temat wątku to inne zagraniczne pseudo-uczelnie katolickie lub chrześcijańskie pseudo-kształcące i kształcące biskupów?
Mam wrażenie, że mylisz dwie koncepcje. Jedna to seminarium duchowne – uczelnia mająca za zadanie kształcić duchownych. Druga to świecka uczelnia katolicka – uczelnia wykładająca różne kierunki prowadzona przez Kościół Katolicki. KUL to przykład tej drugiej.

Cytat:Czy jakiś polski biskup żywy lub zmarły skończył jakąś zagraniczną pseudo-szkołę wyższą katolicką lub chrześcijańską?
Każdy polski biskup, który został biskupem po pojawieniu się systemu obowiązkowych seminariów skończył seminarium duchowne – wyższą uczelnię chrześcijańską.
Cytat:Kandydaci na papieża chyba muszą znać język włoski a jak nie znają to czy nie mogą kandydować na papieża albo na jakąś funkcję w Watykanie, czy świecki dar języka włoskiego jest wymagany?

Czy papież wygłasza kazanie niedzielne po włosku czy po łacinie?
Wydaje mi się, że znajomość włoskiego jest ze względów praktycznych papieżowi potrzebna. Choćby dlatego właśnie, że jest on biskupem Rzymu i czasem wygłasza kazania dla miejscowych. Choć nie wydaje mi się, żeby ten wymóg był gdzieś podany jako obowiązujący, to raczej papież nieznający włoskiego prędzej czy później się go nauczy.
Cytat:Czy w polskich seminariach typu pseudo-szkoła średnia
Seminaria to nie są szkoły średnie. Tzn. istnieje np. w Poznaniu tzw. „niższe seminarium”, które jest szkołą średnią, ale właściwe seminaria to szkoły wyższe. Każdy ksiądz jest przynajmniej magistrem teologii.


Cytat:uczą kleryków jakichś świeckich języków obcych na przykład angielski, niemiecki, francuski
I znowu – google nie boli. http://wsddwp.edu.pl/wp-content/uploads/...emestr.pdf jak widać na przykładowym seminarium klerycy muszą sobie wybrać jeden „język nowożytny”. Nie wiem, jaka jest pula, pewnie też można poszukać.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#6
lumberjack napisał(a): Na KULu potrafią zajmować się angelologią ....
Coś w sam raz dla mnie Uśmiech
A diablologia jest?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#7
zefciu napisał(a): Druga to świecka uczelnia katolicka – uczelnia wykładająca różne kierunki prowadzona przez Kościół Katolicki. KUL to przykład tej drugiej.

Trzeba też powiedzieć właśnie że jest to bardzo dobra uczelnia. Na tyle dobra, że była solą w oku komunistów, którzy stworzyli już pod koniec 2WŚ konkurencyjną dla KULu uczelnię - UMCS. Jak tak patrzę na ranking uczelni z 2019 roku to widzę, że KUL jest na 36 miejscu, a moja Alma Mater na 33...

Zresztą na obu często ci sami ludzie nauczają. Miałem co najmniej kilku wykładowców, którzy działali/działają też na KULu.

Jeśli dla Gąski KUL jest pseudo uczelnią oferującą pseudo studia, to należałoby skasować co najmniej kilkadziesiąt innych uczelni, które stoją niżej w rankingu.

Sofeicz napisał(a): Coś w sam raz dla mnie Uśmiech
A diablologia jest?

Kiedyś chodziłem na wykłady o św. Hildegardzie z Bingen - nie pamiętam już jak się nazywała ta kobita, która dawała ta wykłady, ale ona właśnie na KULu była od angelologii i skurkowana o diabołach też zajebiście ciekawie mówiła; całą historię Lucyfera etc. Nie wiem jak jest teraz, ale jeśli jeszcze daje wykłady to można by ją znaleźć, to by ci dała taki diablowykład, że by ci w pięty poszło Oczko
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#8
Mi się dosyć mocno pomyliło. Wydawało mi się, że KUL to wyższa Szkoła w której mogą studiować tylko osoby wierzące w katolicyzm.
I wydawało mi się, że tam są tylko religijne kierunki na których studiują głównie klerycy i mała ilość zwykłych osób ale takich które są wierzące w katolicyzm.
Religijne kierunki ale także na przykład "teologia" tylko, że jest to kierunek w duchu religii katolickiej a nie wiedzologii czyli nauki o różnych wiarach i mitach lub również gdybologia czyli takie rozprawianie o Bogach w klimacie, że science-fiction typu Stanisław Lem może być w realu a nie tylko w bajce.

Może pomyliło mi się z Papieską Akademią Teologiczną. Nie pamiętam już dobrze ale kiedyś coś chyba czytałam na temat jakiejś Szkoły wyższej gdzie wymogiem od osób studiujących jest aby byli głęboko wierzącymi katolikami i jakoś to skojarzyłam z KULem.
Nie wiedziałam, że jest to Szkoła również z normalnymi świeckimi kierunkami.

Może w Seminarium duchownym od ucznia/kandydata-na-kleryka wymaga się głębokiej wiary katolickiej i nie wolno tam wypowiadać się w sposób sugerujący, że wiara katolicka jest bzdurą, jest głupia lub bez sensu.
Mi się wydawało, że z tym wymogiem wiary katolickiej to czytałam o innej "Szkole" niż Seminarium ale może mi się pomyliło.
Odpowiedz
#9
gąska9999 napisał(a): Mi się dosyć mocno pomyliło. Wydawało mi się, że KUL to wyższa Szkoła w której mogą studiować tylko osoby wierzące w katolicyzm.
I wydawało mi się, że tam są tylko religijne kierunki na których studiują głównie klerycy i mała ilość zwykłych osób ale takich które są wierzące w katolicyzm.

Może pomyliło mi się z Papieską Akademią Teologiczną. Nie pamiętam już dobrze ale kiedyś coś chyba czytałam na temat jakiejś Szkoły wyższej gdzie wymogiem od osób studiujących jest aby byli głęboko wierzącymi katolikami i jakoś to skojarzyłam z KULem.
Nie wiedziałam, że jest to Szkoła również z normalnymi świeckimi kierunkami.

Może w Seminarium duchownym od ucznia/kandydata-na-kleryka wymaga się głębokiej wiary katolickiej i nie wolno tam wypowiadać się w sposób sugerujący, że wiara katolicka jest bzdurą, jest głupia lub bez sensu.
Mi się wydawało, że z tym wymogiem wiary katolickiej to czytałam o innej "Szkole" niż Seminarium ale może mi się pomyliło.

Tylko przechodziłem z tragarzami ale sprawdźcie sobie materiały doktora filozofii z KUL https://www.youtube.com/c/PanodFilozofii/videos
Voodoo People
Odpowiedz
#10
Ale tak w ogóle Seminarium Duchowne jeśli to jest Szkoła Wyższa to to dziwna szkoła jednowydziałowa, bo chyba jedyny Wydział w tej Szkole to:
Wydział Księdzów?

No bo chyba nie ma takich Wydziałów:
- Wydział Księdzów,
- Wydział Biskupów,
- Wydział Zakonnic ( zakonnice chyba w ogóle są niewykształcone i mogą mieć tylko podstawówkę - czyli kobiety do garnków, modlitw i noworodków w oknach życia),
- Wydział Organistów i Chórów Kościelnych,
- Wydział Zakonników ( zakonnicy chyba też mogą być po podstawówce).


No bo nawet w czymś takim jak Wyższa Szkoła Muzyczna jest:
- Wydział Skrzypiec,
- Wydział Klarnetów,
- Wydział Fortepianów,

https://pl.wikipedia.org/wiki/Szko%C5%82a
W Wikipedii jest taka definicja:
szkoła – jednostka oświatowo-wychowawcza zajmująca się kształceniem i wychowaniem – zgodnie z podstawą programową i ustawą o oświacie;

Zgodnie z tą definicją trudno uznać Seminarium Duchowne za jednostkę oświatową a więc trudno uznać za Szkołę.
Zwłaszcza Szkołę Wyższą. Teraz w przedszkolu są zatrudniani lektorzy języka angielskiego więc w przedszkolu małe dzieci się czegoś uczy, nie wiem jak było w PRLu bo do przedszkola nie chodziłam. Ale jeszcze widziałam na stronie oferty.praca.gov.pl oferty nauczyciela religii w przedszkolu.
Nie wiem czy przedszkolaków w przedszkolu uczy się modlitwy do Anioła Stróża i wiary w Anioła Stróża oraz Bozię. Bo to nie zabardzo jest nauka. W podstawówce na lekcjach religii chyba nie uczy się pacierza i wiary w Matkę Boską bo wtedy niewierzący uczeń chodzący na lekcje religii powinien za wiarę dostawać niedostateczny lub teraz niezalicza jedynka.
Wydaje mi się też, że nie powinno być oceny na świadectwie szkolnym z religii ani nawet zaliczony/niezaliczony jak jest na studiach z niektórych przedmiotów. Nie można uczniowi niezaliczyć religii z powodu opuszczania zajęć i w efekcie zmusić go do powtarzania klasy ze względu na negatywną ocenę lub niezaliczenie religii. Religia to nie jest taki przedmiot jak historia, żeby odpytywać z przygód Pana Jezusa i Maryi i wymagać przynajmniej wiedzy na dostateczny.
U mnie w podstawówce w okresie PRL za wagarowanie lub większą usprawiedliwioną absencję na zajęciach leciała ocena z zachowania a nie z przedmiotu. 
Oceny z religii moim zdaniem mogłyby być na osobnym świadectwie nauki religii w klasie 5 lub 6tej wystawionym przez Parafię jak było za PRLu.
Zresztą w podstawówce sprawdzano obecność raz dziennie i można się było urwać z kolejnych lekcji po sprawdzeniu obecności byle nie za dużo osób, w liceum już sprawdzano i odnotowywano obecność na każdej pojedynczej lekcji.
Bo świadectwa z religii chyba są potrzebne do ślubu kościelnego.
W myśl definicji Szkoły i tego jak się uczy przedszkolaków w przedszkolu Seminarium Duchowne można byłoby uznać za Szkołę typu Przedszkole.
Zresztą to w ogóle nie jest Szkoła, nawet nie wiem czy to Kurs na Księdza. Bo można skończyć zawodówkę chemiczną i iść pracować na pocztę. Tak można było w PRLu bo teraz na poczcie panie chyba muszą skończyć liceum a mi w sumie nie przeszkadza, że jakąś panią po zawodówce pracującą na poczcie musiałyby wspierać mądrzejsze koleżanki bo nie każda pani po zawodówce ma krzepę żeby przekładać skrzynki z jabłkami i nakładać do worków ziemniaki w małym sklepiku warzywnym lub żeby sprzątać 8godzin dziennie jako sprzątaczka. Ja tak nie pluję na PRL i na słabiej wykształcone panie na poczcie oraz białe koszule pań pracownic poczty nie są mi potrzebne bo mądrzejsze osoby wykładowcy na studiach wyższych chodzą w swetrach i flanelowych koszulach przynajmniej za PRLu część osób tak się ubierała.

Chodzi mi o to, że można skończyć zawodówkę chemiczną i nie podjąć pracy w swoim zawodzie.
No a czy można skończyć Seminarium Duchowne i nie podjąć pracy w zawodzie księdza tylko na przykład zatrudnić się jako malarz/tapeciarz po dodatkowym kursie?

Bo może żeby dostać papierek z Seminarium Duchownego uprawniający do zawodu księdza to trzeba po ukończeniu tej szkoły przynajmniej 1 dzień przepracować jako ksiądz albo przynajmniej 1 rok, żeby Biskup Administrator któremu geograficznie podlega Seminarium Duchowne się nie zdenerwował i nie unieważnił papierka uprawniającego do wykonywania zawodu księdza?


Czy można w ogóle być uczniem w Seminarium Duchownym na zasadzie, jaką podejmę pracę lub zajęcie to zobaczę potem ale chcę się nauczyć zawodu księdza?



W Seminarium Duchownym chyba trzeba myśleć zgodnie z wiarą katolicką a przynajmniej mówić zgodnie z wiarą katolicką bo myślenie jest niesprawdzalne.
Odpowiedz
#11
gąska9999 napisał(a): Ale tak w ogóle Seminarium Duchowne jeśli to jest Szkoła Wyższa to to dziwna szkoła jednowydziałowa, bo chyba jedyny Wydział w tej Szkole to:
Wydział Księdzów?
No ale przecież nie wszystkie wyższe szkoły mają po kilka wydziałów.
Cytat:- Wydział Księdzów,
- Wydział Biskupów,
Biskupi rekrutują się spośród kapłanów. Nie ma osobnej formacji dla biskupów.
Cytat:- Wydział Zakonnic ( zakonnice chyba w ogóle są niewykształcone i mogą mieć tylko podstawówkę - czyli kobiety do garnków, modlitw i noworodków w oknach życia),
To już zależy od zgromadzenia, jak wygląda formacja i czy obejmuje studia teologiczne.
Cytat:- Wydział Organistów i Chórów Kościelnych,
Muzykę kościelną studiuje się raczej na uczelniach świeckich. Np. można ją studiować na poznańskiej Akademii Muzycznej.
Cytat:- Wydział Zakonników ( zakonnicy chyba też mogą być po podstawówce).
J.w. zresztą zakony kapłańskie posiadają zazwyczaj własne seminaria (np. we Wronkach jest seminarium Franciszkanów).
Cytat:Zgodnie z tą definicją trudno uznać Seminarium Duchowne za jednostkę oświatową a więc trudno uznać za Szkołę.
Szkoła wyższa to nie jest „szkoła” w takim znaczeniu, jak zacytowałaś. Szkoła wyższa nie ma za zadania wychowywać. Choć akurat seminarium takiej roli się podejmuje. Seminarium jest szkołą wyższą, bo nauczanie w nim nosi wszelkie znamiona nauczania akademickiego.
Cytat:Nie wiem czy przedszkolaków w przedszkolu uczy się modlitwy do Anioła Stróża i wiary w Anioła Stróża oraz Bozię. Bo to nie zabardzo jest nauka.
W jakim sensie „nauka”? W sensie „stosowanie metody naukowej” – nie. Ale przecież w przedszkolach i szkołach nie uprawia się nauki, tylko właśnie nauczanie. W sensie „uczenie kogoś czegoś” – tak.
Cytat:W podstawówce na lekcjach religii chyba nie uczy się pacierza i wiary w Matkę Boską bo wtedy niewierzący uczeń chodzący na lekcje religii powinien za wiarę dostawać niedostateczny lub teraz niezalicza jedynka.
I to jest, moim zdaniem, kwestia problematyczna. Uważam, że jeśli w szkołach jest religia, jako dziedzina wiedzy, to przedmiot ten powinien móc zaliczyć również uczeń niewierzący, o ile rozumie, czego religia naucza. Niestety program zajęć religii obejmuje zdania typu „uczeń wierzy w…”
Cytat:Religia to nie jest taki przedmiot jak historia, żeby odpytywać z przygód Pana Jezusa i Maryi i wymagać przynajmniej wiedzy na dostateczny.
Czemu nie? Możemy uznać, że jest to wiedza jak każda inna i jako ważny element naszej cywilizacji powinna być przynajmniej rozumiana przez jej przedstawicieli. Niestety to tak nie wygląda. Poziom wiedzy religijnej jest w Polsce tragicznie, a oceny dostają uczniowie, w zasadzie nie wiadomo za co.

Cytat:Zresztą to w ogóle nie jest Szkoła, nawet nie wiem czy to Kurs na Księdza. Bo można skończyć zawodówkę chemiczną i iść pracować na pocztę.
No tak. Seminarium to jest wyższa szkoła zawodowa. Czyli oferuje ona kształcenie akademickie, ale jednocześnie przygotowuje do konkretnego zawodu. Są też wyższe szkoły zawodowe o charakterze świeckim:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Publiczne_...e_w_Polsce
Cytat:Czy można w ogóle być uczniem w Seminarium Duchownym na zasadzie, jaką podejmę pracę lub zajęcie to zobaczę potem ale chcę się nauczyć zawodu księdza?
W katolickich seminariach, wydaje mi się, nie do końca. Bo praktyka jest taka, że ostatni rok seminarzysta odbywa już ze święceniami diakonatu. Nie wiem, czy możliwe jest odbyć naukę w seminarium w pełni i pozostać świeckim. Wydaje mi się, że taka osoba przenieść się musi na wydział teologiczny dla świeckich. Ale głowy nie dam.

W PSD w Warszawie to jest wszystko trochę bardziej indywidualne. Seminarium zresztą daje tylko licencjat. Magisterkę trzeba robić na ChAT-cie. A decyzję o święceniach podejmuje biskup. Ale i tutaj raczej nie ma sensu, żeby ktoś, kto nie chce być kaplanem studiował na PSD. Raczej powinien od razu iść na teologię prawosławną na ChAT.

Cytat:W Seminarium Duchownym chyba trzeba myśleć zgodnie z wiarą katolicką a przynajmniej mówić zgodnie z wiarą katolicką bo myślenie jest niesprawdzalne.
No raczej nie jest celem systemu formacji jakiejkolwiek denominacji produkcja niewierzących kapłanów. Ale ciężko się temu dziwić, czy kogokolwiek winić.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości