To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[oddzielony] Problem nazewnictwa osób ciemnoskórych zupełnie bez sarkazmu i literówek
#1
Cytat:Zyd też ma. Cygan miewa. Kozak i Tatarzyn nawzajem się łapią. Jest też kalwin, jest też rusek, no i nieszczęsne szwaby. W sumie na niemców to jest tego najwięcej: szwaby, szkopy, bambery

Ale za czym tu argumentujesz? Przyznajesz mi rację, że ma negatywne konotacje, ale trzeba go dalej używać, bo inni mają gorzej czy co?

Cytat:A Polkę się tańcy. Poloneza też. Nie wspominają o tym, że nielegalne fajerwerki w Niemczech to ciągle "Polen-Böller". Szach.

A na jakiego koloru psa woła się Polak?

Cytat:Indianin. I mat.

In•dianin (rdzenny mieszkaniec Ameryki)
https://sjp.pwn.pl/slowniki/Indianin.html
https://sjp.pl/indianin

Ja tu koloru skóry nie widzę.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
#2
cobras napisał(a): Ale za czym tu argumentujesz? Przyznajesz mi rację, że ma negatywne konotacje, ale trzeba go dalej używać, bo inni mają gorzej czy co?

Pokazuję, że "ma negatywne konotacje" to szwabski argument, ty kalwinie, więc już tak nie kozacz.

A tak na poważnie, sztuka nie polega na zastępowaniu cyganów romami. A murzynów "afro-polakami". Sztuka polega na tym, żeby słowa "żyd" czy "kalwin" nie były używane jako obelga, podobnie jak "ocyganić" czy "oszwabić". Sztuka polega na zmianie mentalności i uprzedzeń. Zmiana języka to ślepa ulica polit-poprawnej nowomowy.

Cytat:A na jakiego koloru psa woła się Polak?

A to jest taka rasa?

Cytat:In•dianin (rdzenny mieszkaniec Ameryki)

A nie z Indii? Co za kolonialna naleciałość, tak określać native americans.


Cytat:Ja tu koloru skóry nie widzę.

Wygugluj sobie "pies indianin", na obrazkach zobaczysz rude psy, najczęściej z "malowanym" pyszczkiem. Takie paski typowe dla, właśnie.



Poza tym zauważ, że w polszczyźnie właśnie określenia kolorów na osoby są przyjęte jako te obraźliwe. Dotyczy to tak "żółtków" jak i "czarnuchów". Polacy wychowali swoje stereotypy na Karolu Mayu, może dlatego "czerwoni"/"czwerwonoskórzy" się nie przyjęło, nawet w mowie potocznej. Współcześni aktywiści chodzący na "samotne demonstracje na przejściu dla pieszych" nie tylko opierają się na definicjach z translatorów, ale też działają w poprzek polszczyzny.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#3
cobras napisał(a): Bzdury gadasz.
Przypominam, że to słowo:
— ma negatywne konotacje (podane np. w SJP)


Seeeerio? A dzie?

https://sjp.pwn.pl/szukaj/Murzyn

Cytat:murzyn
1. Murzyn «człowiek należący do rasy czarnej»
2. pot. «człowiek opalony na ciemnobrązowy kolor»
3. pot. «ktoś, kto wykonuje pracę za kogoś bez ujawniania swego nazwiska»
4. pot. «ktoś, kto ciężko pracuje i jest wyzyskiwany»

Nawet wiki mówi tak:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Murzyn#cite_note-2

Cytat:Według słowników – w tym „Słownika Języka Polskiego” PWN – słowo „Murzyn” jest neutralne[2] i nie jest opatrzone kwalifikatorem „pogardliwie”, którym z kolei oznaczone jest słowo „czarnuch” (ang. nigger)[3][4]. Opinię tę podzielają m.in. dwaj językoznawcy: profesorowie Jerzy Bralczyk[5] i Jan Miodek[6], czy też czarnoskóry były poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej – John Godson (nazywający siebie Murzynem[7])


Cytat:— jest używane do określania czarnych nieosób (psów,

I kotów, i koni. Podobnie jak cygan, kusy. Popularne są imiona ludzkie np. Sabina.

Cytat: ciast,

Pani Walewska się w grobie przewraca. Podobnie jak Napoleon albo Sacher... Doprawdy argument, że ja pierdolę.


Cytat: krów)

A takiego kunia nazwano Karyno. Wszystkie Karyny winny wszcząć bunt, serialu zakazać, wszystkie kopie spalić.

Cytat:— nie ma odpowiednika słowa (jakoby "neutralnego") "słowa na M" dla innych kolorów skóry.

Bo żółte ludzie i białe ludzie mieszkały razem i nie musiały se nazwy zapożyczać? A czarne ludzie to była żywa legenda w czasach kiedy nie było internetu z memikami i sojowego latte. Ot od kupców słyszano, że są też ludzie czarne i ich nazwają Mohrinami czy innymi Maurami czy Murzami. A ci starodawni rasiści nawet chrześcijańskich apokryficznych Magoi rysowali na czarno. Z nienawiści oczywiście...

No i ciekawe po co ma być neutralne słowo dla neutralnego określenia.
Sebastian Flak
Odpowiedz
#4
DziadBorowy napisał(a): Ponieważ "czarni babmucze" dotyczy całej grupy etnicznej a "white trash" określonej podgrupy w obrębie grupy. Różnica jak pomiędzy "jebane polskie menele" na określenie polskich żuli a "jebane Polaczki" na określenie Polaków

No racja. Nie miałem na myśli wszystkich murzynów.

DziadBorowy napisał(a): Nie twierdzę, że jest inaczej. Odnoszę jednak wrażenie, że sądzisz, że ta zwiększona liczba czarnych wynika jakoś z cech przyrodzonych czarnym a nie z tego, że jednak czarni i żółci średnio w USA mają zupełnie inną pozycję startową.

Nie z cech przyrodzonych tylko z cech kulturowych. Np. murzyni w Botswanie mają inną kulturę niż murzyni z USA dlatego murzyni w Botswanie są ogarnięci, a murzyni w USA, spod znaku Black Lives Matter, są owładnięci rasizmem, nienawiścią do białych i chęcią destrukcji.

DziadBorowy napisał(a): No i nie napisałeś, że sklepy okradają ludzie wśród których najwięcej jest czarnych ale, że okradają je czarni czy jak to ująłeś "murzyny".

Tak, racja. Tu uległem tej mojej faszystowskie bańce.

DziadBorowy napisał(a): Tak to jest jak hołota bierze się za rozrywki dawniej zarezerwowane dla elit. Najlepsze, że środowisko myśliwskie próbuje się przedstawić jako ludzie, którzy chodzą sobie po lesie i pilnują aby sarenkom nie działa się krzywda a polowanie to taki dodatek, tymczasem dowolny kontakt z tą kastą wygląda mniej więcej tak jak pisałeś. Normalny człowiek musi uciekać z lasu aby jakiś myśliwy przypadkiem nie pomylił go z dzikiem. W dupach im się poprzewracało i jeszcze na ofiary represji się lansują.

Aż se myślę, że też ludzie nie boją się chodzić na spacery do lasu, na grzyby czy cuś... Masakra. Myśliwi powinni mieć wydzielone, wyznaczone jakieś tereny strzeleckie albo dane rejony lasów powinny zostać oznaczone jako przeznaczone do spacerów i zakazane dla myśliwych.

cobras napisał(a): Bzdury gadasz.
Przypominam, że to słowo:
— ma negatywne konotacje (podane np. w SJP)

A to dziwne. Murzyn dla mnie jest takim samym neutralnym określeniem jak czarny, biały, żółty, czerwony...

Jak chcę użyć pogardy odnośnie murzynów biorących udział w złodziejstwie i rozpierdolu, to napiszę czorne bambucze.

bert04 napisał(a): Sztuka polega na zmianie mentalności i uprzedzeń. Zmiana języka to ślepa ulica polit-poprawnej nowomowy.

Może tolerancjoniści uważają, że wraz ze zmianą języka zmieni się mentalność. Ale mentalność jest chyba w miarę ok. Nikt w Polsce nie nienawidzi murzynów.

Gorzej z ciapatymi. Ale oni mają przechlapane w sumie nie za kolor skóry, a bardziej za religię.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#5
Gawain napisał(a):Sumarycznie to położenie Żydów po wojnie było o wiele gorsze niż przed nią.
Sumarycznie to w Niemczech po wojnie panował głód, a w dwóch trzecich tych Niemiec Niemki abortowały się na potęgę.

Gawain napisał(a):I jak instytucja średniowiecznego niewolnictwa ma się do położenia Murzynów w XVIII i XIX wieku?
Średniowiecznego, nie wiem, bo u Arabów średniowiecza nigdy nie było. Natomiast Polak u zarania dziejów był odławiany przez braci Czechów i odstawiany do arabskich emporiów, żeby sobie wyższa cywilizacja miała czym pohandlować. Deczko potem pojawiły się lokalne zbiry, które wymiksowały z interesu pośredników i tak już mniej więcej zostało, że po dziś dzień buraka się hejtuje za burackie odruchy, których ma się wstydzić, że je mu rodzice wpoili. O ile wstydzi się tego dostatecznie głośno, to warunkowo może zostać zbirem. Tzn. tfu, członkiem elity.

W każdym razie liczyłem na jakąś empatię wobec Murzynów ze strony Polaka, ale jak zwykle, Polak okazał się polaczkiem.

bert04 napisał(a):Sztuka polega na zmianie mentalności i uprzedzeń. Zmiana języka to ślepa ulica polit-poprawnej nowomowy.
To nie jest żadna ślepa uliczka, tylko bardzo wygodny wykręt hipsterski, żeby coś w sprawie zrobić tak, żeby się nie narobić. Efektu jest zero, pożytku mniej niż zero, ale za to hipster może dalej tkwić w swojej komfortowej banieczce łagodnego zadowolenia z siebie, że progresywny jest.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#6
cobras napisał(a): Bzdury gadasz.
Przypominam, że to słowo:
— ma negatywne konotacje (podane np. w SJP)
— jest używane do określania czarnych nieosób (psów, ciast, krów)
— nie ma odpowiednika słowa (jakoby "neutralnego") "słowa na M" dla innych kolorów skóry.

Tylko że słowo "Murzyn" w ogóle nie jest określeniem koloru skóry. Papuasi albo Drawidowie są czarnoskórzy, a nie są Murzynami. A Murzyn może być albinosem. To słowo, pochodzące od "Maura", to po prostu synonim Afrykanina, i dlatego piszemy je dużą literą. Z tym, że młodsze słowo "Afrykanin" dotyczy też np. białych potomków kolonistów, zaś przedkolonialny "Murzyn" oznacza rdzennego mieszkańca Afryki.

Oczywiście to oznacza, że czarnoskóry Francuz, Brytyjczyk czy Polak urodzony w Europie żadnym Murzynem nie jest. Amerykanie to jednak inna sprawa, bo oni sami się nazywają afrykańskimi Amerykanami, co najlepiej tłumaczyć na "Murzyni".

lumberjack napisał(a): Gorzej z ciapatymi. Ale oni mają przechlapane w sumie nie za kolor skóry, a bardziej za religię.

Za którą, hinduizm, dżinizm, czy sikhizm bardziej? Słowo "ciapaty" stworzyli pololondyńczycy na określenie Hindusów i pochodzi ono od tradycyjnego indyjskiego pieczywa ćapati. Analogicznie do makaroniarzy i żabojadów.
Odpowiedz
#7
ErgoProxy napisał(a): W każdym razie liczyłem na jakąś empatię wobec Murzynów ze strony Polaka, ale jak zwykle, Polak okazał się polaczkiem.

Zauważmy, że Ergo posłużył się w powyższym zdaniu tak formą neutralną ("Polak"), jak i formą pejoratywną ("polaczek", dodatkowo z małej litery). Taka dwoistość występuje częściej, przykładowo Rosjanin/rusek, Anglik/angol. To też przykłady, kiedy te słowa są fonetycznie i etymologicznie bliskie. Po drugiej stronie jest Niemiec/szkop, Czech/pepik i temu podobne.

Cytat:
bert04 napisał(a):Sztuka polega na zmianie mentalności i uprzedzeń. Zmiana języka to ślepa ulica polit-poprawnej nowomowy.
To nie jest żadna ślepa uliczka, tylko bardzo wygodny wykręt hipsterski, żeby coś w sprawie zrobić tak, żeby się nie narobić. Efektu jest zero, pożytku mniej niż zero, ale za to hipster może dalej tkwić w swojej komfortowej banieczce łagodnego zadowolenia z siebie, że progresywny jest.

Nowomowa jest starsza niż hipsteryzm. W międzywojennych książkach słowo "Żyd" bywało zastępowane "starozakonnym", zakładam że z podobnych motywów. Na szczęście "obrzezani" mają na tyle jaj, żeby się tym nie przejmować, a poza tym nie chce im sie Tanakhu przepisywać pewnie. Więc Żyd jest Żyd i tyle.

Z murzynami jest gorzej. W Ameryce funkcjonowały kiedyś obok siebie "neger" i "nigger", przyczym pierwsze odpowiadało Polakowi a drugie polaczkowi właśnie. Zakaz więc tego drugiego był jak najbardziej dobrym pomysłem. Niestety, rasizm pozostał i jakiś czas potem "neger" przejął cały ciężar znaczeniowy. I, niestety, ktoś wpadł na durny pomysł, że należy i to słowo zakazać, z tych samych powodów. A ponieważ rasizm pozostał nadal, słowotwórstwo ciągnie się dalej. I sieje swoje zgubne ziarno w innych krajach pod anglosaskim wpływem kulturowym. Podobny rozwój widzę też w kwestii osób upośledzonych. Tak, jak kiedyś określenia medyczne stawały się pejoratywne, tak dziś jest wyścig na najbardziej neutralne określenie para-normalności.

Czy można zakazać "murzyna"? Oczywiście. Ale rasizmu to nie zmniejszy ani trochę. Tak samo jak zmiana nazw takich państw jak Niger, Nigeria, Mauretania i Mauritius nie zmieni nic w ich składzie etnicznym ani warunkach bytowych. Nowomowa, wbrew obiegowym opiniom, jest mało skuteczna.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#8
ZaKotem napisał(a): To słowo, pochodzące od "Maura", to po prostu synonim Afrykanina, i dlatego piszemy je dużą literą. Z tym, że młodsze słowo "Afrykanin" dotyczy też np. białych potomków kolonistów, zaś przedkolonialny "Murzyn" oznacza rdzennego mieszkańca Afryki.

Oczywiście to oznacza, że czarnoskóry Francuz, Brytyjczyk czy Polak urodzony w Europie żadnym Murzynem nie jest. Amerykanie to jednak inna sprawa, bo oni sami się nazywają afrykańskimi Amerykanami, co najlepiej tłumaczyć na "Murzyni".
Kija tam. Afrykanin z naszej strony Sahary też Murzynem nie jest. Słowo oznacza z grubsza "rdzennego Subsaharyjczyka", ma konotacje antropologiczne a nie geograficzne i i jak najbardziej może oznaczać osobę urodzoną w Europie. Problem z nim jest taki sam jak ze słowem Indianin - nie niesie żadnej innej treści poza antropologiczną. Taki Hindus ma jeszcze konotacje religijne i kulturowe, Murzyn i Indianin tylko rasowe. Zwraca też brak takich określeń dla białych czy żółtych, którzy przedmiotem jakichś szczególnych opresji rasowych jednak nie byli.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
#9
kmat napisał(a): Kija tam. Afrykanin z naszej strony Sahary też Murzynem nie jest. Słowo oznacza z grubsza "rdzennego Subsaharyjczyka", ma konotacje antropologiczne a nie geograficzne
Geograficzno-historyczne. Obszary na północ od Sahary odkąd pamięć ludzka sięga, zawsze kulturowo były bardziej związane z zachodnią Azją, Lewantem i Mezopotamią, niż z "prawdziwą" Afryką, która dla Europejczyków zaczęła istnieć dopiero w renesansie. Nawet Maroko to jest "Bliski Wschód", i pieprzyć mapę.
Cytat:i i jak najbardziej może oznaczać osobę urodzoną w Europie. Problem z nim jest taki sam jak ze słowem Indianin - nie niesie żadnej innej treści poza antropologiczną. Taki Hindus ma jeszcze konotacje religijne i kulturowe,  Murzyn i Indianin tylko rasowe. Zwraca też brak takich określeń dla białych czy żółtych, którzy przedmiotem jakichś szczególnych opresji rasowych jednak nie byli.
Te określenia stworzyli biali, więc trudno, żeby sami na siebie tworzyli przezwiska. Dopiero rasiści powymyślali jakichś "Aryjczyków". Natomiast z Azją przecież Europa styka się bezpośrednio, nigdy nie było bariery takiej jak ocean lub pustynia, za którą jakaś egzotyka. Kultury azjatyckie są częścią europejskiej historii od starożytności, więc to są "swoi".
Odpowiedz
#10
ZaKotem napisał(a): Geograficzno-historyczne. Obszary na północ od Sahary odkąd pamięć ludzka sięga, zawsze kulturowo były bardziej związane z zachodnią Azją, Lewantem i Mezopotamią,
Aha, i dlatego Egipt sąsiadujący z Azją miewał czarnych faraonów. To jak musiało być dalej na zachód. To co piszesz jest prawdą gdzieś tak od podboju arabskiego do ekspansji islamu za Saharę.
ZaKotem napisał(a): Te określenia stworzyli biali, więc trudno, żeby sami na siebie tworzyli przezwiska.
No popatrz, a w Ameryce Łacińskiej dali radę i wymyślili jakichś Kreoli.
ZaKotem napisał(a): Natomiast z Azją przecież Europa styka się bezpośrednio, nigdy nie było bariery takiej jak ocean lub pustynia, za którą jakaś egzotyka.
Ja pierdolę Duży uśmiech Tak, w starożytnym Rzymie, muzułmańskiej Kordobie, Konstantynopolu czy innym Akwizgranie po ulicach przewalały się tłumy Chińczyków, a na miejscowym targu niewolników łatwiej było o użytkownika języków mon-khmerskich niż niger-kordofańskich. To co piszesz można odnieść to jakiegoś Chorezmijczyka, któremu Karachanidzi zrobili wjazd na chatę, ale nad taką Sekwaną to do czasu migracji z francuskich Indochin wschodnich Azjatów ostatnimi czasy widzieli za Attyli.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
#11
kmat napisał(a): Kija tam. Afrykanin z naszej strony Sahary też Murzynem nie jest. Słowo oznacza z grubsza "rdzennego Subsaharyjczyka", ma konotacje antropologiczne a nie geograficzne i i jak najbardziej może oznaczać osobę urodzoną w Europie. Problem z nim jest taki sam jak ze słowem Indianin - nie niesie żadnej innej treści poza antropologiczną.

Ja bardzo przepraszam, ale to nie do końcewicz. Po pierwsze, do czasów epoki wielkiego handlu niewolnikami, owo okoreślenie jak najbardziej wiązało się z geografią. A AFAIK większość "czarnoskórych" w USA pochodzi z tych czasów i z tych terenów. Są więc potomkami mieszkańców takich państw, jak Mauretania, Nigeria i Niger (lista niepełna). Przypomnijmy też, że "Murzyn" etymologicznie jest związany z postacią św. Maurycego. "Czarnoskórego" świętego. Nie jest to jedyny "czarnoskóry" święty, w tradycyjnych szopkach bożonarodzeniowych jeden z Trzech Króli - reprezentujący Afrykę -  ma taką karnację.

Po drugie, określenie "Murzyn" zgodnie z dostępnymi mi źródłami zapożyczyliśmy od Niemców. A ci, w ramach swojego cesarstwa, mieli ożywione kontakty z Afryką, czy to handlowe czy inne. Charakterystyczne jest, że w niemieckim tłumaczeniu Otella jako podtytuł widnieje "Otello, der Mohr von Venedig". Możemy więc spokojnie powiedzieć, że "Mohr" pochodzi z epoki przedkolonialnej i nie miał pierwotnie jakiegoś pejoratywnego znaczenia.

(Wyraz "Neger" też funkcjonuje w Niemczyźnie i był użyty przykładowo w starym tłumaczniu Pippi Langstrumpf. Ale tam to jest już nieco post-kolonialne, więc się nie broni tak samo.)

Cytat:Taki Hindus ma jeszcze konotacje religijne i kulturowe, Murzyn i Indianin tylko rasowe.

Po pierwsze primo, w polszczyźnie postępuje rozróżnienie między Hindusa a Indyjczyka. Już w czasach kolonii brytyjskiej oprócz Hindusów służyli tam Sikhowie i muzułmanie.

Po drugie primo, "Indianie" jest jak najbardziej określeniem geograficznym. Eskimosi / Inuici mają więcej wspólnego z Mongołami / Ugrami. W Ameryce Południowej to bardziej Polinezyjczycy. A tradycyjni Apacze i Komancze to jakaś mieszanka potomków Czyngis Khana i Larfa Ericsona chyba.

Cytat:Zwraca też brak takich określeń dla białych czy żółtych, którzy przedmiotem jakichś szczególnych opresji rasowych jednak nie byli.

W Polsce? My ciągle żyliśmy w stałych kontaktach z azjatami, w naszym wojsku były korpusy tatarskie (wiem, że nie zawsze ten przymiotnik oznaczał etnię), walczyliśmy z mongołami i turkami. Nie było potrzeby wymyślać. Natomiast zapewniam Ciebie, że w krajach azjatyckich funkcjonują różne określenia zbiorcze dla białych. W Japonii Chinach swego czasu to było "długonosi" (co przypomina naszych "skośnookich").
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#12
Cieszy mnie ten news - https://tvn24.pl/kultura-i-styl/slowo-mu...go-4663427 a w sumie bardziej reakcja na niego prawicowego Twittera Duży uśmiech
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
#13
cobras napisał(a): Cieszy mnie ten news - https://tvn24.pl/kultura-i-styl/slowo-mu...go-4663427 a w sumie bardziej reakcja na niego prawicowego Twittera Duży uśmiech

No to się kuźwa zacznie. "Czarny" i "czarnuch" odpowiadały zawsze "neger" i "nigger", więc odpadają. "Ciemnoskóry" niby może być, ale etymologicznie jest bliższy powyższym, i jest tylko kwestią czasu, aż zostanie a) używany rasistowsko przez rasistów ("Hehe, wchodzi ciemnoskóry do baru mlecznego...") a równolegle b) kojarzyć się źle przez anty-rasistów. A co do jakiegoś polskiego odpowiednika POC, to polecam poniższe:

Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#14
cobras napisał(a): Cieszy mnie ten news - https://tvn24.pl/kultura-i-styl/slowo-mu...go-4663427 a w sumie bardziej reakcja na niego prawicowego Twittera Duży uśmiech

Mnie też kiedyś takie reakcje bawiły, dopóki się nie zorientowałem, że to werbalizacja poglądów "większej połowy" ludu pracującego. I przestało mi być do śmiechu.

Słowo "Murzyn" po prostu przestało być używane zgodnie z pierwotnym znaczeniem. To słowo oznaczało pewną grupę związaną z geografią i dlatego piszemy je wielką literą. Nie oznaczało jakiegoś fenotypu. Ponieważ jednak jeszcze kilkadziesiąt lat temu w Polsce zbiór Murzynów, czyli rdzennych Afrykanów, w zasadzie dokładnie pokrywał się ze zbiorem ludzi czarnoskórych, doszło do nieuprawnionej synonimizacji tych pojęć. Tylko że teraz te zbiory stają się rozbieżne, bo czarnoskóry Polak urodzony w Polsce jest Europejczykiem, a nie żadnym Murzynem. Zmiana stała się konieczna.
Odpowiedz
#15
ZaKotem napisał(a): Słowo "Murzyn" po prostu przestało być używane zgodnie z pierwotnym znaczeniem. To słowo oznaczało pewną grupę związaną z geografią i dlatego piszemy je wielką literą. Nie oznaczało jakiegoś fenotypu. Ponieważ jednak jeszcze kilkadziesiąt lat temu w Polsce zbiór Murzynów, czyli rdzennych Afrykanów, w zasadzie dokładnie pokrywał się ze zbiorem ludzi czarnoskórych, doszło do nieuprawnionej synonimizacji tych pojęć. Tylko że teraz te zbiory stają się rozbieżne, bo czarnoskóry Polak urodzony w Polsce jest Europejczykiem, a nie żadnym Murzynem. Zmiana stała się konieczna.

A wystarczyłoby pisać "murzyn" z malutkiej literki i problem z głowy.

Owszem, czasy, kiedy fenotyp pokrywał się w jakimś stopniu z geografią przeminęły. Z drugiej strony zgodnie z tą logiką do lamusa muszą odejść też takie pojęcia jak "Azjata", "Hindus" czy "Arab". Tylko czym je zastąpić? Przecież tu albo będzie jakiś odgórny nakaz ignorowania fenotypu czy - związanego z nim nadal - kraju pochodzenia. Jak to bywało w niektórych krajach, kiedy zdjęcia przestępców były "zaciemniane" jako profil. Albo językoznawcy powymyślają jakieś określenia zastępcze. Które szybciutko podzielą los M-/m-urzyna.

Rasizm nie zniknie z usunięciem jakiegoś słowa, po prostu przesunie się na nowe formy, wypełniają je starymi treściami.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#16
bert04 napisał(a): A wystarczyłoby pisać "murzyn" z malutkiej literki i problem z głowy.
No ale to tak jakby każdego brodacza nazywać "żydem" a grubasa "amerykaninem".
Cytat:Owszem, czasy, kiedy fenotyp pokrywał się w jakimś stopniu z geografią przeminęły. Z drugiej strony zgodnie z tą logiką do lamusa muszą odejść też takie pojęcia jak "Azjata", "Hindus" czy "Arab".
Azjaci będą istnieć tak długo, jak istnieje Azja. Na przykład w Izraelu mieszkają sami Azjaci. A Hindusi i Arabowie to wszak grupy etniczne, które ani myślą zanikać.
Cytat:Rasizm nie zniknie z usunięciem jakiegoś słowa, po prostu przesunie się na nowe formy, wypełniają je starymi treściami.
Oczywiście, że nie, wynikanie jest odwrotne - to zanikanie rasizmu sprawia, że zwracamy uwagę na takie rzeczy.
Odpowiedz
#17
bert04 napisał(a): Rasizm nie zniknie z usunięciem jakiegoś słowa, po prostu przesunie się na nowe formy, wypełniają je starymi treściami.

W tym akurat wypadku mamy do czynienia z narastaniem anglicyzmów na polskich pojęciach. Bo teraz geniusze politpoprawności zrobili z Murzyna niggera. Murzyn to był Murzyn, teraz wywraca się coś co określało człowieka czarnego i z Afryki na miano "czarnucha", bo określeń typu nigger się potocznie u nas nie używa. Używa się zaś w angielskim i łatwo sobie wyobrazić, że każdy czarnoskóry po przyjeździe do polski pyta co znaczy "Murzyn" a geniusze odpowiadają z angielska, że ni mniej ni więcej tylko "nigga". I w ten oto prosty sposób banda nieuków dokonuje wrogiego przejęcia. Będzie z tego jeszcze niezły cyrk, bo właśnie następuje siłowe przesunięcie znaczeń i w końcu na znak solidarności z postkolonializmem przejmiemy system pojęciowy państw kolonialnych Duży uśmiech Oczywiście w imię tolerancji i równości Duży uśmiech Murzyn jak se był tak będzie, tylko za jakiś czas zamiast określać czarnoskórego mieszkańca Afryki zostanie nowym "asfaltem" i "czarnuchem". Lewica nigdy nie przestanie mnie zadziwiać...

BTW

A to już mnie całkowicie rozbroiło Duży uśmiech

[Obrazek: 117715923_3244637422250863_3274175713046...e=5F5B52C6]

ZaKotem napisał(a):
bert04 napisał(a): A wystarczyłoby pisać "murzyn" z malutkiej literki i problem z głowy.
No ale to tak jakby każdego brodacza nazywać "żydem" a grubasa "amerykaninem".

No a ile jest czarnoskórych w charakterystyczny sposób? Bo dzisiaj nie da się pomylić tak jak w starożytności i Etiopii umiejscowić gdzieś w Pakistanie, bo i tu czarni i tu czarni. Grubas już jest pejoratywny, żyd jest tak pejoratywnie nacechowany, że o ja pierdolę. I o ile grubas to kryterium zewnętrzne obiektywnie rozróżnialne to żyda ni cholery nie rozpoznasz na pierwszy rzut oka, bo fenotypowo to są od Sasa do Lasa. I co najciekawsze Żydzi nie mają z tym problemu.



Cytat:Azjaci będą istnieć tak długo, jak istnieje Azja. Na przykład w Izraelu mieszkają sami Azjaci. A Hindusi i Arabowie to wszak grupy etniczne, które ani myślą zanikać.

Murzyni też nie. W sumie to po zagranicznemu nie ma polskiego Murzyna, albo ja w najpopularniejszym angielskim nie kojarzę.


Cytat:Oczywiście, że nie, wynikanie jest odwrotne - to zanikanie rasizmu sprawia, że zwracamy uwagę na takie rzeczy.

Taaaa.

https://www.rmf24.pl/nauka/news-rasizm-j...nId,274593

Cytat:Nasz mózg reaguje inaczej, gdy stykamy się z osobą odmiennej rasy. Do takich wniosków doszli badacze z Uniwersytetu w Toronto Scarborough. Swoje badania opisali na łamach czasopisma "Journal of Experimental Social Psychology".

Badano działanie tak zwanych neuronów lustrzanych, które odpowiadają za zdolność rozpoznawania cudzych emocji i przewidywania intencji. Neurony te, znajdujące się w obszarze kory ruchowej mózgu, stają się aktywne nie tylko wtedy, gdy sami wykonujemy jakąś czynność, ale także wtedy, gdy obserwujemy czynności wykonywane przez inną osobę.

Naukowcy z Uniwersytetu w Toronto badali reakcję białych uczestników eksperymentu, którzy obserwowali na ekranie telewizora mężczyzn różnych ras, biorących do ręki szklankę i pijących łyk wody. Okazało się, że w przypadku osób innej rasy, czy to Afroamerykanów, czy Azjatów, reakcje mózgu badanych były znacznie słabsze, niż w przypadku białych. W przypadku badanych, którzy w ankietach zdradzali skłonność do postaw rasistowskich ta różnica była jeszcze większa.

Wygląda na to, że nieumiejętność utożsamiania się z osobami innej rasy ma silne podstawy neurologiczne. Być może teraz, kiedy już o tym wiemy, łatwiej będzie o skuteczne metody edukacji, które pomogą nam rasizm przezwyciężać.

Rasizm jest w mózgu z dziada pradziada a cały ten semantyczny cyrk to pokłosie marksistowskiego paradygmatu, że "byt określa świadomość" i jak się będzie nie mówić o czymś to tego czegoś nie będzie. Tutaj mamy wzorowy przykład, że zblazowana banda kawiorowych intelektualistów po europeistyce znająca "angilski" se na "angilski" przekłada problemy językowe, któe u nas nie występują. Durne dostawianie końcówki mówi w polskim z kim mamy do czynienia ale konieczne do niczego nie jest. W angielskim można się nie zorientować jak osoby nie ma w zdaniu. I stąd nowotwory w postaci kierowczyń, pedagożek czy chirurżek. Bo po angielsku formant dodać można dla uproszczenia a w polskim, bo tak robią w angielskim więc musowo.
Sebastian Flak
Odpowiedz
#18
ZaKotem napisał(a): No ale to tak jakby każdego brodacza nazywać "żydem" a grubasa "amerykaninem".

Nie wiedziałem, że ktoś się oburzał na nazwanie go "Amerykaninem". Z "Zydem" różnie bywało. Co do cyganów, batalia się jeszcze toczy. Na szczęście mamy całkiem sporo rodzimych cyganów, więc i oni czasem się wypowiadają na ten temat. I, na szczęście, "Roma" nie jest zbyt uciążliwe, choć etymologowie do dziś nie są zgodni, skąd się wzięło. Ale tak ja są romowie, którzy wolą być nazywani cyganami, tak są cyganie, którzy wolą być nazwani romowie. Prawdopodobnie zmiana nastąpi naturalnie, bez jakichś ingerencji odgórnych rad poprawności tego i owego.

Cytat:Azjaci będą istnieć tak długo, jak istnieje Azja. Na przykład w Izraelu mieszkają sami Azjaci. A Hindusi i Arabowie to wszak grupy etniczne, które ani myślą zanikać.

Różnica między grupą etniczną a geograficzną jest tak ogromna? Przecież Arabowie są w Afryce Północnej, w Hiszpanii, w Wielkiej Brytanii i w Polsce. A Murzyni? znikli nagle jak sen jaki złoty za jednym pociągnięciem pióra jakiegoś speca od języka.

Cytat:Oczywiście, że nie, wynikanie jest odwrotne - to zanikanie rasizmu sprawia, że zwracamy uwagę na takie rzeczy.

Bzdura. Neutralność słowa Murzyn oznaczała, że mogło być wykorzystywane tak pozytywnie jak i negatywnie. Przez pociągnięcie pióra jakiegoś speca od języka wszyscy nie-rasiści będą zmuszeni do używania jakichś potworków słownych, typu afro-polak*. A Murzyn zostanie z negatywną resztą. Klasyczna samospełniająca się przepowiednia.


(*znaczy tyle samo co "polski murzyn", ale tak by było zbyt łatwo)
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#19
Gawain napisał(a): W sumie to po zagranicznemu nie ma polskiego Murzyna, albo ja w najpopularniejszym angielskim nie kojarzę.
W angielskimi nie, ale w niemieckim jest "der Mohr" i z tego źródła zresztą nasz Murzyn. Tylko że w niemieckim to słowo wyszło z powszechnego użycia w znaczeniu "człowiek o ciemnej skórze), a wróciło do pierwotnego (Maur).

Cytat:Rasizm jest w mózgu z dziada pradziada
Złodziejstwo i żądza mordu też. No i co z tego wynika?
Cytat:I stąd nowotwory w postaci kierowczyń, pedagożek czy chirurżek. Bo po angielsku formant dodać można dla uproszczenia a w polskim, bo tak robią w angielskim więc musowo.
Rozumiem, że takie wyrażenia jak "kelnerka", "sprzątaczka" czy "kasjerka" to również nowotwory i konsekwentnie używasz tych słów bez sztucznych końcówek?
Odpowiedz
#20
Bert, nigga pliz. Cygan i Rom a nie cygan i rom, to nie powojnie, kiedy pisanie niemiec było zrozumiałe.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości