To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Chrześcijaństwo a Judaizm
zefciu napisał(a): Ale co znowu porównujesz do trzymania rąk w kieszeniach. Chrystus odkupił przecież morderstwa, gwałty, tyranię i wszystkie grzechy ludzkości, a nie trzymanie rąk w kieszeniach.
Takie stwierdzenie, to prawdziwa zagadka. Mógłbyś je rozwinąć?
Odpowiedz
Adeptus napisał(a): Ale rzecz w tym, że istota chrześcijańskiej moralności jest absurdalna.
Proszę zatem wykazać jej absurdalność na gruncie praw logiki. Wiem, że chrześcijaństwo w Twoim obecnym stanie duchowym nie wydaje się atrakcyjne. W końcu masz potrzebę wywyższać się nad gwałcicieli, bo nie gwałcisz.
Cytat:Ale jeśli nie chcesz się przemienić - piekło.
No tak. Na tym polega wolna wola. Chcesz piekła, masz piekło.
Cytat:Ale to coś, co sprawia, że morderca morduje to mordercze myśli + brak samokontroli powstrzymującej przed mordowaniem, a nie same myśli.
Samokontrola sramokontrola. Raczej strach przed karą. Uważasz, że tyranom brakowało samokontroli?
Cytat:Wskazuję, że jej wiara jest niezgodna z doktryną?
Wskazujesz, że jest niezgodna z Twoimi wyobrażeniami nt. doktryny. Ale to nic nowego.
wybrana napisał(a): Takie stwierdzenie, to prawdziwa zagadka. Mógłbyś je rozwinąć?
Ale co mam rozwinąć? Adeptus próbuje zbanalizować problem grzechu twierdząc, że to takie wykroczenie w rodzaju trzymania rąk w kieszeniach. Ja mu odpowiadam, że grzech to poważny problem, a przejawem grzechu są choćby morderstwa.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Cytat:Proszę zatem wykazać jej absurdalność na gruncie praw logiki. Wiem, że chrześcijaństwo w Twoim obecnym stanie duchowym nie wydaje się atrakcyjne. W końcu masz potrzebę wywyższać się nad gwałcicieli, bo nie gwałcisz.
Pisałem już wcześniej. System moralny, który stawia na równi zabójstwo i gniewne myśli, jako zasługujące na potępienie, jest absurdalny.

Cytat:No tak. Na tym polega wolna wola. Chcesz piekła, masz piekło.
Ale co to za wybór? Albo jesteś niewolnikiem Boga, albo piekło. Wolna wola w wuj. To jakby powiedzieć, że bandyta do niczego Cię nie zmusza - albo oddasz mu swoje pieniądze, albo kulka w łeb, masz swobodny wybór.
Prawdziwa wolna wola byłaby, gdyby człowiek mógł wybrać inne wyjście, np. anihilację, albo wieczne życie w "ziemskiej" formie, takiej jak teraz.

Cytat:Ale co mam rozwinąć? Adeptus próbuje zbanalizować problem grzechu twierdząc, że to takie wykroczenie w rodzaju trzymania rąk w kieszeniach. Ja mu odpowiadam, że grzech to poważny problem, a przejawem grzechu są choćby morderstwa.
Morderstwo jest grzechem śmiertelnym i zbereźne myśli są grzechem śmiertelnym. To nie ja próbuję zbanalizować problem grzechu, tylko Ty chcesz udawać, że grzechami są jedynie poważne zbrodnie, a nie również pierdoły na równi z nimi.
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.

Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Odpowiedz
Adeptus napisał(a): Pisałem już wcześniej.
Hmmm. Mamy problem. Według definicji używanej powszechnie w Polsce „absurdalny” oznacza taki, który prowadzi do logicznych sprzeczności. Według definicji Adeptusa „absurdalny” to taki, o którym Adeptus napisał już wcześniej, że jest absurdalny.

Mam nadzieję, że dostrzegasz, w jaki sposób Twoja definicja utrudnia dyskusję.

Cytat:wieczne życie w "ziemskiej" formie, takiej jak teraz.
Naprawdę chciałbyś kogoś skazać na coś takiego?

Cytat:Morderstwo jest grzechem śmiertelnym i zbereźne myśli są grzechem śmiertelnym. To nie ja próbuję zbanalizować problem grzechu, tylko Ty chcesz udawać, że grzechami są jedynie poważne zbrodnie, a nie również pierdoły na równi z nimi.
A ja nie twierdzę, że grzechem są jedynie poważne zbrodnie. Twierdzę (za Chrystusem), że poważne zbrodnie mają to samo źródło w sercu człowieka, co „pierdoły”.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Cytat:Naprawdę chciałbyś kogoś skazać na coś takiego?
Sam bym to wybrał. Przynajmniej, gdybym miał wybór pomiędzy niebem, piekłem i wiecznym "normalnym" życiem, wybrałbym to ostatnie. Gdyby doszła opcja anihilacji, miałbym zagwozdkę. A najlepszą opcją byłoby "możesz toczyć teoretycznie nieskończone ziemskie życie, z opcją wyboru anihilacji w każdej chwili, gdyby ci się znudziło", ale pewnie tu już za bardzo grymaszę Oczko

Poza tym - śmieszne jest mówienie "naprawdę chciałbyś kogoś skazać na coś takiego?" w sytuacji, gdy za słuszne uważasz skazywanie ludzi na wieczne potępienie.

Cytat:A ja nie twierdzę, że grzechem są jedynie poważne zbrodnie. Twierdzę (za Chrystusem), że poważne zbrodnie mają to samo źródło w sercu człowieka, co „pierdoły”.
No i co z tego? Sprawiedliwość polega na ocenie czynów.
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.

Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Odpowiedz
Adeptus napisał(a): wiecznym "normalnym" życiem
Ale wiesz, że akurat taka koncepcja jest absurdalna. I to absurdalna wg definicji powszechnie obowiązującej, a nie Twojej.
Cytat:No i co z tego? Sprawiedliwość polega na ocenie czynów.
Ludzka, penitencjarna sprawiedliwość – owszem. Ale Chrystus nie przyszedł na świat, aby potępiać czyny, tylko żeby dać ludziom środki do Zbawienia.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Cytat:Ale wiesz, że akurat taka koncepcja jest absurdalna. I to absurdalna wg definicji powszechnie obowiązującej, a nie Twojej.
Gdyż?

Cytat:Ludzka, penitencjarna sprawiedliwość – owszem. Ale Chrystus nie przyszedł na świat, aby potępiać czyny, tylko żeby dać ludziom środki do Zbawienia.
Skoro "sprawiedliwość" Boga nie ma nic wspólnego z tym, co ludzie nazywają sprawiedliwością, po co mówić, że Bóg jest sprawiedliwy?
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.

Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Odpowiedz
Adeptus napisał(a): Gdyż?
Gdyż normalne życie to życie zgodne z normalnymi prawami fizyki. Gdyż normalne prawa fizyki obejmują II zasadę termodynamiki. Gdyż II zasada termodynamiki implikuje osiągnięcie takiego poziomu entropii, który uniemożliwia istnienie życia.
Cytat:Skoro "sprawiedliwość" Boga nie ma nic wspólnego z tym, co ludzie nazywają sprawiedliwością, po co mówić, że Bóg jest sprawiedliwy?
Słowo „sprawiedliwość” zmienia znaczenie w historii. Co innego oznaczało dla autora Tory, a co innego oznacza dla korwinisty. Co innego wreszcie oznacza w kontekście idealnej sprawiedliwości Boga.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Cytat:Gdyż normalne życie to życie zgodne z normalnymi prawami fizyki. Gdyż normalne prawa fizyki obejmują II zasadę termodynamiki. Gdyż II zasada termodynamiki implikuje osiągnięcie takiego poziomu entropii, który uniemożliwia istnienie życia.
Wszechmocny Bóg mógłby pozwolić, żeby świat istniał tak, jak teraz, tylko bez entropii. Nie mógłby?
A nawet gdyby, to lepiej istnieć miliardy lat i ulec ostatecznemu zniszczeniu na skutek śmierci cieplnej wszechświata, niż mieć wybór - wieczność w niewoli u Boga, czy piekło. W sumie, to lepiej istnieć rok i ulec ostatecznemu zniszczeniu, niż mieć taki wybór.

Cytat:Słowo „sprawiedliwość” zmienia znaczenie w historii. Co innego oznaczało dla autora Tory, a co innego oznacza dla korwinisty. Co innego wreszcie oznacza w kontekście idealnej sprawiedliwości Boga.
No tak, żeby udowodnić, że Bóg jest sprawiedliwy, najpierw trzeba pozbawić słowo "sprawiedliwość" konkretnego znaczenia.
A dlaczego akurat ta boska "sprawiedliwość" miałaby być "idealna"?
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.

Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Odpowiedz
Adeptus napisał(a): Wszechmocny Bóg mógłby pozwolić, żeby świat istniał tak, jak teraz, tylko bez entropii.
Tak jak teraz, tylko nie byłoby żadnej sensownej możliwości odróżnienia przeszłości od przyszłości. A poza tym wszystko byłoby tak jak teraz Duży uśmiech
Cytat:No tak, żeby udowodnić, że Bóg jest sprawiedliwy, najpierw trzeba pozbawić słowo "sprawiedliwość" konkretnego znaczenia.
A czy ja się podejmuję dowodzenia, że Bóg jest sprawiedliwy? Według Twojej definicji, w myśl której sprawiedliwość polega na wrzuceniu do piekła morderców, a otoczeniu chwałą Adeptusa za to, że nikogo nie zabił – sprawiedliwy nie jest. Tutaj mamy zgodę.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Cytat:Tak jak teraz, tylko nie byłoby żadnej sensownej możliwości odróżnienia przeszłości od przyszłości. A poza tym wszystko byłoby tak jak teraz
Czyli jednak Bóg nie jest wszechmocny, skoro nie potrafi tego zrobić Uśmiech
A pomijając tę kwestię - napisałem, że wolałbym opcję skończonego życia i anihilację, niż wybór jedynie między niewolą u Boga i piekłem.

Cytat:A czy ja się podejmuję dowodzenia, że Bóg jest sprawiedliwy? Według Twojej definicji, w myśl której sprawiedliwość polega na wrzuceniu do piekła morderców, a otoczeniu chwałą Adeptusa za to, że nikogo nie zabił – sprawiedliwy nie jest. Tutaj mamy zgodę.
A kto mówi, że ma mnie otaczać chwałą? Wystarczy, że nie skaże mnie na wieczne potępienie. Zresztą, wątpliwe jest, czy po sprawiedliwości nawet mordercy na nie zasługują.
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.

Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Odpowiedz
Adeptus napisał(a): Czyli jednak Bóg nie jest wszechmocny, skoro nie potrafi tego zrobić Uśmiech
A czy ja napisałem, że nie potrafi? Potrafi. Ale w takiej rzeczywistości nie będzie przecież życia.

Aha. Jeśli zamierzasz zjechać na absurdalne definicje „wszechmocy”, iż wszechmoc pozwalać powinna na czynienie rzeczy logicznie sprzecznych, to od razu mówię, że nie mam ochoty na takie wygłupy.
Cytat:niż wybór jedynie między niewolą u Boga i piekłem.
Jakie szczęście zatem, że wybór jest między synowstwem u Boga a piekłem.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Cytat:A czy ja napisałem, że nie potrafi? Potrafi. Ale w takiej rzeczywistości nie będzie przecież życia.
Wszechmocny Bóg potrafiłby zapewnić, by na świecie istniało życie, a nie było entropii. Jeśli tego nie potrafi, to znaczy, że nie ejst wszechmocny, istnieją zasady, których nawet on nie potrafi złamać.

Cytat:Aha. Jeśli zamierzasz zjechać na absurdalne definicje „wszechmocy”, iż wszechmoc pozwalać powinna na czynienie rzeczy logicznie sprzecznych, to od razu mówię, że nie mam ochoty na takie wygłupy.
Czyli logika jest potężniejsza od Boga, wiąże nawet jego?

Cytat:Jakie szczęście zatem, że wybór jest między synowstwem u Boga a piekłem.
Uhu, "łaskawie pozwolę Ci nie cierpieć straszliwych mąk przez całą wieczność, dlatego że całkowicie podporządkowałeś swoją wolę mojej". Super synostwo. Mam nadzieję, że nie masz dzieci.
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.

Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Odpowiedz
Adeptus napisał(a): Wszechmocny Bóg potrafiłby zapewnić, by na świecie istniało życie, a nie było entropii.
Potrafiłby i obiecał, że to uczyni. Tzn. nie tyle entropii, co praw, które prowadzą nieuchronnie do śmierci cieplnej.

Natomiast pytanie, czy Bóg mógłby stworzyć świat, który byłby taki jak teraz, a jednocześnie nie byłby taki jak teraz jest absurdalne i nie ma związku z wszechmocą.

Cytat:Czyli logika jest potężniejsza od Boga, wiąże nawet jego?
Nie. Logika określa, które sformułowania mają sens, a które są bełkotem.

Cytat:Mam nadzieję, że nie masz dzieci.
Wiesz, jak Ci mają nerwy puszczać przy takich dysputach do tego stopnia, żeby się uciekać do takich chamskich ad personam, to może sobie daruj takie dysputy, co? Bo wiesz, potencjalni dyskutanci mogą zrezygnować.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Cytat:Nie. Logika określa, które sformułowania mają sens, a które są bełkotem.
Ale jeśli Bóg jest w stanie wykonywać jedynie te działania, których opis jest z punktu widzenia logiczny, to znaczy, że jest związany logiką.

Cytat:Wiesz, jak Ci mają nerwy puszczać przy takich dysputach do tego stopnia, żeby się uciekać do takich chamskich ad personam, to może sobie daruj takie dysputy, co? Bo wiesz, potencjalni dyskutanci mogą zrezygnować.
Chodziło mi o pokazanie, że gdyby człowiek (w tym również Ty) zachowywał się zgodnie z zasadami, które w przypadku Boga mają świadczyć o jego miłosierdziu i sprawiedliwości, uznalibyśmy go za potwora.
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.

Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Odpowiedz
Zefciu, widzę, że dużo piszesz w tym temacie. Mam do ciebie pytanie, czy ty wiesz czym jest czyściec? Ja sama nazwa wskazuje - czyściec kojarzy się z oczyszczaniem. W jaki sposób dokonuje się oczyszczanie?
Odpowiedz
Adeptus napisał(a): Ale jeśli Bóg jest w stanie wykonywać jedynie te działania, których opis jest z punktu widzenia logiczny, to znaczy, że jest związany logiką.
Nie. Ponieważ nie istnieją, nawet potencjalnie, działania nielogiczne. Nielogiczne może być co najwyżej jakieś sformułowanie. Sformułowania nielogiczne nie mają sensownej wartości logicznej, zatem nic sensownego z nich nie wynika.
Cytat:Chodziło mi o pokazanie
To trzeba było pokazać, a nie jechać ad personam.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
zefciu napisał(a):Nie. Logika określa, które sformułowania mają sens, a które są bełkotem.
to prawda z tym że np. sformułowanie: "im mniej czasu samochody przebywają na drodze tym mniejsze tworzą zagrożenie. Zatem kierowcy powinni jechać szybciej by spędzać mniej czasu na ulicy". Z logicznego punktu widzenia jest to jak najbardziej sensowne sformułowanie. Ale jednak czujemy że coś z nim jest nie tak
Odpowiedz
Cytat:Nie. Ponieważ nie istnieją, nawet potencjalnie, działania nielogiczne. Nielogiczne może być co najwyżej jakieś sformułowanie. Sformułowania nielogiczne nie mają sensownej wartości logicznej, zatem nic sensownego z nich nie wynika.
Ale przecież wszechmoc polega na tym, że można stwarzać rzeczy, które nie istnieją. Jeśli Bóg jest ograniczony do stwarzania okreslonych rzeczy, a nie może stwarzać rzeczy, które "nie istnieją potencjalnie", to znaczy, ze jego moc jest ograniczona przez coś w rodzaju platońskich form.

Cytat:To trzeba było pokazać, a nie jechać ad personam.
Ehe, ehe, możemy wrócić do tematu? Synostwo, które polega na tym, że masz wybór pomiędzy całkowitym podporządkowaniem woli ojcu, albo wiecznym cierpieniem, jest gówniane, a ojciec, który proponowałby takie synostwo, jest złym ojcem, niezależnie kim byłby.
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.

Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): to prawda z tym że np. sformułowanie: "im mniej czasu samochody przebywają na drodze tym mniejsze tworzą zagrożenie. Zatem kierowcy powinni jechać szybciej by spędzać mniej czasu na ulicy". Z logicznego punktu widzenia jest  to jak najbardziej sensowne sformułowanie. Ale jednak czujemy że coś z nim jest nie tak
Coś nie tak jest tylko z dokonanym założeniem, że czas przebywania na drodze jest jedynym czynnikiem zwiększającym niebezpieczeństwo. Gdyby tak było, wniosek byłby prawdziwy. Natomiast wychodząc z fałszywych założeń łatwo dojść do fałszywych wniosków stosując jak najbardziej logiczne rozumowanie.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości