To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jak zrobić konserwę z liberała
lumberjack napisał(a): Dlaczego "tylko"?
No to ja się pytam.
Cytat:Nom. Ponoć najlepiej jest zwalczać silnie zakorzeniony rasizm tworząc rasistowskie wymogi i parytety. Logiczne.
Bardzo fajnie, że masz lepsze pomysły, niż parytety. Gdybyś jeszcze tymi pomysłami się dzielił, zamiast atakować tych, którzy ich nie mają, to by było bardzo fajnie.
Cytat:Masz jakieś moce jak wróżbita Maciej, że wiesz co komu w głowie siedzi?
No nie. Ja tylko oceniam Twoją działalność publiczną na forum. A jest ona taka jaka jest. Ostatnio w zasadzie wyłącznie wypowiadasz się w duchu takim, który jest zbieżny z środowiskami okołonaziolskimi. Nawet zdarzyło Ci się w dziale „humor” wkleić „dowcip” wyciekły z jakiegoś incelskiego szamba.
Cytat:Ogólnie to czytam onet.
Nie jestem masochistą, więc nie będę sprawdzał, jakie są obecnie nastroje na onecie.
Cytat:Od długiego czasu nie czytałem na onecie o żadnych zamieszkach z udziałem faszystów rozjebujących miasto
Nie. Wcale nie było sytuacji, w której ktoś sobie samochodem podjechał do pokojowej demonstracji i zastrzelił jej czarnego uczestnika.
Cytat:bo i tak jako minarchista (zwolennik państwa minimum) jestem po stronie faszystów, których marzeniem jest wszędobylskie państwo (państwo maksimum).
A ja nie twierdzę, że jesteś. Twierdzę, że istnieje pewien kanał informacyjny, którym naziole mamią minarchistów. I że znalazłeś się w jego polu rażenia. Fakt jego istnienia nie jest zresztą żadną tajemnicą. Konfa, gdzie ramię w ramię idą narodowcy i rzekomi minarchiści działa całkiem otwarcie.
Cytat:Lumber polega na zdaniu tej kobiety:

https://www.washingtonpost.com/postevery...es-matter/
To bardzo dziwne, bo zarzuty tej kobiety względem BLM w ogóle się nie pokrywają z zarzutami lumbera. Autorka felietonu nic nie pisze o tym, że BLM to rasiści. Zarzuca temu ruchowi, że zbyt bardzo skupia się na wyrażaniu emocji (nie negując zasadności tych emocji), a brak mu przywództwa, które przekuje to emocje w konkretne postulaty.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): To są wypisz wymaluj apartheid [...]
To ja powtórzę jeszcze raz, że jest zasadnicza różnica między prywatnym konkursem a ogólnie obowiązującymi przepisami prawa. Jeśli zamierzasz iść w kierunku, że zaczyna się od prywatnego określania zasad a kończy na apartheidzie, to w gruncie rzeczy zaczęło się już wcześniej, bo już wcześniej w klubach określano kto może, a kto nie może wejść. Mimo to do chwili obecnej (a już trochę czasu minęło) nie widzę apartheidu. 

Zefciu: odnoszę wrażenie, że zakładasz, że brak dowodów jest dowodem braku, tj. z faktu, że Lumber mało pisze o nazistach czy faszystach wnioskujesz, że rzeczeni mu nie przeszkadzają. A faktem jest, że więcej sensu ma pisać o tym, że BLM jest rasistowskie (bo to jest teza nieoczywista), niż pisać po raz pierdziesiąty, że naziole są rasistami. Istnieje więc inne wyjaśnienie dla kształtu ogółu wypowiedzi Lumbera niż to, że Lumber nie ma nic przeciwko faszystom czy nazistom.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a): Zefciu: odnoszę wrażenie, że zakładasz, że brak dowodów jest dowodem braku, tj. z faktu, że Lumber mało pisze o nazistach czy faszystach wnioskujesz, że rzeczeni mu nie przeszkadzają.
Nie. Bo to w ogóle nie jest proces, w którym lumber ma być ogłoszony winnym i ścięty. To jest po prostu zwrócenie uwagi, żeby lumber jako człek inteligentny zastanowił się, skąd pochodzą informacje i opinie, którymi się ostatnio karmi.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a):
Sofeicz napisał(a): To są wypisz wymaluj apartheid [...]
To ja powtórzę jeszcze raz, że jest zasadnicza różnica między prywatnym konkursem a ogólnie obowiązującymi przepisami prawa.
Ale sam najlepiej wiesz, że w kreowaniu prawa duże znaczenie ma uzus i zorganizowany nacisk różnych środowisk.
A im bardziej te środowiska są opiniotwórcze i aktywne w przestrzeni publicznej, tym szybciej prawodawcy są skłonni zmieniać prawo.
Cytat:Jeśli zamierzasz iść w kierunku, że zaczyna się od prywatnego określania zasad a kończy na apartheidzie, to w gruncie rzeczy zaczęło się już wcześniej, bo już wcześniej w klubach określano kto może, a kto nie może wejść. Mimo to do chwili obecnej (a już trochę czasu minęło) nie widzę apartheidu.
Ty nie widzisz, a ja przejawy kulturowego i płciowego apartheidu już zauważam.
Kiedy chcą np. na stosie spalić J.K. Rowling za to, że ośmieliła się nazwać "osoby menstruujące" po prostu "kobietami", czy pełzającą parytetolozę, to się burzę.
Kiedyś uważałem to za śmieszny folklor ale teraz widzę, że staje się obowiązującą normą.
Dlatego mogę śmiało wziąć w obronę postawę Lumbera, który z pozycji 'jedermenscha' też się burzy.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): za to, że ośmieliła się nazwać "osoby menstruujące" po prostu "kobietami"
Wiesz dobrze, że nie za to. Zatem czemu piszesz takie rzeczy?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
"Palenie na stosie" polega na tym, że jacyś tam ludzie uważają, że Rowling jest zła moralnie, szpetna estetycznie i szkodliwa ekonomicznie. Jakkolwiek z tą opinią się nie zgadzam, to chyba wolność słowa właśnie na tym polega, że prywatny człowiek (a nie np. organ administracji państwowej lub samorządowej) może kogoś uznać za złego człowieka i tę opinię wyrazić, niezależnie od tego, jak się ją uzasadni. Tymczasem "obrońcy wolności słowa" z Bożej łaski najwyraźniej taką możliwość uznają za szkodliwą społecznie.
Odpowiedz
Cytat:Wiesz dobrze, że nie za to. Zatem czemu piszesz takie rzeczy?

A za co?

PS. Faktycznie - odszczekuję.
Za zbrodnię:
Cytat:Kumulacja kontrowersji wokół Rowling nastąpiła w momencie, gdy opinia publiczna poznała szczegóły nowej książki Brytyjki pt. „Troubled Blood”.
Jak się okazuje, nowa powieść opowiada o cisseksualnym mężczyźnie, który w przebraniu kobiety morduje swoje ofiary.
Toż to gorsze od Katynia!
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Za to m.in. A głównie to za pokazanie, że upozytywnianie wszelkich odchyłów od standardu i tłamszenie dyskusji o racjonalności tego podejścia może zostać wykorzystane przeciwko zwolennikom i masom neutralnym wobec poruszanych tematów. I jak zwykle zamiast dyskusji jest darcie ryja: "Dyskryminacja, homofobia, szowinizm!", mimo, że kobitka ma najzwyczajniej jako twórca pisać co chce.
Sebastian Flak
Odpowiedz
No toż przecież pisze co chce. A twórcy dzieł o tematyce "dyskryminacja, homofobia, szowinizm" też piszą, co chcą. Czyje prawa są tu naruszane?
Odpowiedz
Np. niszczą bilboardy z jej wizerunkiem. Od rzemyczka do koniczka.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a): No toż przecież pisze co chce. A twórcy dzieł o tematyce "dyskryminacja, homofobia, szowinizm" też piszą, co chcą. Czyje prawa są tu naruszane?

Przy czym Rowling se ich krytykuje i tyle, oni zaś nawołują do konkretnych wystąpień przeciw Rowling. Symetrii w postępowaniu tu nie ma. Taka jakby hipokryzja ze szczyptą totalitarnych zapędów, w końcu "kto nie z nami, ten przeciwko nam"...
Sebastian Flak
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Od rzemyczka do koniczka.
Nooo. Od głupich komentarzy Rowling na Twitterze do przemocy względem transseksualistów. To miałeś na myśli? Czy dalej będziesz udawał, że nie wiesz, skąd ta burza wokół Rowling się zrobiła?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Toż Sof się powyżej zreflektował.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Np. niszczą bilboardy z jej wizerunkiem. Od rzemyczka do koniczka.
No OK, przyznaję, że to oczywiście przegięcie. Ale wydaje mi się to raczej drobnym wykroczeniem, zagrożonym grzywną, a nie zbrodnią. I jakkolwiek nie usprawiedliwiam wiadra pomyj słownych wylewanych na Rowling, to chyba warto zauważyć, że Bogata i Wpływowa pisarka nie więcej przyjmuje na siebie gówna, niż przeciętny transseksualista w życiu prywatnym i publicznym. To może być przykład na to, jak przemoc, choćby tylko słowna, rodzi przemoc. Transseksi zostali po prostu przyzwyczajeni do tego, że wyrażenie negatywnego zdania na czyjś temat oznacza mieszanie tego kogoś z gównem. W końcu oni tak właśnie są krytykowani, i wtedy według obrońców tradycyjnych wartości wolno, bo wolność słowa.
Odpowiedz
zefciu napisał(a): No to ja się pytam.


Podałem przykład, który najbardziej rzuca się obecnie w oczy. Ty z tego wywnioskowałeś, że tylko ten przejaw rasizmu mi przeszkadza. A dlaczego - nie wiem. Samego siebie musisz zapytać. Mi szkoda czasu na udowadnianie, że nie jestem wielbłądem.



zefciu napisał(a): Bardzo fajnie, że masz lepsze pomysły, niż parytety. Gdybyś jeszcze tymi pomysłami się dzielił, zamiast atakować tych, którzy ich nie mają, to by było bardzo fajnie.


Kurwa, najlepszym pomysłem jest wartościować ludzi według tego czy są dobzi czy może są chujami. A nie kłaść nacisk na jakieś kolory skór. Dla mnie to jest oczywista oczywistość; proste i zrozumiałe jak oddychanie.



A parytety to gówno z kilku powodów - 11 lat temu napisałem o nich artykuł, a chuj wie od ilu lat one w ogóle są - 20? 30 lat? Załóżmy, że są od 30 lat i co - pomogły? Koniec końców po kilkudziesięciu latach traktowania czarnych jak ludzi specjalnej troski na ulicach amerykańskich miast wylały się tłumy czarnych z pretensjami. No to chyba znaczy, że parytety nie zdały egzaminu.



W ogóle jak ktoś ma w sobie chociaż trochę dumy i godności, to uzna za uwłaczające dostawanie na studiach dodatkowych punktów za kolor skóry. Jakby to była jakaś ułomność. Tfu.



zefciu napisał(a): No nie. Ja tylko oceniam Twoją działalność publiczną na forum. A jest ona taka jaka jest. Ostatnio w zasadzie wyłącznie wypowiadasz się w duchu takim, który jest zbieżny z środowiskami okołonaziolskimi.


Jeśli środowiska okołonaziolskie są za równym traktowaniem ludzi niezależnie od koloru skóry, to rzeczywiście jestem im duchowo bliski.



zefciu napisał(a): Nawet zdarzyło Ci się w dziale „humor” wkleić „dowcip” wyciekły z jakiegoś incelskiego szamba.


Wiesz, to mnie po prostu rozśmieszyło. I znalazłem to na FB, na jakiejś zwykłej stronie. Mamy po prostu gusta na różnym poziomie. Ty słuchasz Trójki dla intelektualistów, ja czytam onet dla masochistów. I jestem prymitywnym prostakiem, którego bawi humor a la Świat wg Bundych. Nawet nie pomyślałem sobie, że to jest incelskie, ale chuj tam - człowiek całe życie się uczy.



zefciu napisał(a): Nie. Wcale nie było sytuacji, w której ktoś sobie samochodem podjechał do pokojowej demonstracji i zastrzelił jej czarnego uczestnika.


Nic o tym nie słyszałem. Tylko o jakimś młodym chłopaku, który zastrzelił dwóch ludzi z Antify. Ale chyba białych zastrzelił, więc nie ma to znaczenia. Białych można zabijać; tylko czarnych nie wolno. No chyba, że czarny czarnego zastrzeli to też wszystko jest ok.



zefciu napisał(a): Twierdzę, że istnieje pewien kanał informacyjny, którym naziole mamią minarchistów. I że znalazłeś się w jego polu rażenia. Fakt jego istnienia nie jest zresztą żadną tajemnicą. Konfa, gdzie ramię w ramię idą narodowcy i rzekomi minarchiści działa całkiem otwarcie.


A widział ty kiedyś, żebym Konfę popierał? Tylko i wyłącznie kiedy zagłosowała, obok Razemowców, przeciwko podwyżkom dla pasożytów.



zefciu napisał(a): To bardzo dziwne, bo zarzuty tej kobiety względem BLM w ogóle się nie pokrywają z zarzutami lumbera. Autorka felietonu nic nie pisze o tym, że BLM to rasiści. Zarzuca temu ruchowi, że zbyt bardzo skupia się na wyrażaniu emocji (nie negując zasadności tych emocji), a brak mu przywództwa, które przekuje to emocje w konkretne postulaty.


Cytat:Many in my crowd admire the cause and courage of these young activists but fundamentally disagree with their approach.  Trained in the tradition of Martin Luther King Jr., we were nonviolent activists who won hearts by conveying respectability and changed laws by delivering a message of love and unity. BLM seems intent on rejecting our proven methods. This movement is ignoring what our history has taught.




Przeczytałeś artykuł i tak jakbyś widział w nim to co chcesz zobaczyć, a nie co w nim zawarte jest naprawdę. Jeśli jedyne co się z niego wywiedziałeś, to zbytnie skupienie się ruchu BLM na emocjach, to przytoczę ci parę przykładów czegoś jeszcze.



Cytat powyżej - kobita działała w ruchu, który nie używał przemocy. BLM używa.



Cytat:But at protests today, it is difficult to distinguish legitimate activists from the mob actors who burn and loot. The demonstrations are peppered with hate speech, profanity, and guys with sagging pants that show their underwear. Even if the BLM activists aren’t the ones participating in the boorish language and dress, neither are they condemning it.


Nawet jeśli aktywiści BLM nie używają mowy nienawiści etc., to jednak też jej nie potępiają. I jakoś nie odcinają się od tego całego burdlu i rozpierdolu, do którego doszło. I śmiem mocno wątpić w to, że pośród samych aktywistów BLM nie ma ludzi, którym mowa nienawiści i rozpierdol odpowiadają.



Cytat:Unfortunately, church and spirituality are not high priorities for Black Lives Matter, and the ethics of love, forgiveness and reconciliation that empowered black leaders such as King and Nelson Mandela in their successful quests to win over their oppressors are missing from this movement. The power of the spiritual approach was evident recently in the way relatives of the nine victims in the Charleston church shooting responded at the bond hearing for Dylann Roof, the young white man who reportedly confessed to killing the church members “to start a race war.” One by one, the relatives stood in the courtroom, forgave the accused racist killer and prayed for mercy on his soul. As a result, in the wake of that horrific tragedy, not a single building was burned down. There was no riot or looting.




Kobita zwraca uwagę na to, że w ruchu z lat 70-tych widać było wyższość moralną nad tymi, z którymi ów ruch walczył. Teraz tej wyższości nie ma. Pytanie za sto punktów - dlaczego?



Cytat:“The reason our campaigns for change were successful in Montgomery and Birmingham was because they were undergirded by boycotts. We didn’t burn any businesses down. I don’t see that discipline here. We also trained people not to get angry because we knew our minds, not our emotions, were our most powerful weapons. We knew — to lose your wits was to lose your life.”



Autorka pisze, że ona i jej ruch niczego nie musieli podpalać; nie niszczyli czyichś biznesów. Pytanie za sto punktów - kto w takim razie niszczy? No z pewnością wyłącznie anonimowy motłoch nie powiązany z ideami BLM, gdyż w BLM oczywiście sami świętojebliwi działają.



A może to niszczenie i podpalanie jest owym "zbytnim skupianiem się na emocjach"?



Cytat:BLM has focused on black pain and suffering. But to win broader appeal, it must work harder to acknowledge the humanity in the lives of others. The movement loses sympathy when it shouts down those who dare to utter “all lives matter.” Activists insist that this slogan diverts attention from their cause of racial justice, saying it puts the spotlight on people whose lives have always mattered.



Cytat:But we should remember the words of King: “Injustice anywhere is a threat to justice everywhere.” The civil rights movement was not exclusively a black movement for black people. It valued all human lives, even those of people who worked against us. I can’t believe that the life of a murdered white police officer, or an Asian child sold into sex slavery, or a hungry family in Appalachia are lives that don’t matter. In a sense, even the slogan “Black Lives Matter” is too broad because the movement overlooks black-on-black homicides, the leading cause of death for black males between the ages of 15 and 34. That horrific fact remains off the movement’s radar, for fear that it puts black men in a negative light. So which black lives really matter?



Tu jest o zbyt wąskiej perspektywie przebrzmiewającej nawet w samej nazwie ruchu BLM. Bo życie wszystkich się liczy, niezależnie od koloru skóry. A BLM kładzie nacisk tylko na życie czarnych jednocześnie paradoksalnie pomijając (a może nawet celowo przemilczając - to już mój domysł) główną przyczynę śmierci czarnych, którą są inni czarni.



zefciu napisał(a): To jest po prostu zwrócenie uwagi, żeby lumber jako człek inteligentny zastanowił się, skąd pochodzą informacje i opinie, którymi się ostatnio karmi.


Z masochistycznego onetu i od Barbary Reynolds - jeśli ma to dla ciebie jakieś znaczenie - murzynki z żydowskiej gazety. Nie wiem czy Washington Post jest okołonaziolskie, ale na wszelki wypadek na przyszłość ograniczę się do Krytyki Politycznej, bo tylko tam są prawdziwie inteligentni ludzie.



Sofeicz napisał(a): Dlatego mogę śmiało wziąć w obronę postawę Lumbera, który z pozycji 'jedermenscha' też się burzy.


A co to ten jedenmensz; proszę mi tak nie ubliżać. Sam jesteś jedenmęsz.

Znowu ten wyświg rozjechał mi posta. Wyłączyłem to gówno.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Podałem przykład, który najbardziej rzuca się obecnie w oczy. Ty z tego wywnioskowałeś, że tylko ten przejaw rasizmu mi przeszkadza. A dlaczego - nie wiem. Samego siebie musisz zapytać. Mi szkoda czasu na udowadnianie, że nie jestem wielbłądem.
A ja nie chcę, żebyś mi cokolwiek udowadniał, tylko żebyś się zastanowił.
Cytat:Kurwa, najlepszym pomysłem jest wartościować ludzi według tego czy są dobzi czy może są chujami. A nie kłaść nacisk na jakieś kolory skór. Dla mnie to jest oczywista oczywistość; proste i zrozumiałe jak oddychanie.
Dla mnie to też jest oczywista oczywistość. Niestety z badań prowadzonych w USA wynika, że ani dla pracodawców, ani dla rektorów szkół, ani dla sędziów, ani dla klawiszy nie jest to taka oczywista oczywistość. I co teraz? Można oczywiście umyć ręce i powiedzieć „ja tam nie jestem rasistą, więc co mnie obchodzi, że inni są”.
Cytat:Koniec końców po kilkudziesięciu latach traktowania czarnych jak ludzi specjalnej troski na ulicach amerykańskich miast wylały się tłumy czarnych z pretensjami. No to chyba znaczy, że parytety nie zdały egzaminu.
Niekoniecznie. Protesty zwykle wybuchają, jak robi się lepiej. Za Stalina nie było protestów. W czasach „rasowego nadiru” w Ameryce też nie mieliśmy protestów czarnoskórych, tylko „normalne” pogromy.
Cytat:W ogóle jak ktoś ma w sobie chociaż trochę dumy i godności, to uzna za uwłaczające dostawanie na studiach dodatkowych punktów za kolor skóry.
Tia. Bo np. czarnoskóry siedzący w areszcie, bo dostał zaporową kaucję z powodu podejrzenia o przestępstwo, za które biali średnio dostają mniejszą wprost pęka z dumy i godności.
Cytat:Jeśli środowiska okołonaziolskie są za równym traktowaniem ludzi niezależnie od koloru skóry, to rzeczywiście jestem im duchowo bliski.
Nie są. Ale mamią tych, którzy twierdzą, że są.
Cytat:Nawet nie pomyślałem sobie, że to jest incelskie
Nie. Żart o treści „hurr durr, kobiety lecą na kasę, więc jak jesteś betabiedakiem, to cię nienawidzą” nie ma w sobie nic z myśli incelskiej.
Cytat:A widział ty kiedyś, żebym Konfę popierał? Tylko i wyłącznie kiedy zagłosowała, obok Razemowców, przeciwko podwyżkom dla pasożytów.
Nie twierdzę, że popierasz Konfę. Twierdzę, że istnienie Konfy jest dowodem na to, że naziole werbują wśród libertarian.
Cytat:Przeczytałeś artykuł i tak jakbyś widział w nim to co chcesz zobaczyć, a nie co w nim zawarte jest naprawdę.
No to wskaż mi, gdzie jest tam zarzut, że BLM to rasiści?
Cytat:Z masochistycznego onetu i od Barbary Reynolds - jeśli ma to dla ciebie jakieś znaczenie - murzynki z żydowskiej gazety. Nie wiem czy Washington Post jest okołonaziolskie, ale na wszelki wypadek na przyszłość ograniczę się do Krytyki Politycznej, bo tylko tam są prawdziwie inteligentni ludzie.
Sorry, ale to jes retoryka godna Quinque. Nigdzie nie napisałem, że uważam krytykę autorstwa Reynolds za naziolską. Po prostu nie ma tam nic o rzekomym rasizmie. Ani nie ma tam nic o tym, że oburzenie jest niesłuszne.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
zefciu napisał(a): Nie. Bo to w ogóle nie jest proces, w którym lumber ma być ogłoszony winnym i ścięty. To jest po prostu zwrócenie uwagi, żeby lumber jako człek inteligentny zastanowił się, skąd pochodzą informacje i opinie, którymi się ostatnio karmi.
No spoko, ale czy jeśli przyjmiemy optykę o której pisałem w poprzedniej wypowiedzi (dla przypomnieniania: Lumber nie jest rasistą, tylko pisze o tym o czym jest sens pisać, zamiast powtarzać truizmy albo zastrzegać się w każdym zdaniu na wszystkie strony) będą jeszcze podstawy do takiego zastanawiania się? Nie wydaje mi się.

Sofeicz napisał(a): Ale sam najlepiej wiesz, że w kreowaniu prawa duże znaczenie ma uzus i zorganizowany nacisk różnych środowisk.
A im bardziej te środowiska są opiniotwórcze i aktywne w przestrzeni publicznej, tym szybciej prawodawcy są skłonni zmieniać prawo.

Jasne, ale z tego nie można sensownie wnioskować, że skoro ktoś gdzieś tam zmienił trochę zasady dopuszczenia do konkursu, to zaraz powstanie nam apartheid. Idąc tym tropem należało już zacząć protestować gdy wprowadzono bramki w klubach, a to byłoby absurdalne.

Sofeicz napisał(a): Ty nie widzisz, a ja przejawy kulturowego i płciowego apartheidu już zauważam.

To pokaż mi informację o przepisach sankcjonujących zachowanie Rowling. Inaczej znowu wracamy do dyskusji prywatne zasady vs obowiązujące prawodawstwo.

Sofeicz napisał(a): Kiedy chcą np. na stosie spalić J.K. Rowling za to, że ośmieliła się nazwać "osoby menstruujące" po prostu "kobietami", czy pełzającą parytetolozę, to się burzę.

To się burz. Wolność słowa polega na tym, że komuś mogą się książki Rowling nie podobać, a komuś innemu może się nie podobać, że komuś się książki Rowling nie podobają. Według mojej najlepszej wiedzy na chwilę obecną nikt nie zaproponował uchwalenia przepisów sankcjonujących działania Rowling ani "nawet" nie sugerował konieczności pobicia jej, ogolenia głowy czy czegoś w tym guście.

Sofeicz napisał(a): Kiedyś uważałem to za śmieszny folklor ale teraz widzę, że staje się obowiązującą normą.

Dziwna norma, której w Dzienniku Ustaw nie widzę i jakoś nie zauważyłem tłumów żądających spalenia Rowling. Po czym rozpoznałeś tę normę?

Sofeicz napisał(a): Dlatego mogę śmiało wziąć w obronę postawę Lumbera, który z pozycji'jedermenscha' też się burzy.

Ja nie bronię nikomu się burzyć. Ja tylko zachęcam, żeby zachować proporcje mocium panie. Wczoraj rowerzysta prawie we mnie wjechał, bo zapierdalał po chodniku nie patrząc co się wokół niego dzieje - jak chyba widać z tego powodu nie wnoszę, że rozjeżdżanie pieszych przez rowerzystów staje się obowiązującą normą, ale wkurwiony oczywiście byłem.

ZaKotem napisał(a): "Palenie na stosie" polega na tym, że jacyś tam ludzie uważają, że Rowling jest zła moralnie, szpetna estetycznie i szkodliwa ekonomicznie. Jakkolwiek z tą opinią się nie zgadzam, to chyba wolność słowa właśnie na tym polega, że prywatny człowiek (a nie np. organ administracji państwowej lub samorządowej) może kogoś  uznać za złego człowieka i tę opinię wyrazić, niezależnie od tego, jak się ją uzasadni. Tymczasem "obrońcy wolności słowa" z Bożej łaski najwyraźniej taką możliwość uznają za szkodliwą społecznie.

O właśnie.

Zefciu: ja nadal nie wiem za co Rowling jest odsądzana od czci i wiary, mimo że próbowałem zrozumieć o co chodzi. Z tego co rozumiem Rowling napisała jakąś książkę - komuś się ona nie podoba. Jeśli to jest zasadnym powodem, żeby powszechnie i publicznie odsądzać kogoś od czci i wiary to czekam na akcję odsądzania od czci i wiary Ałtorki Kasi czy innej ałtorki 365 dni porwań i gwałtów.

Proszę więc o wyjaśnienie dlaczego miałbym się przyłączyć do świętego oburzenia i domagać się zakazu pisania dla Rowling.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a): Zefciu: ja nadal nie wiem za co Rowling jest odsądzana od czci i wiary, mimo że próbowałem zrozumieć o co chodzi.
Odsądzana jest za ogół komentarzy, z których wynika, że nie uznaje prawa osób transseksualnych do uważania się za przedstawicieli płci, za której przedstawicieli się uważają.
Cytat:Proszę więc o wyjaśnienie dlaczego miałbym się przyłączyć do świętego oburzenia i domagać się zakazu pisania dla Rowling.
A kto pisze o zakazie pisania dla Rowling? Ja tylko prosiłem Sofeicza, żeby nie wymyślał fikcyjnych narracji. Rowling ma poglądy na transseksualizm, które są nieakceptowane przez liczne rzesze. I te rzesze się burzą. Można się z nimi nie zgadzać, ale nie przypisujmy im intencji z dupy.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Ponieważ Zef zarzucił mi ignorancję w temacie wszeteczeństw JKR zrobiłem mały risercz jej zbrodni.
Faktycznie - nienawidzę fantazy, czarodziejów i latających smoków więc musialem zagryźć zęby i przysiąść fałdów.

A zaczęło się całkiem wporzo, bo swego czasu JKR ogłosiła, że dyr. Hogwardu, to gej.
Tutaj prawacy ją opluwali (nie mówiąc o wyklęciu calej czarnoksięskiej serii HP przez KK).
Ale lewica była też nieukontentowana, bo "orientacja dyrektora była czysto deklaratywna" i nie skutkowala np. opisem scen miłosnych pomiędzy dyrektorem i jego rzekomego partnera.
Potem były kontrowersje po obsadzeniu w roli Hermiony Granger czarnoskorej aktorki.
JKR wiła się jak piskorz, udowadniając, że nigdzie nie sugerowała maści bohaterów HP.

No i zaczęło się, kiedy stanęła w obronie Mayi Fostater, która została wyrzucona z roboty za mówienie o różnicach pomiędzy kobietami z urodzenia, a tymi po zmianie płci.
A lawina ruszyła, kiedy na stwierdzenia portalu Devex o "osobach które menstruują" odpowiedziala, że to po prostu są kobiety.
Została za to zaliczona do TERF (trans-exclusionary radical feminist???).

Czarę goryczy przepełniła najnowsza powieść wydana pod pseudonimem, w krórej cisseksalny (?) mężczyzna morduje.

Zef - zwracam honor.
Spalić babę albo bardziej humanitarnie napoić cykutą.

PS. Swoją drogą nie sądziłem, że współczesne pisarstwo przypomina pracę sapera.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Spalić babę albo bardziej humanitarnie napoić cykutą.
Rozumiem, że pomiędzy „spalić babę lub napoić cykutą”, a „bronić babę wymyślając fałszywe narracje” nie ma żadnych stadiów pośrednich.
Cytat:PS. Swoją drogą nie sądziłem, że współczesne pisarstwo przypomina pracę sapera.
Ale przecież nie za pisarstwo Rowling jest potępiana. No chyba że tweety to też jest „pisarstwo”.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości