To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wyrok „TK” – skutki
#21
Zefciu
Cytat:Wydaje mi się, że wczorajszym działaniem PiS zużył swój ważny zasób. O ile bowiem wcześniej chodziło raczej o pozbawienie Polski instytucji TK, nie tworząc realnych konfliktów prawnych, o tyle teraz mamy realny, dotykający „przeciętną Kowalską” konflikt. Jak to się może rozwinąć?
Najpierw przyjrzyjmy się faktom. Otóż w ubiegłym roku w Polsce urodziło się ok 375 000 dzieci . Legalnych aborcji przeprowadzono natomiast 1100, z czego 1074 w związku z podejrzeniem ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu (źródło). Widzimy więc, że choć czwartkowe orzeczenie TK praktycznie likwiduje w Polsce legalną aborcję, to jednak dla „przeciętnej Kowalskiej” w istocie niczego nie zmienia. „Przeciętna Kowalska” bowiem po zajściu w ciążę albo dziecko rodzi (375 tyś. rocznie), albo decyduje się skorzystać z oferty polskiego podziemia aborcyjnego (wedle różnych szacunków od 7 do 100 tyś. rocznie) lub z turystyki aborcyjnej. Owszem, orzeczenie TK wywoła (a właściwie to już wywołało) ogólnopolską falę protestów – będą marsze, odezwy, list i apele. Protestować będą jednak głównie te osoby, którym z PiSem i tak nigdy nie było po drodze. Reszta nawet jeśli coś tam początkowo poburczy, to po chwili wzruszy ramionami i przejdzie nad tym do porządku dziennego. Przypominam – orzeczenie TK nie uderza wcale we wszystkie ciężarne kobiety, a jedynie w 1 na 400. Politycznie, dla PiSu o wiele bardziej ryzykownym posunięciem byłoby obecnie majstrowanie przy pińcetplusie. Dlatego wbrew temu co piszesz, rozpętując właśnie teraz aborcyjną wojnę PiS nie tylko nie zużywa żadnych swoich zasobów, ale generuje nowe – i to aż trzy naraz. Po pierwsze, PiS tworzy sobie zasłonę dymną, która maskuje nieudolność rządu w walce z epidemią. Opozycja zamiast koncentrować się na punktowaniu rządu za zaniedbania, których konsekwencje mają istotne, realne znaczenie dla milionów obywateli bez względu na ich płeć, czy status społeczny będzie skupiać się na sprawie, która każdego roku jest problemem mniej więcej tysiąca kobiet. Po drugie, spełniając oczekiwania hierarchów kościelnych PiS sprytnie wciąga polski Kościół w proces uwiarygodniania i legitymizowania zglajszachtowanego Trybunału. I po trzecie wreszcie, za dwa tygodnie, gdy dzienna liczba kowidowych nieboszczyków zacznie podbijać pod pół tysiąca, PiS będzie mógł całą winę wygodnie zwalić na protestujące dziś osoby tłumacząc, że to właśnie one, ostentacyjnie ignorując rządowe zalecenia, rozwlekły wirusa po całym kraju. I zaręczam ci Zefciu, że ciemny lud to kupi.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
#22
Dwa Litry Wody napisał(a): Przypominam – orzeczenie TK nie uderza wcale we wszystkie ciężarne kobiety, a jedynie w 1 na 400.
Póki kobieta nie zajdzie w ciążę i nie zrobi badań, nie wie, czy będzie "1 na 400". Teraz sporo kobiet zaczyna bać się zachodzić w ciążę w ogóle.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
#23
Takie rozumowania, że zjawisko X dotyka tylko p% społeczeństwa, więc na członek się przejmować, są niebyt sensowne. Morderstw też jest niewiele i nie dotyczą większości ludzi, to po co się nimi zajmować? No i czy ludzie nie mają żon, córek, kochanek, sióstr i kuzynek, które mogą zajść w ciążę? Przedziwny brak empatii ludzie czasem przejawiają. Z polityków to chyba w zjebaniu mózgowym kuc Sośnierz przoduje stwierdzeniem, że 1 kobieta rocznie może się ciążą w wyniku gwałtu pogodzić. Takie pojęcie, w najlepszym razie statystycznej, sprawiedliwości ma Sośnierz Podejrzany
Odpowiedz
#24
Iselin
Cytat:Póki kobieta nie zajdzie w ciążę i nie zrobi badań, nie wie, czy będzie "1 na 400". Teraz sporo kobiet zaczyna bać się zachodzić w ciążę w ogóle.
Przypuszczam jednak, że w dłuższej perspektywie te lęki nie przełożą się na zmianę sympatii politycznych. Czy po serii Czarnych Protestów z 2016 PiS przegrał któreś wybory, albo chociaż w zauważany sposób utracił poparcie? No właśnie…

Żeniec
Oczywiście, że PiSie kalkulacje są podłe, cyniczne i głęboko niemoralne. Są jednak również niezwykle skuteczne – przynajmniej jeśli chodzi utrzymywanie Partii przy władzy. A, że odbywa się to poprzez generowanie coraz to nowszych konfliktów i wzajemne szczucie na siebie ludzi, co w konsekwencji owocuje indywidualnymi tragediami, pogłębiającymi się podziałami społecznymi i postępującym wypychaniem Polski z zachodniej strefy pokoju i dobrobytu? Wyniki kolejnych wyborów pokazują, że Narodowi jakoś to nie przeszkadza. A vox populi to podobno vox Dei…
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
#25
Dwa Litry Wody


Cytat:Przypuszczam jednak, że w dłuższej perspektywie te lęki nie przełożą się na zmianę sympatii politycznych. Czy po serii Czarnych Protestów z 2016 PiS przegrał któreś wybory, albo chociaż w zauważany sposób utracił poparcie? No właśnie…
Kaczyński et consortes wygrywali wybory gdyż strasząc skuteczniej mobilizowali swój skrajny elektorat. Coś się właśnie zmieniło, to nasza strona otrzymała ważny powód by się zmobilizować. W dłuższej perspektywie rząd PISu obalą polskie kobiety(z pewną pomocą swoich mężczyzn).
Odpowiedz
#26
Zastanawiam się czy ten "wyrok" jest tak naprawdę zasłoną na pandemię, a jeśli tak, to w jakim stopniu ? Przecież ludzie mają teraz 2 "główne" tematy do rozmów - pandemia i właśnie aborcja, taka dosyć kiepska ta zasłona ?
A co przeszło bez echa, co by uderzyło w kościół, jak i pis ? Oświadczenie Franciszka o związkach jednopłciowych. Chociaż może ludzie mieliby to po prostu w dupie, nie wiem...
A może Kaczyński chce stracić władzę zanim to wszystko pierdolnie.
Odpowiedz
#27
Co do konsekwencji orzeczenia TK, to zastanawiam się nad przyszłością Konfederacji. Najpierw dumnie podkreślali, że cały klub poselski podpisał się pod wnioskiem do TK, Dziambor pisał "Wygrało życie¡ Życie jest najważniejsze!", a teraz korwinowcy się tłumaczą, że nie o to im chodziło, że chcieli tylko ukrócić proceder aborcji "eugenicznych" i "zabijania dzieci z zespołem Downa", a nie o uniemożliwienie aborcji w przypadku wad letalnych. I w ogóle to są za pomocą socjalną dla niepełnosprawnych dzieci (sic!). Bosakowcy z samym Krzysiem na czele oczywiście idą w zaparte i z niczego się nie wycofują.

Wygląda na to, że kolibrom się trochę pali grunt pod nogami, bo spora część ich wyborców poza wolnorynkowymi poglądami jakoś szczególnie nie odstaje od mainstreamu i dziś wyrażają niezadowolenie czy wręcz oburzenie i cofnięcie poparcia. Korwinowcom jeszcze może wyjść bokiem mariaż z narodowcami.
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark

Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
Odpowiedz
#28
E.T. napisał(a): Korwinowcom jeszcze może wyjść bokiem mariaż z narodowcami.
W końcu powinien (i czy ktoś spodziewał się czegoś innego?). Zastanawiam się w ogóle jak się godzi w umyśle zasadę "dziecko jest własnością rodziców" i zakaz aborcji. Niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę, ale Konfa jak na razie w zasadzie żadnej wolnorynkowej inicjatywy nie miała, natomiast bardzo chętnie zajmuje się sprawami obyczajowymi i to po szursku.
Odpowiedz
#29
żeniec napisał(a): Zastanawiam się w ogóle jak się godzi w umyśle zasadę "dziecko jest własnością rodziców" i zakaz aborcji.
Dziecko jest własnością rodziców, ale własność i jej ochrona jest przynależna tylko Prawdziwym Polakom, a nie podludziom jakimś.
Odpowiedz
#30
Pewnie by to połączyli z pomocą "chcącemu nie dzieje się krzywda", na zasadzie "trzeba było się nie bzykać". A to, że ktoś chciał się bzykać, ale nie chciał dziecka, albo nawet jak chciał dziecko, to nie chciał dziecka ciężko upośledzonego, to nieważne. Ważne, żeby przepchnąć swoją rację, jakiej by to sofistyki nie wymagało.

Zresztą ci ludzie wierzą w takie bzdurne zasady, tylko że jest to wiara oportunisty, który powołuje się na dany dogmat wtedy, kiedy jest to dla niego wygodne.
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark

Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
Odpowiedz
#31
Cytat:A to, że ktoś chciał się bzykać, ale nie chciał dziecka, albo nawet jak chciał dziecko, to nie chciał dziecka ciężko upośledzonego, to nieważne.
Życie to nie bajka, życzenia nie kreują rzeczywistości. Czy się to komuś podoba, czy nie, stosunek seksualny wiąże się z szansą spłodzenia dziecka, ba, jest to jego podstawowa funkcja. W każdym razie, nie ma sensu mówić, że "odbiera się kobietom wybór", bo mają wybór - nie chcą rodzić, niech nie uprawiają seksu. A jak ktoś je zmusi, to aborcja przy gwałcie w dalszym ciągu jest legalna.
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.

Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Odpowiedz
#32
Adeptus


Cytat: W każdym razie, nie ma sensu mówić, że "odbiera się kobietom wybór", bo mają wybór - nie chcą rodzić, niech nie uprawiają seksu. 
Bardzo praktyczna porada. Podrzucę ci jeszcze jedną w podobnym stylu zapewniając prawo wyboru - nie chcesz srać.... to nie jedz. Oczko
Odpowiedz
#33
Niestety, nie da się żyć bez jedzenia (choć miejmy nadzieję, że nauka kiedyś wyeliminuje tę konieczność), a bez seksu - jak najbardziej.
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.

Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Odpowiedz
#34
Adeptus napisał(a): Niestety, nie da się żyć bez jedzenia (choć miejmy nadzieję, że nauka kiedyś wyeliminuje tę konieczność), a bez seksu - jak najbardziej.

A dostrzegasz różnicę pomiędzy "nie chcę rodzić" a "nie chcę chodzić dziewięć miesięcy w ciąży tylko po to aby urodzić trupa, lub dziecko, które umrze w ciągu kilku dni po porodzie" ?

Zresztą nic się nie bój. Przez wyrok wydany przez towarzyskie odkrycia pana Kaczyńskiego, być może niezbyt wiele kobiet zrezygnuje z seksu, ale całkiem sporo, zwłaszcza tych nieco starszych zrezygnuje ze starań o dziecko.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#35
Adeptus napisał(a): Życie to nie bajka, życzenia nie kreują rzeczywistości. Czy się to komuś podoba, czy nie, stosunek seksualny wiąże się z szansą spłodzenia dziecka, ba, jest to jego podstawowa funkcja. W każdym razie, nie ma sensu mówić, że "odbiera się kobietom wybór", bo mają wybór - nie chcą rodzić, niech nie uprawiają seksu. A jak ktoś je zmusi, to aborcja przy gwałcie w dalszym ciągu jest legalna.

Rzeczywistość jest jaka jest: nowoczesna medycyna pozwala bezpiecznie przerwać wczesną ciążę. To tylko prawną rzeczywistość kreują w tym wypadku życzenia prawicowych radykałów.
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark

Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
Odpowiedz
#36
Cytat: A dostrzegasz różnicę pomiędzy "nie chcę rodzić" a "nie chcę chodzić dziewięć miesięcy w ciąży tylko po to aby urodzić trupa, lub dziecko, które umrze w ciągu kilku dni po porodzie" ?

Dopóki nauka nie rozwiąże problemu takich wad genetycznych, trzeba się godzić z tym, ze dziecko może być chore.
Zresztą, główną przyczyną aborcji dokonywanych na podstawie przepisu, co do którego orzekał TK, był zespół Downa, który nie uniemożliwia życia. A posłowie PiS już przebąkują, że znowelizują przepis tak, żeby dozwalał na aborcję w przypadku wad letalnych.

Cytat:Rzeczywistość jest jaka jest: nowoczesna medycyna pozwala bezpiecznie przerwać wczesną ciążę.
A nowoczesna pirotechnika pozwala mi na zbudowanie w domu bomby. Znaczy, nie ma niczego złego w byciu terrorystą?
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.

Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Odpowiedz
#37
Adeptus napisał(a): A nowoczesna pirotechnika pozwala mi na zbudowanie w domu bomby. Znaczy, nie ma niczego złego w byciu terrorystą?

A na temat można?

Lewicowa wrażliwość bez problemu łączy postulat prawa do aborcji na życzenie z troską o słabych, potrzebujących, w tym niepełnosprawnych i ich opiekunów. Popieranie prawa do aborcji czy samo jej dokonanie nie ma żadnego destruktywnego wpływu na ludzkie zdolności do szacunku i troski o innych, w tym osoby z zespołem Downa. Tym bardziej, że dla tej formacji światopoglądowej charakterystyczne jest popieranie wszelkich działań, które mają zapobiegać niechcianym ciążom czy otaczać opieką rodziców potrzebujących wsparcia (materialnego, psychologicznego, wsparcia instytucji dostarczających usług pubkicznych typu żłobki i przedszkola). Wszystko to, łącznie z prawem do aborcji, z którego skorzystać może kobieta rozważająca urodzenie kolejnego dziecka w wieku np. 35 lat, gdy ryzyko trisomii 21. pary chromosomowej jest już znaczące, sprzyja także dzietności.

Tak więc uważam, że owszem, prawo do aborcji w wypadku wad płodu czy aborcji na życzenie do np. 8. tygodnia ciąży, prawo takie jest dobrem.

Adeptus napisał(a): Dopóki nauka nie rozwiąże problemu takich wad genetycznych, trzeba się godzić z tym, ze dziecko może być chore.

Właśnie medycyna i możliwość aborcji służą pomocą w takiej sytuacji, więc godzić się nie trzeba.
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark

Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
Odpowiedz
#38
Cytat:Lewicowa wrażliwość bez problemu łączy postulat prawa do aborcji na życzenie z troską o słabych, potrzebujących, w tym niepełnosprawnych i ich opiekunów.
Ale ja nie jestem lewicowcem, więc dlaczego miałoby mnie to obchodzić?

Cytat: Tak więc uważam, że owszem, prawo do aborcji w wypadku wad płodu czy aborcji na życzenie do np. 8. tygodnia ciąży, prawo takie jest dobrem.
No to sobie uważaj, ja mam inne zdanie.


Cytat: Właśnie medycyna i możliwość aborcji służą pomocą w takiej sytuacji, więc godzić się nie trzeba.
To aborcja sprawi, że dziecko urodzi się zdrowe?
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.

Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Odpowiedz
#39
Adeptus napisał(a):
Cytat: Właśnie medycyna i możliwość aborcji służą pomocą w takiej sytuacji, więc godzić się nie trzeba.
To aborcja sprawi, że dziecko urodzi się zdrowe?

Sprawi, że się nie urodzi. Tym bardziej więc nie urodzi się chore. Więc godzić się nie trzeba.

Coś mądrego chcesz jeszcze napisać?
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark

Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
Odpowiedz
#40
Cytat: Sprawi, że się nie urodzi. Tym bardziej więc nie urodzi się chore. Więc godzić się nie trzeba.
Rozwiązania, w kolejności od najlepszego do najgorszego:
1. Urodzi się zdrowe.
2. Urodzi się chore.
3. Nie urodzi się wcale.
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.

Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości