To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[oddzielony] Dlaczego fantasy jest niechrześcijańskie
#1
Cytat:Halo tu ziemia. Palić też twórczość Tolkiena czy Lewisa, których promują konserwatywni chrześcijanie, wszak występują tam liczne elementy magii?
Oczywiście, chrześcijanin powinien odrzucać wszelką fantastykę. Wielu chrześcijan dało sobie wmówić, że istnieją wyjątki takie, jak Tolkien, czy Lewis, ale są tacy, którzy się na nich poznali: http://www.donbosco.pl/archiwum-2013-02-2561
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.

Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Odpowiedz
#2
Adeptus napisał(a): ale są tacy, którzy się na nich poznali: http://www.donbosco.pl/archiwum-2013-02-2561
No właśnie, jak widać, się nie poznali; praktykują zaś dziwną sztukę polegającą na recenzowaniu dzieł, których się nie czytało.

Cytat:Mają, nie ma bowiem dobrych czarowników. Gandalf, mając zdolności uzdrawiania, czytania myśli, władzę nad rzeczami – te same, które mają okultyści w świecie realnym (a które znam z własnego doświadczenia) – byłby otwarty na demona. Ponieważ wykraczają one poza naturę ludzką, są natomiast właściwe aniołom. Inicjacja okultystyczna zaś prowadzi do stanu fuzji, otwarcia człowieka na oddziaływanie demoniczne. Gandalf, mając te okultystyczne „dary”, nie mógłby być jednocześnie tak wspaniałym i pełnym cnót rycerzem.
Gdyby Tekieli czytał Tolkiena, to by wiedział, że Gandalf… jest aniołem właśnie.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#3
Adeptus napisał(a): Oczywiście, chrześcijanin powinien odrzucać wszelką fantastykę. Wielu chrześcijan dało sobie wmówić, że istnieją wyjątki takie, jak Tolkien, czy Lewis, ale są tacy, którzy się na nich poznali: http://www.donbosco.pl/archiwum-2013-02-2561

No właśnie facet pokazuje, jak bardzo się nie poznał:
Gandalf, mając zdolności uzdrawiania, czytania myśli, władzę nad rzeczami – te same, które mają okultyści w świecie realnym (a które znam z własnego doświadczenia) – byłby otwarty na demona. Ponieważ wykraczają one poza naturę ludzką, są natomiast właściwe aniołom.
Rzecz jasna, ma rację. Tylko że nie zauważył oczywistości, że Gandalf jest właśnie aniołem. Jedyni prawdziwi czarodzieje, czyli ludzie opanowujący magię, w świecie Tolkiena to Upiory Pierścienia.
Odpowiedz
#4
Doktryna chrześcijańska nie zna koncepcji wcielonych aniołów krążących po świecie i zajmujących się takimi błahostkami, jak palenie fajki czy puszczanie fajerwerków ku uciesze gawiedzi. Gandalf przypomina raczej awatara jakiegoś pomniejszego pogańskiego bożka, niż anioła.
Poza tym, jego "anielskość" jest mocno "zakamuflowana" - kto nie czytał Silmarillionu, ten tego nie wie (a nawet w samym Silmarillionie łatwo to może umknąć). Typowy czytelnik/widz LOTR-a czy Hobbita, nie odbiera Gandalfa jako anioła, tylko jako czarodzieja, czyli postać, która zawdzięcza swoją moc wiedzy i inteligencji, a nie łasce boskiej, co jest gnostycką ideą ohydną dla każdego prawdziwego chrześcijanina.

Więc nawet jeśli Tolkien tworząc postać Gandalfa miał złe, chrześcijańskie intencje, to w praktyce mu nie wyszło.

Poza tym, wbrew twierdzeniom chrześcijańskich fanów Tolkiena, w jego księgach również ludzie i hobbity korzystają z magii. Co prawda nie rzucają zaklęć, ale korzystają z magicznych talizmanów, takich jak miecze świecące w obecności orków, samo zwijająca się lina, płaszcze maskujące, lembasy sycące nieproporcjonalnie do swojej wielkości czy palantiry. A Aragorn ma wiedzę na temat leczenia, której nie posiadają medycy z gondorskiego Domu uzdrowień - wiedza tajemna = okultyzm = magia.

A sam Tolkien pisał o hobbitach: "Nie uprawiają wcale albo prawie wcale czarów, z wyjątkiem chyba zwykłej, powszedniej sztuki, która pozwala im znikać bezszelestnie i błyskawicznie, kiedy duzi, niemądrzy ludzie, jak ty i ja, zabłądzą w ich pobliże, hałasując niczym słonie, tak że na milę można ich usłyszeć".
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.

Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Odpowiedz
#5
Adeptus napisał(a): Doktryna chrześcijańska nie zna koncepcji wcielonych aniołów krążących po świecie
No jeśli w przypadku protestantów uważających Tb za apokryf można by na upartego takie rzeczy gadać, o tyle w przypadku rzymskiego katolicyzmu – już nie.
Cytat:Gandalf przypomina raczej awatara jakiegoś pomniejszego pogańskiego bożka, niż anioła.
No ale przecież o to właśnie loto w całym tolkienowskim uniwersum. Że mamy coś, co stylizowane jest na nordycką sagę, ale w swojej istocie i przesłaniu jest chrześcijańskie.
Cytat:Poza tym, jego "anielskość" jest mocno "zakamuflowana"
Jak w Tb
Cytat:kto nie czytał Silmarillionu, ten tego nie wie
Ale jest trochę niepoważne pisać publicznie recenzje Tolkiena, nie przeczytawszy Silmarillionu.
Cytat:Więc nawet jeśli Tolkien tworząc postać Gandalfa miał złe, chrześcijańskie intencje, to w praktyce mu nie wyszło.
W praktyce mu wyszło. Nie wiem, czy komuś innemu udało się tak sprytnie przemycić chrześcijaństwo do kultury masowej, jak właśnie Tolkienowi. Nawet Lewis nie zrobił tego tak zgrabnie, bo był znacznie mniej subtelny.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#6
Cytat:No jeśli w przypadku protestantów uważających Tb za apokryf można by na upartego takie rzeczy gadać, o tyle w przypadku rzymskiego katolicyzmu – już nie.
Czy Rafał pali fajkę albo zabawia gawiedź fajerwerkami? Czy też jak każdy anioł jest zafiksowany wyłącznie na wypełnieniu misji nadanej mu przez Boga?
Cytat:No ale przecież o to właśnie loto w całym tolkienowskim uniwersum. Że mamy coś, co stylizowane jest na nordycką sagę, ale w swojej istocie i przesłaniu jest chrześcijańskie.
Owszem, taki był zamysł Tolkiena. Ale w praktyce wyszła mu pogańska, okultystyczna opowieść. Podświadomie kochał pogaństwo, dla spokoju sumienia próbował je polukrować po chrześcijańsku.

Cytat:Jak w Tb
W księdze Tobiasza od samego początku jest wyraźnie wskazane, że "Azariasz" to Rafał posłany przez Boga. We Władcy Pierścieni i Hobbicie brak takiego wskazania. Typowy czytelnik odbiera Gandalfa nie jako anioła, tylko jako czarodzieja, czyli uczonego, mędrca, okultystę. Jak dziecko czyta, to nie myśli "Nigdy nie będę taki jak Gandalf, bo on jest aniołem obdarzonym bożą łaską, a ja tylko człowiekiem, więc powinienem znać swoje miejsce, nie marzyć o mocy, tylko w pokorze się płaszczyć i błagać o łaskę" tylko "Wow, też chciałbym być czarodziejem!".

Cytat:Ale jest trochę niepoważne pisać publicznie recenzje Tolkiena, nie przeczytawszy Silmarillionu.
Nie, dlaczego? Zwłaszcza, że Silmarillion został opublikowany długo po Władcy, już po śmierci Tolkiena, więc pierwotnym sposobem czytania i pojmowania Władcy było robienie tego bez znajomości Silmarillionu.

Cytat:W praktyce mu wyszło. Nie wiem, czy komuś innemu udało się tak sprytnie przemycić chrześcijaństwo do kultury masowej, jak właśnie Tolkienowi. Nawet Lewis nie zrobił tego tak zgrabnie, bo był znacznie mniej subtelny.
I dlatego mnóstwo neopogan i okultystów uwielbia dzieła Tolkiena i twierdzi, że są dla nich inspirujące Oczko
Chrześcijaństwa u Tolkiena doszukują się chrześcijanie, którzy chcą sobie poczytać fajną opowieść o magicznym świecie, ale chcą udawać, że tak naprawdę obcują z chrześcijańską ortodoksją i wcale nie grzeszą przeciwko I przykazaniu i nie pójdą za to do piekła.

No i co to za chrześcijańska metafora, przy użyciu "czarodzieja", który używa "zaklęć". To tak jakby ktoś napisał chrześcijańską powieść, której głównym bohaterem jest diabeł Lucyfer przybywający z piekła, ale tłumaczył, że za szatańską terminologią kryje się chrześcijańska treść.


Poza tym, wbrew twierdzeniom chrześcijańskich fanów Tolkiena, w jego księgach również ludzie i hobbity korzystają z magii. Co prawda nie rzucają zaklęć, ale korzystają z magicznych talizmanów, takich jak miecze świecące w obecności orków, samo zwijająca się lina, płaszcze maskujące, lembasy sycące nieproporcjonalnie do swojej wielkości czy palantiry. A Aragorn ma wiedzę na temat leczenia, której nie posiadają medycy z gondorskiego Domu uzdrowień - wiedza tajemna = okultyzm = magia. Ponadto Aragorn pozyskuje pomoc umarłych, co jest nekromancją, czyli chyba najbardziej potępiania przez Biblię i Kościół dziedziną magii (nie to, żeby istniała jakakolwiek nie potępiania, ale nekromancja jest najgorsza).

A sam Tolkien pisał o hobbitach: "Nie uprawiają wcale albo prawie wcale czarów, z wyjątkiem chyba zwykłej, powszedniej sztuki, która pozwala im znikać bezszelestnie i błyskawicznie, kiedy duzi, niemądrzy ludzie, jak ty i ja, zabłądzą w ich pobliże, hałasując niczym słonie, tak że na milę można ich usłyszeć".
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.

Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Odpowiedz
#7
Adeptus napisał(a): Doktryna chrześcijańska nie zna koncepcji wcielonych aniołów krążących po świecie i zajmujących się takimi błahostkami, jak palenie fajki czy puszczanie fajerwerków ku uciesze gawiedzi. Gandalf przypomina raczej awatara jakiegoś pomniejszego pogańskiego bożka, niż anioła.
Doktryna wszakże nie wyklucza aniołów palących fajki i puszczających fajerwerki.
Cytat:Poza tym, jego "anielskość" jest mocno "zakamuflowana" - kto nie czytał Silmarillionu, ten tego nie wie (a nawet w samym Silmarillionie łatwo to może umknąć). Typowy czytelnik/widz LOTR-a czy Hobbita, nie odbiera Gandalfa jako anioła, tylko jako czarodzieja, czyli postać, która zawdzięcza swoją moc wiedzy i inteligencji, a nie łasce boskiej, co jest gnostycką ideą ohydną dla każdego prawdziwego chrześcijanina.
Ale taki był właśnie szczwany plan Tolkiena - zwabić gnostyków niby-magiczną opowieścią, a jak już delikwent w to cały wlezie, to go buch w brzuch - "prima aprilis, jelonku, tak naprawdę to, co cię podnieca to Bóg i aniołowie, ale cię zrobiłem, lol".
Cytat:Więc nawet jeśli Tolkien tworząc postać Gandalfa miał złe, chrześcijańskie intencje, to w praktyce mu nie wyszło.
Nie wyszło, bo wbrew planowi znalazł tysiące naśladowców, którzy zupełnie jego przesłanie zignorowali i propagowali już magię zupełnie jawnie.
Cytat:Poza tym, wbrew twierdzeniom chrześcijańskich fanów Tolkiena, w jego księgach również ludzie i hobbity korzystają z magii. Co prawda nie rzucają zaklęć, ale korzystają z magicznych talizmanów, takich jak miecze świecące w obecności orków, samo zwijająca się lina, płaszcze maskujące, lembasy sycące nieproporcjonalnie do swojej wielkości czy palantiry. A Aragorn ma wiedzę na temat leczenia, której nie posiadają medycy z gondorskiego Domu uzdrowień - wiedza tajemna = okultyzm = magia.
Dobre spostrzeżenie, ale tutaj zachodzi pytanie, czy rzeczywiście mamy do czynienia z magią, czy zaawansowaną techniką - zgodnie z prawem Clarke'a jedno od drugiego jest nieodróżnialne.
Cytat:A sam Tolkien pisał o hobbitach: "Nie uprawiają wcale albo prawie wcale czarów, z wyjątkiem chyba zwykłej, powszedniej sztuki, która pozwala im znikać bezszelestnie i błyskawicznie, kiedy duzi, niemądrzy ludzie, jak ty i ja, zabłądzą w ich pobliże, hałasując niczym słonie, tak że na milę można ich usłyszeć".
Wszak taką sztukę znają wszyscy partyzanci, przynajmniej ci, co przeżywają.
Odpowiedz
#8
Ktoß wie, jak przywróci polskie znaki? Wyszukaøem w googlach i piszá, æeby wcisná ctrl+shift - nie dziaøa.

Cytat:Dobre spostrzeżenie, ale tutaj zachodzi pytanie, czy rzeczywiście mamy do czynienia z magią, czy zaawansowaną techniką - zgodnie z prawem Clarke'a jedno od drugiego jest nieodróżnialne.
Zgadza się. Jedno od drugiego jest nieodróżnialne. Dlatego chrześcijanin powinien odrzucić jedno i drugie.

Cytat:Wszak taką sztukę znają wszyscy partyzanci, przynajmniej ci, co przeżywają.
Ale w tym przypadku jest zasugerowane, że sztuka znikania hobbitów może być magiczna, a mimo to nie jest potępiona.

Cytat:No jeśli w przypadku protestantów uważających Tb za apokryf można by na upartego takie rzeczy gadać, o tyle w przypadku rzymskiego katolicyzmu – już nie.
Czy Rafał pali fajkę albo zabawia gawiedź fajerwerkami? Czy też jak każdy anioł jest zafiksowany wyłącznie na wypełnieniu misji nadanej mu przez Boga?
Cytat:No ale przecież o to właśnie loto w całym tolkienowskim uniwersum. Że mamy coś, co stylizowane jest na nordycką sagę, ale w swojej istocie i przesłaniu jest chrześcijańskie.
Owszem, taki był zamysł Tolkiena. Ale w praktyce wyszła mu pogańska, okultystyczna opowieść. Podświadomie kochał pogaństwo, dla spokoju sumienia próbował je polukrować po chrześcijańsku.

Cytat:Jak w Tb
W księdze Tobiasza od samego początku jest wyraźnie wskazane, że "Azariasz" to Rafał posłany przez Boga. We Władcy Pierścieni i Hobbicie brak takiego wskazania. Typowy czytelnik odbiera Gandalfa nie jako anioła, tylko jako czarodzieja, czyli uczonego, mędrca, okultystę. Jak dziecko czyta, to nie myśli "Nigdy nie będę taki jak Gandalf, bo on jest aniołem obdarzonym bożą łaską, a ja tylko człowiekiem, więc powinienem znać swoje miejsce, nie marzyć o mocy, tylko w pokorze się płaszczyć i błagać o łaskę" tylko "Wow, też chciałbym być czarodziejem!".

Cytat:Ale jest trochę niepoważne pisać publicznie recenzje Tolkiena, nie przeczytawszy Silmarillionu.
Nie, dlaczego? Zwłaszcza, że Silmarillion został opublikowany długo po Władcy, już po śmierci Tolkiena, więc pierwotnym sposobem czytania i pojmowania Władcy było robienie tego bez znajomości Silmarillionu.

Cytat:W praktyce mu wyszło. Nie wiem, czy komuś innemu udało się tak sprytnie przemycić chrześcijaństwo do kultury masowej, jak właśnie Tolkienowi. Nawet Lewis nie zrobił tego tak zgrabnie, bo był znacznie mniej subtelny.
I dlatego mnóstwo neopogan i okultystów uwielbia dzieła Tolkiena i twierdzi, że są dla nich inspirujące Oczko
Chrześcijaństwa u Tolkiena doszukują się chrześcijanie, którzy chcą sobie poczytać fajną opowieść o magicznym świecie, ale jednocześnie udawać, że tak naprawdę obcują z chrześcijańską ortodoksją i wcale nie grzeszą przeciwko I przykazaniu i nie pójdą za to do piekła.

No i co to za chrześcijańska metafora, przy użyciu "czarodzieja", który używa "zaklęć". To tak jakby ktoś napisał chrześcijańską powieść, której głównym bohaterem jest diabeł Lucyfer przybywający z piekła, ale tłumaczył, że za szatańską terminologią kryje się chrześcijańska treść.


Poza tym, wbrew twierdzeniom chrześcijańskich fanów Tolkiena, w jego księgach również ludzie i hobbity korzystają z magii. Co prawda nie rzucają zaklęć, ale korzystają z magicznych talizmanów, takich jak miecze świecące w obecności orków, samo zwijająca się lina, płaszcze maskujące, lembasy sycące nieproporcjonalnie do swojej wielkości czy palantiry. A Aragorn ma wiedzę na temat leczenia, której nie posiadają medycy z gondorskiego Domu uzdrowień - wiedza tajemna = okultyzm = magia. Ponadto Aragorn pozyskuje pomoc umarłych, co jest nekromancją, czyli chyba najbardziej potępiania przez Biblię i Kościół dziedziną magii (nie to, żeby istniała jakakolwiek nie potępiania, ale nekromancja jest najgorsza).

A sam Tolkien pisał o hobbitach: "Nie uprawiają wcale albo prawie wcale czarów, z wyjątkiem chyba zwykłej, powszedniej sztuki, która pozwala im znikać bezszelestnie i błyskawicznie, kiedy duzi, niemądrzy ludzie, jak ty i ja, zabłądzą w ich pobliże, hałasując niczym słonie, tak że na milę można ich usłyszeć".

Adeptus napisał(a):
Cytat:Dobre spostrzeżenie, ale tutaj zachodzi pytanie, czy rzeczywiście mamy do czynienia z magią, czy zaawansowaną techniką - zgodnie z prawem Clarke'a jedno od drugiego jest nieodróżnialne.
Zgadza się. Jedno od drugiego jest nieodróżnialne. Dlatego chrześcijanin powinien odrzucić jedno i drugie.

Cytat:Wszak taką sztukę znają wszyscy partyzanci, przynajmniej ci, co przeżywają.
Ale w tym przypadku jest zasugerowane, że sztuka znikania hobbitów może być magiczna, a mimo to nie jest potępiona.

Cytat:No jeśli w przypadku protestantów uważających Tb za apokryf można by na upartego takie rzeczy gadać, o tyle w przypadku rzymskiego katolicyzmu – już nie.
Czy Rafał pali fajkę albo zabawia gawiedź fajerwerkami? Czy też jak każdy anioł jest zafiksowany wyłącznie na wypełnieniu misji nadanej mu przez Boga?
Cytat:No ale przecież o to właśnie loto w całym tolkienowskim uniwersum. Że mamy coś, co stylizowane jest na nordycką sagę, ale w swojej istocie i przesłaniu jest chrześcijańskie.
Owszem, taki był zamysł Tolkiena. Ale w praktyce wyszła mu pogańska, okultystyczna opowieść. Podświadomie kochał pogaństwo, dla spokoju sumienia próbował je polukrować po chrześcijańsku.

Cytat:Jak w Tb
W księdze Tobiasza od samego początku jest wyraźnie wskazane, że "Azariasz" to Rafał posłany przez Boga. We Władcy Pierścieni i Hobbicie brak takiego wskazania. Typowy czytelnik odbiera Gandalfa nie jako anioła, tylko jako czarodzieja, czyli uczonego, mędrca, okultystę. Jak dziecko czyta, to nie myśli "Nigdy nie będę taki jak Gandalf, bo on jest aniołem obdarzonym bożą łaską, a ja tylko człowiekiem, więc powinienem znać swoje miejsce, nie marzyć o mocy, tylko w pokorze się płaszczyć i błagać o łaskę" tylko "Wow, też chciałbym być czarodziejem!".

Cytat:Ale jest trochę niepoważne pisać publicznie recenzje Tolkiena, nie przeczytawszy Silmarillionu.
Nie, dlaczego? Zwłaszcza, że Silmarillion został opublikowany długo po Władcy, już po śmierci Tolkiena, więc pierwotnym sposobem czytania i pojmowania Władcy było robienie tego bez znajomości Silmarillionu.

Cytat:W praktyce mu wyszło. Nie wiem, czy komuś innemu udało się tak sprytnie przemycić chrześcijaństwo do kultury masowej, jak właśnie Tolkienowi. Nawet Lewis nie zrobił tego tak zgrabnie, bo był znacznie mniej subtelny.
I dlatego mnóstwo neopogan i okultystów uwielbia dzieła Tolkiena i twierdzi, że są dla nich inspirujące Oczko
Chrześcijaństwa u Tolkiena doszukują się chrześcijanie, którzy chcą sobie poczytać fajną opowieść o magicznym świecie, ale jednocześnie udawać, że tak naprawdę obcują z chrześcijańską ortodoksją i wcale nie grzeszą przeciwko I przykazaniu i nie pójdą za to do piekła.
Cytat:Ale taki był właśnie szczwany plan Tolkiena - zwabić gnostyków niby-magiczną opowieścią, a jak już delikwent w to cały wlezie, to go buch w brzuch - "prima aprilis, jelonku, tak naprawdę to, co cię podnieca to Bóg i aniołowie, ale cię zrobiłem, lol".
I co? Znasz jakichś gnostyków nawróconych dziéki lekturze dzieø Tolkiena? A jest mnóstwo osób, dla których fascynacja okultyzmem i pogañstwem zaczéøa sié od nich.

No i co to za chrześcijańska metafora, przy użyciu "czarodzieja", który używa "zaklęć". To tak jakby ktoś napisał chrześcijańską powieść, której głównym bohaterem jest diabeł Lucyfer przybywający z piekła, ale tłumaczył, że za szatańską terminologią kryje się chrześcijańska treść.


Poza tym, wbrew twierdzeniom chrześcijańskich fanów Tolkiena, w jego księgach również ludzie i hobbity korzystają z magii. Co prawda nie rzucają zaklęć, ale korzystają z magicznych talizmanów, takich jak miecze świecące w obecności orków, samo zwijająca się lina, płaszcze maskujące, lembasy sycące nieproporcjonalnie do swojej wielkości czy palantiry. A Aragorn ma wiedzę na temat leczenia, której nie posiadają medycy z gondorskiego Domu uzdrowień - wiedza tajemna = okultyzm = magia. Ponadto Aragorn pozyskuje pomoc umarłych, co jest nekromancją, czyli chyba najbardziej potępiania przez Biblię i Kościół dziedziną magii (nie to, żeby istniała jakakolwiek nie potępiania, ale nekromancja jest najgorsza).

A sam Tolkien pisał o hobbitach: "Nie uprawiają wcale albo prawie wcale czarów, z wyjątkiem chyba zwykłej, powszedniej sztuki, która pozwala im znikać bezszelestnie i błyskawicznie, kiedy duzi, niemądrzy ludzie, jak ty i ja, zabłądzą w ich pobliże, hałasując niczym słonie, tak że na milę można ich usłyszeć".
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.

Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Odpowiedz
#9
Adeptus napisał(a): Ktoß wie, jak przywróci polskie znaki? Wyszukaøem w googlach i piszá, æeby wcisná ctrl+shift - nie dziaøa.
Jakbyś jeszcze napisał, jaki masz system operacyjny, to byłoby łatwiej Ci pomóc. Nie masz problemu z polskimi znakami, tylko włączyłeś se niemiecką (chyba) klawiaturę. Masz w tacce systemowej taką ikonkę, gdzie normalnie napisane jest „pl”, a w tym przypadku jest inny język?
Cytat:Zgadza się. Jedno od drugiego jest nieodróżnialne. Dlatego chrześcijanin powinien odrzucić jedno i drugie.
To już jest nudne. Naprawdę przestań, bo niczego poza zmęczeniem interlokutorów w ten sposób nie osiągasz.
Cytat:Ale w tym przypadku jest zasugerowane, że sztuka znikania hobbitów może być magiczna, a mimo to nie jest potępiona.
Może dlatego, że Tolkien nie jest Tekielim i nie uważa on, że nawet sugestia magii już stanowi strrraszne zagrożenie duchowe. Np. jeśli ktoś powie „ta kobieta mnie oczarowała”.
Cytat:Nie, dlaczego?
Dlaczego warto się znać na temacie, który się omawia? No cholera, dlaczego?
Cytat:I dlatego mnóstwo neopogan i okultystów uwielbia dzieła Tolkiena i twierdzi, że są dla nich inspirujące Oczko
A skąd ta wiedza? I skąd sugestia, że stali się neopoganami dzięki Tolkienowi?
Cytat:Chrześcijaństwa u Tolkiena doszukują się
Przeczytaj sobie Ainulindale i przestań bredzić, że chrześcijaństwa u Tolkiena trzeba się doszukiwać.

Cytat:Czy też jak każdy anioł jest zafiksowany wyłącznie na wypełnieniu misji nadanej mu przez Boga?
Podobnie jak Gandalf. Wszystko co robi Gandalf ma na celu zrealizowanie boskiego planu. Fajerwerki są tylko środkiem do osiągnięcia celu, tak jak łowienie ryb przez Archanioła Rafała.

Cytat:Jak dziecko czyta, to nie myśli "Nigdy nie będę taki jak Gandalf, bo on jest aniołem obdarzonym bożą łaską, a ja tylko człowiekiem, więc powinienem znać swoje miejsce, nie marzyć o mocy, tylko w pokorze się płaszczyć i błagać o łaskę" tylko "Wow, też chciałbym być czarodziejem!".
Nie mam pojęcia. Tolkiena czytałem pierwszy raz w LO. Rozumiem, że masz jakieś dane nt. tego, co myśli dziecko czytające Tolkiena?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#10
Cytat:Jakbyś jeszcze napisał, jaki masz system operacyjny, to byłoby łatwiej Ci pomóc. Nie masz problemu z polskimi znakami, tylko włączyłeś se niemiecką (chyba) klawiaturę. Masz w tacce systemowej taką ikonkę, gdzie normalnie napisane jest „pl”, a w tym przypadku jest inny język?
Nie mam. Poza tym, to raczej nie o o to chodzi - w wordzie polskie znaki wyßwietlajá sié normalnie, problem jest tylko w Chrome.

Cytat:To już jest nudne. Naprawdę przestań, bo niczego poza zmęczeniem interlokutorów w ten sposób nie osiągasz.
To nie moja wina, ze prawda jest wciaz taka sama i nie ulega zmianie. Jak ktoß powiedziaø - chyba Korwin-Mikke "Jak Wam sié nie podoba, ze ciagle mowie prawde, wlaczcie sobie dobranocke, tam codzien jest inna bajka".

Cytat:Może dlatego, że Tolkien nie jest Tekielim i nie uważa on, że nawet sugestia magii już stanowi strrraszne zagrożenie duchowe. Np. jeśli ktoś powie „ta kobieta mnie oczarowała”.
No wlasnie, Tolkien w przeciwienstwie do Tekielego nie jest prawdziwym chrzescijaninem, tylko pogansko-okultystyczna piata kolumna.

Cytat:A skąd ta wiedza? I skąd sugestia, że stali się neopoganami dzięki Tolkienowi?
https://dowsingfordivinity.com/2019/03/2...gan-ideas/
https://www.burzum.org/eng/library/paganism03.shtml
https://sacredsandwich.com/2017/10/26/th...rituality/
https://www.bbc.com/culture/article/2014...he-hippies

Cytat:Nie mam pojęcia. Tolkiena czytałem pierwszy raz w LO. Rozumiem, że masz jakieś dane nt. tego, co myśli dziecko czytające Tolkiena?
Np. ja tak myßlalem.
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.

Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Odpowiedz
#11
Kija tam. Prawdziwą magię faktycznie uprawiają tylko Nazgule. Co więc z Gandalfem, Aragornem etc? Otóż oni mają charyzmaty. Większe cuda to Mojżesz z Eliaszem wyczyniali.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
#12
Adeptus napisał(a): Nie mam. Poza tym, to raczej nie o o to chodzi - w wordzie polskie znaki wyßwietlajá sié normalnie, problem jest tylko w Chrome.
To poszukaj w ustawieniach Worda, jakie tam jest ustawione kodowanie i zrób se unicode. Żyjemy w XXI wieku, do jasnej cholery i problemy ze stronami kodowania powinniśmy mieć za sobą.
Cytat:To nie moja wina, ze prawda jest wciaz taka sama i nie ulega zmianie. Jak ktoß powiedziaø - chyba Korwin-Mikke "Jak Wam sié nie podoba, ze ciagle mowie prawde, wlaczcie sobie dobranocke, tam codzien jest inna bajka".
To jest właśnie symptom występujący u ludzi tak głęboko przekonanych o własnej zajebistości, jak JKM. Jeśli ktoś ma inne zdanie na jakiś temat, niż oni, to znaczy, że „nie podoba im się prawda”. Nie idź tą drogą.
Cytat:No wlasnie, Tolkien w przeciwienstwie do Tekielego nie jest prawdziwym chrzescijaninem, tylko pogansko-okultystyczna piata kolumna.
Ziew.

Cytat:https://dowsingfordivinity.com/2019/03/2...gan-ideas/
https://www.burzum.org/eng/library/paganism03.shtml
https://sacredsandwich.com/2017/10/26/th...rituality/
Czyli „wkleję aż trzey linki, żeby się nikt nie zoriendował, że w żadnym nie ma tego, o co interlokutor prosił”. Pierwszy link prowadzi do umiarkowanej pochwały twórczości Tolkiena, drugi to jakieś z dupy wzięte rojenia, a trzeci – streszczenie jakiejś książki.
Cytat:Np. ja tak myßlalem.
Z jednej strony tak myßlaleß, a z drugiej – nie przeszkadzało Ci to identyfikować się jako chrześcijanin. Jakoś kupy się nie trzymają te Twoje opowieści z życia.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#13
Cytat:Kija tam. Prawdziwą magię faktycznie uprawiają tylko Nazgule. Co więc z Gandalfem, Aragornem etc? Otóż oni mają charyzmaty. Większe cuda to Mojżesz z Eliaszem wyczyniali.
To nie wynika wprost z ksiázek. Poza tym - czy Gandalf albo Aragorn dokonujac nadzwyczajnych czynów oddajá chwale Bogu (Eru)? Czy modla sie o pomoc? Nie.

Cytat:Czyli „wkleję aż trzey linki, żeby się nikt nie zoriendował, że w żadnym nie ma tego, o co interlokutor prosił”. Pierwszy link prowadzi do umiarkowanej pochwały twórczości Tolkiena, drugi to jakieś z dupy wzięte rojenia, a trzeci – streszczenie jakiejś książki.
Pierwszy i drugi chwalá Tolkiena z pogañskiego punktu widzenia, co potwierdza teze, ze poganom podoba sie Tolkien. Trzeci nie jest streszczeniem "jakiejs"ksiazki, tylko ksiazki, która opisuje, jak poganie i okultysci wplataja w swoje rytualy i wierzenia elementy zaczerpniete z twórczosci Tolkiena - i nie tylko streszczenie, ale cytaty z konkretnymi przykladami.
Wszystkie trzy zawieraja to, co co prosiles - dowody na to, ze neopoganie i okultysci inspiruja sie twórczoscia Tolkiena.

Cytat:Z jednej strony tak myßlaleß, a z drugiej – nie przeszkadzało Ci to identyfikować się jako chrześcijanin. Jakoś kupy się nie trzymają te Twoje opowieści z życia.
Bo wtedy jeszcze nie bylem swiadom tego, ze prawdziwe chrzescijanstwo wiaze sie ze zdecydowanym, absolutnym sprzeciwem wobec magii w kazdej postaci.
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.

Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Odpowiedz
#14
Adeptus napisał(a): Pierwszy i drugi chwalá Tolkiena z pogañskiego punktu widzenia, co potwierdza teze, ze poganom podoba sie Tolkien.
No ale przecież nikt nie twierdzi, że żadnemu poganinowi nigdy nie będzie podobał się Tolkien. Teza była inna – że ludzie stają się poganami z winy książek Tolkiena. Więc nie próbuj się wywinąć broniąc tezy zupełnie innej.

Cytat:Trzeci nie jest streszczeniem "jakiejs"ksiazki
Istnieją książki, które nie są jakieś?
Cytat:tylko ksiazki, która opisuje, jak poganie i okultysci wplataja w swoje rytualy i wierzenia elementy zaczerpniete z twórczosci Tolkiena
Opisuje na podstawie czego? Autorzy książki zrobili na ten temat jakiekolwiek badanie? Nie mam pojęcia. Mamy w poście cytat cytatu źródeł.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#15
Cytat:Istnieją książki, które nie są jakieś?
Sformułowanie "jakiejś książki" miało sugerować, że książka jest nie na temat.

Cytat:Opisuje na podstawie czego? Autorzy książki zrobili na ten temat jakiekolwiek badanie? Nie mam pojęcia. Mamy w poście cytat cytatu źródeł.
Proszę bardzo, tu masz pełen tekst książki, z przypisami, statystykami, badaniami, bibliografią itd.: https://openaccess.leidenuniv.nl/bitstre...sequence=3 .

Zadowolony? Po co pytam, przecież wiadomo, że nie. Czy istnieje jakiś dowód, który mógłby Cię przekonać?
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.

Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Odpowiedz
#16
Adeptus napisał(a): Proszę bardzo, tu masz pełen tekst książki, z przypisami, statystykami, badaniami, bibliografią itd.: https://openaccess.leidenuniv.nl/bitstre...sequence=3 .
Dziękuję.

Cytat:Zadowolony? Po co pytam, przecież wiadomo, że nie. Czy istnieje jakiś dowód, który mógłby Cię przekonać?
Zasadniczo musiałby to być dowód wskazujący na to, że jakaś osoba była chrześcijaninen, przeczytała Tolkiena i przejęła pogański sposób myślenia. Jak na razie mamy tysiące przykładów pogan, którzy przeczytali Tolkiena, spodobał im się i włączyli jakieś tolkienowskie do swoich pogańskich systemów. Ale przecież nie o to chodziło.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#17
Cytat:Jak na razie mamy tysiące przykładów pogan, którzy przeczytali Tolkiena, spodobał im się i włączyli jakieś tolkienowskie do swoich pogańskich systemów. Ale przecież nie o to chodziło.
Tobie nie o to chodziło, mi m.in. o to chodziło. Skoro Tolkien tak się podoba poganom i okultystom, skoro widzą spójność jego wizji z ich własnymi poglądami, to świadczy to o tym, że nie jest on aż tak bardzo chrześcijański.
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.

Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Odpowiedz
#18
Może to również oznaczać, że chrześcijaństwo jest bardziej pogańskie, niż myślisz, lub/i poganie są bardziej chrześcijańscy, niż myślisz
Odpowiedz
#19
Wracając do offtopu - nie znalazłem takiego wyznania odnośnie Tolkiena, ale znana czarownica Starhawk oświadczyła, że "Opowieści z Narni" pomogły jej zostać wiedźmą: http://wp.wiccanweb.ca/2005/12/03/PostNuke-11749/ .
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.

Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Odpowiedz
#20
Adeptus napisał(a): znana czarownica
Przez kogo znana?
Cytat:Starhawk oświadczyła, że "Opowieści z Narni" pomogły jej zostać wiedźmą
Niom. Tylko że to wszystko jest odległe od koncepcji „fantasy odciąga chrześcijan od chrześcijaństwa”. Mamy żydówkę z zaszczepionym głęboko zaszczepioną niechęcią do chrześcijaństwa. Dziewczyna czyta chrześcijańskie fantasy i jest zachwycona. Tylko że Chrystus jest be-be. Więc nie doszukuje się tam Chrystusa, tylko szuka raczej przesłania o wspaniałości natury (wspólnego chrześcijaństwu i pogaństwu). No i wychodzi co wychodzi.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości