cyd napisał(a): Jestem zaskoczona wypowiedzią ministra.
Jeżeli nauczyciel jest ateistą w jaki sposób może wychowywać w duchu katolickim?
Prawdopodobnie chodzi o tę wypowiedź:
"W szkolnictwie wyższym i nauce jest część ustawy poświęcona odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli, ale również poświęcona ocenie ich pracy. I w tym zakresie już są zaprojektowane i analizowane przepisy, które będą się składały na pakiet, który będzie pakietem wolnościowym. Pakiet, który będzie zwalniał nauczycieli akademickich o poglądach konserwatywnych, chrześcijańskich, narodowych, z odpowiedzialności dyscyplinarnej, a nawet wyjaśniającej za poglądy" - zapowiedział szef resortu edukacji i nauki.
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Czarnek...01478.html
Pisałem wcześniej o dwóch przypadkach - https://ateista.pl/showthread.php?tid=14...#pid744990
To kwestia niedopuszczania do linczu za poglądy, a nie wychowywanie na katolików. Tu należałoby by przyjąć sposób podejścia prof Zybertowicza, agnostyka katolickiego, który zauważa konieczność oparcia się na kulturze chrześcijańskiej, tu katolickiej.
Cytat:Wracając do Zybertowicza: odpowiadając na jedno z pytań z sali, podjął wątek roli katolicyzmu i Kościoła dla polskości. Powiedział: “Można być dobrym Polakiem nie będąc katolikiem, sam jestem agnostykiem. Można być dobrym Polakiem, nie będąc osobą wierzącą. Można być dobrym Polakiem mając poglądy lewicowe, prawicowe lub nie mając wyrobionego zdania w tej materii. Ale nie można być dobrym Polakiem nie doceniając kulturowej roli Kościoła katolickiego w dziejach Polski, nie rozumiejąc tego, że Kościół jest w pewnym sensie kośćcem polskości, kulturowym i organizacyjnym”
https://wpolityce.pl/polityka/123088-agn...ry-masowej
Jestem przekonany, że min Czarnek zmierza w podobnym kierunku. Jest różnica między oparciem się, czerpaniem z własnej kultury, która powstała na bazie katolicyzmu, a stricte religijnym (katolickim) wychowaniem. Przykładowo we Francji w szkołach katolickich jest sporo dzieci osób niewierzących, Podpisują oni tylko deklaracje, że nie będą sprzeciwiać się religijnemu wychowaniu dzieci. Po prostu w takich szkołach wychowują jeszcze w miarę normalnie według określonych zasad, a rodzicom raczej obojętne jest, czy będą potem wierzący, czy nie.
ZaKotem napisał
Cytat: W rozmowie z liberalnym dziennikiem nie będzie robić z siebie oszołoma naćpanego rydzykami. Co zresztą wskazuje na to, że jego oszołomstwo jest głównie pozą obliczoną na karierę w PiS, a jak się z PiSem przypadkiem pokłóci, to pójdzie liberalić do Tuska jak jego poprzednik Giertych.
Ponieważ min Czarnek wypowiada się w sposób jasny o skutkach wydarzeń, które muszą wielu rodziców bulwersować, co pozostaje? Zeszmacić go, zdehumanizować inwektywami tak, aby obniżyć jego wiarygodność. To nie jest liberalizm, wolność, to zwykłe neomarksitowskie podejście - zniszczyć każdego kto ma inne zdanie, zaprzeczenie wolności, zaprzeczenie liberalizmowi. Całe stada hunwejbin(ów)ek szaleją po ulicach z nienawiścią do własnej kultury. I to jest ok, podobnie jak satanistyczne tego korzenie, też ok.
Użycie pojęcia naćpanego rydzykami jako deprecjacji kogoś jest jeśli nie świadomie, to intuicyjnie słuszne przy antywolnościowym myśleniu. Żeby mieć rząd dusz trzeba mieć wszystkie media. Nawet takie niszowe jak o. Rydzyka, wraz z uczelnia stają się niebezpieczne. Niosą bowiem niezależny sposób myślenia, uporządkowany, a nie chaotyczny oparty na wywoływanych emocjach. Ludzi o nieuporządkowanym myśleniu łatwiej jest wodzić za nos.