Gawain napisał(a): A to nie jest zaproszenie do wojny plemiennej?Gdzieś tak, a gdzieś nie.
Cytat:Musi być jakiś balans i bufor bezpieczeństwa, choćby miał to być irracjonalny zestaw wymuszający zachowania. Coś jak przycisk dla pieszych na światłach.No to będą w fediversie safe space’y i będą ringi.
Cytat:Wystarczy część. Co nie rośnie to gnije a zmniejszenie się kosztem konkurencji to droga jaką podążało grono i nk.No dobra. Ale jakoś żadna firma nie podejmuje obecnie próby aby stworzyć „swój internet”, albo „swoje www”. Oczywiście nie liczę tych, które tworzą takie sieci na potrzeby reżimów.
Cytat:Problem leży w tym, żeby był jakiś przepływ między plemionamiNo i będzie większy, niż w plemionach obecnych. Skoro możesz sobie śledzić ludzi z dowolnego innego plemienia, to masz większą swobodę, niż np. na facebooku, gdzie nie dodasz sobie do tablicy czyichś tweetów.
Cytat:A to już nie było na Gronie?Ale że co? Że każdy mógł sobie napisać własną implementację protokołu Grona i stworzyć własną instancję na równych prawach z grono.net? No chyba nie. Raczej były po prostu grupy jak na fejsie.
Gawain napisał(a): Chyba żeby z wady uczynić zaletę i z portalu społecznościowego uczynić miejsce wzajemnego się napierdalania, stworzyć taki Speakers Corner z Hyde Parku a sam portal nazwać Versus i szlus. Co nie jest zabronione to jest dozwolone.No tak. Mogą powstawać takie instancje, w których nakierowujemy się na napierdalanie i nie blokujemy nikogo ani wewnątrz, ani na zewnątrz. A mogą powstawać instancje safe-space’owe.
Sofeicz napisał(a): Ale to jest właśnie prosta droga do 'ugettowienia' czy 'uroomowienia".Ale czy to będzie większe ugettowienie niż obecnie? Bo piszesz tak, jakby fediversum tworzyło problem, którego obecnie nie mamy.
Cytat:A tu raczej chodzi o pogodzenie ognia z wodą czyli agory z szurią.Problem ugettowienia, moim zdaniem, każdy musi rozwiązywać na własną rękę, wychodząc do ludzi, z którymi się nie zgadza. Fediversum ma tutaj tę zaletę, że każdy sam sobie wybiera bańkę, zamiast zdawać się na tajemne algorytmy.
Wg mnie się nie da ale kombinować można.
ZaKotem napisał(a): No ale przecież... tak właśnie jest.No nie do końca.
Cytat:Można sobie korzystać z pejsbuka z jego żydowsko-masońską agendą, albo można założyć jego własny, aryjsko-lefebryczny odpowiednik.Ale wtedy tracisz kontakt ze społecznością pejsbuka.
Poza tym, naprawdę, są inne powody do rezygnacji z pejsbuka niż żydowsko-masońska agenda. Np. fakt, że ktoś handluje Twoimi danymi.
Cytat:Rozumiem, że proponowane przez ciebie rozwiązanieAle to rozwiązanie nie jest proponowane przeze mnie. Ono już jest stworzone i funkcjonuje, tylko że niszowo. Ja pytam się, jaka jest jego przyszłość tylko.
Cytat:różniłoby się z punktu widzenia użytkownika tylko tym, że byłoby to o wiele łatwiejsze.Zależy co byłoby łatwiejsze. Dla niektórych może być kłopotem zrozumienie całego założenia (No bo jak to? Rejestruję się na Mastodonie, a kolega ma Misskey. To co? Mogę go dodać do znajomych? Czyli rejestruję się na Fediversum tak naprawdę. To co to ten Mastodon?). Ale podobnie jest z Internetem i jakoś ludzie sobie radzą. Trudniej jest zrobić akcje typu „wyszukaj po kontaktach z maila” itp.
Łatwiejsze byłoby przejście z jednego środowiska do drugiego, bo wiązałoby się jedynie z daniem znajomym nowego URL-a.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson
— Brandon Sanderson