To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Zagłosuję na:
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Andrzeja Dudę
11.76%
4 11.76%
Rafała Trzaskowskiego
29.41%
10 29.41%
Szymona Hołownię
29.41%
10 29.41%
Władysława Kosiniaka-Kamysza
11.76%
4 11.76%
Roberta Biedronia
2.94%
1 2.94%
Krzysztofa Bosaka
11.76%
4 11.76%
Stanisława Żółtka
2.94%
1 2.94%
Marka Jakubiaka
0%
0 0%
Waldemara Witkowskiego
0%
0 0%
Mirosława Piotrowskiego
0%
0 0%
Pawła Tanajno
0%
0 0%
Razem 34 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wybory Prezydenckie 2020
kmat napisał(a): Też tak myślę. Hołownia ma unikalny talent takiego nawijania makaronu na uszy, że każdy słyszy co chce. Przecież on jednocześnie wysysał elektorat z Lewicy i Konfederacji. Aczkolwiek złoty wiek chyba się mu skończył, po powrocie Tuska KO odbiła dużą część elektoratu.
Dochodzi tu też pewnie kwestia skuteczności. PiS rządzi już tak długo, a opozycja tyle razy nie dawała rady, że ludzie stają się zdesperowani i mogą iść na coraz większe programowe kompromisy, byle by tylko odsunąć PiS od władzy. Nie bez powodu nastąpił odpływ elektoratu z KO do Hołowni, gdy okazało się, że Hołownia jest skuteczny, bo zabrał trochę poparcia temu strasznemu Kaczyńskiemu i jeszcze od PSL.
Hołownia ma w sumie podobny talent jednoczenia elektoratów jak niegdyś Tusk, tyle że Hołownia łowi bliżej centrum, a jego katolicka wrażliwość i brak pogardy przemawia też do biednych i słabszych. W badaniach ludzie mówią, że głosują na PiS też dlatego, że PiS pomaga WSZYSTKIM. PiS chciało tych wyborców odbić Nowym Ładem.

Pod kątem przywódczym Hołownia przypomina Aragorna.

Gdy przekonywałem ludzi do głosowania na nie-Dudę, to na własnej skórze przekonałem się o ile łatwiej było przekonywać ludzi na Hołownię, a nie na Trzaskowskiego. Nawet osoby, które ostatni raz w życiu głosowały na Kwaśniewskiego, deklarowały, że pójdą na drugą turę, jeżeli będzie Hołownia.

Gawain napisał(a):
kmat napisał(a): Też tak myślę. Hołownia ma unikalny talent takiego nawijania makaronu na uszy, że każdy słyszy co chce. Przecież on jednocześnie wysysał elektorat z Lewicy i Konfederacji. Aczkolwiek złoty wiek chyba się mu skończył, po powrocie Tuska KO odbiła dużą część elektoratu.

E tam. Efekt Powrotu Króla. U nas mesjanizm jest mocno zakorzeniony to i efekt widać. Natomiast na Tuska nigdy beton pisowski nie zagłosuje a na Holownię może. Dlatego po upadku Sauro... to znaczy Jarka, elektorat PiSu przejmie albo coś lewicowego w stylu starego SLD albo Pl2077 czy jak im tam. Po prostu Hołownia jest czysty i w dodatku bardziej swój niż Tusk. Znaczy się z dzisiejszego punktu widzenia beton PiS nie ma na kogo głosować poza PiSem. A że w PiS sytuacja dziwnieje z dnia na dzień to należy się spodziewać kradzieży elektoratu. Bo na milion procent oni pójdą zagłosować. Pytanie tylko na kogo. Przecież prawdziwych Polaków już nie ma...

Beton pisowski ma jeszcze Konfederację szybującą w odmęty narodowego socjalizmu. W zasadzie scena polityczna w Polsce jest zaburzona przez dziedzictwo komuny, ale to powoli mija przez rozwój i wymieranie postkomuny. Szybujemy więc do naturalnego stanu, gdzie mielibyśmy rozwinięte państwo katolickie jak Bawaria i Austria. A tam politycznie mamy:
- silne partie chadeckiego centrum (wsie i miasteczka) w postaci CSU i OeVP - tutaj wejść mogą takie Kosiniaki i Hołownie i może Gowiny wraz z mięciutkimi pisowcami,
- socjlademokracje (dominujące w miastach jak Wiedeń) - powiedzmy, że dzisiejsze rejony Nowej Lewicy i obrzeża PO,
- zielonych - też się coś znajdzie,
- liberałów w postaci FDP i NEOS - tu by weszły Tomczyki i Szłapki,
- alt-right - tutaj zachowają się kontestatorzy i "silni mężczyźni" jak Konfederacja, Czarnek i Ziobro (niczym Hofer i Strache); dla reszty z PiS nie ma miejsca, bo są wykwitem postkomuny. Sasiny aut.
Odpowiedz
Gawain napisał(a): Natomiast na Tuska nigdy beton pisowski nie zagłosuje a na Holownię może. Dlatego po upadku Sauro... to znaczy Jarka, elektorat PiSu przejmie albo coś lewicowego w stylu starego SLD albo Pl2077 czy jak im tam.
Nie. Beton pisoski to ludzie wierzący, że żydomasoni i gejoreptilianie chcą ich wyruchać od zakrystii. Ich może przejąć Ziobro czy Braun, ale nie Hołownia. Nie ma czym karmić ich paranoi. On może drzeć obrzeża PiSu, i to zresztą robi. SLD może wziąć najwyżej jakichś meneli z PGRów jadąc na PRLowskim sentymencie, ale ilu jeszcze takich jest.

Mustafa Mond napisał(a): Gdy przekonywałem ludzi do głosowania na nie-Dudę, to na własnej skórze przekonałem się o ile łatwiej było przekonywać ludzi na Hołownię, a nie na Trzaskowskiego. Nawet osoby, które ostatni raz w życiu głosowały na Kwaśniewskiego, deklarowały, że pójdą na drugą turę, jeżeli będzie Hołownia.
Tu dochodzi też kwestia pokoleniowa. Trzask to kandydat budzący silne pozytywne emocje u ludzi młodych. Hołownia jest ponadgeneracyjny.
Mustafa Mond napisał(a): tutaj wejść mogą takie Kosiniaki i Hołownie i może Gowiny
Tylko Hołownia ma szansę. Kosiniak niby coś tam próbuje, ale to zawsze kończy się na około 5% wiejskich emerytów. Za chwilę ci ludzie umrą i będzie po ludowcach. Z jakichś przyczyn towarzystwo nie jest w stanie wyleźć poza niszę. Z kolei wszelkie projekty gowinoidalne zawsze kończyły się rozbiciem ryja o glebę. Polska+, czy PJN to przecież identyczne historie. Na moje wygląda to tak, że tego chadeckiego elektoratu to realnie nie ma. Tu można zapytać o Hołownię i jego sukces - wątpię, aby to byli chadecy. Na blogu pilastra ktoś wrzucił grafikę z poglądami hołownianego elektoratu - prawie same centrum i lewica.
Mustafa Mond napisał(a): - alt-right - tutaj zachowają się kontestatorzy i "silni mężczyźni" jak Konfederacja, Czarnek i Ziobro (niczym Hofer i Strache); dla reszty z PiS nie ma miejsca, bo są wykwitem postkomuny. Sasiny aut.
Czarnek też jest wykwitem postkomuny. Jak zresztą każda opcja ultrakatolicka.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Czym objawia się ta opcja ultrakatolicka w wydaniu Czarnka?
Odpowiedz
kmat napisał(a): SLD może wziąć najwyżej jakichś meneli z PGRów jadąc na PRLowskim sentymencie, ale ilu jeszcze takich jest. 
Coraz mniej. Szybko umierają. Alkoholizm i te sprawy. Ostatnio w okolicy pożegnaliśmy Pana, który ledwo dożył pięćdziesiątki. Smutny
W następnych pokoleniach odradzają się tylko w małych ilościach. Spirala patologii się wytraca.
A co do SLD i łowienia "meneli" na sentyment - nie da zbytnio rady. Lewica kojarzy się tu już z elitą, która bardziej dba o zwierzęta futerkowe niż o ludzi. W takim LGOM wysoki wynik SLD to po prostu elektorat opozycyjny, który idzie na SLD z powodów:
- ich utwierdzenia w miejscowych samorządach,
- z przyzwyczajenia,
- a tak na wszelki wypadek, by PO nie sprywatyzowało KGHM-u,
- chcą trochę więcej inwestycji państwa niż Platforma (TBS-y),
- no i trochę przez sentyment, bo w PRL-u wywyższano regiony górniczo-przemysłowe.
Ale ostatnimi latami ogółem to po prostu miejscowa odmiana PO.
"Meneli" może prędzej łowić Ikonowicz z Kołodziejczakiem na roszczeniowość i wulgarność. A tych mniej wulgarnych, ale równie biednych i potrzebujących pomocy, Hołownia.
Kilka lat temu było badania CBOS-u badające elektoraty i tam wyszło, że dla mas wyborca PO i Lewicy to ten sam "bogaty, wykształcony i z dużych miast".

kmat napisał(a): Tu dochodzi też kwestia pokoleniowa. Trzask to kandydat budzący silne pozytywne emocje u ludzi młodych. Hołownia jest ponadgeneracyjny.

Tak. Trzaskowski kojarzył się biednym jako liberał, który pozostawi starszych i biedniejszych z tyłu - ekonomicznie j kulturowo. I wtedy emerytka ze wsi nie będzie miała nawet już tego jednego autobusu do miasta po południu.
I jakby biedniejsi czuli do Trzaska... kompleksy.

kmat napisał(a): Tylko Hołownia ma szansę. Kosiniak niby coś tam próbuje, ale to zawsze kończy się na około 5% wiejskich emerytów. Za chwilę ci ludzie umrą i będzie po ludowcach. Z jakichś przyczyn towarzystwo nie jest w stanie wyleźć poza niszę.
Kosiniak miał ładny wynik w 2019 roku. Jego "mordka" wzbudza zaufanie i jest do bólu centrowa.
PSL ostatnimi latami był spacyfikowany przez PiS i nieco umoczony rządami z PO, stąd ich problemy. Jeszcze kilka punktów procentowych w drugiej połowie 2020 wziął od nich Hołownia.

kmat napisał(a): Czarnek też jest wykwitem postkomuny. Jak zresztą każda opcja ultrakatolicka.

No ale Bosak też lansuje się na turbokatolika.
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): Czym objawia się ta opcja ultrakatolicka w wydaniu Czarnka?

Gadaniem z motywami ludowo-religijnymi.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Mustafa Mond napisał(a): Kilka lat temu było badania CBOS-u badające elektoraty i tam wyszło, że dla mas wyborca PO i Lewicy to ten sam "bogaty, wykształcony i z dużych miast".
I w zasadzie jest to prawda.
Mustafa Mond napisał(a): I jakby biedniejsi czuli do Trzaska... kompleksy.
Może nawet nie kompleksy. Dla starszych czy z prowincji on chyba był takim trochę ufokiem. Hołownia w sumie też powinien być, ale lepiej to maskował.
Mustafa Mond napisał(a): Kosiniak miał ładny wynik w 2019 roku.
Niezbyt. W prezydenckich zaliczył podobny wynik jak Biedroń.
Mustafa Mond napisał(a): Jego "mordka" wzbudza zaufanie i jest do bólu centrowa.
Ale zaplecze nie jest. PSL to jednak bardzo pokoleniowa sprawa - boomersi ze wsi i niewiele więcej.
Mustafa Mond napisał(a): No ale Bosak też lansuje się na turbokatolika.
Owszem, ale widać, że to poza. On jest brunatny, nie czarny.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a):
Mustafa Mond napisał(a): Kilka lat temu było badania CBOS-u badające elektoraty i tam wyszło, że dla mas wyborca PO i Lewicy to ten sam "bogaty, wykształcony i z dużych miast".
I w zasadzie jest to prawda.
I to było kilka lat temu. Dziś Lewica jest jeszcze bliższa KO pod względem elektoratu. I politycy Lewicy to rozumieją, zrozumieją, albo wyborcy im ostro przypomną.
Ale w zasadzie ufam Czarzastemu. To w końcu on chciał startu z KO w 2019, ale Schetyna zblokowaał.

kmat napisał(a): Może nawet nie kompleksy. Dla starszych czy z prowincji on chyba był takim trochę ufokiem. Hołownia w sumie też powinien być, ale lepiej to maskował.
A ja chyba wiem, dlaczego nie jest dla nich tym ufokiem. Po pierwsze, Hołownia ma większą empatię, więc potrafi się dopasowywać do ludzi. A po drugie, on działał w afrykańskim (bodajże zambijskim) domu dziecka. Tam pewnie też był cywilizacyjnym "ufokiem", ale musiał się uczyć wzbudzać zaufanie. Podobnie było pewnie przy innych akcjach charytatywnych. A doświadczenia "szołbiznesowe" i dziennikarskie tylko tu pomagają. Taki Zełeński dosłownie zagrał "Sługę Ludu".
W zasadzie już długo śledzę osobę Hołowni. Z tego co kojarzę, to rzucił studia psychologiczne na piątym roku z "przyczyn zdrowotnych". Stawiam, że chodziło o jakąś depresję. Potem dwa razy szedł i wychodził z Zakonu Franciszkanów. Jeszcze w 2017 i 2018 czytałem jego felietony w Tygodniku Powszechnym (specjalnie po to brałem tę gazetę w czytelni). Raz pisał coś o tym, że przejął go los bezdomnego, ale potem było mu źle, że nie pomógł idealnie. Kiedyś podobno też wypłacił wszystkie swoje pieniądze z konta i przelał na dom dziecka w Zambii. Myślę, że ludzie (zwłaszcza biedni i słabsi) czują tę jego chęć pomocy. Część może chce go wykorzystać, część chce pomocy z lepszych pobudek, ale koniec końców widzę w nim szansę na odebranie masy wyborców od PiS, co już po części zrobił. Z własnego doświadczenia wiem, że przekonanie ich o woli pomocy i szacunku ich przyciąga, a wtedy mogą odpuścić sobie PiS. Myślę, że i na tym grał w takich rewirach Kwaśniewski.
I nawet płacz nad Konstytucją mógł Hołowni pomóc. W zasadzie ciągłe męczenie tym płaczem przez TVP mogłoby emocjonalnie przekonywać lud, że PiS jakby atakował Hołownię i od tego płacze. Język

kmat napisał(a): Niezbyt. W prezydenckich zaliczył podobny wynik jak Biedroń.
Tak samo jak Biedronia, Władka zapewne pobiła mocna konkurencja. Duda i Hołownia go pewnie rozebrali. PSL od prawie zawsze w wyborach prezydenckich nie jest traktowany jako realna siła warta głosu. A i kukizowców mógł mu trochę podebrać też Bosak.
W rankingach zaufania Kosiniak radzi sobie dobrze.

kmat napisał(a): Ale zaplecze nie jest. PSL to jednak bardzo pokoleniowa sprawa - boomersi ze wsi i niewiele więcej.
I dobrze, żeby ci boomersi mieli głosować na kogoś, kto nie jest Kaczyńskim albo zakamuflowaną opcją pisowską (Kupiz).
Politycy PSL-u mają mankamenty jak ci z SLD (dziadostwo), ale potrzeba ich do pokonania reżimu pisowskiego, bo jeszcze trochę poparcia mają, a ich struktury, samorządy i subwencje to rzeczy nie do pogardzenia. A głupio, jakby skończyli pod progiem, albo z małym kołem/klubem przez D'Hondta lub po prostu dzieląc na koniec opozycję jak w tragicznym 2015 roku.
Odpowiedz
Mustafa Mond napisał(a): Dziś Lewica jest jeszcze bliższa KO pod względem elektoratu.
No jak elektorat w pierwszej turze prezydenckich uciekł do Trzaska..
Mustafa Mond napisał(a): Ale w zasadzie ufam Czarzastemu.
A ja przestałem. Postępujące zidiocenie Lewicy to w dużym stopniu jego wina.
Mustafa Mond napisał(a): A ja chyba wiem, dlaczego nie jest dla nich tym ufokiem.
Hołownia to przede wszystkim zawodowy celebryta z naturalnym talentem. To jest nie do przecenienia w polityce, choć samo rzecz jasna nie wystarczy.
Mustafa Mond napisał(a): Tak samo jak Biedronia, Władka zapewne pobiła mocna konkurencja.
To jest jednak dosyć dziwne dla mnie. Tak w sondażach szybował, a taką glebę zaliczył. Może jest prezesem nie tej partii..
Mustafa Mond napisał(a): Politycy PSL-u mają mankamenty jak ci z SLD (dziadostwo), ale potrzeba ich do pokonania reżimu pisowskiego, bo jeszcze trochę poparcia mają, a ich struktury, samorządy i subwencje to rzeczy nie do pogardzenia. A głupio, jakby skończyli pod progiem, albo z małym kołem/klubem przez D'Hondta lub po prostu dzieląc na koniec opozycję jak w tragicznym 2015 roku.
Ano głupio. Ale ich koniec jest chyba nieunikniony. Jak nie najbliższe parlamentarne to kolejne.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a):
Mustafa Mond napisał(a): Dziś Lewica jest jeszcze bliższa KO pod względem elektoratu.
No jak elektorat w pierwszej turze prezydenckich uciekł do Trzaska..

Mustafa Mond napisał(a): Ale w zasadzie ufam Czarzastemu.
A ja przestałem. Postępujące zidiocenie Lewicy to w dużym stopniu jego wina.
Tyle że Czarzasty wybierał dobre koalicje wyborcze. Był w KE w 2019, a w parlamentarnych chciał iść z KO, gdy Kosiniak się od nich odciął. To nie jest Miller ze ZLEW-em i wymyśloną przy wódeczce Magdą Cucumber dla "coomer-ów". Ja bardziej nie ufam PO. Zrobili błąd w parlamentarnych i prezydenckich, a teraz, według mnie, Tusk pcha się w kolejny błąd chcąc bliżej współpracować z Hołownią i PSL, zamiast  z Lewicą.

Co do Czarzastego, on chyba ostatnio trochę testuje, czy da radę podebrać roszczeniowych i socjalnych wyborców od PiS (np. spotkaniem z Kołodziejczakiem), przy zachowaniu swych dzisiejszych wyborców, dzięki czemu uszczupliłoby się wynik PiS na froncie socjalnym (Lewica), centrowym (Hołownia) i narodowym (Konfa). Ale moim zdaniem elektoraty Lewicy i PiS nie mają punktów stycznych, bo w tych rejonach (w kompasie politycznym) przedziela ich PSL i Hołownia. A poza tym Lewica ma platformiany imidż.
Stąd przed wyborami Czarzasty pewnie by się skapował (na podstawie sondaży), że nic Kaczyńskiemu z elektoratu nie zabierze i wróciłby do chęci sojuszu z KO. Możliwe też, że Czarzasty lekko blefuje, że chciałby iść bez KO, bo wtedy nie będzie aię jawił jako desperat i będzie mógł wytargować od Tuska więcej "jedynek" na listach dla swych ludzi. To przecież Czarzasty prze ku temu, by w Nowej Lewicy frakcja Wiosny miała aż połowę miejsc we władzach. Jeżeli to nie doprowadzi do zbliżenia z KO, to nie wiem co może. W razie wybierania sojuszy przedwyborczych cała Wiosna i część SLD będzie za pójściem z KO - przegłosowane. Byle tylko Razemki nie zrobiły "odpału" i nie chciały iść osobno w ramach Prawdziwej Lewicy. Wiosna pod względem elektoratu i polityków to taki styk SLD, Nowoczesnej i PO Trzaskowskiego. Nie bez powodu jeszcze przed powrotem Tuska Biedroń i Trzaskowski spotykali się, by obgadać plany.

kmat napisał(a):
Mustafa Mond napisał(a): Tak samo jak Biedronia, Władka zapewne pobiła mocna konkurencja.
To jest jednak dosyć dziwne dla mnie. Tak w sondażach szybował, a taką glebę zaliczył. Może jest prezesem nie tej partii..
Moim zdaniem to było tak, że najpierw była słaba Kidawa i jej bojkot wyborów. Elektorat opozycji demokratycznej szukał bardziej centrowego kandydata, co może pokonać tak mocnego w sondażach Dudę. Wahali się między Kosiniakiem a Hołownią, ale pod koniec to Hołownia zwyżkował, bo nabrał rozpoznawalności jako polityk i prowadził dobrą kampanię, zwłaszcza w necie. Ale potem przyszedł Trzaskowski i nastał festiwal wiary w niego. Nawet mnie przyjaciel prawie przekonał do zbierania podpisów na Trzaska. W wyborach resztki elektoratu platformosceptycznego przycupnęły u Hołowni, bo on miał małe szanse na wejście do drugiej tury, a Kosiniak miał już mikroskopijne.
Taki Biedroń od początku nie miał szans w drugiej turze z Dudą i pokazywały to sondaże. Chodzi niestety o głupich wyborców, dla których prezydent, jako pierwszy celebryta narodu, musi mieć pierwszą damę i być hetero. Tacy pewnie też trochę wywindowali Trumpa kosztem Clinton. Tylko z powodu tej nieskuteczności sam skreśliłem Roberta, bo politycznie mi pasuje (ładnie chociażby zarządzał Słupskiem).

kmat napisał(a):
Mustafa Mond napisał(a): Politycy PSL-u mają mankamenty jak ci z SLD (dziadostwo), ale potrzeba ich do pokonania reżimu pisowskiego, bo jeszcze trochę poparcia mają, a ich struktury, samorządy i subwencje to rzeczy nie do pogardzenia. A głupio, jakby skończyli pod progiem, albo z małym kołem/klubem przez D'Hondta lub po prostu dzieląc na koniec opozycję jak w tragicznym 2015 roku.
Ano głupio. Ale ich koniec jest chyba nieunikniony. Jak nie najbliższe parlamentarne to kolejne.
Czarzasty chyba chce powstrzymać ten koniec i unowocześnić Lewicę wyeksponowaniem "Wiośniaków" Biedronia. Coś musi w Polsce zaspokajać socjaliberalne tendencje większych miast. Potem pewnie, wraz z rozwojem, jak i na Zachodzie było, pojawi się też jakaś zielona nisza. Tu też Lewica może zaspokajać potrzeby elektoratu.
Odpowiedz
Ja tam w Lewicę nigdy nie wierzyłem i nie uwierzę. Toż to obecnie albo stare komuchy albo julki z Twittera lub ufo co złożyło jaja. Przy każdej możliwości się żrą. Socjalizm to tam reprezentują ufoki a la Jasie Kapele i inne Klimasary. Liberalizm jest tam jeno pseudoobyczajowy, bo nikt głośniej nie ryczy nad nietolerancją w momencie gdy ktoś raczy się z nimi nie zgadzać. To żaden materiał na koalicjanta.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Gawain napisał(a): Ja tam w Lewicę nigdy nie wierzyłem i nie uwierzę. Toż to obecnie albo stare komuchy albo julki z Twittera lub ufo co złożyło jaja. Przy każdej możliwości się żrą. Socjalizm to tam reprezentują ufoki a la Jasie Kapele i inne Klimasary. Liberalizm jest tam jeno pseudoobyczajowy, bo nikt głośniej nie ryczy nad nietolerancją w momencie gdy ktoś raczy się z nimi nie zgadzać. To żaden materiał na koalicjanta.

Kapela, Staśko i Klimasara to głośna skrajność. Przez swoją głośność, dziwność i skrajność tworzą ułudę swej nadreprezentacji.

Pytanie brzmi: czy stać nas na odpuszczenie sobie Lewicy jako koalicjanta?
PiS niby ma kryzys, ale mają Konfę jako potencjalnego sojusznika, no i będą kantować podczas wyborów, co im trochę doda do wyniku.
Lewica to nie moje marzenie, ale najrealistyczniejszym scenariuszem koalicji z nimi jest wicepremier Biedroń (albo i ten Czarzasty) i... w zasadzie tyle. No bo ile kilkudziesięciu posłów wskóra, gdy dominować będą ludzie od Tuska i Hołowni?
W najgorszym scenariuszu Czarzastego i Zandberga nawiedzi w nocy Lenin (który był grzybem) i nakaże im budować koalicję z Kaczyńskim, Braunem i Bosakiem. Z samym Kaczyńskim nie, bo Biedroń z ludźmi normalnymi ucieknie z takiej Lewicy i może posłów nie wystarczyć. A ile taka koalicja przeżyłaby zakładając, że by się urodziła?
A Czarzasty zamiast wycinać Biedronistów przecież ich ostro promuje oddając im połowę władzy i miejsc w czubie Nowej Lewicy.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości