To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Batman jak Jezus?
#1
Wideo 
Czy zgadzacie się z taką interpretacją postaci  Batmana ?






Odpowiedz
#2
Nie. Podobnie można zinterpretować "Czterech pancernych i psa".
Kiedy człowiek umiera, po pierwsze traci życie. A zaraz potem złudzenia.
Terry Pratchett
Odpowiedz
#3
Cytat:Czy zgadzacie się z taką interpretacją postaci  Batmana ?
Raczej nie bardzo. Jezus biblijny przemocy nie używał, nie przebierał się w czarny strój i nie polował w nocy na przestępców. Nie jest superbohaterem i nigdy nie chciał nim być - przecież odrzucił pokusy Szatana. Ten ksiąsz wykorzystuje jedną z technik ewangelizacyjnych, polegających na połączeniu popularnego tematu z religią w celu zainteresowania tematem wiary.
Odpowiedz
#4
Proponuję zapoznać się z taką koncepcją jak „monomit”. Czyli archetypowa „podróż bohatera”. Używając archetypów monomitu możemy w zasadzie powiązać dowolnego bohatera dowolnej opowieści z dowolnym innym. Autor filmu wymienia takie koncepcje jak wyjście z jakiejś krainy by wkroczyć w nieznany świat; zdobywanie sprzymierzeńców; pomoc słabszym; konflikt ze złą mocą. Generalnie ma rację, że są paralele, ale nie ma racji sugerując, że Batman jest jakiś specjalny. To samo możemy znaleźć w tysiącu opowieści tysiąca kultur.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#5
zefciu napisał(a): Proponuję zapoznać się z taką koncepcją jak „monomit”. Czyli archetypowa „podróż bohatera”. Używając archetypów monomitu możemy w zasadzie powiązać dowolnego bohatera dowolnej opowieści z dowolnym innym. Autor filmu wymienia takie koncepcje jak wyjście z jakiejś krainy by wkroczyć w nieznany świat; zdobywanie sprzymierzeńców; pomoc słabszym; konflikt ze złą mocą. Generalnie ma rację, że są paralele, ale nie ma racji sugerując, że Batman jest jakiś specjalny. To samo możemy znaleźć w tysiącu opowieści tysiąca kultur.

Już dawno amerykańscy naukowcy (a jakże) potwierdzili to, co od lat 90. twierdził Kurt Vonnegut - że istnieje tylko kilka zasadniczych schematów fabuł.

Cytat:Grupa naukowców pod wodzą Andrew Reagana wykorzystała analizę sentymentalną do przebadania ponad 1700 najpopularniejszych opowieści zebranych na stronie Projektu Gutenberg. Metoda ta wykorzystuje fakt, że słowa mają pozytywny lub negatywny wydźwięk emocjonalny, mogą więc być miarą wartości emocjonalnej tekstu, a także pozwolić prześledzić, jak owa wartość emocjonalna zmieniała się w trakcie opisywanej historii. Przeanalizowano więc ciągi słów, a następnie za pomocą technik pozyskiwania danych wytypowano sześć najczęściej występujących w prozie tzw. łuków emocjonalnych. Badacze uważają, że te sześć podstawowych trajektorii stanowi budulec większości złożonych narracji. Oto one (wraz z wzorcowymi przykładami dla każdego z typów).
1. Spadek ? wzrost ? spadek (mit o Królu Edypie).
2. Wzrost ? spadek (większość mitów greckich, np. o Ikarze, także losy większości czarnych charakterów).
3. Spadek – wzrost (większość historii superbohaterskich).
4. Ciągły spadek (np. „Romeo i Julia”).
5. Ciągły wzrost (historie typu „od pucybuta do milionera”).
6. Wzrost ? spadek ? wzrost (np. „Kopciuszek”, „Opowieść wigilijna”).
Oczywiście to tylko najważniejsze typy narracji, istnieje ich dużo więcej i często są o wiele bardziej skomplikowane. Należy także pamiętać, że analizie poddano 1700 historii dostępnych w języku angielskim w domenie publicznej, co nie musi być reprezentatywne dla całej literatury, szczególnie współczesnej.
Z badań wynika, że najpopularniejsze są typy pierwszy i drugi oraz złożone opowieści, które układają się w sekwencje podstawowych łuków, zwłaszcza narracje składające się z dwóch sekwencji czwartego typu oraz typu szóstego, po którym następuje tragedia.
Próby ustalenia podstawowych typów narracji od wieków podejmowane są przez teoretyków literatury. Pionierem w tej dziedzinie był Arystoteles, którego „Poetyki” do dzisiaj stanowią lekturę obowiązkową wszystkich adeptów scenopisarstwa.

Najbliższy odkryciom badaczy był Kurt Vonnegut, który już w latach 90. mówił w jednym z wykładów o schematach opowieści podążających za łukami emocjonalnymi, które mają różne kształty.
Podawał nawet przykład prostej historii typu „człowiek wpada w dziurę – człowiek wychodzi z dziury”, która pasuje do typu trzeciego, a jako bardziej skomplikowaną: „chłopak poznaje dziewczynę – chłopak traci dziewczynę – chłopak odzyskuje dziewczynę”, która jest typem szóstym.
Jak przyznaje Andrew Reagen, autor „Rzeźni numer pięć” potrafił znaleźć podobieństwa między historią o Kopciuszku a opowieściami zawartymi w Starym Testamencie i to właśnie jego tezy były inspiracją do przeprowadzenia badań.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości