lumberjack napisał(a):Artificial Intelligence napisał(a): Ja za kilka lat napiszę co myślę o przemijaniu leżąc na sali szpitalnego oddziału opieki paliatywnej w zaawansowanym stadium nowotworu.
Już wielu zrobiło to przed tobą.
O, przypomniało mi się:
Cytat:1 czerwca 2012 roku u księdza Jana Kaczkowskiego zdiagnozowano złośliwy nowotwór mózgu, którym jest glejak wielopostaciowy – jeden z najbardziej złośliwych nowotworów o skrajnie niekorzystnym rokowaniu. Naciekający charakter guza sprawia, że jest on niezwykle trudny do usunięcia w całości. Pomimo chirurgicznej resekcji, naświetlań i agresywnej chemioterapii szybko powraca, rośnie i stopniowo upośledza pracę kolejnych fragmentów mózgu. Książka SZAŁU NIE MA, JEST RAK nie jest kolejnym wyciskaczem łez, przeciwnie, wzmaga apetyt na życie – prawdziwe życie. To nie jest książka o umieraniu, której należy się bać, to książka, która jest wielką apoteozą życia. Ksiądz Jan Kaczkowski, choć przeszedł dwie operacje, i jest poddawany kolejnym chemioterapiom, nadal pracuje na rzecz hospicjum i służy jego pacjentom. Wspiera też swoich dawnych uczniów i wychowanków – niejednemu z nich pomógł wyprostować życie.
https://www.zwrotnikraka.pl/szalu-nie-ma...kowskiego/
W linku jest fragment książki. Kurde, taki ksiądz to jest ksiądz. Takich to ze świecą szukać. Nie to, co te plugawe pasibrzuchy grzmocące nieletnich.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać