To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Konfederacja
@E.T.

Sośnierz nigdy nie zachował się tak fatalnie, bym go trwale skreślił i naznaczył go w swym umyśle jako dno. Tak skreśliłem choćby Berkowicza, który na FB atakował liderkę szwedzkich Liberałów i odbierał jej przymiot bycia Europejką tylko dlatego, że jest... czarnoskóra. Brawo, Konradzie, odkryłeś melaninę...
Sośnierz latami był zauroczony Korwinem i próbował go naśladować. Po odejściu z korwińskiej partii wyglądał ostatnio na zawstydzonego, zdziwionego i zawiedzionego. Jeżeli określił się po jasnej stronie, to dajmy mu szansę. Tym bardziej, że ma on problemy życiowe, które sprawiły, że mu się wnętrze zdestabilizowało (mam na myśli porzucenie go przez żonę na rzecz czarnoskórego pana).
Co do Dobromira, to dziwna rzecz jest z Dominiką Korwin-Mikke. Ta była żona Krula atakuje internetowo i nienawistnie Sośnierza nieważne, co zrobi. Wstrzymał się przy lex TVN - atak. Odejście z partii Kurwina - atak. Mam wrażenie, że mieli oni jakiś niespełniony romans, po którym pozostały tylko wzajemne wyrzuty. Pokazuje to też popiełdoleństwo sekty Korwina. Korwin tak jakby... odstępował "już zbyt starą" partnerkę swojemu... "służalczemu fanowi"? Dziwaczny feudalizm.

Taki Kulesza bez winy też nie jest. Postował on choćby dezinformację, że szczepionki na koronę to eksperyment medyczny.

@Banach
W zasadzie wspomniałem już, czemu chcę, by węże przeszły do KP2050. Chodzi o to, żeby:
- brudy na Konfę (które znają z powodu wielu lat poruszania się w kręgu wtajemniczenia) wyjawili na zewnątrz,
- pokazali wszem i wobec, że Konfa się rozsypuje, czyli że jest słaba (a kto lubi głosować na słabizny?),
- pokazali, że oskarżenia wobec Konfederosji o putinternowość są bardzo zasadne,
- wzięli ze sobą trochę elektoratu wolnościowego (antysocjalistycznego i antyskrajnieprogresywnego) z Konfy.

Zbicie Konfy pod próg i pozostawienie ich jedynie z elektoratem wszechruskim i skrajnie reakcyjnym to dobre cele. 2/3 elektoratu Konfy z wyborów patlamentarnych wolało przecież Trzaska niż Dudę. Tutaj jest miejsce dla rośnięcia dla antypisu, by pewnie odbić władzę.
W ostatnim United Surveys Covfeferacja zdobyła 3,3%.
Poza tym urządzając kampanię nienawiści wobec Konfy, straszymy też PiS i ziobrystów, bo jeżeli będą puszczać oczko do Putlera, to czeka ich podobne nawalanie.
Odpowiedz
Mustafa Mond napisał(a): Sośnierz nigdy nie zachował się tak fatalnie, bym go trwale skreślił i naznaczył go w swym umyśle jako dno.

Dla mnie Sośnierz to dno, ale trwale skreślać nie zamierzam, bo od dna też się można odbić. Przykładem chociażby Terlikowski. (swoją drogą nowotestamentowa przypowieść o robotnikach w winnicy ma pewną wartość w kontekście takiej gotowości traktowania kogoś, kto późno dojrzał moralnie, jako zasługującego na równe traktowanie z tymi, którzy mieli szczęście wcześniej wyjść na ludzi)
Mustafa Mond napisał(a): Co do Dobromira, to dziwna rzecz jest z Dominiką Korwin-Mikke. Ta była żona Krula atakuje internetowo i nienawistnie Sośnierza nieważne co zrobi. Wstrzymał się przy lex TVN - atak. Odejście z partii Kurwina - atak. Mam wrażenie, że mieli oni jakiś niespełniony romans, po którym pozostały tylko wzajemne wyrzuty. Pokazuje to też popiełdoleństwo sekty Korwina. Korwin tak jakby... odstępował "już zbyt starą" partnerkę swojemu... "służalczemu fanowi"? Dziwaczny feudalizm.

A tak. Tego rodzaju dziwne historie, w rodzaju sprzedawania chorób weneryczny na lewo i prawo, już miały miejsce w tym środowsiku (zostawiam tę literówkę, bo jakaś taka wdzięczna mi się wydaje w tym kontekście Oczko ). Sośnierz zresztą robi wrażenie takiego nieszczególnie zdrowo ustosunkowanego do płci przeciwnej ("przeciw feministkom, w obronie prawdziwych kobieg", cycki Ewy Sonnett (czy jak ona ma) na pulpicie laptopa, z którego puszczał prezentację na jakimś spotkaniu z sympatykami czy kij wie kim). A Kurwinowe relacje z kobietami to już jest w ogóle jakaś matrymonialna psychopatia. Nie zdziwiłbym się, gdyby Twoje domysły były trafione.

Zresztą ta pryncypialna religijność, której wyraz Sośnierz daje w linkowanej wymianie zdań z Hołownią, pasuje do całokształtu, z którego wyłania się nieszczególnie autorefleksyjna postać, prawdopodobnie nie zdająca sobie specjalnie sprawy z tego, jakie psychologiczne uwarunkowania ją napędzają.

Może go życie jeszcze czegoś nauczy, ale wielkich szans na to nie widzę.
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark

Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
Odpowiedz
E.T. napisał(a):
Mustafa Mond napisał(a): Sośnierz nigdy nie zachował się tak fatalnie, bym go trwale skreślił i naznaczył go w swym umyśle jako dno.

Dla mnie Sośnierz to dno, ale trwale skreślać nie zamierzam, bo od dna też się można odbić. Przykładem chociażby Terlikowski. (swoją drogą nowotestamentowa przypowieść o robotnikach w winnicy ma pewną wartość w kontekście takiej gotowości traktowania kogoś, kto późno dojrzał moralnie, jako zasługującego na równe traktowanie z tymi, którzy mieli szczęście wcześniej wyjść na ludzi)

Ta przypowieść o robotnikach przypomina też tę o Synie Marnotrawnych, a także zapewnienie ukrzyżownego Jezusa, że umierający złoczyńca pójdzie do Nieba, choć ten nawrócił się pod koniec (a przez 99% życia mógł być "głupim idiotą" czyniącym zło). Widocznie w religii Jezusa tylko stan z momentu śmierci się liczy. Przeszłość nie ma znaczenia (dochodzi tu kwestia wybaczania, czyli odpuszczania uraz wynikających z przeszłości) pod kątem użyteczności. Liczy się stan aktualny, z którego w jakimś deterministycznym stopniu można wnioskować o przyszłości (jak w Demonie Laplace'a), czyli tak jakby aktualne położenie wraz z kierunkiem dążności i siłą tej dążności. I moim zdaniem ma to sens praktyczny. To jak z rzeczami. Jakiś przedmiot mógł służyć do popełnienia przestępstwa, ale jeżeli go przejmę i będę używał do dobrych rzeczy, to taki przedmiot jest tyle samo wart co ten, którym nie "przestępczono".

Sośnierz przede wszystkim ma być użyteczny. Powinien pomóc w wyborach odsunąć polski Fidesz od władzy, a potem głosować razem z ojcem. A tak poza tym to może sobie nawet urządzać samogwałty w kiblach sejmowych. Wiadomo, że jego życie też jest ważne, ale ważniejszy jest los dziesiątek milionów Polaków. Co do jego życia, to widzę możliwość, by się zreflektował jakoś. Sam wiem po sobie, że kwestia uczuciowa w życiu to w dużej mierze pole, gdzie człowieka miotają nielogiczne prądy wewnętrzne.

E.T. napisał(a):
Mustafa Mond napisał(a): Co do Dobromira, to dziwna rzecz jest z Dominiką Korwin-Mikke. Ta była żona Krula atakuje internetowo i nienawistnie Sośnierza nieważne co zrobi. Wstrzymał się przy lex TVN - atak. Odejście z partii Kurwina - atak. Mam wrażenie, że mieli oni jakiś niespełniony romans, po którym pozostały tylko wzajemne wyrzuty. Pokazuje to też popiełdoleństwo sekty Korwina. Korwin tak jakby... odstępował "już zbyt starą" partnerkę swojemu... "służalczemu fanowi"? Dziwaczny feudalizm.

A tak. Tego rodzaju dziwne historie, w rodzaju sprzedawania chorób weneryczny na lewo i prawo, już miały miejsce w tym środowsiku (zostawiam tę literówkę, bo jakaś taka wdzięczna mi się wydaje w tym kontekście Oczko ). Sośnierz zresztą robi wrażenie takiego nieszczególnie zdrowo ustosunkowanego do płci przeciwnej ("przeciw feministkom, w obronie prawdziwych kobieg", cycki Ewy Sonnett (czy jak ona ma) na pulpicie laptopa, z którego puszczał prezentację na jakimś spotkaniu z sympatykami czy kij wie kim). A Kurwinowe relacje z kobietami to już jest w ogóle jakaś matrymonialna psychopatia. Nie zdziwiłbym się, gdyby Twoje domysły były trafione.

Zresztą ta pryncypialna religijność, której wyraz Sośnierz daje w linkowanej wymianie zdań z Hołownią, pasuje do całokształtu, z którego wyłania się nieszczególnie autorefleksyjna postać, prawdopodobnie nie zdająca sobie specjalnie sprawy z tego, jakie psychologiczne uwarunkowania ją napędzają.

Może go życie jeszcze czegoś nauczy, ale wielkich szans na to nie widzę.

Pardon. Pomyliłem się. To nie była żona Korwina, ale jego aktualna - Dominika. Duży uśmiech Tyle ich, że łatwo się pomylić. Ale to w zasadzie łączy Korwina, Trumpa i Johnsona. Taka Czyngis-Chanowa chuć "podbijacza".
W takim razie te ataki Dominiki Korwin-Mikke na Sośnierza wynikają pewnie z tego, że broni ona swego męża przed uzurpatorem chcącym zdekorwinizować partię KORWiN.

Te zarażanie kiłą, to chyba ta słynna "teoria przesiąkania" Korwina. Oczko

Co do Sośnierza, to zabawne było, jak macał Syrenkę Warszawską. W Sejmie raz za to śmieszkował sobie z Matysiak z Razem. Więc może może. Ponad podziałami zbliżenie.
Hmmm... Te cycki Sonnet to chyba były puszczane na jakiejś podpodpodkomisji sejmowej. XD A więc gruby "performens" wyszedł.

Co do braku autorefleksji, to ciężko oczekiwać od posłów jakiejś wielkiej głębi, bo są oni w dużej mierze maszynkami do głosowania. Sejm samych wolnomyślicielskich, niezależnych kolorowych ptaków byłby Sejmem ciągłych rozłamów i rzucania wyzwań władzom partii. Poza tym ciężko ufać "zmieniaczom poglądów" na listach. Choćby taka Pawłowska udaje, że poglądy zmieniła. Stąd dla interesu takiej Lewicy wpuszczanie do Sejmu samych ostrych, bezrefleksyjnych od dziesiątek lat "progresów" daje jako tako pewność, że ich klub się nie skurczy.

A co do zalinkowanego Sośnierza, Ru-ru-rurkowca (który kilka lat temu przeobraził się w libertarianina i teraz z marnym skutkiem nawołuje do niepłacenia podatków w ramach buntu) i Hołowni, to Dobromir zapomniał o tym, że Jezus kazał płacić podatki poprzez oddawanie Cezarowi tego, co cesarskie. Oczko

EDIT:
A no tak. No i Sośnierz dziko tańcował z córką w Hot Sixteen Challenge (jego córka wywijała jak striptizerka z GTA San Andreas).
On ze swoim rozseksualizowaniem w zasadzie powinien być liberalno-libertyńskim radykałem. No a siedzi z Bosakami, które myślą, że sperma po masturbacji karmi Belzebuby. Ale Sośnierz jakoś freudowsko ciągnie w rewiry progresu. Raz założył koszulkę z tęczą, co atakuje LGBT. No okej. Ale z tęczą. Do tego te krzyśki-śmiszki z Razemczynią. No i raz chyba sobie we włosy wplótł tęczową pasemkę. To taki hipis, który szukawszy charyzmatycznego guru, co mu uprości świat, trafił tylko na Korwina w meandrach początkującego Wykopu. No a późniejsze niepowodzonka życiowe go sfrustrowały, a Michalkiewicze mu szepnęły, że to masoni promują "race-mixing" i feminizmy, więc to stąd on ma gorzej. A nie skapował się, że kobiety go unikają dlatego, że wierzy "w masony", a nie dlatego, że "masony" grają przeciw jemu.

A no tak. I jeszcze Sośnierz z pewnością uznawał, że zwierzęta to maszyny z mięsa bez duszy, toteż można je na spokojnie krzywdzić (np. jebać je prądem). To jest po prostu... niemądre. W sytuacji niewiedzy (bo nie mamy pewności), czy zwierzęta mają dusze, to zawsze lepiej nie krzywdzić niż krzywdzić, bo:
- jeżeli nie mają duszy, to wszystkie zachowania wobec zwierząt są tak samo dobre/złe,
- ale jeżeli mają dusze, to krzywdzenie jest złe.
Poza tym traktowanie zwierząt pośrednio też wpływa na traktowanie ludzi. N.p. przyzwalając na torturowanie zwierząt, rozochocimy psycholi, by też zajęli się ludźmi.
A on wyskakuje z jakąś pewnością niewiadomo skąd. Zatem Sośnierz powinien, moim zdanien, intelektualnie spokornieć, zamiast walić wielkimi kwantyfikatorami między nasze oczęta. No ale ostatnie de facto przyznanie się do błędu (odejście od partii Krula) to dobry omen.
Odpowiedz
Mustafa Mond napisał(a):Widocznie w religii Jezusa tylko stan z momentu śmierci się liczy.

Św. Dyzmy jeszcze nie obowiązywały zasady nowego przymierza bo ofiara się nie dokonała. Po drugie, nie mógł znać doktryny chrześcijańskiej więc został oceniony przez pryzmat swego nawrócenia na krzyżu

MM napisał(a):Przeszłość nie ma znaczenia (dochodzi tu kwestia wybaczania, czyli odpuszczania uraz wynikających z przeszłości) pod kątem użyteczności

Sorry ale to jest filozofowanie na siłę. Podczas gdy sprawa jest jasna jak wyżej napisałem
Odpowiedz
Korwin powinien wystartować w wyborach na cara Rosji. Mógłby wprowadzić tam konserwatywny liberalizm, przez co Rosja ze swoimi 146 mln mieszkańców stałaby się również potęgą ekonomiczną i naukowo-technologiczną, jak Francja (67 mln)  + Niemcy (83 mln) razem wzięte. Wtedy ukończenie Su-57 nie byłoby większym problemem. Podobno Jego Carska Mość Włodzimierz Włodzimierzowic Putin też ma zespół Aspergera

https://tvn24.pl/swiat/naukowcy-z-pentag...06-3292101

[Obrazek: 8fOBlLV.png]
Odpowiedz
Mustafa Mond napisał(a): DziKuS przedstawia swoją nową partię na dniach. Ja bym dał nazwę prostą i chwytliwą nazwę Wolnościowcy.
Także jako prztyczek:
[Obrazek: mlodzi-dla-wolnosci-to-jest-ta-wolnosc-n...korwin.jpg]

https://www.onet.pl/informacje/onetwiado...6,79cfc278

Posłuchano (może telepatycznie, kto to wie?) mej rady. Bardzo miło. Bardzo fajnie. Cieszę się jak głupi trąbką.
Tylko że trzeba jeszcze organizacyjnie dojrzeć do samodzielności. Niech idą po pomoc prawną do Gowina, Kosiniaka i Hołowni. Oni im wytłumaczą co i jak. Rady od Kancelarii MentZen&MentZen są obarczone mściwym, nienawistnym sabotażem.

W sumie ostatnio naszły mnie takie myśli, że charakterologicznie Mentzen jest mocno podobny do Mejzy i Jakimowicza. Dupek do sześcianu.
Odpowiedz
https://joemonster.org/filmy/117344/Korw..._najlepsi_
Nie wiem czemu przypomniał mi się dowcip o rycerzu, smoku i drodze do ochujenia.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Duży uśmiech
Odkąd Korwin skumał się z Sebastianem Pitoniem, to odkrył w sobie jurnego górala. Pitoń postuluje chociażby, żeby ojciec rodziny miał prawo, kiedy tylko zechce, zabić swoją żonę i swoje dzieci.
W ogóle to ten filmik jest klimatycznie w rewirach Kurza z "Apokalipsy teraz". Ciemność, plener, ciupaga w dłoni. Kilka miesięcy temu stawiałem, że Korwin może zacząć postulować, żeby zrobić "igrzyska śmierci", gdzie każdy będzie walczył na śmierć i życie z każdym, żeby "najsilniejsze geny" przetrwały i się mnożyły. No i byłem blisko. Wypuszczenie więźniów (tak jak uczynił Bane w nolanowym Batmanie), gdyż są dla Korwina jakimiś silnymi nadludźmi, jest w tych wymiarach astralnych.

W sumie to Kurwin od wielu tygodniu wali nonstop na Twitterze putinowską propagandę, ale Polacy jakoś się go nie słuchają. Konfa spada w sondażach. Nie ma obalenia władz RP i ustanowienia Korwina jako oligarcho-gubernatora Kraju Nadwiślańskiego w ramach Wszechrusi. Korwin zatem stwierdził, że w więzieniach są ludzie, którzy byliby skłonni zrobić tę rewolucję i być jego siłą paramilitarną. W końcu Krul stwierdził kiedyś, że mordowałby studentów, którzy protestowaliby przeciwko jego dyktaturze.

kmat napisał(a): Nie wiem czemu przypomniał mi się dowcip o rycerzu, smoku i drodze do ochujenia.

A nie słyszałem o tym żarcie. Zdezorientowany Język
Odpowiedz
Mustafa Mond napisał(a): A nie słyszałem o tym żarcie. Zdezorientowany Język
Jedzie sobie rycerz, jedzie, i dojeżdża do rozstajów dróg. Widzi drogowskaz. W lewo: "Droga do sławy i bogactwa". W prawo: "Droga do ochujenia". Myśli sobie: sława i bogactwo już było, a ochujenie jeszcze nie. Może by tak spróbować? No i pojechał w prawo. Jedzie, jedzie, patrzy, a tu dziewięciogłowy smok pije wodę z rzeki. Nie myśląc rycerz chwyta za miecz i zaczyna ścinać te głowy. Pierwsza, druga, piąta, siódma, ósma.. w ostatnim momencie ostatnia głowa się odwraca i mówi:
- Ochujałeś? Ja tu tylko wodę piję.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
[Obrazek: 89c47b1d72f55.jpg]

Przepraszam, Doktorku, za wynoszenie rzeczy z grupy. Jednakże zgodnie z linią orzeczniczą ETPCz politycy mają mniejszą ochronę strefy prywatności niż zwykli ludzie. Wiem, że ETPCz nie uznajesz, ale...
Okej. Do rzeczy.
Korwinus Rex odleciał. To wiemy. Chce zrobić zamach stanu i pójść do sojuszu z Putinem. Co ciekawe, są ludzie jemu doszczętnie i fanatycznie wierni (Doktor Mentzene, Berkowitz), albo po prostu prorosyjscy (Jack Wölff). Kurwin zatem chce założyć swoją siłę w stylu Zmiany Piskorskiego, a Konfa może chcieć go wywalić za psucie sondaży.
A co z Braunem? Braun też może iść z Korwinem, bo ma podobne darwinistyczno-antyzachodnie poglądy, ale równie dobrze może też zostać, bo narodowcy to też dla niego opcja okej.
Czyli w Konfie zostaliby wtedy narodowcy i Wolnosciowcy (może jeszcze z Braunem).
Ale co dalej?
Narodowcy czują miętę do Solidarnej Polski. Wspólna wyprawa Kowalskiego i Winnickiego do Rumunii, wspólne poparcie do TK dla Święczkowskiego, wspólne głosowanie za uchyleniem immunitetu dla Scheuring-Wielgus, by bronić Polski (rydzykowy) Kościół Narodowy. No i sondaże stoją słabo, więc Ziobro może dodać te procenciki, żeby przebić ten próg wyborczy. Ziobro też będzie zdesperowany, bo sam progu też raczej nie przekroczy (PiS ma już dość Ziobry, a Ziobro chce mieć swoją siłę, żeby w jak największym stopniu zastąpić PiS po zejściu JarKacza).

I jak dziamborowi Wolnościowcy mają być w koalicji z ziobrystami i narodowcami, gdy mówią w spocie, że nikomu za firanki zaglądać nie będą i mówią o potrzebie bycia w Wolnym Świecie (sojuszu zachodnim)? Ziobro i narodowcy długodystansowo to sojusz z Węgrami, Serbią i Turcją, który będzie się przymilał do Chin Ludowych, a nie do USA i UE.

Ogółem ciekawie się robi. Stawiałem, że wpierw Korwiny z Bosakami wyżrą Dziambory, a może być tak, że najpierw Bosaki z Dziamborami wyżrą Korwiny, a na koniec Bosaki wyżrą Dziambory i ożenią się z szeryfem Ziobro. Ale jest też opcja, że Korwiny i Mentzeny uratują się w Konfie, która pójdzie do sojuszu z Ziobrą, a to Dziambory będą wcześniej wycięte, bo narodowcy (i może Braun) uznają, że wolą mieć u siebie Korwiny, bo choć te psują sondaże putinizmem, to jednak są bliższe narodowcom światopoglądowo i jeszcze jakieś poparcie im dodają (naiwni antysocjaliści od zakonu Korwina/Mentzena).
Było nie było, skończy się pewnie tak, że narodowcy ożenią się z ziobrystami. Pytanie brzmi: czy Korwiny i Braun będą w Solidarnej Konfederacji? Duży uśmiech Korwin i Mentzen są na tyle narcystyczni, że mogą przeszarżować i klecić Konfederację 2 Electric Boogaloo.
Co byłoby najlepsze? A niech się dzielą jak najbardziej. Duży uśmiech
Dziambory do Koalicji Polskiej/Polska 2050, Korwin niech kleci z Bąkiewiczem i Braunem Zmianę 2.0., a narodowcy niech robią z ziobrystami SolKonfę. W najbardziej optymistycznym scenariuszu KORWiN i SolKonfa zabiją się nawzajem pod progiem. Czy to możliwe? Tak. We Francji Zemmour nie startuje razem z le Pen w wyborach parlamentarnych, choć taki sojusz opłacałby się obu stronom. Dużo agresji, narcyzmu, "samców alfa", walki o skrajną czystość ideologiczną to przepis na podział i draki cyrkowe.
Odpowiedz
To jest to zło, co samo siebie pokonuje Uśmiech
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a): To jest to zło, co samo siebie pokonuje Uśmiech

Prawda. Konfederacja mnie zaskakuje, bo nieraz... działa nieracjonalnie. Potrafię przewidywać dość dobrze ruchy Hołowni, Kosiniaka itd., ale Konfa jest specyficzna.
Racjonalne byłoby dla nich obalenie Korwina przez Mentzena w partii KORWiN i wspólne szybowanie do sojuszu z Ziobrą. Wolnościowcy-dziamborowcy powinni za to iść do sojuszu z Kosynierem-Kamyszem, Show-off-nią i Go!Win!em. Ale co się dzieje? Sośnierz dziś zakomunikował, że jest przeciw Ziobrze, bo Ziober jest antymęskim feministą, który pomaga krwiożerczym kobietom niszczyć facetów w sądzie i że alimenty są często złe. Dziwny pogląd jak na racjonalniejszą część Konfy. Wpierw myślałem, że to takie pitu-pitu, które Dziambor wcisnął Sośnierzowi, by głosował razem z nimi, ale... cała Konfa była przeciw Ziobrze, choć Ruch Narodowy miał często dobre i bliskie relacje z Solidarną Polską.
Tymczasem Korwin i Mentzen mają narcystyczny odpał i wierzą, że sami dadzą sobie radę, bez Konfy. Z wklejonego przeze mnie posta Menztena wynika, że w dość jasny sposób lobbuje on za tym, żeby nie bać się podjąć trudnej i rewolucyjnej decyzji, bo nikczemni narodowcy utworzyli własną partię "libertarian" (Wolnościowców), żeby wygryźć biedną partyję KORWiN. W niedzielę zatem zapewne Korwin, Mentzen i Berkowicz (być może z Grzechem Braunem) wyjdą z Konfederacji, by tworzyć swoją, mocno proruską siłę (Jedna Wszechrosja?). W międzyczasie Wolnościowcy (dziamborowcy) jednak wychodzić nie chcą i udają prawą dolną część kompasu politycznego (mówią choćby, że nikomu za firany zaglądać nie będą), będąc w koalicji z narodowymi etatystami (Ruch Narodowy), który zaglądałby za firany każdemu, czyli z lewą górną częścią kompasu, teoretycznie przeciwieństwem swoim. No i ta Konfederacja Wolnościowcy i Niepodległość bezsensownie psuje sobie relacje z Ziobrą, który mógłby im pomóc próg przekroczyć. Zatem prawdopodobne jest, że w przyszłych wyborach ich wyniki będą takie:
- Solidarna Polska - 4%,
- Konfederacja Wolnościowcy i Niepodległość - 3,5%,
- Konfederacja Janusza Korwin-Mikkego - 2,5%.
No i jeszcze pod progiem Agrounia (pewnie w drużynie z Kukizem). Może być u nas pod progiem większa beka niż podczas ostatnich wyborów parlamentarnych w Czechach, gdy wszyscy potencjalni współpracownicy Babisza (prócz SPD) padli poniżej 5 punkcików.
No i nawet z wpisu Mentzena wynika, że tam żadnej normalnej współpracy nie było, tylko "strateg" Kurwin próbował sklecić cuś, co zastąpi Ruch Narodowy, a będzie pod jego butem. Kurwin chciał dymać, a go wydymano. Partia KORWiN to jednak... kult charyzmatycznego Korwina, bo jego wierni akolici skaczą za nim tanecznie w ogień.
"To jest to zło, co samo siebie pokonuje" - czyli emocjonalna, agresywna, narcystyczna głupota. Duży uśmiech Oni się tam nawzajem zażynają brzytwami Hanlona.
Odpowiedz
cytat:

Cytat:Tymczasem Korwin i Mentzen mają narcystyczny odpał i wierzą, że sami dadzą sobie radę, bez Konfy.


Na pewno nie poradzą sobie bez nowej pandemii. Uśmiech Duży uśmiech
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
Odpowiedz
Może mam zboczenie zawodowe, ale Korwin jest w wieku, w którym kupa ludzi ma demencję. Wbrew pozorom nie zawsze widać to na pierwszy rzut oka. Byłyby jaja, gdyby faktycznie go siekło, a fani nie zauważyli i alzheimerowskie bredzenie brali za kolejne objawienie.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a): Może mam zboczenie zawodowe, ale Korwin jest w wieku, w którym kupa ludzi ma demencję. Wbrew pozorom nie zawsze widać to na pierwszy rzut oka. Byłyby jaja, gdyby faktycznie go siekło, a fani nie zauważyli i alzheimerowskie bredzenie brali za kolejne objawienie.

A ja uważam, że on nie ma demencji, bo on zawsze gadał w podobny sposób i podobne poglądy ma od lat. On jest Berlusconi, który w wieku 86 lat rządzi jeszcze Forza Italią i za jakiś czas pewnie zostanie wicepremierem w rządzie z Meloni i Salvinim. Jeżeli przez całe życie masz kupę kasy (Kurwin odziedziczył), bunga-bunga, setki kochanek i zero stresu, bo dbasz tylko o siebie, to zdrowie jest często picuś-glancuś. Korwin jeszcze może startować w wyborach w 2027 roku.

Może w niedzielę Mentzen spróbuje gładko przejąć partię od Krula, bez jego buntu. Ale z tego wyniesionego posta wynika, że Sławomir wciska ludziom, że Konfa się już kończy, trzeba z niej wyjść, ale to nie jego wina, tylko tych niecnych narodowców i ich partii Wyspy Węży, którzy chcą wyciąć partię KORWiN. To post rozwodowy w stylu silenia się na bezemocjonalną, profesjonalną inteligencyję. "Bardzo chciałbym zostać w małżeństwie, ALE (i tu mocne oskarżenia, wzywanie do rewolucyjnej decyzji i dawanie znać, że tego się już nie wyklepie, o nie, nie ma optymizmu na jakieś współżycie)". Czyli idzie absolutnie taktyką Kurwina. Afirmuje tę jego dziką sztukę na Twitterze, bo sam ma podobne poglądy i wierzy w geniusz i siłę Krula. Pewnie w tle są spory o finanse organizacji i masa złych emocji.
Odpowiedz
kmat napisał(a): Może mam zboczenie zawodowe, ale Korwin jest w wieku, w którym kupa ludzi ma demencję. Wbrew pozorom nie zawsze widać to na pierwszy rzut oka. Byłyby jaja, gdyby faktycznie go siekło, a fani nie zauważyli i alzheimerowskie bredzenie brali za kolejne objawienie.

Ja już w komentarzach pod jego wysrywami na TT pisałem, że pora zacząć brać donepezil. Oczko
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark

Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
Odpowiedz
kmat napisał(a): Może mam zboczenie zawodowe, ale Korwin jest w wieku, w którym kupa ludzi ma demencję. Wbrew pozorom nie zawsze widać to na pierwszy rzut oka. Byłyby jaja, gdyby faktycznie go siekło, a fani nie zauważyli i alzheimerowskie bredzenie brali za kolejne objawienie.

Miałem do czynienia ze sporą grupą starszych ludzi i oni nie muszą mieć demencji żeby pierdolić kocopoły. Po prostu w pewnym wieku rozumienie otoczenia i hamulce społeczne zanikają. A weź pod uwagę, że żyjemy w czasach praktycznie protomagicznych. Szklane tafle gadają, lusterka w kieszeniach liczą, grają, śpiewają, mają praktycznie nieograniczoną bibliotekę, malują, gadają i wołają w tej samej chwili ludzi nawet z drugiego końca świata, ilość informacji zbieranych w dzień jest równa temu co chłop sprzed pół wieku zebrał w rok. A że na starość hamowanie zachowań spada i charakterki wyłażą wtedy na wierzch to i nawet inteligentne skąd inąd jednostki przestają się kryć z poglądami. Gdzie jest najwięcej zwolenników Hitlera? Gdzie najwięcej widoków Szatana? Gdzie się rzyga żółcią w zawodach o to kto dłużej i szerzej? Ano wśród dziadków i ociężałych debili.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Obaczym. Ale naprawdę się nie zdziwię, jeśli Berkowicz pewnego dnia zadzwoni po karetkę, bo prezes lata goły po podwórku.
Choć może JKM chce po prostu wrócić do korzeni, czyli 1%-owej partii, w której będzie absolutnym guru.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a): Obaczym. Ale naprawdę się nie zdziwię, jeśli Berkowicz pewnego dnia zadzwoni po karetkę, bo prezes lata goły po podwórku.
Choć może JKM chce po prostu wrócić do korzeni, czyli 1%-owej partii, w której będzie absolutnym guru.

No już latał prawie na golasa po mieście, bo mu hamulce puszczają. Polityka mu się może nudzić po prostu. Non stop jest na świeczniku a to niedobrze robi na medialność. Jest tak kontrowersyjny, że "szachy dla debili" nikogo nie ruszają, "hitler/putler nie wiedział" się obgadały a coś o Buczy czy zbrodniach ruskich to prawie samobójstwo i wypadnięcie całkiem z obiegu a to nie o to chodzi... Może mu się marzy kult kuców 2.0 ale za stary jest a kuców mało. Coraz mniej nawet. Co więcej nic o gospodarce nie gada...
Sebastian Flak
Odpowiedz
Coś mi się widzi, że Korwinus chce budować prorosyjską Falangę/Prawą Flankę/Konfederację JKM z Pitoniem, ONR-em, Związkiem Słowiańskim (o ile to jeszcze żyje), Zmianą, Bąkiewiczem i Braćmi Kamratami. Jakieś nawoływanie do mordowania na wiecach i tak dalej. Celem maksimum jest chyba wejście do Sejmu i wymuszanie na szantażowanym PiSie w koalicji zwrotu na Kreml. Celem minimum jest z kolei przebicie 3% i wzięcie całej kasy z subwencji budżetowej (na podstawie pseudo-faktur usługowych) do kieszeni Korwina, Berkowicz, Mentzena i innych wiernych akolitów.
Dziwne, że Braun nie dołączył do szarży Krula, bo pitoleniem o Ukro-Polinie tam pasuje, ale kto go tam wie, co mu się przyśni po lurkowaniu antysyjonistycznych tematów na David Icke dot com. Chaosik.

No i Korwin w ramach zemsty powinien nazwać swoich koncesjonowanych korwinarodowców (Bąkiewicz, Marian Kowalski, ONR, kto tam jest wolny na planktonie?) "Narodowcy", żeby wkurzyć Ruch Narodowy. Jak Kuba Kulesza Krulowi, tak Krul Kubie.

Ale dobrze. Niech Korwinus Rex swoją dziką szarżą podzieli wynik wszechpisowski. Trochę zabierze Konfie. Trochę może PiSowi, Ziobrze i Agrounii. Niech się gryzą i popełniają seryjne samobójstwo pod progiem.

kmat napisał(a): Obaczym. Ale naprawdę się nie zdziwię, jeśli Berkowicz pewnego dnia zadzwoni po karetkę, bo prezes lata goły po podwórku.

Chodzenie nago to oznaka samczości alfa, bo robi się wtedy, co się chce. Cwaniak
Korwin to sigma male.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości