Żarłak napisał(a):Mustafa Mond napisał(a): Kulesza tylko ostatnio się wygłupił z poparciem dla Staroń, bo "zły Wiącek" chce zrównywać płace kobiet i mężczyzn. Ale już przeprosił za to na wykopie.
Ta, tylko tym się wygłupia. No nie, nie tylko. Samo klepanie się po plecach z innymi konfederatami go ośmiesza.
Staroń to była sytuacja, gdy wygłupił się z własnej inicjatywy. W innych sytuacjach musi pewnie często iść na kompromisy, bo gdyby się buntował, to wywaliliby go z Konfy, albo nie dostałby dobrego miejsca na listach.
A taki Dziambor jest jeszcze do odratowania. W sprawie TVN-u jest po stronie rozumu. TVN ukazuje właśnie rozdźwięk między "celami narodowymi" a wolnym rynkiem.
Żarłak napisał(a): Tak samo Memtzen, który pieprzy o wolności słowa, ale kiedy ktoś wyśmiewa bzdurne elementy jego religii to by chciał kneblować, a całe to towarzystwo, w myśl ONR-skiej ideologii chętnie poparłoby katotaliban.A tym też mnie wkurzył. Jeżeli nie widzi lub nie dojrzy głupoty w swym poglądzie na wolność słowa, to może niech lepiej faktycznie "szuruje" dalej.
Żarłak napisał(a):Mustafa Mond napisał(a): Co do Mentzena, to interesujący jest jego Hejt Park ze Stanowskim. Stanowski długo wytykał mu różne głupoty, a Mentzen był coraz bardziej poirytowany. Stanowski chociażby nazwał niektóre jego teksty obrzydliwymi.(...)
W ogóle to w tym samym nagraniu Mentzen nazwał Korwina "społecznym darwinistą" i powiedział, że ciężko zmieniać poglądy starszych ludzi i "Korwin już inny nie będzie". Tyle że jak Korwin do niego zadzwonił, to Mentzen był wobec niego spolegliwy i wazeliniarski jak dzieciak...
Po prostu zbłaźnił się. Może zostać drugim Korwinem, ale niech siebie wolnościowcem nie nazywa.
No niestety Mentzen może grać na przejęcie środowiska i partii po zgonie Krula. Korwinowi nie udało się znaleźć mafio-monarchicznego zastępcy wśród synów. Ma jeszcze tego zięcia, którego promował na listach, ale to kolejny cienias. Mentzen pewnie będzie chciał niestety zostać i "krulować".
Żarłak napisał(a):Lewica przy słabych sondażach i złych nadziejach na przyszłość będzie zdesperowana, by jakieś mandaty zdobyć. Nawet Czarzasty chciał startu z KO w 2019. Teraz tym bardziej będą chętni po dodaniu do Nowej Lewicy masy Wiośniaków Biedronia, co oznacza przecież pewną marginalizację starych, nieraz dziadowskich struktur SLD. Tyle że Lewica pewnie wolałaby iść z Trzaskiem a nie Tuskiem, gdyż jawi im się jako bliższy kulturowo, a Tusk jest też większym zagrożeniem bycia zmarginalizowanym, odepchniętym i podbitym. Trzask budowałby pewnie swe centrum polityczne w rewirach Zielonych, "frakcji młodych w PO", Nowoczesnej, Nowackiej, Wiosny Biedronia i "młodych" z SLD. Tusk to z kolei powrót "Sikorskich".Mustafa Mond napisał(a): Ale Mentzenówkę może też zwabiać Tusk. Jest to główny kontrargument i problem w postulowanym przeze mnie sojuszu wyborczym KO i Lewicy (KOLEW).
Wątpię żeby coś takiego miało miejsce. W tej chwili znowu mamy trzy liberalne ugrupowania. Lewica, jedno z nich, najpierw osłabła na rzecz projektu Ministranta Hołowni, a teraz znowu po powrocie Tuska. Czy trwale? nie wiem, ale wątpię aby to środowisko zdobyło się na w miarę wspólny start z KO i partią Ministranta tak, jak w przypadku wyborów w Lublinie czy wcześniej do Senatu. Tym bardziej, że PiS trzeba jeszcze głosów odebrać (jeśli wierzymy, że wybory będą względnie uczciwe - ja nie wierzę). PiS musi spaść poniżej 30 pkt. proc. I chyba ministrant ma największy potencjał żeby te kilka pkt. odbić, a nie wiem co musiałaby przełknąć Lewica żeby taki sojusz był możliwy.
Niestety Trzaskowski okazał się pewnym... leniem, któremu nie chciało się za bardzo babrać w strukturach i zarządzaniu, skoro pewnie bardziej kręcą go rozmowy o ideach Paneuropy po francusku. Campus to za mało. Tym bardziej szkoda, bo Trzask ma zauważalnie większe zaufanie społeczne i mniejszą nieufność niż Tusk (są sondaże). Tusk bardziej zmobilizuje Pisowców i trochę odepchnie do nich centrum... No a Polacy mocno patrzą na liderów partii. Zwykle ludzie nie wgłębiają się mocniej w politykę - mają inne zajęcia. Poza tym lider to w ujęciu myślowym często decydujący, wręcz swoiste "partia to on".
A co do Hołowni, to ciekawe są ostatnie sondaże po powrocie Tuska. Zakładając, że KO nie ma teraz większych baz wyborczych od wyborców Lewicy z 2019, to wygląda to tak jakby teraz elektorat Hołowni był głównie czymś pomiędzy PiS-em, PSL-em a Lewicą (pewnie SLD). Myślę, że to dość spójna nisza. Sprzeciw wobec indywidualizmu z nieakceptacją pisowskich burd.