InspektorGadżet napisał(a): No ale co z tego skoro zdechnę i nic mi nie zostanie.
No ale co z tego? Ważne, że tu i teraz się żyje.
InspektorGadżet napisał(a): Może gdyby jeszcze tu chodziło o mnie to jakoś bym to zniósł ale jeżeli mam żyć ze świadomością że osoby które są mi bliskie obrócą się w niwecz, wolałbym nie urodzić się wcale
Nie bądź cienki bolek. To są kwestie, z którymi każdy musi się pogodzić. Po JP2 wszyscy płakali jakby umarł na zawsze. Gdyby wierzyli, że po swojej śmierci będą sobie zbijać z nim piątki w niebie, to by nie płakali. Każdy czuje pod skórą zimną i brutalną prawdę ateizmu, że umiera się na zawsze. Teiści też to czują.
InspektorGadżet napisał(a): A teraz hipotetyczna sytuacja
Przychodzi chłop z pistoletem do lekarza, zostało mu dwa tygodnie życia wchodzi do gabinetu i mówi "albo dasz mi się połozyć na łóżku albo cię zastrzele" a w gabinecie nie ma łóżka. I co teraz? Co niby powstrzymuje gościa od zastrzelenia lekarza? Kara śmierci? Dożywocie?
Przychodzi ojciec do syna żeby go zabić, bo tak mu powiedział Bóg. Co niby powstrzymuje Abrahama od zabicia Izaaka? Bóg? Dekalog? Moralność? Dla Boga teista może zrobić wszystko, nawet najbardziej niemoralną i obrzydliwą rzecz.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać