E.T. napisał(a):Weź przeczytaj najpierw "Powinność geniusza", czyli monumentalną biografię Wittgensteina pióra Raya Monka, a później ze mną o nim rozmawiaj. Z katolicyzmem W. był taki problem, że on zwyczajnie nie wierzył
Zatem udowodnij na podstawie jego pism że był ateistą
E.T napisał(a):mówiąc jednocześnie, że on by nie potrafił uwierzyć
Źródło proszę
E.T. napisał(a):Śmierć nie jest zdarzeniem w życiu. Śmierci się nie doznaje.
Jeżeli przez wieczność rozumieć nie nieskończony czas, lecz bezczasowość, to ten żyje wiecznie, kto żyje w teraźniejszości.
Życie nasze tak samo nie ma kresu, jak nasze pole widzenia
I jest to w pełni zgodne z katolicką doktryną, która mówi wyraźnie że człowiek który powstał istnieje juz na zawsze
E.T napisał(a):o których przecież wiadomo, że takowych nie ma
Ty twierdzisz ze istnieje popyt na takie stanowisko. Nie ja. Więc tego dowiedź
zefciu napisał(a):ale na pewno nie jest tak, jak chcieliby Quinque i ów „autor z XV wieku”, że brak wiary skazuje nas na rozpacz, a religia obowiązkowo wyzwala z wszelkiego „bólu istnienia
Dane mówią że religijność zapobiega probom samobójczym, ale oczywiście nie jest tak jak chce IG bo... nie wiadomo dlaczego.