Tak mnie coś zastanawia. Ostatnio ciągle słychać o zagranicznych ochotnikach, taki kraj zezwolił swoim obywatelom, inny tak samo, a jeszcze inny również. Ciekawe ile z tego będzie na zasadzie:
- Majorze, jesteście ochotnikiem!
- Tak jest panie generale!
A skoro Ukraina ma ludzi zdolnych obsłużyć zaawansowany sprzęt, to czemu im takiego sprzętu nie podesłać. W końcu takie eurofightery to w każdym sklepie z eurofighterami można kupić.
A pytanie zasadnicze brzmi: co będzie jak Putin w końcu rozkaże pieprznąć taktycznym niukiem. Wykonają, czy poślizgną na mydle przy otwartym oknie?
- Majorze, jesteście ochotnikiem!
- Tak jest panie generale!
A skoro Ukraina ma ludzi zdolnych obsłużyć zaawansowany sprzęt, to czemu im takiego sprzętu nie podesłać. W końcu takie eurofightery to w każdym sklepie z eurofighterami można kupić.
A pytanie zasadnicze brzmi: co będzie jak Putin w końcu rozkaże pieprznąć taktycznym niukiem. Wykonają, czy poślizgną na mydle przy otwartym oknie?
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.