Mustafa Mond napisał(a): Tak. W pewnym momencie miejscowi watażkowie się zmówią i masowo przestaną odbierać telefony od Kremla. Ciche dni, niepodległe lata.Jakoś tak. I nawet nie musi być jakiejś wielkiej wojny domowej jak w 1917. Koszty konfliktów od tego czasu znacznie wzrosły, demografia bardzo się pogorszyła. Coś tam w końcu centrala zacznie zbierać, ale wszystkiego raczej nie da rady.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.