[Fanuel]

@Gawain
Może i racja. Dwornikow grał zachowawczo, żeby nie odnosić jakichś kolosalnych strat, i front mu powoli pełzł do przodu. Tylko pytanie, jak długo dochodziłyby sensowne dostawy i uzupełnienia, bo bez tego.. No ale pewnie Putin chciał fajerwerków.

Mnie się wydaje, że sensowne dostawy to już doszły i pozostały już bezsensowne. W końcu jakie zapasy amunicji można składować? Za każdym razem amunicja i reszta aprowizacji ma być przygotowana raptem na kilka tygodni obrony, żeby w razie czego wróg nie zdobył ani sprzętu ani zapasów a w razie powodzenia wojny liczy się na zaplecze i produkcję bieżącą z możliwością jej zwiększania. Wiadomo, że ruscy starą amunicję po zimnej wojnie w dużej mierze zniszczyli albo wystrzelali. Zapasy tak czy siak jednak muszą być dla wojska liczącego minimum 800k a najpewniej stany wykazane dla miliona albo i lepiej. Ale przecież nie wszystko jest do użytku operacyjnego, zwłaszcza w przypadku braku uzupełniania zapasów. Znaczy się mogą wywalić amunicji jak dla 300-400k wojska i to w miarę bezpiecznie, mimo że przecież nie byli na tą wojnę przygotowani. Sporo. Ale wojnę mieli ćwiczoną manewrową a nie pozycyjną jak w I wojnie. I tu zachodzi pytanie na ile tygodni były przewidziane zapasy w przypadku odparcia ataku? Na moje oko na tyle, żeby zniwelować skutki Blitzkriegu. Schliefen chciał zdobyć Francję w 6 tygodni, Niemcom wystarczył niecały miesiąc żeby zająć pokaźny obszar. Ruscy obstawiali atak Chin albo NATO z przewagą w powietrzu więc linie frontu przy obronie pewnie miały być głębokie. Lekko licząc dali sobie czas na mobilizację i odpieranie ataku pewnie klasyczne, licząc że wróg będzie liczył podobnie jak Schliefen, w tygodniach. Czyli lekko licząc półtora miesiąca do dwóch zapasów amunicji pp i pl wojny... obronnej i manewrowego kontrataku. No a mamy już trzy miechy z okładem. A to znaczy, że ruscy już podbierają kolegom z granic amunicję. Skąd się Ukraińcom niby wziął lipiec-sierpień jako momenty przełomu działań? Ano najpewniej z rozpoznania zapasów ruskiej armii. Jeszcze miesiąc i te siły co mają wydudlają dwukrotność zapasów amunicji dla niej przeznaczonej. Przynajmniej dwukrotność, bo liczę pi razy oko. A to znaczy że ruscy będą musieli już nie tylko sprzęt ściągać z innych lokacji, ale strzelać ich amunicją bez możliwości uzupełnienia stanów. Rok takiej wojny to wystrzelanie się ruskich do zera, stąd zapewne te ogłoszenia, że wojna potrwa do końca roku. Lekko licząc zapasy w grudniu wynosić będą max 20% stanu początkowego i nie wystarczą na odparcie żadnego ataku, pozostanie odstraszanie atomówkami, których mogą się nie przestraszyć Chińczycy. Zwłaszcza, że ruska gospodarka cofnie się o 30 lat i raczej nie będzie możliwości uzupełniania strat po węglowodorach. Tak jakby Biden to był prorok jaki czy inszy intrygant mówiący, że ruskim wpierdol się będzie czkawką odbijał jeszcze przez 20 lat...

Pytanie co zrobią ruscy w tej sytuacji. Mielenie bez zwiększania sił to murowana przegrana. Rzucenie większych sił szybko to taktyczne zwycięstwo, ale Ukraina nie odpuści więc koniec ten sam tylko bardziej krwawy dla Ukrainy. Wycofać się nie mogą dopóki putler żyje... Momentami zaczynam rozumieć Makarona. To jest wojna tak oderwana od logiki, że ni cholery nie ma dobrego wyjścia a zostawienie tego burdelu po wpierdoleniu burdelmamom i podpaleniu przybytku na żer mafii, służb i Chińczyków to proszenie się o problemy.

---

Gawain, pamiętam twój tekst o toksycznych ludziach, narcyzach, ich cechach etc.

Teraz sobie czytam to:

Cytat:

Why are Russians not shamed? Why do they mock other countries and constantly lie? How can they think Russia is awesome? Why do they imagine Russia to be entitled to attack sovereign states? At least I know, the features of the Russian state are the same as those of a narcissist

.

https://twitter.com/j00skk__/status/1533508573526900736

...i tak mnie się skojarzyło, ze wszystko pasuje. rosja to kraj-narcyz. Narcyz w skali makro.

Całkiem możliwe. Z tego co czytałem to narcyzm to taka forma wypierania własnych słabości. Takie zagłuszanie własnej chujowizny poprzez wypieranie się własnych zachowań i rzutowania ich na innych. To jest w przeciwieństwie do chorób, uwarunkowane głównie kulturowo. To coś jak zachowania pięciolatka, który non stop dostawał info o treściach mówiących jaki jest zajebisty a potem w przedszkolu inne dzieci stwierdziły że raczej tak nie jest... No i jak reaguje taki dzieciok? Ano jak typowy ruski. Wszyscy są be, on jest zajebiste a każdy kto śmie twierdzić inaczej... zasługuje na wpierdol, zabranie cukierków, naskarżenie do starszych albo i na nastawianie innych dzieci przeciw niemu a już najlepiej jakby się jakies głupie udało podpuścić. I ma to trwać wiecznie tak jak trwa ból zranionego ego... U nas narcyzm dotyczył parę lat temu 10-20 procent populacji. Jeżeli u ruskich kulturowa podbudowa była jeszcze przyjaźniejsza niż nasze snołflejkowate tiktoki to wielce prawdopodobne, że jest tam ich w chuj i jeszcze trochę...