Mustafa Mond napisał(a): Myślę, że w II WŚ decydujące były Stany Zjednoczone Ameryki. Gdyby Stany opanowane zostały przez jakąś faszyzującą siłę, rozpadły się lub popadły w jakiś izolacjonizm, to dziś naród polski składałby się pewnie z paru milionów niewolników, którzy od Generalnego Gubernatorstwa dostają mniej praw niż pieski i kotki.
I nawet tu opcji było więcej. Prezydentem mógł być jakiś faszyzujący Lindbergh lub jakiś isolacjonista, to by było nieciekawie. Ale była też całkiem inna opcja:
https://pl.wikipedia.org/wiki/War_Plan_Red
A teraz wracając z tego offtopu do naszych czasów, ciągle się pytam, co by było, gdyby w Ameryce nadal rządził Trump. Niektórzy pro-trumpowcy uwypuklają, że to on miał był wskazywać na niebezpieczeństwo Nord Stream oraz na potrzebę zwiększania budżetów wojskowych. Ja tam skłaniam się ku tezie, że Trump zrobiłby jakiś deal z Putinem. Ale być może w tym przypadku sprawy potoczyłyby się niezależnie od tego, kto jest aktualnym POTUS-em? To całe zgranie w czasie z wycofywaniem się z Bliskiego Wschodu (które oboje prezydenci ko-sygnowali) było konieczne do uwolnienia sił teraz potrzebnych, więc może tutaj działa jakaś strategia niezależna od aktualnej polityki. A może to tylko przypadkowe zgranie w czasie.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!