Jesień jak jesień. Jeżeli zimą nie zakończy się wojna to ruskich czeka aprowizacyjny koszmar. HIMARSy niszczą każdą infrastrukturę w tym węzły kolejowe. Który oddział będzie walczył na zgliszczach od trzech dni bez żarcia? Jak szybko przerzucić amunicję będąc w zasięgu rakiet? Rozciągnięcie linii aprowizacyjnych doprowadzi do zmęczenia materiału, przeszkody pogodowe do rozstroju tego zlepka sprzętu jaki ruscy rzucili. A do tego dochodzi brak kasy. Wystarczy ich przetrzymać odpowiednio długo. Pytanie tylko jak to się wszystko rozwinie.
Sebastian Flak