DziadBorowy napisał(a): Putin wie, że idzie zima, Europa potrzebuje surowców energetycznych a rosnące ceny energii szybko mogą doprowadzić do presji społecznej na dogadanie się z Rosją. I jak na poziomie EU pewnie wola wsparcia się utrzyma to im bliżej zimy tym poszczególne państwa mogą spuszczać z tonu i coraz aktywniej domagać się jakiegoś dealu z Moskwą.Tylko Putin może cisnąć państwa, które się w tej układance nie liczą, bo szczególnie Ukrainy nie wspierają. Niemcy bo gaz, Włochy bo uchodźcy, itp. Podstawowe wsparcie idzie z Waszyngtonu. Ameryce nie grożą braki gazu czy szturm uchodźców. Co taki Scholz może, opierdolić Bidena "przestań wspierać Ukrainę, bo, bo, bo nie wiem co ci zrobię"? Rosja jest w dupie bo na prawdziwych decydentów nie ma jak naciskać.
DziadBorowy napisał(a): Nawet jeżeli Ukraina ich pokona a armia Rosyjska zostanie rozbita, to przecież całe zaplecze surowcowe i przemysłowe Rosji zostanie nietknięte a z czasem nauczą się radzić w systemie sankcji tak jak radzi sobie Iran.No. Czyli na początek wygasić sporą część tego zaplecza bo jego produkty trudno sprzedać z powodu sankcji, więc tylko przynosi straty. Zresztą bez zachodnich komponentów to zaplecze i tak się samo rozsypie. Iranizacja Rosji na dzień dobry oznacza znaczną redukcję jej potencjału, przecież to po prostu kontrolowane przejście na dużo niższy poziom.
lumberjack napisał(a): Stany nie odpuszczą. Tu też chodzi o pokazanie kto jest hegemonem. Poddanie Ukrainy oznaczałoby zielone światło dla działań wszystkich innych dyktatur, a więc duże problemy USA w innych rejonach świata. To co się dzieje na Ukrainie ma pokazać innym, że nie ma co fikać.Otóż to. Jeśli Rosja może bezkarnie fikać to Chiny też. A w sumie i Pakistan, Turcja czy kto tam jeszcze.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.