DziadBorowy napisał(a): Płynie. Rosjanie całkowicie zrezygnowali z naprawy mostów, słusznie zakładając, że to nie ma sensu, bo znowu im rozwalą. Ale:
- położyli pod Dnieprem rurociągi polowe, którymi tłoczą paliwo, nawet jak Ukraińcy taki rozwalą to naprawa jest banalnie prosta - kilkanaście godzin i paliwo znowu płynie
- uruchomili przeprawy promowe, a takie promy są kiepskim celem dla Himarsów jeżeli pozostają w ruchu - tu Ukraińcy też zbytnio nie mogą przeciwdziałać
- uruchomili potężny most powietrzny i śmigłowcami transportowymi (których mają masę) dowożą co się tylko da, znowuż rzecz poza zasięgiem wojsk ukraińskich
Jeden pociąg może mieć ok 40 wagonów, likwidacja mostu kolejowego jest najważniejszą szkodą dla logistyki. Co do promu, cóż, może są kiepskim celem, ale są też kiepskim transporterem w przypadku potrzeby masowego zaopatrzenia. A im więcej taki prom może przemieścić samochodów, tym łatwiejszym celem się staje, proporcja jest tutaj liniowe jeżeli nie większa. Zaś śmigłowce będą śmigać do czasu, aż siły ukraińskie nie dotrą do rzeki i nie zaczną na nowo korzystać ze Stingerów i innych cudów. Tak więc to wszystko co opisałeś
Cytat:Tak więc dowóz zaopatrzenia dla wojsk jakkolwiek faktycznie utrudniony trwa i to nie jest tak, że jeszcze tydzień czy dwa i im braknie wszystkiego.
To zależy od tego, ile zużywają. Już samo to, że baterie artylerii w regionie Charkowa nie mają stałego zaopatrzenia amunicji oznacza, że nie mogą oni ostrzeliwać reszty terenu Ukrainy, tę rolę mui przejąć artyleria po drugiej stronie rzeki. A to już robi różnicę.
Cytat:A, że ktoś tam gdzieś nie miał wody? Przecież o takich historiach słyszymy praktycznie od 24 lutego. Machina propagandowa strony Ukraińskiej jest bardzo sprawna, ale należy ciągle pamiętać, że to też jest propaganda i dużo rzeczy jest przemilczanych lub wyolbrzymionych.
Ruski nie mieli świeżych paczek żywności podczas ofensywy kijowskiej, chociaż wtedy powinni byli mieć
Cytat:Cytat:Masz rację. Ale pokonanie 20k chłopa, ich zabicie lub poddanie się to byłby też wchuj ogromny sukces który zatrząsłby całą rosją.
Nie zatrzęsło Rosją wykończenie jakiś 60k chłopa, nie zatrzęsło zatopienie Moskwy, nie zatrzęsło to, że 3 dniowa operacja ciągnie się już pół roku. To i wybicie 20k chłopa też nie zatrzęsie.
Tu się częściowo zgodzę, utrata ludzi nie zaboli. Ale utrata terenu - owszem. Z Kijowa jeszcze się jako-tako wyłgali, Wyspę Węży jako "gest dobrej woli" sprzedali. Ale jak tylko na mapie jakiś teren, który kiedyś swoimi ruskimi onucami skalali, zostanie oficjalnie oznaczony jako odbity, wtedy imperium zadrży.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!