Ciekawe nagranie pokazujące zniszczenie polskiego Kraba przez kacapów. Na koniec widowiskowa eksplozja, ale najważniejsze, że załoga zdążyła się ewakuować.
https://twitter.com/i/status/1613229855281143820
A tu analiza Wolskiego kto ile czołgów ma i jak sprawa przedstawia się z uzupełnieniami.
https://www.onet.pl/biznes/biznesalert/w...5,30bc1058
Jest też ponura konkluzja, że Leopardy A4 nic nie zmienią bo zwyczajnie nie ma do nich części zamiennych.
I jak zgadzam się z Sebrianem, że Wolski jeżeli chodzi o przewidywanie co będzie, często racji nie miał, to w analizach ilościowych oraz potencjału uzbrojenia zwłaszcza jeżeli chodzi o czołgi, praktycznie się nie myli (tu należało by chyba dodać "niestety")
Czyli wg tego powyżej rosja może sobie pozwolić na wysyłanie czołgów z załogami na niskim poziomie gdyż i tak czołgów i ludzi wystarczy jej na dłużej niż Ukrainie.
https://twitter.com/i/status/1613229855281143820
A tu analiza Wolskiego kto ile czołgów ma i jak sprawa przedstawia się z uzupełnieniami.
https://www.onet.pl/biznes/biznesalert/w...5,30bc1058
Cytat:. Przy czym pamiętajmy, że ich pojmowanie strat jest całkiem odmienne od naszego, cywilizowanego, zachodniego. Rosjanie rzucają szereg jednostek, słabo przeszkolonych i zdemotywowanych po to, aby zadawać jak najwięcej strat Ukraińcom. Te straty dla strony ukraińskiej są bardzo bolesne. Rosja w tym czasie szkoli swoje odwody rezerwowe, składające się ze zmobilizowanych żołnierzy, oraz odbudowuje potencjał sprzętowy.
Taka taktyka powoduje wiązanie zasadniczych sił ukraińskich, które w innych okolicznościach byłyby skierowane do prowadzenia kolejnych kontrofensyw w innych obszarach Ukrainy. Dzisiaj muszą one stanowić odwód w Donbasie i brać udział w ciężkich walkach. Rosjanie narzucają inicjatywę prowadzenia wojny, która jest kosztowna dla obu stron. Z tym że jedna ze stron w ogóle z nimi nie liczy. Podobna taktyka była już zastosowana na łuku Dońca, kiedy Rosjanie szturmowali Popasną, Łyman, i Siewierodonieck. Gdyby nie dostawy HIMARS-ów, które zdziesiątkowały rosyjską logistykę, armia ukraińska dzisiaj miałaby znacznie mniejszy potencjał bojowy niż ma.
To niestety przygnębiająca rzeczywistość, którą obserwujemy na wschodzie Ukrainy, o której u nas mało się mówi, obawiając się bycia posądzonym o defetyzm.
(...)
Tylko Amerykanie mają odpowiedni zasób mobilizacyjny M-1 Abrams. Więc albo oni zaczną niebawem dostarczać te typy maszyn, albo Ukraińcom zaczną się kończyć czołgi pod koniec obecnego roku.
Jest też ponura konkluzja, że Leopardy A4 nic nie zmienią bo zwyczajnie nie ma do nich części zamiennych.
I jak zgadzam się z Sebrianem, że Wolski jeżeli chodzi o przewidywanie co będzie, często racji nie miał, to w analizach ilościowych oraz potencjału uzbrojenia zwłaszcza jeżeli chodzi o czołgi, praktycznie się nie myli (tu należało by chyba dodać "niestety")
lumberjack napisał(a): Tak Wolski napisał o leopardach. Myślę że w dużym stopniu to samo tyczy się ruskich czołgów dlatego wątpię aby rosja potrafiła wydalać z siebie miesięcznie 160 zgranych ekip czołgowych. Jeśli będą chcieli nadążyć za tempem czołgów oddawanych do użytku to poziom wyszkolenia będzie na drastycznie niskim poziomie.
Czyli wg tego powyżej rosja może sobie pozwolić na wysyłanie czołgów z załogami na niskim poziomie gdyż i tak czołgów i ludzi wystarczy jej na dłużej niż Ukrainie.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"