Chyba, w tym wątku nie podjęto jednego, najważniejszego tematu.
Jakiś czas temu, nie pamiętam gdzie, podano informację, iż w Federacji Rosyjskiej radykalnie i bez uzasadnienia ekonomicznego wzrosła oficjalna cena sprzedaży alkoholu etylowego. Dostęp do szlachetnych trunków w Kaliningradzie został całkowicie ukrócony za sprawą unijnych sankcji, a samodzielne wytwarzanie samogonu zabronione – 15 lat łagrów na Czukotce, albo dożywotnia praca w kopalniach Workuty. Co te kremlowskie zalecenia mogą spowodować w przyszłości? Mogę tylko podejrzewać rozwój wypadków. Ale teraz nie o tym chcę opowiedzieć, a o tym co i jak było w przeszłości tego Wielkiego Radzieckiego Narodu.
W trakcie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej (WWO) Stalin, jako największy strateg i Największy w Świecie Empata rozumiał najważniejsze potrzeby rasyjskowo gieroja – ruskim gierojom zapewnił nieograniczony dostęp do spirytusu. Rozumiał doskonale te podstawowe, fizjologiczne potrzeby, ponieważ sam był wielbicielem alkoholu. I w tym uwielbieniu zawsydził nawet samego Churchila (też alkoholika), który wracając z dyplomatycznej wizyty w Moskwie stwierdził – iż z tego budującego spotkania ze Stalinem przywiózł do Londynu, przede wszystkim - potężnego kaca.
Stalin, w tym zakresie, w pełni podzielał i rozumiał trudy Czerwonoarmistów na froncie. Pepesze i inne narzędzia wojenne traktował jak potrzeby drugiego rzędu. I wygrał.
Podobną strategię opartą na uwspólnionej, narodowej używce zastosował Hitler. Osobiście, upajając się amfetaminą, zalecał stosowanie tego specyfiku (pervitin) szeregowym żołnierzom i sztabowcom niemieckiej armii, czego efektem była nowoczesna i skuteczna, opracowana przez niemieckich narkomanów strategia blitzkrieg-u.
A teraz opiszę sytuację, która ma miejsce dziś. Wojna, którą Putin prowadzi i którą ma zamiar przyrównać do WWO – moim zdaniem, nie ma szans na sukces – z jakiej przyczyny? Ano z jednej i zasadniczej. Stalin podejmował strategiczne decyzje pod wpływem alkoholu i wiedział, iż te Jego decyzje zostaną zrozumiane i w całości wypełnioine, zrealizowane, bo i On sam i szeregowy sałdat był pod wpływem tej samej używki – C2H5OH. Podobnie Hitler i jego generałowie uwaleni amfetaminą opracowali i przeprowadzili wzorcową „operację specjalną” na teranach Polski i Francji, a także w Rosji, w pierwszej fazie operacji Barbarossa. Decyzje tych wielkich wodzów i Ich sztabów były prezyzyjnie delegowane, były rozumiane i realizowane na każdym poziomie frontowego teatru działań.
A co z Putinem i Jego armią, i Jego wojną??
Putin zawyża cenę produktów spirytusowych i zabrania swoim sałdatom picia alkoholu ponieważ sam nie pije, nie pali - ale jest pod wpływem działania sterydów anabolicznych, które wywołują u niego poczucie wielkości i inne dziwne, niezrozumiałe reakcje. Wywołują u niego poczucie, iż tylko On i tylko On może uratować Imperium Rosyjskie. Problem w tym, że kuracja sterydowa jest kosztowna i nie można jej zaimplementować każdemu sałdatowi Rasyjji, a także każdemu Wagnerowcowi. Z tego wynikają wszelkie porażki militarne Putina - nie ma On łączności z szeregowym sałdatem – jak Stalin i Hitler. Nie ma tej łączności za sprawą używki, którą sam stosuje i na którą tylko Jego stać. Nie ma znaczenia czy Putin używa sterydów by budować masę mięśniową, czy ratować własne życie i zabic nowotwór w trzustce, czy gdzie tam ugodno. Liczy się tylko to, iż podejmując decyzje strategiczne pod wpływem sterydów anabolicznych - wydaje zalecenia niezrozumiałe dla przeciętnego generała, kapitana, sierżanta, sałdata rosyjskiej armii, którzy jak tylko mogą to „walą” spirytus, bo jak wiadomo – życie na tym Świecie bez alkoholu jest nie do zniesienia, szczegónie na wojnie.
Wojna, od samego początku jest przegrana, bo lekarze Putina nigdy nie zgodzą się na zastąpienie sterydów alkoholem, więc nie może zaistnieć możliwość mentalnej łączności Wodza ze sztabowcami i frontowcami na terenie Ukrainy, jak to miało miejsce w trakcie WWO i niemieckich operacji specjalnych w czasie II WŚ. Nie ma więc takiej możliwości, by rozkazy Putina ruska armia odebrała ze zrozumieniem. Każdy ruski sałdat, od generała do szeregowca - każdy inaczej interpretuje zalecenia i rozkazy wodza.
Ot i cała tajemnica braku zdolności operacyjnych Drugiej Największej Armii Świata.
Jakiś czas temu, nie pamiętam gdzie, podano informację, iż w Federacji Rosyjskiej radykalnie i bez uzasadnienia ekonomicznego wzrosła oficjalna cena sprzedaży alkoholu etylowego. Dostęp do szlachetnych trunków w Kaliningradzie został całkowicie ukrócony za sprawą unijnych sankcji, a samodzielne wytwarzanie samogonu zabronione – 15 lat łagrów na Czukotce, albo dożywotnia praca w kopalniach Workuty. Co te kremlowskie zalecenia mogą spowodować w przyszłości? Mogę tylko podejrzewać rozwój wypadków. Ale teraz nie o tym chcę opowiedzieć, a o tym co i jak było w przeszłości tego Wielkiego Radzieckiego Narodu.
W trakcie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej (WWO) Stalin, jako największy strateg i Największy w Świecie Empata rozumiał najważniejsze potrzeby rasyjskowo gieroja – ruskim gierojom zapewnił nieograniczony dostęp do spirytusu. Rozumiał doskonale te podstawowe, fizjologiczne potrzeby, ponieważ sam był wielbicielem alkoholu. I w tym uwielbieniu zawsydził nawet samego Churchila (też alkoholika), który wracając z dyplomatycznej wizyty w Moskwie stwierdził – iż z tego budującego spotkania ze Stalinem przywiózł do Londynu, przede wszystkim - potężnego kaca.
Stalin, w tym zakresie, w pełni podzielał i rozumiał trudy Czerwonoarmistów na froncie. Pepesze i inne narzędzia wojenne traktował jak potrzeby drugiego rzędu. I wygrał.
Podobną strategię opartą na uwspólnionej, narodowej używce zastosował Hitler. Osobiście, upajając się amfetaminą, zalecał stosowanie tego specyfiku (pervitin) szeregowym żołnierzom i sztabowcom niemieckiej armii, czego efektem była nowoczesna i skuteczna, opracowana przez niemieckich narkomanów strategia blitzkrieg-u.
A teraz opiszę sytuację, która ma miejsce dziś. Wojna, którą Putin prowadzi i którą ma zamiar przyrównać do WWO – moim zdaniem, nie ma szans na sukces – z jakiej przyczyny? Ano z jednej i zasadniczej. Stalin podejmował strategiczne decyzje pod wpływem alkoholu i wiedział, iż te Jego decyzje zostaną zrozumiane i w całości wypełnioine, zrealizowane, bo i On sam i szeregowy sałdat był pod wpływem tej samej używki – C2H5OH. Podobnie Hitler i jego generałowie uwaleni amfetaminą opracowali i przeprowadzili wzorcową „operację specjalną” na teranach Polski i Francji, a także w Rosji, w pierwszej fazie operacji Barbarossa. Decyzje tych wielkich wodzów i Ich sztabów były prezyzyjnie delegowane, były rozumiane i realizowane na każdym poziomie frontowego teatru działań.
A co z Putinem i Jego armią, i Jego wojną??
Putin zawyża cenę produktów spirytusowych i zabrania swoim sałdatom picia alkoholu ponieważ sam nie pije, nie pali - ale jest pod wpływem działania sterydów anabolicznych, które wywołują u niego poczucie wielkości i inne dziwne, niezrozumiałe reakcje. Wywołują u niego poczucie, iż tylko On i tylko On może uratować Imperium Rosyjskie. Problem w tym, że kuracja sterydowa jest kosztowna i nie można jej zaimplementować każdemu sałdatowi Rasyjji, a także każdemu Wagnerowcowi. Z tego wynikają wszelkie porażki militarne Putina - nie ma On łączności z szeregowym sałdatem – jak Stalin i Hitler. Nie ma tej łączności za sprawą używki, którą sam stosuje i na którą tylko Jego stać. Nie ma znaczenia czy Putin używa sterydów by budować masę mięśniową, czy ratować własne życie i zabic nowotwór w trzustce, czy gdzie tam ugodno. Liczy się tylko to, iż podejmując decyzje strategiczne pod wpływem sterydów anabolicznych - wydaje zalecenia niezrozumiałe dla przeciętnego generała, kapitana, sierżanta, sałdata rosyjskiej armii, którzy jak tylko mogą to „walą” spirytus, bo jak wiadomo – życie na tym Świecie bez alkoholu jest nie do zniesienia, szczegónie na wojnie.
Wojna, od samego początku jest przegrana, bo lekarze Putina nigdy nie zgodzą się na zastąpienie sterydów alkoholem, więc nie może zaistnieć możliwość mentalnej łączności Wodza ze sztabowcami i frontowcami na terenie Ukrainy, jak to miało miejsce w trakcie WWO i niemieckich operacji specjalnych w czasie II WŚ. Nie ma więc takiej możliwości, by rozkazy Putina ruska armia odebrała ze zrozumieniem. Każdy ruski sałdat, od generała do szeregowca - każdy inaczej interpretuje zalecenia i rozkazy wodza.
Ot i cała tajemnica braku zdolności operacyjnych Drugiej Największej Armii Świata.
Śpieszmy się czytać posty, tak szybko są kasowane....
Nie piszę o tym zbyt często lecz piszę o tym raz na zawsze... a jestem tak jak delfin łagodny i mocny i nie zawsze powrócę, nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
Nie piszę o tym zbyt często lecz piszę o tym raz na zawsze... a jestem tak jak delfin łagodny i mocny i nie zawsze powrócę, nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą