DziadBorowy napisał(a): Celem USA nie jest ochrona integralności terytorialnej Ukrainy a osłabienie Rosji.Tyle, że ochrona integralności Ukrainy ---> czas i geopolityczny spokój na wzmocnienie NATO, szczególnie wschodniej flanki ---> osłabienie Rosji. No i niepoobgryzana, odbudowana i zorientowana na Zachód Ukraina ---> jeszcze większe osłabienie Rosji. Może więc nie jest to cel sam w sobie, ale bez niego cel główny staje się jeszcze trudniejszy do osiągnięcia.
DziadBorowy napisał(a): Nie podoba mi się to, ale uważam, że najbardziej prawdopodoby scenariusz jest taki, że pod koniec roku Ukraina zostanie po cichu zmuszona do rozmów z Rosją.Myślę, że to będzie zależało od tego ile ziem odzyska Ukraina. Jeśli z wielkiej chmury wyjdzie mały deszcz, to niemal na pewno tak się stanie. Ale jak Ukraińcy powtórzą jesień 2022 to kto wie, czy Zachód z USA nie postanowią dobić świniaka.
DziadBorowy napisał(a): Tylko czy Ukraina ma siły do takiej ofensywy?Na papierze pewnie nie. Ale po drugiej stronie mają ruskich, których ciągle przeceniamy. Nie chcę już przytaczać wyświechtanego sloganu o trzydniowej operacji, której właśnie stuknęło 9600 godzin, bo przecież sterroryzowali i wciąż wykrwawiają Ukrainę. Jednak wszystkie, wszyściutkie strachy wyszły na lachy. Baliśmy się zajęcia Ukrainy, później baliśmy się atomu, a w tym roku wielkiej, rosyjskiej ofensywy. Naprawdę nie zdziwię się, jak Ukraina osiągnie na wiosnę znacznie więcej niż się spodziewamy.
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.