To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
U źródła chrześcijaństwa - test
#21
Rowerex napisał(a): No to jak "średnia OK", to może jednak "centrum"? Tylko co na tą "średnią OK" powiedzą szeroko rozumiani ateiści? O średnią dla ateistów w tych aspektach pytać nie śmiem ;-)

ok. to był skrót od "około", a nie że w porządku. 3/7 to przewidywana średnia dla całej populacji w Polsce, łącznie z ateistami i katolikami. Jak to wygląda indywidualnie, każdy może się wypowiedzieć za siebie.

Cytat:InspektorGadżet
Przecież chrześcijaństwo nigdy nie było pacyfistyczne...

Pomijając chlubne wyjątki, rzeczywiście chrześcijaństwo nigdy pokoju nie stawiało w centrum. Tylko że chrześcijaństwo miało realizować naukę Jezusa...

Cytat:Rodica
Silniejsi, bezwzględni, przebiegli, zdolni myśleć bez sentymentów, naginający zasady lub wykorzystujący je przeciwko słabym odnoszą sukcesy. Ludzie słabi, ulegli, którzy pozwolą się zdominować są dawcami kapitału. Można to ubrać w ładną ideologię, która wszystkim się podoba, jedni ją zaakceptują bo jest w ich interesie inni bo naiwnie w nią wierzą.

Do czego to odnosisz?

W tej ankiecie można by też przyznawać punkty ujemne. Zero za bierność, a -1 za celowe odwrotne działanie. I wtedy można by wskazać takich "asów", którzy mają -7. I, niestety, to są osoby, za którymi wielu idzie na swoją zgubę:
- kłamią i podżegają do okropności
- wywołują wojny
- dzielą na swoich i obcych
- zamykają w więzieniach
- niszczą solidarność
- są bogaczami
- i trzymają ludzi pod butem

Ad 2. Pokój

a) Antropolodzy ustalili, że pokój jest domeną dobrobytu, a wojna następuje, gdy warunki są trudne do życia.
A więc pogarszanie warunków prowadzi do zaognienia konfliktów.

b) Psychologowie ustalili, że wykluczenie powoduje ból analogiczny do fizycznego.
I wykluczenie staje się źródłem nienawiści.

Co z tego wynika? Ano, że stosowanie sankcji przeciw agresorowi jest jak dolewanie benzyny do ognia.
A co można innego zrobić? Jakieś pomysły?
Odpowiedz
#22
geranium:
Cytat:Bardzo pesymistyczny przekaz. Dlaczego?
Chrześcijanie mnie nie lubią, byłam dyskryminowana przez chrześcijan. Nie chcę ich "miłości"

Jacques:
Cytat:Do czego to odnosisz?
Piszę o tym, z czym mi się kojarzy chrześcijaństwo, z fałszywym blaskiem piękna.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
#23
Rodica napisał(a): geranium:
Cytat:Bardzo pesymistyczny przekaz. Dlaczego?
Chrześcijanie mnie nie lubią, byłam dyskryminowana przez chrześcijan. Nie chcę ich "miłości"

Jacques:
Cytat:Do czego to odnosisz?
Piszę o tym, z czym mi się kojarzy chrześcijaństwo, z fałszywym blaskiem piękna.
Prześladowanie w moim przypadku to dużo  powiedziane. Jednak na przykład chlopak nie chciał  być  że mną  gdy dowiedział  się,  że  nie chodzę  do kościoła.  Ludzie jakoś  boją sie ateistów,  uważają  ich za niegodnych zaufania. 
Fałszywy  blask piękna...niezłe.  Czy tak jest. Staram się  patrzeć na nich życzliwie. 
Ostatecznie decydują  czyny.
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
Odpowiedz
#24
geranium:
Cytat:Prześladowanie w moim przypadku to dużo  powiedziane. Jednak na przykład chlopak nie chciał  być  że mną  gdy dowiedział  się,  że  nie chodzę  do kościoła.  Ludzie jakoś  boją sie ateistów,  uważają  ich za niegodnych zaufania.
Fałszywy  blask piękna...niezłe.  Czy tak jest. Staram się  patrzeć na nich życzliwie.
Ostatecznie decydują  czyny.
Chyba nie jestem ateistką, po prostu żadna bajka mi nie odpowiada. Nie istnieje taki system religijny, który by mnie w pełni zadowalał.
Jeśli chodzi o fałszywy blask chrześcijaństwa, mam wątpliwości czy Jezus pałal prawdziwą, szczera miłością do wszystkich ludzi, nikt tego nie udowodni. Piękne jest tylko to co szczere i autentyczne.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
#25
geranium napisał(a):Jednak na przykład chlopak nie chciał być że mną gdy dowiedział się, że nie chodzę do kościoła.
Zabawne. Ja sie raz zadalem z typowa polska katoliczka. Nigdy wiecej katoliczek. Bo nie wie lewica, co robi prawica; a ty, chlopie, zgaduj, gdzie Prawda lezy, jak ci kompas moralny wariuje...

@Rodica
Zalozmy, ze jestes poganka, ktora nic nigdy nie slyszala o Morzu Srodziemnym, Zyznym Polksiezycu, ani o tym, w co tam ludzie wierza i jak to sobie ewoluowalo przez millenia. Ty wiesz swoje i ta wiedza Cie niesie przez zycie, jak dotad bez przykrosci.

I przychodzi do Ciebie misjonarz miodousty, innostraniec, i wali Ci miedzy oczy tekstem, zebys zaraz uwierzyla w Wybawiciela, bo Ci tego Jego wybawienia bardzo, ale to bardzo potrzeba. Ty tej potrzeby nie rozumiesz, bo masz inne mapy mentalne, ale pytasz, zadziwiona, od czego ma mnie ten Wybawiciel wybawic? Kto mi zagraza?

A wtedy misjonarz Ci odpowiada.

Jasne? Nie mozna szczerze zawierzyc sie Bogu Ojcu chrzescijan, jesli pierwej rownie szczerze - moze nawet bardziej - nie uwierzy sie w ich Szatana. Inaczej misja Jezusa jest w ogole bez sensu i nasz misjonarz laduje na drzewie. Wszyscy chrzescijanie sa satanistami, swiadomymi badz nie. Ci drudzy sa gorsi, bo nie kontroluja swoich, hm... powiedzmy, nie zintegrowali archetypu Cienia i dlatego wysylaja sprzeczne sygnaly, a Ty nigdy nie wiesz, jaka maniane odwala w nastepnej chwili. Bo raz kontroluje ich Dobro, raz Zlo, a raz podejmuja decyzje sami. Takie Gollumy z nich sa.

Natomiast biednego Jezusa, obrosnietego legenda jak kamien wodorostami, ostawmy w pokoju...
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#26
Nie wiem jak jest z mężczyznami ale zwiąek katolika z ateistką mozna porównać do zwiazku z murzynką. Bara bara i owszem ale ślub już nie. Z różnych przyczyn.

Moja koleżanka bardzo katolicka, nagle zaszła w ciążę przed ślubem. Nie będę oszukiwać ale był to dla mnie szok. Wszyscy się ze mnie śmiali.

Ciekawy jest ten nasz kraj.
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
Odpowiedz
#27
ErgoProxy napisał(a): Jasne? Nie mozna szczerze zawierzyc sie Bogu Ojcu chrzescijan, jesli pierwej rownie szczerze - moze nawet bardziej - nie uwierzy sie w ich Szatana. Inaczej misja Jezusa jest w ogole bez sensu i nasz misjonarz laduje na drzewie. Wszyscy chrzescijanie sa satanistami, swiadomymi badz nie. Ci drudzy sa gorsi, bo nie kontroluja swoich, hm... powiedzmy, nie zintegrowali archetypu Cienia i dlatego wysylaja sprzeczne sygnaly, a Ty nigdy nie wiesz, jaka maniane odwala w nastepnej chwili. Bo raz kontroluje ich Dobro, raz Zlo, a raz podejmuja decyzje sami. Takie Gollumy z nich sa.

Ech Ergo, po pierwsze primo, to tania retoryka. Wiara w szatana i wiara w istnienie szatana to dwie różne rzeczy. Językowo podobne, niemniej diametralnie różne. Gdzieś to było, w Biblii albo w Fauście, że szatan też wierzy w istnienie Boga. Ale nie wierzy Bogu. To tyle w kwestii manipulacji językiem.

A po drugie primo to jeżeli ta hipotetyczna Rodica jest poganką, no to mamy z górki. Chrześcijaństwo, pakiet standardowy, określa wszystkie pogańskie bogi i bożki jako stzatańskie demony i diabły. Od Baal-Ze-buba i Molocha po Borutę i Rokitę. Wystarczy więc takiej hipotetycznej Rodicy wytłumaczyć, że ten jej Trygław, Swiatowit czy inny Perun to diobły właśnie, a potem ściąć dęby, spalić chramy i na ich miejscu postawić kamionny kościółek romański, co to w razie co i gniew tubylców przez czas jakiś wytrzyma. I tyle.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#28
bert04 napisał(a):
ErgoProxy napisał(a): Jasne? Nie mozna szczerze zawierzyc sie Bogu Ojcu chrzescijan, jesli pierwej rownie szczerze - moze nawet bardziej - nie uwierzy sie w ich Szatana. Inaczej misja Jezusa jest w ogole bez sensu i nasz misjonarz laduje na drzewie. Wszyscy chrzescijanie sa satanistami, swiadomymi badz nie. Ci drudzy sa gorsi, bo nie kontroluja swoich, hm... powiedzmy, nie zintegrowali archetypu Cienia i dlatego wysylaja sprzeczne sygnaly, a Ty nigdy nie wiesz, jaka maniane odwala w nastepnej chwili. Bo raz kontroluje ich Dobro, raz Zlo, a raz podejmuja decyzje sami. Takie Gollumy z nich sa.

Ech Ergo, po pierwsze primo, to tania retoryka. Wiara w szatana i wiara w istnienie szatana to dwie różne rzeczy. Językowo podobne, niemniej diametralnie różne. Gdzieś to było, w Biblii albo w Fauście, że szatan też wierzy w istnienie Boga. Ale nie wierzy Bogu. To tyle w kwestii manipulacji językiem.

A po drugie primo to jeżeli ta hipotetyczna Rodica jest poganką, no to mamy z górki. Chrześcijaństwo, pakiet standardowy, określa wszystkie pogańskie bogi i bożki jako stzatańskie demony i diabły. Od Baal-Ze-buba i Molocha po Borutę i Rokitę. Wystarczy więc takiej hipotetycznej Rodicy wytłumaczyć, że ten jej Trygław, Swiatowit czy inny Perun to diobły właśnie, a potem ściąć dęby, spalić chramy i na ich miejscu postawić kamionny kościółek romański, co to w razie co i gniew tubylców przez czas jakiś wytrzyma. I tyle.
Ciąża przed ślubem zabroniona czy nie? Ja tak rozumiałam katolicyzm. Są  jakieś nowe zapisy w kodeksie Duży uśmiech Oczko ?

Czy seks przed ślubem zabroniony?

Czy w końcu nie ?
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
Odpowiedz
#29
O co CI chodzi? Zbyt długo pisałaś z sensem i żałujesz, że przestałem minusować? Teraz jakieś osobiste pierdoły, bo jeden katolik z Tobą nawet chodzić nie chciał a jakaś inna katoliczka zaciążyła przed ślubem, i teraz próbujesz z tego jakieś ogólne teorie do tematu dorobić? Zakraszone semi-rasistowskim sosikiem? Zawróć z tej drogi, póki czas.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#30
bert04 napisał(a): O co CI chodzi? Zbyt długo pisałaś z sensem i żałujesz, że przestałem minusować? Teraz jakieś osobiste pierdoły, bo jeden katolik z Tobą nawet chodzić nie chciał a jakaś inna katoliczka zaciążyła przed ślubem, i teraz próbujesz z tego jakieś ogólne teorie do tematu dorobić? Zakraszone semi-rasistowskim sosikiem? Zawróć z tej drogi, póki czas.
Do kogo piszesz? 
Jeśli do mnie to: oczekuję spójności światopoglądowej oraz stosowania się do kodeksu. Kodeks katolicki jest wyraźny seks dopiero po ślubie i z błogosławieństwem księdza.
Może ja źle myślę?
Minusuj sobie jeśli ma tobie ulżyć.  Serce

julciaDe chce aby ateiści mieli jakiś swój kodeks. Nie mają, ale ona chce!

Chodzi O fałsz. fałsz , który uprawiają często chrześcijanie.   

To o czym piszesz to dwie różne historie. Jedna jest moja, a druga mojej przyjaciółki  autentycznej katoliczki. Do dziś się przyjaźnimy. Po prostu wierzyłam w to co mówi a fakty były zupełnie inne.
Jakby co , jestem mężatką ale mam tylko ślub cywilny. Uważam , że kościół katolicki mógłby go uznać za dobry.  wystarczający dobry. 
Fałsz. 
Na czele z szefem telewizji...biskupem..
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
Odpowiedz
#31
geranium napisał(a): Do kogo piszesz? 
Jeśli do mnie to: oczekuję spójności światopoglądowej oraz stosowania się do kodeksu. Kodeks katolicki jest wyraźny seks dopiero po ślubie i z błogosławieństwem księdza.
Może ja źle myślę?
Minusuj sobie jeśli ma tobie ulżyć.  Serce

Sorry, jeżeli zabrzmiało to obcesowo, ale nie chodzi o to co przeżyłaś, ale o związek a) z tematem i b) z tym co pisałem. Jeżeli tak po prostu chcesz się coś spytać to nie ma potrzeby cytować mojego całego tekstu do Ergo o zupełnie innej tematyce. Wiem, że nie tylko Ty tu robisz sobie łuźne offtopy i skojarzenia, ale Ty akurat zrobiłaś to w cytacie do mnie, więc zareagowałem. Ja mam trochę inne nastawienie do prowadzenia dyskusji, dlatego tego typu offtopy nie będę nabijał odpowiedziami. Z pewnością znajdziesz jakiś wątek o kodeksie katolickim lub o związkach między wierzącymi a niewierzącymi, a jak nie, to możesz założyć własny, jak sprawa Ciebie nurtuje nadal, wtedy może też się udzielę.

Cytat:julciaDe chce aby ateiści mieli jakiś swój kodeks. Nie mają, ale ona chce!

Chodzi O fałsz. fałsz , który uprawiają często chrześcijanie.   

... to samo dotyczy przeskakiwania między tematami.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#32
bert04 napisał(a):
geranium napisał(a):Do kogo piszesz? 
Jeśli do mnie to: oczekuję spójności światopoglądowej oraz stosowania się do kodeksu. Kodeks katolicki jest wyraźny seks dopiero po ślubie i z błogosławieństwem księdza.
Może ja źle myślę?
Minusuj sobie jeśli ma tobie ulżyć.  Serce

Sorry, jeżeli zabrzmiało to obcesowo, ale nie chodzi o to co przeżyłaś, ale o związek a) z tematem i b) z tym co pisałem. Jeżeli tak po prostu chcesz się coś spytać to nie ma potrzeby cytować mojego całego tekstu do Ergo o zupełnie innej tematyce. Wiem, że nie tylko Ty tu robisz sobie łuźne offtopy i skojarzenia, ale Ty akurat zrobiłaś to w cytacie do mnie, więc zareagowałem. Ja mam trochę inne nastawienie do prowadzenia dyskusji, dlatego tego typu offtopy nie będę nabijał odpowiedziami. Z pewnością znajdziesz jakiś wątek o kodeksie katolickim lub o związkach między wierzącymi a niewierzącymi, a jak nie, to możesz założyć własny, jak sprawa Ciebie nurtuje nadal, wtedy może też się udzielę.

Cytat:julciaDe chce aby ateiści mieli jakiś swój kodeks. Nie mają, ale ona chce!

Chodzi O fałsz. fałsz , który uprawiają często chrześcijanie.   

... to samo dotyczy przeskakiwania między tematami.
Ok. Wystarczy że to tutaj napisałam. Osoby , które są  ateistami  zrozumieją. Tylko o to chodzi.
Jakub  nie ciągnie tego tematu. Jestem ciekawa dlaczego?

Mój wątek  o kodeksie ateisty też został strollowany.  Nie będę zakładać nowych.
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
Odpowiedz
#33
geranium napisał(a):Mój wątek o kodeksie ateisty też został strollowany.
No bez przesady. To sie nazywa - dryf tematyczny. Jedni go nie cierpia, inni uwielbiaja, ale trudno z tego powodu uprawiac zamordyzm wzgledem userow, bo wtedy z forum dzieje sie to, co z Rosja obecnie - ci, ktorzy sie cenia, uciekaja, az w koncu zamordystyczna moderatura gawedzi sama ze soba. Albo gasi swiatlo.

geranium napisał(a):Nie wiem jak jest z mężczyznami...
Ja tez nie. Ja po prostu zostalem wychowany do wiary na zasadzie, ze jest sobie Pan Wszechrzeczy i On zaordynowal ludziom pewne reguly postepowania, ktorych nalezy przestrzegac, bo wtedy Pan pomoze. Kiedy zas sie regule uchybi, to trzeba isc do konfesjonalu i tam poddac sie obrzadkowi, ktory w pewnym sensie oczyszcza czlowieka z jakiegos takiego rytualnego skalania. W zasadzie, gdyby ksiadz mi powiedzieli, ze mam zapuscic pejsy...

Jak mozna sie domyslic, u Polakow zrozumienia dla takiej wiary znalazlem malutko. No coz - twardym trza byc, a nie mientkim; mezczyznie to ponoc przystoi.

bert04 napisał(a):Ech Ergo, po pierwsze primo, to tania retoryka. Wiara w szatana i wiara w istnienie szatana to dwie różne rzeczy.
Wlasnie tak. Dlatego napisalem: "zawierzyc sie Bogu Ojcu". To jest wlasnie "wiara pierwszego rodzaju" z Twojej wypowiedzi.

Jezeli zas przeskok od wiary w istnienie Szatana do satanizmu mimo woli wymaga lematu - no sorry, Bert, ale za caly lemat starcza z kim przestajesz, takim sie stajesz. Jezeli sobie to Zlo osobowe ciagle obracasz w mozgownicy, jesli je poznajesz, chocby tylko po to, zeby lepiej rozeznawac jego podstepy wzgledem swojej osoby - to uzbrajasz swoj mozg w wiedze i zdolnosci. I predzej czy pozniej Twoj mozg te zdolnosci odpali, kiedy tylko dasz sobie przywolenie. Ty przeciez jestes owca cwana jak waz, bo poslana miedzy wilki; jakos tak to lecialo, nie?

bert04 napisał(a):Chrześcijaństwo, pakiet standardowy, określa wszystkie pogańskie bogi i bożki jako stzatańskie demony i diabły.
Fakt, ze chrzescijanstwo tak wlasnie okresla elementy zastanej tu i owdzie folk lore. A ma ono jakies wazkie argumenty za adekwatnoscia takiego utozsamienia? Bo ton dalszego ciagu Twojej wypowiedzi (co to sa - diobly?) sugeruje raczej, ze zwalczaniu podlegaja jakies subkultury LARPujace sobie radosnie po lasach. Czyli ze Szatan to tylko taka figura literacka i w ogole to chodzi Wam o szerzenie swiatla rozumu drakonskimi metody, bo domyslnie zakladacie, ze po dobroci sie tego zrobic nie da.

bert04 napisał(a):Wystarczy więc takiej hipotetycznej Rodicy wytłumaczyć, że ten jej Trygław, Swiatowit czy inny Perun to diobły właśnie, a potem ściąć dęby, spalić chramy i na ich miejscu postawić kamionny kościółek romański, co to w razie co i gniew tubylców przez czas jakiś wytrzyma.
Wiesz, w zasadzie to samo od osmiu lat robi kolektywny Putin Ukraincom, mniej wiecej z tych samych pobudek. Chce ich mianowicie wybawic od ukrainskosci, bo rosyjskosc, panie...

Ino kolektywny Putin, zderzywszy sie z gniewem "tubylcow", siegnal po srodki bardziej drastyczne. Czyli owszem, istnieje miedzy nim a Wami pewna roznica ilosciowa. Ale jakosc, kurna, jakby byla taka sama.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#34
Cytat:Rodica
Jeśli chodzi o fałszywy blask chrześcijaństwa, mam wątpliwości czy Jezus pałal prawdziwą, szczera miłością do wszystkich ludzi, nikt tego nie udowodni. Piękne jest tylko to co szczere i autentyczne.

O jaką miłość chodzi? Oczywiście, nie o romantyczną, ale o zrobienie czegoś pożytecznego dla ludzi tak od siebie, a nie za coś.

Cytat:ErgoProxy
I przychodzi do Ciebie misjonarz miodousty, innostraniec, i wali Ci miedzy oczy tekstem, zebys zaraz uwierzyla w Wybawiciela, bo Ci tego Jego wybawienia bardzo, ale to bardzo potrzeba. Ty tej potrzeby nie rozumiesz, bo masz inne mapy mentalne, ale pytasz, zadziwiona, od czego ma mnie ten Wybawiciel wybawic? Kto mi zagraza?

- Kto nam zagraża? My sami.
- Czym sobie zagrażamy? Świństwami, które sobie nawzajem robimy, wojnami, uprzedzeniami, zaciętością, obojętnością, pazernością i naiwnością.
- Jak można się uratować? Po pierwsze zdając sobie sprawę z tego, co nam szkodzi i z tego, co pomaga. To wszystko jest podane w pierwszym poście.
- Czy te słowa to istotna pomoc? To podstawa. Nie można zbudować domu bez planów i nie można naprawić świata, jeżeli się nie wie, co jest popsute.
- Czy nie można samemu dojść do takich wniosków? Można, tylko to trwałoby znacznie dłużej niż w sytuacji, gdy można to po prostu przeczytać.
- Czy mógłbym to przeczytać, gdyby nie zostało podane jak na tacy przez Jezusa? Jasne, że nie.
- Czy już widzisz, dlaczego misja Jezusa nazywana jest ratowaniem?

Cytat:geranium
Jeśli do mnie to: oczekuję spójności światopoglądowej oraz stosowania się do kodeksu. Kodeks katolicki jest wyraźny seks dopiero po ślubie i z błogosławieństwem księdza.

Jeżeli ktoś ma kodeks i go nie stosuje, to faktycznie może budzić zdziwienie. Pytanie skąd taka zasada? Wiązałbym to z pkt.1 - Nie krzywdzić innych. Jak można skrzywdzić poprzez seks? Sama napisałaś: "Bara bara i owszem ale ślub już nie." W takiej sytuacji wiele osób poczuje się źle. Inna sytuacja: rodzi się dziecko i matka musi je sama wychowywać. To też nie jest fajne ani dla niej, ani dla dziecka. Zasada powstała w czasach, gdy nie było antykoncepcji i wtedy ta druga sytuacja była częsta. Dziś zostają zawiedzione nadzieje. Czy taka sztywna zasada jest potrzebna? Jeżeli koleżanka uprawia seks przed ślubem, a potem doszło do ślubu, to raczej nikt na tym nie ucierpiał.

Cytat:stosowanie sankcji przeciw agresorowi jest jak dolewanie benzyny do ognia.
A co można innego zrobić? Jakieś pomysły?

Wracając do tego, rzucę jeden pomysł. Relationships in exchange for disarmament. Jest dobra okazja, aby to wprowadzić. Rozbrojenie dotyczy obu stron, a zwłaszcza silnych państw. Chcesz handlu, kontaktów kulturalnych czy wydarzeń sportowych - musisz się zdemilitaryzować. Kiedy ludzie dojrzeją, aby zawrzeć taki układ? Nie wiem. Mam tylko nadzieję, że nastąpi to już niedługo.
Odpowiedz
#35
OMG
Jaques napisał(a):Pomijając chlubne wyjątki, rzeczywiście chrześcijaństwo nigdy pokoju nie stawiało w centrum. Tylko że chrześcijaństwo miało realizować naukę Jezusa

Fajna propaganda. Ja wiem ze lewica lubi wykorzystywać tego typu retorykę ale serio? Zobaczmy zatem jak Jezus jest pacyfistyczny (w myśl pacyfizm stosowanego przez liberałów)

MT 10,34-11,6 napisał(a):Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. 35 Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową*; 36 i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy*. 37 Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. 38 Kto nie bierze swego krzyża*, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. 39 Kto chce znaleźć swe życie, straci je. a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je

Łukasza 13 napisał(a):«Idźcie i powiedzcie temu lisowi: Oto wyrzucam złe duchy i dokonuję uzdrowień dziś i jutro, a trzeciego dnia będę u kresu. 33 Jednak dziś, jutro i pojutrze muszę być w drodze, bo rzecz niemożliwa, żeby prorok zginął poza Jerozolimą

MT 7.6 napisał(a):Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie
Odpowiedz
#36
@Jaques
Wojny wynikaja z niedostatku zasobow, o czym juz Homer wiedzial: pusty brzuch cie na wyprawe wygoni. Uprzedzenia, zaciętośc, obojętnośc, a zwlaszcza pazernośc - idzcie i nawracajcie wszystkie narody - sa obecne w chrzescijanstwie chyba od samego poczatku. Nie bede wiec naiwny i skwituje reszte Twojego wywodu soczystym - milczeniem.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#37
Cytat:
geranium
Jeśli do mnie to: oczekuję spójności światopoglądowej oraz stosowania się do kodeksu. Kodeks katolicki jest wyraźny seks dopiero po ślubie i z błogosławieństwem księdza.

Cytat:Jeżeli ktoś ma kodeks i go nie stosuje, to faktycznie może budzić zdziwienie. Pytanie skąd taka zasada? Wiązałbym to z pkt.1 - Nie krzywdzić innych. Jak można skrzywdzić poprzez seks? Sama napisałaś: "Bara bara i owszem ale ślub już nie." W takiej sytuacji wiele osób poczuje się źle. Inna sytuacja: rodzi się dziecko i matka musi je sama wychowywać. To też nie jest fajne ani dla niej, ani dla dziecka. Zasada powstała w czasach, gdy nie było antykoncepcji i wtedy ta druga sytuacja była częsta. Dziś zostają zawiedzione nadzieje. Czy taka sztywna zasada jest potrzebna? Jeżeli koleżanka uprawia seks przed ślubem, a potem doszło do ślubu, to raczej nikt na tym nie ucierpiał.
Czytaj to w kontekście  żądań  JulciDe. Ateista ma mieć  kodeks, inaczej jest niemoralny. Ja po prostu wierzyłam  katoliczkom i katolikom, że są  tacy cnotliwi. Mi często  coś tam zarzucali. Ja nawet się  teraz cieszę,  że nie są  aż  tacy bez skazy. Nie lubię  gdy się  tak sądzą,  że są  tacy lepsi Nieśmiały Oczko Duży uśmiech

ErgoProxy napisał(a): @Jaques
Wojny wynikaja z niedostatku zasobow, o czym juz Homer wiedzial: pusty brzuch cie na wyprawe wygoni. Uprzedzenia, zaciętośc, obojętnośc, a zwlaszcza pazernośc - idzcie i nawracajcie wszystkie narody - sa obecne w chrzescijanstwie chyba od samego poczatku. Nie bede wiec naiwny i skwituje reszte Twojego wywodu soczystym - milczeniem.
Powody wojen może  są  bardziej  skomplikowane .Na pewno sprawy materialne mają znaczenie.  Może  jednak dlatego, że naszym przodkiem jest szympans  Duży uśmiech Oczko

Jakub katolicy nie mogą używać  środków  antykoncepcyjnych Płacz
„W okopach nie ma ateistów” – to nie jest argument przeciwko ateizmowi; to argument przeciwko okopom…...
Autor: James Morrow
Odpowiedz
#38
InspektorGadżet napisał(a):
MT 7.6 napisał(a):Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie
Tak się z ciekawości zapytam eksperta od interpretacji Ewangelii co oznacza powyższe zdanie gdyż podaje to on jako przykład tego, że Jezus nie był pacyfistyczny.
Odpowiedz
#39
geranium napisał(a):Powody wojen może są bardziej skomplikowane .Na pewno sprawy materialne mają znaczenie. Może jednak dlatego, że naszym przodkiem jest szympans
Moze sa. Uśmiech Ale zanim objawi nam sie rozjuszony zefciu: szympans nie byl przodkiem czlowieka. Iles tam milionow lat temu zylo sobie w afrykanskich lasach cos. Kiedy Afryka zaczela pekac - to sie dzisiaj nazywa Wileka Dolina Ryftowa - wypietrzylo sie troche gor wulkanicznych przy okazji, az sie zmienil od tego uklad wiatrow i rozklad opadow. Przez to z polowy tych lasow zrobila sie dzungla jak malowanie, a reszta zaczela stepowiec. Rzeczone lesne cos musialo (nie musialo - moglo wymrzec) nadzyc za zmieniajacymi sie warunkami; wskutek tego w dzungli porobily sie z niego szympansy, a na stepach czlowieki. Tak bylo, bez wzgledu na widzimisie patriarchow Rzymu, uparcie tytulujacych sie nie tak, jak nalezy. Język
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#40
ErgoProxy napisał(a):
bert04 napisał(a):Ech Ergo, po pierwsze primo, to tania retoryka. Wiara w szatana i wiara w istnienie szatana to dwie różne rzeczy.
Wlasnie tak. Dlatego napisalem: "zawierzyc sie Bogu Ojcu". To jest wlasnie "wiara pierwszego rodzaju" z Twojej wypowiedzi.

Jezeli zas przeskok od wiary w istnienie Szatana do satanizmu mimo woli wymaga lematu - no sorry, Bert, ale za caly lemat starcza z kim przestajesz, takim sie stajesz. Jezeli sobie to Zlo osobowe ciagle obracasz w mozgownicy, jesli je poznajesz, chocby tylko po to, zeby lepiej rozeznawac jego podstepy wzgledem swojej osoby - to uzbrajasz swoj mozg w wiedze i zdolnosci. I predzej czy pozniej Twoj mozg te zdolnosci odpali, kiedy tylko dasz sobie przywolenie. Ty przeciez jestes owca cwana jak waz, bo poslana miedzy wilki; jakos tak to lecialo, nie?

Do pewnego stopnia przyznam Ci rację, jakaś część nominalnych katolików zajmujących się kwestiami okultyzmu z czasem dryfuje w kierunku neookultyzmu. I potem w gablotach kościelnych straszą jakieś listy symboli, które mogą zagrozić duchowo dzieciom*. Potem w poważnych książkach egzorcyści parają się numerologią**. A biskupowie w kazaniach na temat All Hallows Eve sięgają do tak religijnych autorytetów, jak LaVey***. Tak więc owszem, z diabłem jest tak, wyrzucisz drzwiami, wejdzie oknem, a wyżej wymienione osoby przechodzą płynnie z wiary w istnienie szatana w wiarę w jego skuteczność.

(* "krzyż z kokardą" to ciągle mój ulubiony przykład)

(** i robią to błędnie)

(*** myląc przy okazji przesilenie jesienne i moment zmiany czasu z letniego na zimowy, ale to dygresja)

Cytat:Fakt, ze chrzescijanstwo tak wlasnie okresla elementy zastanej tu i owdzie folk lore. A ma ono jakies wazkie argumenty za adekwatnoscia takiego utozsamienia?

Tylko tradycję bazującą na tym, że Baal-Ze-Bub został w ten sposób potraktowany przez Jezusa (i zapewne przez jego poprzedników), jako utożsamienie złych demonów.

Cytat:Bo ton dalszego ciagu Twojej wypowiedzi (co to sa - diobly?) sugeruje raczej, ze zwalczaniu podlegaja jakies subkultury LARPujace sobie radosnie po lasach. Czyli ze Szatan to tylko taka figura literacka i w ogole to chodzi Wam o szerzenie swiatla rozumu drakonskimi metody, bo domyslnie zakladacie, ze po dobroci sie tego zrobic nie da.

Na chwilę obecną katoliccy neookultyści, zwani dla niepoznaki egzorcystami czy ekspertami od "delikatnego zwodzenia" stanowią istotnie subkulturę, z niemałym wpływem oddolnym, niemniej bez wpływu na teologię odgórną. Kiedyś, panie, kiedyś to autorzy takich książek dostawali glejty papieskie czy inne poświadczenia. Dziś to co najwyżej pocztówką się mogą pochwalić, i to nie od (urzędującego) papieża ale od osoby, która w przyszłości została papieżem. Choć lokalnie pod wpływem wspomnianej książki palone są inne książki, ale to właśnie subkultura i egzotyka raczej.

Cytat:Wiesz, w zasadzie to samo od osmiu lat robi kolektywny Putin Ukraincom, mniej wiecej z tych samych pobudek. Chce ich mianowicie wybawic od ukrainskosci, bo rosyjskosc, panie...

Ino kolektywny Putin, zderzywszy sie z gniewem "tubylcow", siegnal po srodki bardziej drastyczne. Czyli owszem, istnieje miedzy nim a Wami pewna roznica ilosciowa. Ale jakosc, kurna, jakby byla taka sama.

No akurat Putin znalazł sobie przywódcę religijnego, nominalnego przynajmniej, który ten jego ruskij mir nawet poświęcił i pobłogosławił. W reszcie świata chrześcijaństwo już odeszło od tego. Wracając zaś do porównania, rzeczone zajęcie miejsca kultu swoim własnym było nie tyle apropriacją kulturową co prostym pokazem siły. W czasach, jak ważniejsze od kwestii moralnych było to, który bóg "mocniejszy", to było całkiem skuteczną taktyką, parę ludów nawet na końcu dnia się sama nawróciła, zanim do nich przyszli. Jeden taki przykład jakieś 1056 lat temu to zrobił.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości