To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Po co nam wiara; co by było gdyby...?
Wszystko sprowadza się do Leibniza - "Dlaczego istnieje raczej coś niż nic?"
Ale, poza oczywiście, Inspektorem nikt na razie nie rozkminił tego pytania.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Wszystko sprowadza się do Leibniza - "Dlaczego istnieje raczej coś niż nic?"
Ale, poza oczywiście, Inspektorem nikt na razie nie rozkminił tego pytania.
Tylko że stwierdzenie „pytanie jest bez sensu” może okazać się sensowniejszą „odpowiedzią”, niż wprowadzanie bytu, na który tylko przesuniemy problem.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Ontologia to wredna bestia.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Wszystko sprowadza się do Leibniza - "Dlaczego istnieje raczej coś niż nic?"
Ale, poza oczywiście, Inspektorem nikt na razie nie rozkminił tego pytania.

Różnorodność jest nieunikniona Cwaniak
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):Niedorozwoje
Sofeicz napisał(a):Ogólnie nic - Smolin to Ostatnia Nadzieja Turbokatolików na przetrwanie w świecie współczesnych kosmologii

Ciężko inaczej was traktować po czymś takim. Generalnie rozumiesz to co czytasz czy nie? Pytanie brzmiało od kiedy wykorzystywana jest hipoteza strun do wyjaśniania zasady antropicznej. Oczywiście w jaki sposób zwolennik hipotezy strun miałby w jakikolwiek sposób pomóc turbokatolikom nasz jakże wyedukowany moderator nie wyjaśni
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a):
Sofeicz napisał(a):Niedorozwoje

Skąd to wziąłeś - nic takiego ostatnio nie popełniłem?
I dlaczego z następnego zdania wykasowałeś Penrose'a?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Wszystko sprowadza się do Leibniza - "Dlaczego istnieje raczej coś niż nic?"
Ale, poza oczywiście, Inspektorem nikt na razie nie rozkminił tego pytania.

Nicość to jedna opcja. Ale coś ma nieskończoność opcji manifestacji.
Zatem jest 0,(0)1% szans, że będzie istnieć nic i 99,(9)% szans, że będzie istnieć jakieś coś.

Sam to teraz wymyśliłem.
Idzie mi, że nicość może być tylko jednego rodzaju, a potencjalnych zestawień bytów jest nieskończoność rodzajów, a więc prawdopodobieństwo, że rzeczywistość miałaby być niczym jest niewyobrażalnie skrajnie maluteńkie.

"Prawda jest prosta."
Liebnitz
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):
InspektorGadżet napisał(a):
Sofeicz napisał(a):Niedorozwoje

Skąd to wziąłeś - nic takiego ostatnio nie popełniłem?
I dlaczego z następnego zdania wykasowałeś Penrose'a?
Z innego wątku co wymieniałeś mój stosunek do ludzi. A teraz czekam na wyjaśnienia. I Penrose nie jest nawet chrześcijaninem i nie wiem jaki on ma związek z czym
Odpowiedz
Mustafa Mond:
Cytat:Nicość to jedna opcja. Ale coś ma nieskończoność opcji manifestacji.
Zatem jest 0,(0)1% szans, że będzie istnieć nic i 99,(9)% szans, że będzie istnieć jakieś coś.
Chyba nie istnieje coś takiego jak nicość. Nawet nie istnieje coś takiego jak czysta proznia. Nawet w próżni powstają cząstki elementarne same z siebie, a wszechświat się rozszerza, czyli istnieje coś poza wszechświatem. Ale to nie znaczy, że istnieje jakiś świadomy byt, bo świadomy byt musi myśleć i podejmować decyzje, a na to potrzebny jest czas. A jak wiadomo czas powstal w momencie wielkiego wybuchu, wcześniej mogło go nie być.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
Rodica napisał(a): Mustafa Mond:
Cytat:Nicość to jedna opcja. Ale coś ma nieskończoność opcji manifestacji.
Zatem jest 0,(0)1% szans, że będzie istnieć nic i 99,(9)% szans, że będzie istnieć jakieś coś.
Chyba nie istnieje coś takiego jak nicość.

Okej. Gdzie byłaś, gdy ginął ostatni mamut? Gdzie ja wtedy byłem?
Odpowiedz
Mustafa Mond:
Cytat:Okej. Gdzie byłaś, gdy ginął ostatni mamut? Gdzie ja wtedy byłem?
Nie wiem tego, ale skoro raz zaistniałam to może zaistnieję gdzieś ponownie. Tylko nie wiem czy chce.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): I Penrose nie jest nawet chrześcijaninem i nie wiem jaki on ma związek z czym

Jak to z czym?
Jego kosmologia CCC jest próbą nanizania wszechświatów na nić różańcową.
A jego najbliższym współpracownikiem jest Krzysztof Meissner, fizyk otwarcie katolicki, który ciągle prawi o atropizmie.
Wróć, może nie tyle o czystym antropizmie, co o komponencie metafizycznej w prawach fizyki.
Obaj zresztą spotykali się w jakimś polskim klasztorze na medytacjach.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Pytanie brzmiało jak zwolennicy bajki o strunach mają w jakikolwiek sposób być "ostatnią deską ratunku turbokatolikow" jak żeś głosił, to teraz wyjaśniaj

... napisał(a):A jego najbliższym współpracownikiem jest Krzysztof Meissner, fizyk otwarcie katolicki

I co w związku z tym?
Odpowiedz
Dziwne to wszystko jest. Dusza niematerialna, czyli taka, której nie można wykryć żadnymi materianym sprzętem i metodami naukowymi, musiałaby być odrębna od ciała i tej duszy wygenerowanej przez uklad nerwowy. Zarówno ciało jak i dusza wygenerowana przez to ciało posiadają cechy indywidualne, płeć, charakter więc to co niby miałoby się oddzielać od ciala musiałoby być jakaś abstrakcją.
Logicznie rozumując jest to mało możliwe, bardziej prawdopodobne jest to, że wszechświat stworzył się sam. W końcu fizyka kwantowa bywa sprzeczna z tą tradycyjną.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
Rodica napisał(a): Logicznie rozumując jest to mało możliwe, bardziej prawdopodobne jest to, że wszechświat stworzył się sam. 
Ja nie byłbym tego taki pewien, chyba jako homo sapiens jesteśmy za ciency aby taki temat ogarnąć, póki co. Analogicznie można by zapytać się mrówek, co sądzą o twierdzeniu Pitagorasa.
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): Pytanie brzmiało jak zwolennicy bajki o strunach mają w jakikolwiek sposób być "ostatnią deską ratunku turbokatolikow" jak żeś głosił, to teraz wyjaśniaj

https://nauka.wiara.pl/doc/468475.Zasada...echswiat/3

PS. A poza tym Smolin raczej ma mało wspólnego ze strunami.
Nie ta parafia.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Czytasz to co linkujesz? Przecież już pierwsze linijki potwierdzają że teoria strun jest antychrześcijańska. Więc nie wiem w sposób zwolennicy jej, mieliby pomagać trubokatolikom ale ok
Odpowiedz
Osiris:
Cytat:Ja nie byłbym tego taki pewien, chyba jako homo sapiens jesteśmy za ciency aby taki temat ogarnąć, póki co. Analogicznie można by zapytać się mrówek, co sądzą o twierdzeniu Pitagorasa.
Na pewno masz rację. Ale Bog żeby nie być nicością, musiałby być jakaś formą energii nie posiadającą nośników poruszajacą się z nieskończoną prędkością.

Poł biedy z tym,skąd się wzieła materia, skąd się wziela przestrzeń?
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): Czytasz to co linkujesz? Przecież już pierwsze linijki potwierdzają że teoria strun jest antychrześcijańska. Więc nie wiem w sposób zwolennicy jej, mieliby pomagać trubokatolikom ale ok
Co ty z tymi strunami - jeszcze raz ci powtarzam, Smolin to nie ta parafia.
To teoria wieloświatów tak zestrojonych, żeby Homo S. mógł się pomodlić.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
,,Wśród historyków panuje konsensus, że Biblia nie zawiera poprawnego opisu początków Izraela. Nie ma śladów obecności Izraelitów w Starożytnym Egipcie, Synaj pozostawał niezamieszkany przez całe drugie tysiąclecie p.n.e. W Kadesz-Barnea nie znaleziono oznak ludzkiej aktywności starszych niż sama monarchia Izraelitów. Ponad 100 lat badań archeologicznych i egiptologicznych nie wykazało niczego co mogłoby być powiązane z egipską niewolą, ucieczką i późniejszą wędrówką, a archeologowie generalnie zgadzają się, że Izraelici pochodzą z Kanaanu. Niektórzy badacze wskazują jednak, iż brak źródeł archeologicznych nie wyklucza uznania m.in. przemieszczenia grup ludności z obszaru Kanaanu do Egiptu, późniejszego przemieszczenia się części z nich z powrotem do Kanaanu jako protoplastów ludu izraelskiego (podając jednocześnie źródła, które tego nie wykluczają)"

Stek bzdur.


W periodyku Biblical Archaeology Review poinformowano, że odkrycia archeologiczne potwierdzają istnienie już „co najmniej 50” osób wspomnianych w Pismach Hebrajskich. Wśród nich jest 14 królów Judy i Izraela, między innymi takie znane postacie jak Dawid czy Ezechiasz, a także mniej znane, na przykład Menachem i Pekach. Na liście tej znajduje się pięciu faraonów i 19 królów Asyrii, Babilonii, Moabu, Persji i Syrii. Jednak monarchowie to nie jedyne osoby pojawiające się zarówno w doniesieniach biblijnych, jak i znaleziskach archeologicznych. Należą do nich też mniej znaczące postacie, takie jak arcykapłani, pewien sekretarz oraz inni urzędnicy.

Były dyrektor British Museum, Frederic Kenyon, napisał: „Archeologia nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, ale uzyskane dotąd wyniki potwierdzają to, co podpowiada wiara, mianowicie że na rozwoju wiedzy Biblia może tylko zyskać”


Profesor William F. Albright, który przez wiele lat kierował licznymi ekspedycjami archeologicznymi w Palestynie, oznajmił kiedyś: „Jedno odkrycie za drugim poświadcza dokładność niezliczonych szczegółów i coraz bardziej potęguje uznanie dla Biblii jako źródła historycznego”.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości