marekmosiewicz napisał(a): Ale na pytanie ilu ich jest i dlaczego większość daje im przyzwolenie trudno mi jest odpowiedzieć.
Bo nie potrafimy ocenić ryzyka związanego z bronią masowej zagłady? Np. myślimy, do tej pory świat się nie zawalił, to już się nie zawali. No, niestety, nie myślimy, tylko wolimy opierać się na schematach. W tym przypadku wyciągamy błędne wnioski. Weźmy taki przykład: rzucamy kostką do gry i wypada 3, 5, 1, 5, 4. Czy to dowodzi, że nigdy nie wypadnie 6? Oczywiście, to wszysy "czują". Gdy myślimy o zdarzeniach o dużo mniejszym prawdopodobieństwie, włącza się jakieś inne "myślenie".
Bo nie mamy konsekwentnych zasad moralnych? W czasach pokoju mało kto myśli, że zabiłby drugiego człowieka. Gdy jest wojna, coś się w głowach przestawia, bierze się karabin czy inne działa, i dawaj strzelać.
Bo jesteśmy zabiegani i nie myślimy o tym, co się stanie w przyszłości? Nie mamy czasu wszystkim się zajmować. Po co myśleć o wojnie, kiedy jej nie ma?
Bo od zawsze ludzie walczyli, były wojny i jak to zmienić? Są siły zbrojne, fabryki broni, i wszyscy uważają to za normalne.
Bo jak atakują, to co robić? Uciekać czy walczyć? Dogadywać się i ustąpić czy postawić na swoim?