zefciu napisał(a): No i? Do brzegu, do brzegu. Piszesz oczywistości, ale za bardzo nie wiadomo, jakie są wnioski.
(P: pracownik, SWS: Szef Wszystkich Szefów)
SWS: Poprawić i dopracować!
P: Ale jak?
SWS: A weź i wymyśl!
P: A założenia?
SWS: Ma by lepiej!
P: Czyli?
SWS: Prawidłowo i niskim kosztem!
P: Tworzyć coś od nowa? Przecież ten proces już działa!
SWS: Działa? A ile to kosztuje?
P: Jakiś pierdylion $!
SWS: Że co, ile? Zejść mi z kosztów na-ten-tychmiast o połowę!
P: Dobra, robi się szefie!
SWS: Za miesiąc spotkanie na temat kosztów!
;-)
A poważniej - sądzisz, że ktoś tu wyłoży na tacy skuteczną metodę pozyskania "nieskażonych danych" dla sztucznej inteligencji, którą wdroży cały świat, a może nawet ja mam to zrobić? Wg mnie coś takiego jak "nieskażone dane" to utopijna mrzonka, więc wszystko co się nazywa "sztuczną inteligencją" będzie skażone "ludzką inteligencją z głupotą włącznie", no chyba że wykształci ona całkowicie własną, niezależną i nie ulegającą wpływowi człowieka formę wnioskowania, również nie reagującą na jego połajanki - ale do tego to jeszcze ohoho...