Avx napisał(a): Po co ci np. AI-służąca której byłoby naprawdę przykro że na nią wrzeszczysz, zamiast być skrycie zachwyconą dobrym odgrywaniem wystraszonej?O to chodzi, że nie wiadomo po co, bo to oznacza, że istnieją wątki niezbadane i nieznane - czyli nie wiadomo, co byłoby lepsze lub jakie byłyby różnice. Dlatego wątpię, by twórcy AI te kwestie pominęli - zrobią to z czystej ciekawości, a może robią to od początku.
Cytat:Złożoność ludzkich emocji może być nieosiągalna, ograniczenie ich do "zadowolony/niezadowolony z odegrania roli" dużo prostsze, ale to kompletnie nieważne i nieistotne do zastosowań praktycznych. Zabawa dla filozofów.Tu się nie zgodzę, bo to też kwestia zdefiniowania inteligencji, której owa złożoność może być podstawą, a nie cechą lub niezwiązaną funkcją - bo czy inteligencja wypruta z wszelkich emocji jest lepsza czy gorsza od inteligencji opartej na emocjach i czy ciągle jest inteligencją?
Zabawa dla filozofów, owszem, ale dla filozofów dlatego, że naukowcy nie mają możliwości aby to zbadać, bo nie wypracowano obiektów badawczych, które dałoby się porównać i ocenić (a przynajmniej o nich nie słyszałem).
Cytat:Może być i tak niebezpieczne. Np najbardziej realistyczne odegranie roli może, nieprzewidywalnie z punktu widzenia programistów, często wywoływać zachowania niebezpieczne.No i właśnie, czy gdyby człowieka wypruć z jakichkolwiek emocji, to byłby wciąż inteligentny, racjonalny i bez skłonności do zachowań niebezpiecznych dla siebie i otoczenia?