Osiris napisał(a): A który dziadek nie pchałby swojego wnuka na tron?Jakiś mniej ambitny dziadek

A dzieci na początku w ogóle nie miały zapędów do konkurowania ze sobą. Bardzo dobrze było pokazane, jak bardzo były nakręcane przez dorosłych. Aegon w ogóle nie traktował synów Rhaenyry jako konkurencji, póki nie zaczęła mu o tym truć Alicent. Poza tym bardzo toksyczna była ta rodzina i jej otoczenie. Aegon wyrósł na psychola, bo uważał, że ojciec go nie kocha i nie zauważa, Aemond był w dzieciństwie prześladowany przez brata i siostrzeńców przy mizernej reakcji ze strony dorosłych, a poza tym ser Ciasteczko odreagowywał kosza od Rhaenyry, wyżywając się na jej synach podczas treningu walki.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.