Sebrian napisał(a): gdyby nie powrót Tuska, to cieniujące PO biłoby się z falującym w sondażach Hołownią,Mogłoby być ciekawiej. Mógł być powrót Schetyny. Co pewnie skończyłoby się rozłamem pod "przywództwem" Trzaskowskiego (raczej figuranta). PO by tego raczej nie przetrwało, bo Hołownia i Trzaskowski charyzmą i sympatią społeczną wciągają Schetynę nosem. Problem też by miała Lewica, bo Trzaskowski by jej sporo urwał. Może i zepchnął pod próg.
Sebrian napisał(a): Pierwszy ciągle lawiruje między partią, samorządem a własnymi inicjatywami,Po prawdzie to widać, że polityka większa niż samorząd to dla niego za duże buty, a sam nawet nie ma na to ochoty. Kandydował na prezydenta bo mu kazali, na zagospodarowanie popularności nie miał pomysłu i chęci (przypominanie Nowej Solidarności to kopanie leżącego).
Sebrian napisał(a): drugi zaś uchodził za bulteriera, a okazał się yorkiem.Był po prostu wyszczekany przed kamerą. I tyle.
Sebrian napisał(a): Akurat KO+PL2025+PSL pozamiatałoby ZPNie wiem, czy więcej nie ugrałoby KO+NL+PL2050. W takim układzie PSL raczej by wszedł, bo coś by mu spłynęło, a mógłby bardziej drzeć sierotki po Kukizie i zawiedzionych pisowców, dla których nawet Hołownia to lewactwo.
Sebrian napisał(a): ale to właśnie Szymon nie chciał sklejki z KO.Jeśli chce ekspandować w prawo, to nie może sklejać się z czymś na lewo od niego. A chyba chce. Z tym, że to raczej błąd.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.