To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Prorok krzysiekniepieklo zaprasza
krzysiekniepieklo napisał(a): No Żydzi chcieli mieć pewność. Wierzyć na słowo nie chcieli.
Mądrzy ludzie.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Ziemia przeklęta

Do tych, którzy pielgrzymują do „ziemi świętej”

Jeździcie do „ziemi świętej” i płacicie potomkom tych, którzy zamordowali Jezusa. No, za tą przysługę, którą ich przodkowie zrobili wszystkim chrześcijanom. Są tacy, którzy mówią, że to Bóg miał taki plan, a tamci współpracowali z Bogiem w realizacji tego planu.
Nazwijmy rzeczy po imieniu. Mordercy Jezusa są mordercami i nigdy planu Boga nie wypełniali. Działali z natchnienia szatana. Zresztą tak Jezus do nich mówił:
Diabła macie za ojca i wypełniacie pożądania waszego ojca.

Ta ziemia, gdzie dokonano mordu na niewinnym Synu Boga, jest przeklęta. Co prawda, to Jezus tam zmartwychwstał ale nie po to zmartwychwstał żeby czcić to miejsce zmartwychwstania. Po to zmartwychwstał żebyśmy i my powstawali z martwych po popełnieniu grzechu. No bo karą za grzech jest śmierć.
W każdym, kto spożywa Ciało i Krew Jezusa, Jezus powstaje z martwych i Ożywia jego duszę. No i prowadzi takiego za rękę do domu Ojca. Poprzez spożywanie Jego Ciała i Krwi stajemy się Jego braćmi i synami Boga. Stajemy się Jego plemieniem wybranym – Izraelem. Tamci, którzy zamordowali Jezusa, przestali być plemieniem wybranym – „Izraelem”. Każdy, kto ma Boga w sobie, to nie będzie ganiał po świecie szukać miejsc, gdzie jest „więcej Boga”. Po to szatan zakłamał Komunię w KRK żeby ludzie w sobie Boga nie mieli.
Wychodzi ksiądz przed ołtarz, podnosi kielich i mówi „pijcie wszyscy”, a później sam wypija i nikomu nie daje. Kłamie ludziom prosto w oczy. Zatruci żmijowym jadem nie widzą tego kłamstwa. Podając Komunię ksiądz mówi „Ciało Chrystusa”, o Krwi Chrystusa nie wspomina. No a bez spożycia Krwi Chrystusa, Ciało Chrystusa pozostanie martwe, bo ciało bez krwi jest martwe. To dlatego KRK jest tylko animatorem trupów.
Odpowiedz
Ocipiałeś Krzysiu.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a): Ocipiałeś Krzysiu.
A tak konkretnie, to o co Tobie chodzi? To może Tobie dekiel wywaliło, skoro trudno Ciebie zrozumieć?
Odpowiedz
Braterstwo w Chrystusie Bliźni to nie brat

Mt 18
15 Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. 16 Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. 17 Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! 18 Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie

Taki, który w braterskiej wspólnocie sieje ferment (grzeszy) i nie chce się pojednać, czyli powrócić do przestrzegania reguł tejże wspólnoty, ten przestaje być bratem (sam decyduje się na opuszczenie wspólnoty), staje się tym samym tylko bliźnim. No a bliźni, to nie to samo, co brat. Taki jest jak poganin i celnik. Nie musimy się o takiego troszczyć, jak troszczymy się o brata.

Osobny problem jest z takimi, którzy wchodzą do wspólnoty żeby taka wspólnotę rozpracować i zdradzić. To są judasze. Tacy są największym zagrożeniem dla wspólnoty. Tak właśnie działa grzech, bo kończy się zaufanie, a zaczyna się wzajemna podejrzliwość. No a tam, gdzie jest podejrzliwość tam kończy się wspólne działanie dla dobra takiej wspólnoty. Zaczynają się kłótnie i spory. To są właśnie sposoby działania żmijowego plemienia. Udają przyjaciół, a wprowadzają do wspólnoty ferment i kłótnie. Tak dzieje się w niewielkich społecznościach ale również tak się też dzieje pomiędzy narodami. Starym wypróbowanym sposobem żmijowego plemienia na sprawowanie władzy jest tworzenie dwóch wzajemnie zwalczających się ugrupowań. No ale oba te zwalczające się ugrupowania są zarządzane żelazną ręką przez żmijowe plemię. Które by z nich wygrało wybory, to żmijowe plemię jest u władzy. Jeśli się pojawi jakaś nowa opcja nie penetrowana przez nich, to zaraz armia judaszy jest gotowa wesprzeć taką nową opcję. Po jakimś czasie opcja upada, bo judasze wprowadzili w niej taki ferment, że zaufanie społeczne dla tej opcji spada gwałtownie. No i jeszcze narracja wyborcza, że jak poprzesz małe ugrupowanie, to twój głos będzie zmarnowany. Sposób liczenia mandatów też blokuje wszelkie nowe ugrupowania, bo żeby się przebić, to jeszcze trochę mało, bo mały dostaje śladową ilość mandatów nieproporcjonalną do wyniku wyborów. Dochodzi do tego jeszcze fałszowanie wyników wyborów poprzez nierzetelne liczenie głosów. Dosypywanie kart do głosowania i tym podobne techniki. (nieważne jak głosujesz, ważne, kto liczy głosy). Jak dla mnie, to głosowanie powinno być jawne i w pełni monitorowane. Tak jak każą dzisiaj biedakowi płacić za oddychanie, tak w demokracji judasze wypływają, jak gówno do wierzchu i pozbawiają tlenu wszystkich pozostałych uczestników szemranej demokracji.
Odpowiedz
Gadałeś już z kimś o tym wszystkim? Z lekarzem na przykład?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
Dragula napisał(a): Gadałeś już z kimś o tym wszystkim?  Z lekarzem na przykład?
Jeśli chodzi Ci o pigułki na potencję, to nie gadałem.
Odpowiedz
krzysiekniepieklo napisał(a): Jeśli chodzi Ci o pigułki na potencję, to nie gadałem.
To nie tylko głową ale i z wackiem masz problem?
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a):
krzysiekniepieklo napisał(a): Jeśli chodzi Ci o pigułki na potencję, to nie gadałem.
To nie tylko głową ale i z wackiem masz problem?

Nawet jeśli ktoś ma problem z potencją, to nie jest to powód do ośmieszania. Z problemów zdrowotnych nie wolno się śmiać.
Odpowiedz
Mustafa Mond napisał(a):
kmat napisał(a):
krzysiekniepieklo napisał(a): Jeśli chodzi Ci o pigułki na potencję, to nie gadałem.
To nie tylko głową ale i z wackiem masz problem?

Nawet jeśli ktoś ma problem z potencją, to nie jest to powód do ośmieszania. Z problemów zdrowotnych nie wolno się śmiać.

Jak w ogóle zeszło na ten temat?
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a):
Mustafa Mond napisał(a):
kmat napisał(a):
krzysiekniepieklo napisał(a): Jeśli chodzi Ci o pigułki na potencję, to nie gadałem.
To nie tylko głową ale i z wackiem masz problem?

Nawet jeśli ktoś ma problem z potencją, to nie jest to powód do ośmieszania. Z problemów zdrowotnych nie wolno się śmiać.

Jak w ogóle zeszło na ten temat?

Nie wiem. Wpierw było obrzezanie. Potem nic nie pamiętam. Teraz jest to.
Podążanie za tym prorokiem proste nie jest.
Odpowiedz
Mustafa Mond napisał(a): Nawet jeśli ktoś ma problem z potencją, to nie jest to powód do ośmieszania. Z problemów zdrowotnych nie wolno się śmiać.
Jakich powodów zdrowotnych? Krzysiu próbował zagrać Wujka Stefana, Mistrza Ciętej Riposty.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
krzysiekniepieklo napisał(a):
Dragula napisał(a): Gadałeś już z kimś o tym wszystkim?  Z lekarzem na przykład?
Jeśli chodzi Ci o pigułki na potencję, to nie gadałem.
Dyskusja peryferyjna zaczęła się od tego. Dragula komentował mój post (jak wyżej) Jakoś nie chciało mu się odnieść merytorycznie do tego, co napisałem, no ale zasugerował, że mam nierówno pod deklem i do psychiatry mnie wysyłał. Ja akurat o swoim zdrowiu nie pisałem. No a dalej, to jak widać. Trochę głupich uwag i zero dyskusji w poruszonym temacie. Ja się nie zniechęcam. Od czasu do czasu coś napiszę i może z czasem ktoś się merytorycznie wypowie. No a mój komentarz do wypowiedzi Draguli to był sarkazm.
Odpowiedz
kmat napisał(a):
Mustafa Mond napisał(a): Nawet jeśli ktoś ma problem z potencją, to nie jest to powód do ośmieszania. Z problemów zdrowotnych nie wolno się śmiać.
Jakich powodów zdrowotnych? Krzysiu próbował zagrać Wujka Stefana, Mistrza Ciętej Riposty.

A no dobra. Przepraszam. Miewam tryb "mściciela-obrońcy" i mi się wtedy mózg wyłącza. Muszę nad tym bardziej panować.
Odpowiedz
krzysiekniepieklo napisał(a): Dyskusja peryferyjna zaczęła się od tego. Dragula komentował mój post (jak wyżej) Jakoś nie chciało mu się odnieść merytorycznie do tego, co napisałem, no ale zasugerował, że mam nierówno pod deklem i do psychiatry mnie wysyłał. Ja akurat o swoim zdrowiu nie pisałem. No a dalej, to jak widać. Trochę głupich uwag i zero dyskusji w poruszonym temacie.
A nie zapomniałeś przypadkiem w poruszonym temacie odpowiedzieć na poprzednie pytania dyskutantów? Bo wiesz, ciągłe to bezsensowne gadanie o żmijowym plemieniu do niczego nie prowadzi, jakbyś nie zauważył.
Odpowiedz
Osiris napisał(a):
krzysiekniepieklo napisał(a): Dyskusja peryferyjna zaczęła się od tego. Dragula komentował mój post (jak wyżej) Jakoś nie chciało mu się odnieść merytorycznie do tego, co napisałem, no ale zasugerował, że mam nierówno pod deklem i do psychiatry mnie wysyłał. Ja akurat o swoim zdrowiu nie pisałem. No a dalej, to jak widać. Trochę głupich uwag i zero dyskusji w poruszonym temacie.
A nie zapomniałeś przypadkiem w poruszonym temacie odpowiedzieć na poprzednie pytania dyskutantów? Bo wiesz, ciągłe to bezsensowne gadanie o żmijowym plemieniu do niczego nie prowadzi, jakbyś nie zauważył.
To może zrób listę tych pytań. Jak dam radę, to odpowiem. Czasami nie wiem, co odpowiedzieć, a lanie wody, to nie moja specjalność.
Odpowiedz
Róznie ludzie rozumieją krzyż.

Jaki jest Ten Krzyż Chrystusa?

Różnie ludzie rozumieją krzyż. Jest krzyż rzymski. Do niego można przybić tych wszystkich, którzy się sprzeciwiają i nie chcą pełnić tego, czego się od nich wymaga. Wyznawców tego krzyża jest bardzo wielu. To jest krzyż tych, którzy sprawują władzę na sposób światowy. Władcy starają się rozdawaniem przywilejów pozyskać grupę wsparcia przy pomocy której będą ujarzmiali całą resztę. Niepokornych, którzy nie dają się ujarzmić, przybija się do krzyża.
Krzyż Chrystusa jest zupełnie inny. To jest krzyż, do którego można przybić to wszystko, co oddziela nas od drugiego człowieka. A oddziela nas nasza pycha, nasz egoizm, nasza obojętność na problemy drugiego.
Pod rzymskim krzyżem wszyscy przybijają tego jednego, który się sprzeciwia. Mają ogromną grupę wsparcia. Nie czują się samotni, opuszczeni ale czują się panami sytuacji.
Pod krzyżem Chrystusa jest zupełnie inaczej. Ten krzyż jest przeżywany w samotności, opuszczeniu. No może tych kibiców pod krzyżem nie brakuje ale to nie jest grupa wsparcia. To jest grupa szyderców i oprawców. Czy można ich kochać? – można. Przecież leczą mnie z tego wszystkiego, na co choruje moja dusza.
Jest ta jedna różnica między krzyżem Chrystusa, a moim krzyżem. Jezus był niewinny i Jego Duch nie potrzebował uleczenia. Poprzez Swój krzyż pokazał mi jednak drogę do uzdrowienia mojej duszy.
Na krzyżu rzymskim niektórzy próbują zapłacić za swoje winy. Traktują cierpienie jako zapłatę za grzech. Często się pytają – za co ten krzyż? Za co mnie to spotkało? Nie rozumieją Chrystusowego krzyża.
Na krzyżu Chrystusa można zapłacić za grzechy innych. Przecież Jezus za swoje grzechy nie płacił ale złożył ofiarę za innych. Człowiek sam za swoje grzechy nie jest w stanie zapłacić, bo karą za grzech jest śmierć. Możemy jednak zapłacić za grzechy innych. Biorąc na siebie grzech drugiego człowieka, dokładnie tak samo, jak to zrobił Jezus, narażamy się jedynie na wściekłość szatana. Za grzech drugiego nie może on jednak uśmiercić naszej duszy. Może nas co najwyżej przybić do Chrystusowego krzyża.
Mt 16
24 Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. 25 Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. 26 Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? 27 Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania.

Aby naśladować Jezusa, to krzyż który mamy wziąć, musi być dokładnie taki sam jak krzyż Jezusa. To właśnie za braci powinniśmy się ofiarować. Wtedy cierpienie, które na nas przyjdzie będzie naszą ofiarą za braci. Nikt się nie będzie pytał – dlaczego mnie to spotkało. To właśnie we wspólnocie jesteśmy najbezpieczniejsi. Jeden za drugiego będzie gotów zapłacić krzyżem za jego grzechy. Właśnie o taka wspólnotę chodziło Jezusowi jak modlił się abyśmy stanowili jedno.
Odpowiedz
krzysiekniepieklo napisał(a): Braterstwo w Chrystusie Bliźni to nie brat

Mt 18
15 Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. 16 Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. 17 Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! 18 Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie

Taki, który w braterskiej wspólnocie sieje ferment (grzeszy) i nie chce się pojednać, czyli powrócić do przestrzegania reguł tejże wspólnoty, ten przestaje być bratem (sam decyduje się na opuszczenie wspólnoty), staje się tym samym tylko bliźnim. No a bliźni, to nie to samo, co brat. Taki jest jak poganin i celnik. Nie musimy się o takiego troszczyć, jak troszczymy się o brata.

[Obrazek: 7560a9b3bc03c.jpg]
Odpowiedz
To Twoja matka taka zielona jest?
Odpowiedz
Tak.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości