Rodica napisał(a): Akurat program komputerowy czy komputer nie moglyby powstać przez przypadek.
Mógłby jak najbardziej. Już dawno udowodniono, że w wystarczająco długim zakresie przypadkowych znaków może powstać nawet Pan Tadeusz. Gdzieś w sieci jest nawet biblioteka przypadkowych znaków, w której można znaleźć każde zdanie napisane kiedykolwiek po angielsku. Problemem, który już przedstawią Stanisław Lem w Bajkach robotów, nie jest generowanie tekstu. Ale jego selekcja. I tutaj właśnie rozbiegają się drogi ateistów i teistycznych ewolucjonistów. Ateiści uważają, że tak generator losowy jak i selekcjoner ("demon drugiego rodzaju", cytując S.L.) powstały na drodze przypadku. Teiści w tym miejscu zauważą, że niekoniecznie, że wprawdzie generator losowy materii / genów / memów jak najbardziej pasuje, ale już generator losowy praw rządzących materią / genami / memami prowadziłby do całkowitego chaosu. I że to, co określamy jako "prawa przyrody" jak najbardziej implikuje istnienie prawodawcy.
(Jest jeszcze votum separatum deistów, którzy twierdzą, że ten prawodawca niekoniecznie musi być osobą w rozumieniu teistów, ponoć Einstein właśnie tak uważał)
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!