08.07.2024, 15:15
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08.07.2024, 15:15 przez Adeptus.)
Liczba postów: 596
Liczba wątków: 10
Dołączył: 01.2020
Reputacja:
13
DziadBorowy napisał(a): Przecież nawet lewica nie uważa, że dyskryminacją jest dowolny brak zgodny na jakąkolwiek czyjąś zachciankę. Rozwinąłeś definicję dyskryminacji do absurdu, wsadziłeś tą definicję w usta lewicy i teraz próbujesz z tym dyskutować. Jak mam ochotę aby mój pies uwalił kupę w Twoim salonie to Twój brak zgody na to jest dyskryminacją mojej osoby?
Oczywiście, że jest. Tak jak każde inne działanie lub zaniechanie. Ty jesteś zwolennikiem psiego srania w moim salonie. Ja przeciwnikiem. A zatem, jeśli pies nie sra w moim salonie, to dochodzi do dyskryminacji zwolenników srania przez przeciwników.
I jak to lewica nie uważa, że brak zgody na czyjąś zachciankę nie jest dyskryminacją? Aha, tu jest kluczowe słowo "dowolną"! Bo jak nie chcę mieć psiego gówna w swoim salonie, to wolno mi. Ale jak nie chcę zatrudniać katolików w mojej firmie, to już nie wolno. Bo ta druga zachcianka jest "dowolna", a ta pierwsza nie. Bo tak. Bo tak sobie wcale, a wcale nie dowolnie ktoś zdecydował. Jeszcze dopisz, że to jest "rozwiązanie paradoksu dyskryminacji".
08.07.2024, 15:17
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08.07.2024, 15:25 przez DziadBorowy.)
Liczba postów: 9,856
Liczba wątków: 43
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,065
Płeć: nie wybrano
Hans Żydenstein napisał(a): A czy Twój pies jest czarny?
A jakie to ma znaczenie bo chyba nie łapię żartu.
Adeptus napisał(a): Oczywiście, że jest. Tak jak każde inne działanie lub zaniechanie. Ty jesteś zwolennikiem psiego srania w moim salonie. Ja przeciwnikiem. A zatem, jeśli pies nie sra w moim salonie, to dochodzi do dyskryminacji zwolenników srania przez przeciwników.
A to już jest chyba jakaś prawacka definicja dyskryminacji wzięta totalnie z dupy. Bo ogólnie dyskryminacja oznacza po prostu nierówne traktowanie osób ze względu na cechy, które te osoby posiadają. Gdyby zatem katolicy nie mogli sobie wieszać krzyży w urzędach a inne grupu relgijne mogły to mielibyśmy do czynienia z dyskryminacją. Skoro nie może nikt to żadnej dyskryminacji nie ma.
Cytat:I jak to lewica nie uważa, że brak zgody na czyjąś zachciankę nie jest dyskryminacją?
No po prostu tak nie uważa, bo to, że uważa sam sobie wymyśliłeś.
Cytat: Aha, tu jest kluczowe słowo "dowolną"! Bo jak nie chcę mieć psiego gówna w swoim salonie, to wolno mi. Ale jak nie chcę zatrudniać katolików w mojej firmie, to już nie wolno. Bo ta druga zachcianka jest "dowolna", a ta pierwsza nie. Bo tak. Bo tak sobie wcale, a wcale nie dowolnie ktoś zdecydował. Jeszcze dopisz, że to jest "rozwiązanie paradoksu dyskryminacji".
Znowu jakieś wzięte z dupy przykłady. Owszem niektórzy pod pozorem walki z dyskryminacją próbują przepchnąć swoje dziwne poglądy. Ale nie jest to cechą wyłącznie lewicy. Zwolnienie kogoś z powodów tego, że jest katolikiem wywołało by akurat kwik na prawicy. I słusznie - bo to byłby akurat przykład dyskryminacji z powodu przekonań religijnych. Zwolnienie natomiast za to, że ktoś był w pracy pijany żadną dyskryminacją nie jest - chociaż wg Twojej logiki jest to dyskryminacja osób lubiących się najebać w robocie.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Liczba postów: 596
Liczba wątków: 10
Dołączył: 01.2020
Reputacja:
13
Nie ma żartu, piszę na poważnie. Nie wkładam w usta lewicy definicji prowadzącej do uznania zdjęcia krzyży czy innych symboli za dyskryminację. Wręcz przeciwnie - stwierdzam, że definicja dyskryminacji, która tego nie obejmuje (lub jakiegokolwiek innego działania lub zaniechania) jest absurdalna. No dobra, ewentualnie niedyskryminacja mogłaby być możliwa, gdyby absolutnie każda istota we wszechświecie była idealnie tego samego zdania na jakiś temat i gdyby postąpić zgodnie z tym zdaniem.
08.07.2024, 15:28
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08.07.2024, 15:30 przez DziadBorowy.)
Liczba postów: 9,856
Liczba wątków: 43
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,065
Płeć: nie wybrano
To Twoja definicja jest absurdalna. Bo w myśl tej logiki każdy nieustannie jest dyskryminowany każdego dnia na wiele sposobów. Dzisiaj na przykład byłem dyskryminowany przez to, że musiałem zapłacić za zakupy w sklepie, następnie byłem dyskryminowany kasując bilet w autobusie a na koniec dobiła mnie żona, która na obiad chciała leczo a ja wolałem makaron Definicja do której można wrzucić absolutnie wszystko do niczego się nie nadaje.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
08.07.2024, 15:43
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08.07.2024, 15:44 przez Adeptus.)
Liczba postów: 596
Liczba wątków: 10
Dołączył: 01.2020
Reputacja:
13
DziadBorowy napisał(a): Bo w myśl tej logiki każdy nieustannie jest dyskryminowany każdego dnia na wiele sposobów. Dzisiaj na przykład byłem dyskryminowany przez to, że musiałem zapłacić za zakupy w sklepie, następnie byłem dyskryminowany kasując bilet w autobusie a na koniec dobiła mnie żona, która na obiad chciała leczo a ja wolałem makaron
Zgadza się! Oto chodzi! Plus żyjąc, dyskryminujesz tych, którzy woleliby, żebyś umarł. Ale gdybyś umarł, byłaby to dyskryminacja tych, którzy woleliby, abyś nie żył. Absolutnie wszystko jest dyskryminacją (jak już napisałem, jedynym teoretycznym przykładem niedyskryminacji byłoby działania za zgodą absolutnie wszystkich istot, ale to raczej mało prawdopodobne, więc nie ma sensu sobie zawracać tym głowy).
DziadBorowy napisał(a): Definicja do której można wrzucić absolutnie wszystko do niczego się nie nadaje.
Nadaje się. Do stwierdzenie, że wszystko jest dyskryminacją, więc nie ma sensu zawracać sobie głowy zastanawianiem się, czy coś nią jest, czy nie i używać tego jako kryterium.
Natomiast do niczego się nie nadaje czysto subiektywna definicja dyskryminacji, w której czasem odmienne traktowanie ludzi jest dyskryminacją, a czasem nie jest, w zależności od tego, czy mówiący uważa to za uzsadnione, czy nie.
Skoro zawieszenie krzyża jest dyskryminacją, to zawieszenie godła też.
Liczba postów: 17,165
Liczba wątków: 419
Dołączył: 10.2006
Reputacja:
1,086
Płeć: mężczyzna
DziadBorowy napisał(a): Dzisiaj na przykład byłem dyskryminowany przez to, że musiałem zapłacić za zakupy w sklepie, następnie byłem dyskryminowany kasując bilet w autobusie a na koniec dobiła mnie żona, która na obiad chciała leczo a ja wolałem makaron . I tak się musisz cieszyć, że nie jesteś rasistą, mizoginem, czy homofobem. Bo gdybyś był, to w myśli ideologii Adeptusa byłbyś jeszcze dyskryminowany przez sam fakt istnienia osób o innym wyglądzie, kobiet i LGBT-ów.
Jeśli zaś chodzi o kwestię krzyży, to przecież wiadomo, że nie o krzyże chodzi. I nie o religię. Nikt przecież nie domaga się usuwania węży eskulapa z aptek w ramach walki z religią starożytnej Grecji. Chodzi o to, że krzyż w miejscu publicznym jest w naszych warunkach przejawem hegemonii określonej organizacji religijnej. Organizacji, która nie ukrywa przecież, że zależy jej na tej hegemonii.
Dla ludzi myślących od liberalizmu w lewo zaś, jeśli mamy konflikt między dwiema osobami, który polega na tym, że osoba A chce narzucić władzę osobie B, a osoba B nie chce, by jej narzucano władzę, to interes osoby B stoi w tym konflikcie wyżej. I tyle. Nie ma tu żadnej sprzeczności, czy paradoksu.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson
08.07.2024, 15:48
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08.07.2024, 16:02 przez DziadBorowy.)
Liczba postów: 9,856
Liczba wątków: 43
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,065
Płeć: nie wybrano
@Adeptus
Godło jako symbol państwowy reprezentuje wszystkie osoby mieszkające w Polsce, krzyż już nie.
Natomiast to, że nie rozumiesz co w języku polskim znaczy słowo dyskryminacja i nie masz najmniejszej ochoty tego zrozumieć to nie mój problem. Dyskusja z kimś kto tworzy sobie własne, kompletnie różne od powszechnie rozumianych znaczenia dla określonych pojęć nie ma większego sensu.
Cytat:Natomiast do niczego się nie nadaje czysto subiektywna definicja dyskryminacji, w której czasem odmienne traktowanie ludzi jest dyskryminacją, a czasem nie jest, w zależności od tego, czy mówiący uważa to za uzsadnione, czy nie.
Tylko, że takiej definicji nie ma. Jest definicja która mówi, że osoba dyskryminowana ma w określonym obszarze gorzej niż inne osoby tylko i wyłącznie z powodu cech jakie posiada, przy czym cechy te nie są bezpośrednią obiektywną przyczyną tego, że ta sytuacja jest gorsza. (to, że leniwy ma gorzej niż pracowity dyskryminacją nie jest) Nie ma tu żadnej subiektywności tylko obiektywne kryteria, które można lepiej lub gorzej mierzyć i weryfikować. Przykładowo chcąc wykazać, że osoby homoseksualne nie są w Polsce dyskryminowane wystarczyłoby wykazać, że na przykład pary homo w Polsce mają takie same prawa do ochrony wspólnego majątku jak pary hetero.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Liczba postów: 596
Liczba wątków: 10
Dołączył: 01.2020
Reputacja:
13
zefciu napisał(a): DziadBorowy napisał(a): Dzisiaj na przykład byłem dyskryminowany przez to, że musiałem zapłacić za zakupy w sklepie, następnie byłem dyskryminowany kasując bilet w autobusie a na koniec dobiła mnie żona, która na obiad chciała leczo a ja wolałem makaron . I tak się musisz cieszyć, że nie jesteś rasistą, mizoginem, czy homofobem. Bo gdybyś był, to w myśli ideologii Adeptusa byłbyś jeszcze dyskryminowany przez sam fakt istnienia osób o innym wyglądzie, kobiet i LGBT-ów.
Jeśli zaś chodzi o kwestię krzyży, to przecież wiadomo, że nie o krzyże chodzi. I nie o religię. Nikt przecież nie domaga się usuwania węży eskulapa z aptek w ramach walki z religią starożytnej Grecji. Chodzi o to, że krzyż w miejscu publicznym jest w naszych warunkach przejawem hegemonii określonej organizacji religijnej. Organizacji, która nie ukrywa przecież, że zależy jej na tej hegemonii.
Dla ludzi myślących od liberalizmu w lewo zaś, jeśli mamy konflikt między dwiema osobami, który polega na tym, że osoba A chce narzucić władzę osobie B, a osoba B nie chce, by jej narzucano władzę, to interes osoby B stoi w tym konflikcie wyżej. I tyle. Nie ma tu żadnej sprzeczności, czy paradoksu.
"I tak się musisz cieszyć, że nie jesteś rasistą, mizoginem, czy homofobem. Bo gdybyś był, to w myśli ideologii Adeptusa byłbyś jeszcze dyskryminowany przez sam fakt istnienia osób o innym wyglądzie, kobiet i LGBT-ów"
Oczywiście. Podobnie jak osoby nie lubiące mnie są dyskryminowane przez sam fakt mojego istnienia.
"Chodzi o to, że krzyż w miejscu publicznym jest w naszych warunkach przejawem hegemonii określonej organizacji religijnej. Organizacji, która nie ukrywa przecież, że zależy jej na tej hegemonii"
No i? A godło państwowe jest przejawem hegemonii określonego państwa. Co z obcokrajowcami lub anarchistami? Ich uczucia się nie liczą?
A wąż eskulapa jest przejawem hegemonii ideologii, zgodnie z którą chorych należy leczyć (co dyskryminuje skrajnych darwinistów społecznych) oraz ideologii, która pozwala na używanie pogańskich, a zatem demonicznych (co jest niezgodne z poglądami prawdziwych chrześcijan i dyskryminuje ich).
"Dla ludzi myślących od liberalizmu w lewo zaś, jeśli mamy konflikt między dwiema osobami, który polega na tym, że osoba A chce narzucić władzę osobie B, a osoba B nie chce, by jej narzucano władzę, to interes osoby B stoi w tym konflikcie wyżej. I tyle. Nie ma tu żadnej sprzeczności, czy paradoksu"
Przecież absolutnie każde działanie państwa polega na narzucaniu władzy. I owszem, jest tu sprzeczność i paradoks, że narzucanie jednej ideologii się uważa za dyskryminację, tych, którzy jej nie wyznają, a innej nie. Jak powiesz "ja głosuję za podwyższeniem podatków, bo jestem socjalistą", to jest spoko, możesz dążyć do narzucenia socjalizmu. Ale jak powiesz "ja jestem za zakazaniem aborcji, bo jestem katolikiem", to już nie. Jedną ideologię możesz chcieć narzucać, inną nie. Możesz sobie uhonorować Korczaka za zasługi pedagogiczne, ale już jakiegoś świętego za zasługi na polu popularyzowania różańca już nie - narzucasz ideologię, zgodnie z którą edukacja jest czymś wartym honorowania, a różaniec nie. Wywodzi się to z absurdalnego przekonania, że istnieje jakiś neutralny, apolityczny, aideologiczny trzon, jakieś ogólnoludzkie wartości i że ich promowanie i zakazywanie tego, co z nimi niezgodne, to nie jest żadne narzucanie. Ale oczywiste, że są one też są ideologią i to też jest narzucanie. Ja np. jestem co najmniej mocno sceptyczny wobec demokracji. I jakoś muszę znosić to, że państwo na każdym kroku chce mi wcisnąć za moją kasę, jaka jest cudowna. Pacyfiści muszą znosić hegemonię ideologii obrony państwa. Libertarianie muszą znosić hegemonię ideologii opodatkowania i interwencjonizmu państwowego. Pedofile muszą znosić hegemonię ideologii nieseksualizowania dzieci. Anarchiści muszą znosić hegemonię ideologii istnienia państwa. I wszystko OK. Ale krzyża nie wolno, bo to narzucanie hegemonii.
Liczba postów: 9,063
Liczba wątków: 63
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
53
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Adeptus napisał(a):No i? A godło państwowe jest przejawem hegemonii określonego państwa. Co z obcokrajowcami lub anarchistami? Ich uczucia się nie liczą? Czy powiewająca na wietrze flaga Uzbekistanu wpływa jakoś na moje uczucia. Nie wpływa. Bo mieszkam w Uzbekistanie i jest to normalne.
Podobnie jest z powiewającą flagą Polski w Polsce. Niby w jaki sposób miała ona źle wpływać na uczucia tychże obcokrajowców? Chciałeś chyba wyjaśnić, lecz Ci się nie udało. Wyszła z tego farsa.
Na pytanie, czy krzyże w Warszawie zostały zdjęte nadal nie mamy odpowiedzi.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 11,832
Liczba wątków: 81
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
302
Płeć: nie wybrano
Nonkonformista napisał(a): Czy powiewająca na wietrze flaga Uzbekistanu wpływa jakoś na moje uczucia. Nie wpływa. Bo mieszkam w Uzbekistanie i jest to normalne.
To miło, pewnie nie razi Cię też widniejący tam półksiężyc, nawiązujący do muzułmańskiego rodowodu tego kraju (stosunkowo częsty motyw na flagach krajów islamskich). Bo przecież mieszkasz w Uzbekistanie i jest to normalne. Ale co innego ten obcy, gdzie trzeba wspinać się na wyżyny wyrozumiałości, zrozumienia i grzeczności, a co innego ten swój, gdzie już wszystko kłuje w dupsko na kilometr.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
07.11.2024, 19:39
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07.11.2024, 19:39 przez DziadBorowy.)
Liczba postów: 9,856
Liczba wątków: 43
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,065
Płeć: nie wybrano
Uwaga byłaby zasadna, gdyby na przykład przeszkadzał mu krzyż we fladze Danii, który też nawiązuje do chrześcijańskiego rodowodu tego kraju. Symbole religijne w urzędach to nieco inna inszość. Chociaż nie wiem jak z to wygląda w Uzbekistanie.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
07.11.2024, 19:50
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07.11.2024, 19:58 przez Baptiste.)
Liczba postów: 11,832
Liczba wątków: 81
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
302
Płeć: nie wybrano
Myślę, że nonkon nigdy się nad tym nie zastanawiał (podobnie jak ja). Nie dałbym sobie jednak ręki uciąć za to, że taka świadomość byłaby dla nonkona obojętna. Znając go to raczej nie.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Liczba postów: 596
Liczba wątków: 10
Dołączył: 01.2020
Reputacja:
13
Nonkonformista napisał(a): Adeptus napisał(a):No i? A godło państwowe jest przejawem hegemonii określonego państwa. Co z obcokrajowcami lub anarchistami? Ich uczucia się nie liczą? Czy powiewająca na wietrze flaga Uzbekistanu wpływa jakoś na moje uczucia. Nie wpływa. Bo mieszkam w Uzbekistanie i jest to normalne.
Podobnie jest z powiewającą flagą Polski w Polsce. Niby w jaki sposób miała ona źle wpływać na uczucia tychże obcokrajowców? Chciałeś chyba wyjaśnić, lecz Ci się nie udało. Wyszła z tego farsa.
Na pytanie, czy krzyże w Warszawie zostały zdjęte nadal nie mamy odpowiedzi.
Ale dla kogoś, kto nie utożsamia się z Uzbekistanem, wpływa na uczucia. To, że coś nie wpływa na TWOJE uczucia, nie czyni tego neutralnym. Bo na czyjeś inne może wpływać. Na Twoje uczucia negatywnie nie wpływa flaga państwowa, a na uczucia katolików negatywnie nie wpływa krzyż, no i co?
"Podobnie jest z powiewającą flagą Polski w Polsce. Niby w jaki sposób miała ona źle wpływać na uczucia tychże obcokrajowców?"
No bo np. czują, że na tym terenie stawia się na pierwszym miejscu polską kulturę, polskie interesy, polskich obywateli. A przecież założenie, że kraj powinien hołubić własnych obywateli bardziej niż obcokrajówców, czy kulturę dominującą wśród tych obywateli, jest czysto światopoglądowe. Do tego dochodzą jeszcze anarchiści, dla których sam koncept państwa jest gwałtem na ich poglądach.
09.12.2024, 14:52
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09.12.2024, 14:53 przez Nonkonformista.)
Liczba postów: 9,063
Liczba wątków: 63
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
53
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
DziadBorowy napisał(a): Uwaga byłaby zasadna, gdyby na przykład przeszkadzał mu krzyż we fladze Danii, który też nawiązuje do chrześcijańskiego rodowodu tego kraju. Symbole religijne w urzędach to nieco inna inszość. Chociaż nie wiem jak z to wygląda w Uzbekistanie.
W Uzbekistanie w budynkach, na uniwersytecie, gdzie nauczam, nie wiszą półksiężyce z gwiazdą. Są za to wizerunki obecnego prezydenta Szawkata Mirzijojewa i uzbeckie flagi, które mają księżyc /symbol islamu/ na fladze i na górze w godle.
W Taszkencie są meczety i muezzin nawet wzywa do modlitwy - nie jest to jednak tak uroczyste jak w Arabii Saudyjskiej.
W metrze symboli muzułmańskich też nie zauważyłem. Gdyby nie kobiety /nie wszystkie - zaznaczmy/ noszące hidżab lub chimar
https://businessinsider.com.pl/lifestyle...ia/xwk78t3
- się byście nie domyślili, że to kraj muzułmański. Bo w Uzbekistanie /nie wiem, czy o tym pisałem/ produkuje się nawet wino, a i sklepy z alkoholem są - nie w takiej liczbie jak w Polsce, lecz są. A i słaniających się pijaczków nie widziałem /poza jednym/, a w Chorzowie więcej ich było.
Także tu jest wolność: chcesz nosić hidżab jako kobieta, nosisz. Nie chcesz, nie nosisz. Nie ma żadnej policji obyczajowej i tego typu rzeczy i nikt problemu z tego nie robi. To tyle na razie.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 596
Liczba wątków: 10
Dołączył: 01.2020
Reputacja:
13
No i powieszenie portretu prezydenta jest tak samo nieneutralna światopoglądowo i dyskryminacyjne, jak powieszenie figurki żydowskiego sekciarza na dwóch deseczkach.
09.12.2024, 19:56
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09.12.2024, 19:57 przez Nonkonformista.)
Liczba postów: 9,063
Liczba wątków: 63
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
53
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Adeptus napisał(a): No i powieszenie portretu prezydenta jest tak samo nieneutralna światopoglądowo i dyskryminacyjne, jak powieszenie figurki żydowskiego sekciarza na dwóch deseczkach.
Pytanie, czy się da być neutralnym światopoglądowo w stu procentach?
Kogóż to dyskryminuje portret prezydenta wiszący na ścianie domu nauczycielskiego, gdzie mam pokój?
Mnie jako Polaka nie dyskryminuje.
Czy dyskryminuje mieszkającego w pokoju obok Amerykanina albo Hindusów, albo Japonki, które też w tym domu mieszkają?
Mniejszości narodowe? Karakałpaków?
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
09.12.2024, 20:41
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09.12.2024, 20:42 przez Adeptus.)
Liczba postów: 596
Liczba wątków: 10
Dołączył: 01.2020
Reputacja:
13
Cytat: Pytanie, czy się da być neutralnym światopoglądowo w stu procentach?
W ogóle się nie da. I chodzi o to, żeby nie udawać, że się da. Chodzi o to, by umieć przyznać "Tak, moje działania są nacechowane ideologicznie i dyskryminujące. Każde są".
Cytat: Kogóż to dyskryminuje portret prezydenta wiszący na ścianie domu nauczycielskiego, gdzie mam pokój?
Np. ludzi, którzy na niego nie głosowali. Ludzi, którzy uważają, że prezydent nie powinien być celebrowany w ten sposób. Ludzi, którzy uważają, że politycy nie powinni być celebrowani w taki sposób w pomieszczeniach związanych z oświatą. Monarchistów. Anarchistów.
Cytat: Mnie jako Polaka nie dyskryminuje.
A kogoś innego krzyż nie dyskryminuje jako Polaka i co? Niedyskryminacja nie polega na tym, że jak Ciebie coś nie dyskryminuje, to innych też nie.
Cytat: Czy dyskryminuje mieszkającego w pokoju obok Amerykanina albo Hindusów, albo Japonki, które też w tym domu mieszkają?
A teżmożliwe.
Liczba postów: 9,063
Liczba wątków: 63
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
53
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Adeptus napisał(a):Skoro zawieszenie krzyża jest dyskryminacją, to zawieszenie godła też. Strasznieś rozszerzył to pojęcie.
Zawieszenie krzyża nie jest dyskryminacją. Jest aberracją, gdyż krzyż jest przecież narzędziem śmierci.
Wieszając je na ścianach, cóż obwieszczamy innym? Czyż nie to, że gloryfikujemy śmierć? Nie życie, lecz właśnie ją.
Nie lepiej zamiast krzyży stawiać Panktokratorów? To byłoby świetne! W chrześcijaństwie przecież życie i zmartwychwstanie powinno być ważniejsze, a nie śmierć.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
|