Cytat:Mialem raczej na myśli nie ukrywanie sie z tym, jesli ktos pyta mowie wprost że4 nie wierze, czyli postepowanie zgodne z ateizmem:To jest zrozumiałe. Lecz przyznawanie się, jak ktoś pyta, a mówienie: "cześć, jestem Janek, jestem ateistą, a Ty jak masz na imię?" to spora różnica A dla wielu do tego właśnie sprowadza się ateizm: wystarczy się tak nazwać, a przecież każdy ma prawo przystępować do sakramentów
Cytat:Ech łatwo powiedzie trudniej wykonac skoro niemal na kazdym kroku jest presja ze strony rodziny i otoczenia...mozesz sam znosić jakies uwagi, szyderstwa ale serce nie pozwoli ci wystawic twojego dziecka na pastwe rówiesnikow.Nie ma to jak przekazywany z pokolenia na pokolenie konformizm... Muzułmanie jakoś się nie przejmują, że ich dziecko będzie w mniejszości... tak samo świadkowie Jehowy, protestanci czy prawosławni. Ale ateista zawsze ma problem i widzi złowrogie spojrzenia sąsiadów i rodziców dziecka w klasie... Owszem, rówieśnicy zauważą to, że ich kolega nie pójdzie na religię, że nie pójdzie do I komunii, że nie pójdzie do bierzmowania i że ma inaczej liczoną średnią ocen. Ale jak zobaczą, że to z konkretnego powodu, a nie leniwego cwaniactwa, to może im to jedynie zaimponować... Wbrew pozorom dzieciaki sobie z takimi rzeczami radzą lepiej niż ich rodzice, a ewentualne "zaczepki" wynikają ze zwyczajnej inności, dla nich może być wszystko jedno czy ktoś nosi okulary, ma piegi czy nie chodzi na religię - wyróżnia się. Później dzieci normalnieją i takie sprawy raczej nie robią na nich wrażenia. Tak więc problem będzie miało w dorosłym (no, może już w późniejszym nastoletnim) życiu, czyli wtedy, gdy będzie miało do tego taki sam stosunek jak my