Ateistą jestem już tak gdzieś od 2 lat. I jest mi z tym bardzo dobrze, jakbym wyszedł z zajebiście ciemnego ciemnogrodu. Matka jest niby katoliczką, lecz ucieka od chodzenia do kościoła i często wydaje mi się zwykłą hipokrytką. Matka wie od jakiegoś czasu, że jestem ateistą jednak chyba nie traktuje tego zbyt poważnie. Jakby to był okres dojrzewania czy coś podobnego. No tak... mam te 17 lat dopiero. Ojciec to przykład katolika, rusofoba i rasisty. Ostatnio się dowiedział, że jestem ateistą i wiecie co powiedział? :S "Za tym stoi czerwona horda! Jakbyś znał historię Polski to byś nie był ateistą! Jesteś młody i głupi." Ręce mi opadły, nie wiem co z tym zrobić. Jeszcze chwila i zacznie mnie wysyłać do kościoła w celu nawrócenia. Traktują mnie jak szczyla, który sobie to wszystko ubzdurał.
Skoro na kobietę można mówić "puszczalska", to na faceta tym bardziej powinno się mówić "puszczalski".
:wall:
はや かろ わる かろ
Eile mit Weile
:wall:
はや かろ わる かろ
Eile mit Weile