Ehmm... :roll:
Głupotą to jest religia w szkołach :/ To państwo teoretycznie jest świeckie. Światopogląd da się skonfrontować i rozwijać w inny sposób, nie koniecznie poprzez negację innego. Poprzez negację katolicyzmu otrzymujesz antykatolicyzm. Ja sugeruję poszukać bardziej w filozofii. Każdy, przeciętny, myślący, niezindoktrynowany człowiek wie, że katolicyzm to bajki. Ale to przecież nie znaczy, że jest ateistą. Ja rezerwuję ten termin tylko dla ludzi, którzy podzielają taką filozofię. Dla ludzi bez wyznania jest okreśnienie "niewierzący". To tak trochę apropos światopoglądów.
Ja na religię chodzić nie chciałem i w żadnym razie nie uważam tego za głupotę. Dla mnie byłoby to upokarzające, że muszę uczęszczać na zajęcia z religii do której stosunek mam delikatnie mówiąc negatywny.
Pozdrawiam również.
Głupotą to jest religia w szkołach :/ To państwo teoretycznie jest świeckie. Światopogląd da się skonfrontować i rozwijać w inny sposób, nie koniecznie poprzez negację innego. Poprzez negację katolicyzmu otrzymujesz antykatolicyzm. Ja sugeruję poszukać bardziej w filozofii. Każdy, przeciętny, myślący, niezindoktrynowany człowiek wie, że katolicyzm to bajki. Ale to przecież nie znaczy, że jest ateistą. Ja rezerwuję ten termin tylko dla ludzi, którzy podzielają taką filozofię. Dla ludzi bez wyznania jest okreśnienie "niewierzący". To tak trochę apropos światopoglądów.
Ja na religię chodzić nie chciałem i w żadnym razie nie uważam tego za głupotę. Dla mnie byłoby to upokarzające, że muszę uczęszczać na zajęcia z religii do której stosunek mam delikatnie mówiąc negatywny.
Pozdrawiam również.