Podpisuje sie obiema rekami pod zgoda na pobranie moich organow po smierci. Co prawda, pale fajki i nie odzywiam sie tez za zdrowo, ale zawsze jest mozliwosc, ze cos tam z mojego trupa, bedzie dzialac i tak lepiej, niz w jakims zyjacym. I kwestia, czy to ktos z kasy chorych sie doczekal, czy jakis nabab przeskoczyl kolejke, jest dla mnie drugorzedna. Zawsze po takiej "drugiej szansie" ci ludzie przezywaja jakies "objawienie", i chca czynic dobrze...A jesli ktos jednak nie doceni i dalej bedzie gnojkiem, to przynajmniej chirurg wykonujac kolejna operacje, nabral wiekszej wprawy i doswiadczenia, zmniejszajac tym samym prawdopodobienstwo bledu w sztuce lekarskiej podczas ratowania zycia nastepnemu. Dla mnie gdy gasnie swiadomosc, konczy sie wszystko. Zadnego lewitowania gdzies tam, w jakiejkolwiek formie. The end. Wiec nawet juz "z gory" nie popatrze, jak sie klient z moja watroba obchodzi...He he...
Ankieta: Czy zgadzasz sie na posmiertna transplantacje swoich organow ? Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
Tak, oczywiscie | 115 | 79.31% | |
Nie, w zadnym razie | 13 | 8.97% | |
Nie wiem... waham sie... | 17 | 11.72% | |
Razem | 145 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Akcja: "nie zabieraj organow do nieba"
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości