Za http://www.dobrobyt.vegie.pl
Ano, zamiast wstępu po prostu pojadę po tej złodziejskiej bandzie, zwanej - przez pomyłkę - rządem. Kto czytał książkę, ten wie, czego można się spodziewać.
Dziś, oczywiście, o ZUS. Jak psioczyć, to tylko o ZUSie. Ale może na początek wyjaśnię, dlaczego nie podjąłem legalnej pracy. Otóż nie podjąłem jej, gdyż jestem patriotą. Szanuję moją ojczyznę. Coś, co się w głowie nie mieści socjalistom, wybranym przez nasz cudowny naród to to, że ktoś działający w szarej strefie przysłuży się Ojczyźnie znacznie bardziej, niż pracujący legalnie. A nawet więcej, legalnie pracujący wręcz przyczyni się do kryzysu. Tak to jest w socjalizmie - już za PRL trzymały nas przy życiu drobne biznesy “prywaciarzy”, teraz naród żyje z tego, co wypracowywane jest na czarno.
A jak to się dzieje, że ci “nielegalni” tak cudownie przyczyniają się do dobrobytu? Ano, zaraz wyjaśnię. Na początek może jednak słowem wstępu (dla tych, którzy ksiązki nie czytali), powiem czym jest praca. Otóż praca to wytwarzanie dóbr. Im więcej dóbr się wytwarza, tym większy dobrobyt. Właściciel fabryki, który zarabia miliony, wbrew pozorom znacznie bardziej się do dobrobytu przyczyni, zachowując te pieniądze, niż gdyby mu socjaliści ukradli i rozdali biednym. Dlaczego? Ano dlatego, że on je wyda. Kupi za nie, powiedzmy, dom. Da więc pracę murarzowi, architektowi, ludziom którzy będą nosić cegłówki, człowiekowi który cement na budowę dowiezie, człowiekowi który temu dowożącemu sprzeda samochód dostawczy, fabryce, która samochody dostawcze produkuje… i tak dalej, i tak dalej. Co więce, właściciel fabryki znudzi się tym nowym domem i sprzeda go za bezcen po 3 latach - mamy więc kolejne mieszkanie na rynku.
Czym jest praca dla socjalistów z naszego rządu? Odnoszę wrażenie, że tym, czym jest ona dla Kowalskiego. To takie coś gdzie się idzie, siedzi 8 godzin i dostaje potem kasę. Bo jak inaczej wyjaśnić ten bełkot ministerstwa pracy (przepraszam, ale inaczej tego nie można nazwać), cytuję, “praca to dobro które się każdemu należy”?
Wyjaśniłem już, czym dla mnie jest praca, pora odpowiedzieć na pytanie - czemu niby pracujący na czarno jest takim bohaterem narodowym? Ano z powodu ZUS-u.
Czym jest ZUS? Najprościej rzecz ujmując, jest on wyrzuceniem na śmietnik częsci efektów pracy. Zniszczeniem dobrobytu. Jest to okradanie obywatela (tak, to dzieje się pod przymusem, więc tylko słowo “kradzież” tutaj pasuje), który z tego nie ma praktycznie nic
Nie, nie pomyliłem się - NIC nie macie z płacenia ZUS. Gdyby takie sumy, jakie wam kradną, wpłacać na prywatny fundusz, nie dość że emerytura wynosiła by co najmniej 4000 zł, to jeszcze w spadku zostało by kilkaset tysięcy dla Waszych dzieci.
Dlaczego więc nie zrezygnuje się z obowiązku płacenia ZUS? Bo mamy kretynów u władzy. Prawda, jaka to cudownie logiczne? I tragiczne zarazem. A najgorsze jest to, że część społeczeństwa popiera bycie okradanymi.
Ktoś może zapytać - a czemu niby ten, nie dający się okraść gentleman z szarej strefy, jest taki bohaterski? Do tej pory nic o tym nie było? Jeszcze się nie domyśliliście?
Przyszłe pokolenia nie będą musiały dopłacać do jego emerytury. I za to go szanuję.
Ano, zamiast wstępu po prostu pojadę po tej złodziejskiej bandzie, zwanej - przez pomyłkę - rządem. Kto czytał książkę, ten wie, czego można się spodziewać.
Dziś, oczywiście, o ZUS. Jak psioczyć, to tylko o ZUSie. Ale może na początek wyjaśnię, dlaczego nie podjąłem legalnej pracy. Otóż nie podjąłem jej, gdyż jestem patriotą. Szanuję moją ojczyznę. Coś, co się w głowie nie mieści socjalistom, wybranym przez nasz cudowny naród to to, że ktoś działający w szarej strefie przysłuży się Ojczyźnie znacznie bardziej, niż pracujący legalnie. A nawet więcej, legalnie pracujący wręcz przyczyni się do kryzysu. Tak to jest w socjalizmie - już za PRL trzymały nas przy życiu drobne biznesy “prywaciarzy”, teraz naród żyje z tego, co wypracowywane jest na czarno.
A jak to się dzieje, że ci “nielegalni” tak cudownie przyczyniają się do dobrobytu? Ano, zaraz wyjaśnię. Na początek może jednak słowem wstępu (dla tych, którzy ksiązki nie czytali), powiem czym jest praca. Otóż praca to wytwarzanie dóbr. Im więcej dóbr się wytwarza, tym większy dobrobyt. Właściciel fabryki, który zarabia miliony, wbrew pozorom znacznie bardziej się do dobrobytu przyczyni, zachowując te pieniądze, niż gdyby mu socjaliści ukradli i rozdali biednym. Dlaczego? Ano dlatego, że on je wyda. Kupi za nie, powiedzmy, dom. Da więc pracę murarzowi, architektowi, ludziom którzy będą nosić cegłówki, człowiekowi który cement na budowę dowiezie, człowiekowi który temu dowożącemu sprzeda samochód dostawczy, fabryce, która samochody dostawcze produkuje… i tak dalej, i tak dalej. Co więce, właściciel fabryki znudzi się tym nowym domem i sprzeda go za bezcen po 3 latach - mamy więc kolejne mieszkanie na rynku.
Czym jest praca dla socjalistów z naszego rządu? Odnoszę wrażenie, że tym, czym jest ona dla Kowalskiego. To takie coś gdzie się idzie, siedzi 8 godzin i dostaje potem kasę. Bo jak inaczej wyjaśnić ten bełkot ministerstwa pracy (przepraszam, ale inaczej tego nie można nazwać), cytuję, “praca to dobro które się każdemu należy”?
Wyjaśniłem już, czym dla mnie jest praca, pora odpowiedzieć na pytanie - czemu niby pracujący na czarno jest takim bohaterem narodowym? Ano z powodu ZUS-u.
Czym jest ZUS? Najprościej rzecz ujmując, jest on wyrzuceniem na śmietnik częsci efektów pracy. Zniszczeniem dobrobytu. Jest to okradanie obywatela (tak, to dzieje się pod przymusem, więc tylko słowo “kradzież” tutaj pasuje), który z tego nie ma praktycznie nic
Nie, nie pomyliłem się - NIC nie macie z płacenia ZUS. Gdyby takie sumy, jakie wam kradną, wpłacać na prywatny fundusz, nie dość że emerytura wynosiła by co najmniej 4000 zł, to jeszcze w spadku zostało by kilkaset tysięcy dla Waszych dzieci.
Dlaczego więc nie zrezygnuje się z obowiązku płacenia ZUS? Bo mamy kretynów u władzy. Prawda, jaka to cudownie logiczne? I tragiczne zarazem. A najgorsze jest to, że część społeczeństwa popiera bycie okradanymi.
Ktoś może zapytać - a czemu niby ten, nie dający się okraść gentleman z szarej strefy, jest taki bohaterski? Do tej pory nic o tym nie było? Jeszcze się nie domyśliliście?
Przyszłe pokolenia nie będą musiały dopłacać do jego emerytury. I za to go szanuję.