Zastanawialem sie ostatnio nad falsyfikowalnoscia, i ciekaw jestem czy przypadkiem nie rozklada sie ona analogicznie jak neopozytywizm. Wiadomo ze istnieja zdania niefalsyfikowalne i nieweryfikowalne, zdania nieweryfikowalne i falsyfikowalne, ale czy ktos kiedys rozpatrywal kwestie istnienia zdan niefalsyfikowalnych i weryfikowalnych ? Ja nad tym torche myslalem, i jakos nie moge wpasc na zaden przyklad, ale byc moze to tylko moje ograniczenie umyslowe. A moze jest jakas logiczna zasada automatycznie pociagajaca falsyfikowalnosc przy weryfikowalnosci sadu ?
"Najwyższym tryumfem rozumu jest zwątpienie w swoją własną słuszność." - Miguel de Unamuno