To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kryzys męskości
#61
tow.gen.Filip napisał(a):Ale przecież kobiety JUŻ radzą sobie bez facetów właśnie dlatego, że dzisiejsza technologia całkowicie faceta zastępuje
W czym to zastępuje faceta... Nadal potrzeba dwuch nici DNA, a funkcje ludzkie są tak samo nierozgryzione jak były (spróbój se porozmawiać z kompem... Język ).

Charlotte napisał(a):babeczki moze i tak, szarlotki wola cieplo i zainteresowanie
Chyba "Charlotki"... :wink:
Odpowiedz
#62
Oscar Wilde zwykł mawiać w takich sytuacjach, że kobiety nie są od tego by je rozumieć, a kochać. To z pewnością właściwa sentancja podsumowująca dziwaczny artykuł o "samowystarczalnej" kobiecie.

http://www.online-literature.com/wilde/2320/

mała próbka filozofii autora Portretu Doriana Graya
Odpowiedz
#63
Adam napisał(a):Nadal potrzeba dwuch nici DNA, a funkcje ludzkie są tak samo nierozgryzione jak były
Ujmę to w ten sposób: biorąc pod uwagę ilość plemników jaką produkuje facet to do zaspokojenia globalnego zapotrzebowania na męskie DNA wystarczyłoby jakieś kilka tysięcy osób.
Co do funkcji ludzkich to przecież rozmawiać umieją zarówno kobiety jak i mężczyźni.
Jestem maszyną, więc prędzej czy później będzie mnie można dowolnie modyfikować.

W prawdziwym świecie nie wygrywa dobro czy zło, w prawdziwym świecie wygrywają czołgi i samoloty.
Odpowiedz
#64
tow.gen.Filip napisał(a):Co do funkcji ludzkich to przecież rozmawiać umieją zarówno kobiety jak i mężczyźni.
Stąd moje zdziwienie tym zastępowaniem funkcji...

tow.gen.Filip napisał(a):biorąc pod uwagę ilość plemników jaką produkuje facet to do zaspokojenia globalnego zapotrzebowania na męskie DNA wystarczyłoby jakieś kilka tysięcy osób.
Podobnie komurek jajowych.
Odpowiedz
#65
Adam napisał(a):Stąd moje zdziwienie tym zastępowaniem funkcji...
Twierdziłeś, że faceci są niezastąpieni ze względu na umiejętność rozmowy a ja miałem na myśli że do tego wystarczy druga kobieta.

Adam napisał(a):Podobnie komurek jajowych.
Jeżeli banki komórek jajowych już istnieją (nie słyszałem) to rzeczywiście pod tym względem niezależność jest już całkowita. Czekam więc z niecierpliwością na pozostałe wynalazki Duży uśmiech .
Jestem maszyną, więc prędzej czy później będzie mnie można dowolnie modyfikować.

W prawdziwym świecie nie wygrywa dobro czy zło, w prawdziwym świecie wygrywają czołgi i samoloty.
Odpowiedz
#66
tow.gen.Filip napisał(a):Twierdziłeś, że faceci są niezastąpieni ze względu na umiejętność rozmowy a ja miałem na myśli że do tego wystarczy druga kobieta.
Ogłonie rzecz biorąc ludzie są na razie niezastąpieni.

tow.gen.Filip napisał(a):Jeżeli banki komórek jajowych już istnieją
Chyba nie istnieją,mężczyźni jak zawsze są odpowiedzialni za ewolucję.
Odpowiedz
#67
Charlotte napisał(a):Adam, z tymi komorkami jajowymi to przesadziles. bo kobieta ma ich od poczatku okreslona ilosc w organizmie, ktora co miesiac maleje, stad przypadki kiedy jedna kobieta staje sie bezplodna w wieku zalozmy 35 lat, a inna 45.

z kolei faceci produkuja pleminiki caly czas, na nowo.
Masz rację Charlotte.

Może w takim razie z innej strony,nie można zlikwidować,żadnej z płci anie nikogo z jednej zastępować kimś z drugiej (na zastąpieniu jednego mężczyzny korzysta drugi).

Swoja drogą słowa z nawiasu podsunęły mi myśl.Właśnie toczy się w dziale kultura dyskusja o tym,czy ludzkość głupieje.I jest wontek o tym czy pomaganie dzieciorobom z menelskich rodzin nie przyczynia się do tego.Ale z tego co wiem,to taki bezdzietny geniusz może zapewnić sobie liczne potomstwo w takim banku spermy.

Tu link do tego wontku:http://www.forum.ateista.pl/viewtopic.ph...70a#139161
Odpowiedz
#68
Jeżeli myślałaś,że nie zwracam uwagi na środowisko,to niesłusznie.

Jeżeli jednak,chcesz zapomnieć o genach,to się nie zgadzam. Sprubój wychować kamień albo psa na inteligenta.Inteligencja jaki i każda zdolność są dziedziczne i powstały w wyniku ewolucji.

A sam schemat dziedziczne zsocjalizowane wygląda raczej jak pole prostokąta,żaden bok nie wpływa na nie bardzie,ale jeden bok działając na drugi je zwiększa za to drugi odpowiada za możliwości dane temu pierwszemu.Geny nas predysponują a środowisko odpowiada za rozwinięcie (nie wykształcenie!) się zdolności możliwych do wykształcenia za sprawą tych predyspozycji.

Bardzo mało jest cech wrodzonych i wyuczonych.Jakieś podstawowe zdolności niemowlak ma,z drugiej strony zdanie "WWII zaczęła się w 1939 r." jest możliwe do zapamiętania przez każdego.Chociaż niemowle może wyćwiczyć się swojej posiadanej od urodzenia zdolności rozpoznawania twarzy,a zwyczajna wiedza zależy od szybkości zapamiętywania,pojemności pamięci (?),dostępności,metod przechowywania (a troche trudniejsza również od rozumienia powiązań między informacjami).

Inteligencja nie dziedziczy się wprost,co jest dowodem,że jej nie ma.Są różne bardziej podstawowe funkcje,skorelowane ze sobą i dające najlepsze rezultaty w pewnych konfiguracjach.Ich transfer do następnych generacji miesza im szyki,stąd brak dziedziczenia prostego.
Odpowiedz
#69
Charlotte napisał(a):i byc moze to pisales - nie czytalam tamtego tematu w calosci.
Którego?Ja to piszę w powyższym poście.A nawet dużo dużo więcej... :]
Odpowiedz
#70
Nie.
Odpowiedz
#71
Chciałbym się tylko odnieść do jednego z wpisów.
Od kiedy to facet boi się łez?
Niniejszym dodam, że z tego co mi wiadomo słowo "facet" jest raczej czymś co się źle kojarzy w przeciwieństwie do "mężczyzna".
Jak sobie przypomnę czemu to dam znać.
Nie gań innych ani nie potępiaj ich. Bądź ostrożny tylko w swoim braku szczerości.

Czemu "Alfy i Omegi" nie mają własnego życia i przejmują się co w sieci piszczy?
Odpowiedz
#72
Czyich łez swoich, czy cudzych?
Może mężczyźni płaczą rzadziej niż kobiety.
I tylko tyle.
Odpowiedz
#73
Chodziło o swoje.
Rzadziej bo tak są wychowani.
Mam coś na ten temat:
http://www.dailymotion.com/video/xcctgx_..._lifestyle
Nie gań innych ani nie potępiaj ich. Bądź ostrożny tylko w swoim braku szczerości.

Czemu "Alfy i Omegi" nie mają własnego życia i przejmują się co w sieci piszczy?
Odpowiedz
#74
manas napisał(a):Chciałbym się tylko odnieść do jednego z wpisów.
Od kiedy to facet boi się łez?
Niniejszym dodam, że z tego co mi wiadomo słowo "facet" jest raczej czymś co się źle kojarzy w przeciwieństwie do "mężczyzna".
Jak sobie przypomnę czemu to dam znać.
Czy to też będzie przedmiotem nowego, genderowego wychowania chłopców - obowiązkowa nauka płaczu?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#75
Nie.
Wystarczy ich w sukienki poprzebierać to i płacz będzie.

Odpowiedz
#76
A obejrzał ktoś filmik z Goerge'em?
Może nie nauka płaczu, lecz nauka nieukrywania uczuć.
Nawet psychologowie czy psychiatrzy twierdzą, że nietłamszenie uczuć jest zdrowe i potrzebne.
Z drugiej zaś strony nadal uważam nad-emocjonalność z złą.
Bo to człowiek powinien panować nad emocjami a nie na odwrót.
Poza tym większość emocji jest bez sensu.
Taki gniew to zemsta na swym organizmie za czyjąś głupotę.
Ponadto podnosi ciśnienie i ryzyko ataku/zawału serca.
Notoryczny gniew to coś jak przegięcie z kawą.
Ciągła udręka i smutek to też nic dobrego.
Od razu z tego depresja a potem to już tylko samobójstwo.
Ostatnio słyszałem, że człowiek w tym stanie cały dzień może zakładać skarpetkę.
Czyż to nie beznadzieja?
Ale tłamszenie emocji to też nic dobrego.
To coś jak wstrzymywanie się mimo przejedzenia.
A potem człowiek lata jak kot z pęcherzem.
Duży uśmiech
Nic dziwnego, że potem ma się hardą/twardą minę.
Człowiek chce się wyzwolić a nie może przez co jest spięty co mylone jest z postawą prawdziwego mężczyzny.
Ściśnięte wargi..w sumie mina jakby się miało zatwardzenie.
Uśmiech
Nie gań innych ani nie potępiaj ich. Bądź ostrożny tylko w swoim braku szczerości.

Czemu "Alfy i Omegi" nie mają własnego życia i przejmują się co w sieci piszczy?
Odpowiedz
#77
manas napisał(a):Może nie nauka płaczu, lecz nauka nieukrywania uczuć.
Nawet psychologowie czy psychiatrzy twierdzą, że nietłamszenie uczuć jest zdrowe i potrzebne.
Uśmiech
Ale jak to można nauczyć?
Ja na przykład jestem introwertykiem, a moja żona ekstrawertyczką.
Jak zrobić z nas uśrednionego -wertyka/czkę.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#78
Wiesz, głównym uczucie, jakie większość mężczyzn odczuwa to nagłe i silne pragnienie pierdolnięcie kogoś najmocniej jak się da.
Mam wrażenie, że to uczucie powinno być ukrywane.
Naprawdę.
Możesz dziękować światu, że urodziłeś się w takim miejscu na świecie, gdzie takie ukrywanie jest w zwyczaju.
http://www.youtube.com/watch?v=r0Xq_WvVabw

Tu sobie możesz posłuchać o tym jak ukobiecanie rzeczywistości społecznej jest niespecjalnie dobrą sprawą.
Oglądaj od 11 minuty.

Odpowiedz
#79
manas napisał(a):Może nie nauka płaczu, lecz nauka nieukrywania uczuć.
Nawet psychologowie czy psychiatrzy twierdzą, że nietłamszenie uczuć jest zdrowe i potrzebne.

manas napisał(a):Człowiek chce się wyzwolić a nie może przez co jest spięty co mylone jest z postawą prawdziwego mężczyzny.
Ściśnięte wargi..w sumie mina jakby się miało zatwardzenie.
Uśmiech

XXI wiek i banda psychologów, co ich Tusk na óniwersytety powysyłał wskażą nam, jaki jest prawdziwy mężczyzna.
A potem pierwszy z aniołów zatrąbi...
Odpowiedz
#80
Ciekawi mnie jaki jest cel zniewieścienia mężczyzn. Dokąd to zmierza?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości