Nabyłem właśnie drogą kupna nowy albumik z serii Wilq - już jedenasty - i jestem zachwycony :] Przy okazji chciałbym sprawdzić, czy znacie ową personę.
Wilq mieszka w Opolu i jest superbohaterem. Lata, walczy z superłotrami i takie tam. Poza tym jest "najbardziej sfrustrowanym bohaterem komiksowym na świecie". Nie cierpi gołębi, studentów, i ogólnie wszelkiego bucostwa. Aspołeczny, nerwowy, potrzebujący kaskadera do scen, w których ma się uśmiechać.
Autorzy komiksu - bracia Minkiewicze - są IMHO mistrzami parodii. W każdym albumie jakieś zjawisko jest wyśmiewane poprzez przerysowanie, a zarazem niesłychanie subtelnie i inteligentnie. Niesamowity jest fakt, że przy tak wysokim stopniu nafaszerowania dialogów wulgaryzmami, dupami, chujami itp. humor Wilq'a można nazwać właśnie subtelnym i wyrafinowanym. Każde słowo ma tu swoje miejsce, dokładnie przemyślane. Kreska, na pozór niechlujna, również doskonale wypełnia swą rolę.
Najbardziej bawi mnie w Wilq wyśmiewanie rozmaitych grup czy zjawisk, które znam skądinąd. Zwijam się ze śmiechu widząc scenkę ze spotkania fanów RPG, lub czytając wypowiedź Wilq'a o knajpie "Czuły matkojebca" Wymiękam również widząc wtrącone tu i ówdzie poprzekręcane przysłowia i powiedzenia ("Padła jak rażona plackiem na ziemię").
W najnowszym tomiku można zapoznać się z warunkami udzielania kredytów przez banki ("Zobaczymy jakie pan przygotował... ZAKLĘCIA OBRONNE !!!"), dowiemy się, jak zdjąć klątwę z Krakowa i rozbroić bombę nabiałową. A to nie wszystko.
Gorąco zachęcam do wyłożenia dychy i zapoznania się z Wilq'iem. Można rozpocząć lekturę od dowolnego zeszytu - będzie równie przyjemna. Dodam, że pierwsze zeszyty to już białe kruki - dorwałem je po jakieś 40 zł za egzemplarz.
Wilq mieszka w Opolu i jest superbohaterem. Lata, walczy z superłotrami i takie tam. Poza tym jest "najbardziej sfrustrowanym bohaterem komiksowym na świecie". Nie cierpi gołębi, studentów, i ogólnie wszelkiego bucostwa. Aspołeczny, nerwowy, potrzebujący kaskadera do scen, w których ma się uśmiechać.
Autorzy komiksu - bracia Minkiewicze - są IMHO mistrzami parodii. W każdym albumie jakieś zjawisko jest wyśmiewane poprzez przerysowanie, a zarazem niesłychanie subtelnie i inteligentnie. Niesamowity jest fakt, że przy tak wysokim stopniu nafaszerowania dialogów wulgaryzmami, dupami, chujami itp. humor Wilq'a można nazwać właśnie subtelnym i wyrafinowanym. Każde słowo ma tu swoje miejsce, dokładnie przemyślane. Kreska, na pozór niechlujna, również doskonale wypełnia swą rolę.
Najbardziej bawi mnie w Wilq wyśmiewanie rozmaitych grup czy zjawisk, które znam skądinąd. Zwijam się ze śmiechu widząc scenkę ze spotkania fanów RPG, lub czytając wypowiedź Wilq'a o knajpie "Czuły matkojebca" Wymiękam również widząc wtrącone tu i ówdzie poprzekręcane przysłowia i powiedzenia ("Padła jak rażona plackiem na ziemię").
W najnowszym tomiku można zapoznać się z warunkami udzielania kredytów przez banki ("Zobaczymy jakie pan przygotował... ZAKLĘCIA OBRONNE !!!"), dowiemy się, jak zdjąć klątwę z Krakowa i rozbroić bombę nabiałową. A to nie wszystko.
Gorąco zachęcam do wyłożenia dychy i zapoznania się z Wilq'iem. Można rozpocząć lekturę od dowolnego zeszytu - będzie równie przyjemna. Dodam, że pierwsze zeszyty to już białe kruki - dorwałem je po jakieś 40 zł za egzemplarz.